Tasselhof

Witam

Ludziom odwiedzającym ten dział, a już z pewnością osobnikom kochającym klimaty postapo obowiązkowo znana musi być historia pewnego specjalnego młodzieńca, który żyje w największym metrze na świecie, w dość nie ciekawych czasach ( albo ciekawych jeśli jesteś członkiem grupy etnicznej wywodzącej się z Chin ), które musi uratować.

Mam więc pytanie do wszystkich tych, którzy z lubością strona po stronie towarzyszyli Artemowi poprzez ciemne tunele moskiewskiego metra. Czy nie zastanawialiście się podczas lektury, jak sprawa ma się w Polsce? Czy coś pozostało z waszych ukochanych, lub i nie miast, osad czy wiosek w których przyszło wam żyć? Jak sądzicie jak by ta sprawa się miała z metrem warszawskim i stolicą? Zakładając bowiem najbardziej prawdopodobny scenariusz katastrofy niszczącej ziemię, w którym przyczyną była wojna z użyciem broni nuklearnej, porównując ze sobą fakty podane w książce wraz ze znajomością warszawskiego metra doszedłem do wniosku iż nie realnym jest by te stacje przemienić w schrony.

Niestety ale to Metro które posiadamy w naszej stolicy jest ulokowane zbyt blisko powierzchni ziemi, a co za tym idzie nie było by w stanie odizolować ukrywających się w nim ludzi od śmiertelnego promieniowania. Tutaj zadam wam już ostatnie pytanie, czy znacie może jakieś miejsce w którymś mieście w Polsce, powszechnie znane i oddane do użytku czy też zwiedzania cywilom? Takie którego pomogło by ludziom przetrwać, oraz ciekaw jestem waszych opinii i wersji Polski w uniwersum Metro 2033.

 

__________________
"Dum pugnas, victor es" - powiedziałaś, a ja zacząłem się zmieniać...

Aschaar

Pomijając cała otoczkę faktycznego wpływu promieniowania na organizm ludzki i jego natężenia po atomowej apokalipsie...

Oraz - ważniejsze - pojemności metra warszawskiego....


Jest co najmniej kilkadziesiąt miejsc, które z powodzeniem "moskiewskie metro" mogą zastąpić... Przykładowo, na pewno dostępne do zwiedzania:
- sztolnie kopalni soli - Wieliczka, Bochia;
- skansen górniczy "Królowa Luiza" w Zabrzu;
- kopalnia cynku w Tarnowskich Górach;
- korytarze pod zamkiem Książ;
- MRU;

Pewnie jeszcze masa innych rzeczy, których teraz nie pamiętam. W wielu miastach Polski budowano schrony przeciwatomowe za czasów zimnej wojny, one też istnieją, może nie zawsze się da je zwiedzać, ale są...

Osobną kwestią są struktury, których nie można zwiedzać, a takie funkcje mogłyby pełnić całkiem spokojnie. Pomijam kopalnie, ale powojenne struktury obronne, podziemne magazyny, poldery, etc... O wielu rzeczach się po prostu nie wie - typu dworzec centralny w Warszawie posiadający dwa pietra podziemi pod torami...

 

Tasselhof

Właśnie co do dworca centralnego pkp w warszawie jak i dwóch tuneli podziemnych prowadzących od niego i stacji śródmieście ku mostowi kolejowemu nie jestem pewien. Wyglądają obszerniej i masywniej niż te metra. No i co do tego zejścia na jeszcze niższy poziom powiem szczerze zaskoczyłeś mnie :P ... dopiero teraz sobie uświadomiłem że na każdym z peronów jak czasami zdarzy mi się tamtędy przechodzić, mijam taki zjazd w dół i ogromne zamknięte na kłódkę drzwi. Ale nigdy nie podejrzewałem, że są tam aż dwa poziomy w dół!!! Jest to oficjalna informacja którą można gdzieś znaleźć, czy tylko jedna z tych kolejowych plotek, które często zasłyszał ktoś od kogoś kto zna kogoś kto ma wujka na kolei...

Jeśli już jednak jesteśmy przy "urban legends" na Pradze wszczęto prace na metrem już dawno temu, jednak je wstrzymano nie pamiętam już z jakich przyczyn (nie wiem czy nie był to wybuch II wojny światowej ). Mit, a może i fakty głoszą że tunele wciąż są dostępne i niezawalone. Brzmi jak metro 2 w Moskwie :P

 

__________________
"Dum pugnas, victor es" - powiedziałaś, a ja zacząłem się zmieniać...

Aschaar

Informacja jest do znalezienia w sieci. Każdy budynek powinien mieć poziomy techniczne - fundamenty są kopane jednak bardzo głęboko ze względu na wielkość i wysokość obiektów (oczywiście również dlatego, że fundamentu nie da się przeważnie "wymienić", a sam budynek już tak) - są przecież plany wyburzenia Centralnego i postawienia na jego miejscu "kolejnej galerii" z funkcją dworca.

Prawda jest również taka, że legendy miejskie nie biorą się z niczego. Pod koniec XIX wieku Praga była gwałtownie rozbudowywana... więc może coś próbowali (na wzór premetra wiedeńskiego).

Wracając jednak na polski grunt - przypomniało mi się przy okazji premetra. W Polsce są dwa takie systemy w Poznaniu (PST) i w Krakowie (KST). KST ma spory (ok. 1,5km) odcinek położony w tunelu wydrążonym pod miastem na odpowiedniej głębokości (trzeba się było przekopać pod zabytkowymi kamienicami). Każdy tunel zresztą musi mieć przestrzeń techniczną (zasilanie, wyjścia awaryjne, etc), której normalnie nie widać...

 

Anonim

Jak przyciśniesz kogo trzeba albo/i powęszyć odpowiednio mocno w miejskiej okolicy to okaże się, że schronów jest pod dostatkiem. Tych atomowych mniej, ale też ich sporo. Co do takich miejsc, do których dotrzesz bez włamywania się to polecam stare jednostki radzieckie. Mają tam nawet olbrzymie hangary czołgowe pod lasami. Widziałem taki jeden na żywo i kilka na fotografiach. Widać je, bo większe drzewa nie mogą na nich rosnąć i są takie podejrzanie prostokątne polany.

 

Tasselhof

Tylko problem jest taki, że pozwolą one przetrwać ataki bombowe, pierwsze dni postapokalipsy, a co potem? O ile w takim moskiweskim metrze istnieje prawdopodobieństwo zbudowania własnych prymitywnych prądownic czy hodowli bydła i jakichś grzybów, tak w takich schronach gdzie jest pusto już nie bardzo... kurcze powiem wam szczerze im głębiej wchodzę w temat tym coraz mniej różowo to wygląda.

Co do podziemnego krakowskiego tramwaju nie mam pojęcia jak on wygląda. Słyszałem o nim ale nie skorzystałem z niego nigdy podczas pobytu w Krakowie więc ciężko mi się wypowiedzieć, zarówno na temat stacji jak i głębokości oraz ewentualnej możliwości przemienienia go na schron.

 

__________________
"Dum pugnas, victor es" - powiedziałaś, a ja zacząłem się zmieniać...

Aschaar

Chodowla czy uprawa jest możliwa wszędzie. Tak samo jak bydło trzeba skądś do metra sprowadzić, bo jakoś nie widuję wielu krów jeżdżących na codzień metrem... tak samo można je sprowadzić do schronu.

 

JaTuTylkoNaChwilę

@Tasselhof, bo to nie jest różowy temat. Ludzie po wojnie, co by nie zrobili, mieliby i tak, delikatnie mówiąc, przerąbane. Liczyłbym bardziej na to, że mocarstwom nie chciałoby się marnować głowic na "polaczków" i spadłyby na nas raczej te słabsze. Potem to już wsi spokojna i wesoła. Im dalej od miasta, tym mniejsze prawdopodobieństwo oberwania głowicą.

Myślę też, że skoro do schronu wrzuca się jakieś racje żywieniowe, to trafiają tam też nasiona i ziemia. Wiadomo, że ze zwierzętami byłoby gorzej, ale można liczyć na jakiś dzień targowy. Z resztą chomiki i psy też da się jeść. Do tego w Wawie i okolicach powinno być całkiem sporo bydła i kur. Przemysł mleczny i jajcarski rozwija się głównie w rejonach większych miast.

 

Nasty

No widzę że przyjąłeś zaproszenie i otworzyłeś temat.

A więc tak byłam tylko trzy razy w metrze Warszawskim. Nie znam dokładnie jego rozwiązań. Mogę tylko wam opisać to z punktu Rosyjskiego metra.

Są tam rozwiązania które dają dużą szansę na przetrwanie wybuchów które były by na powierzchni, o ile nie są tuż nad komorami odpowietrzającymi i ciśnieniowymi. W tym metrze są tak zwane kanały do ciągowe i od ciągowe. W Warszawskim metrze nawet jeżeli były by takie korytarze bez takich komór nie miały by sensu. Każdy bunkier przeciwatomowy posiada coś takiego. Te bardziej nowoczesne posiadają grodzie ciśnieniowe. Z tym że bez prądu są bezużyteczne. Oczywiście jest to rozwiązane ale to inny temat.
Warszawskie metro jest za płytko by stworzyć podciśnienie tlenowe. Poza tym jest nieszczelne czyli nawet grodzie odpadają. Szanse by były na przeżycie do maks 2 miesięcy w męczarniach.

 

Anonim

Twardym trza być nie mientkim. Nie oglądałeś Dr Strangelova? Radiacja utrzyma się maks. 2 tygodnie. Zresztą USA w latach 60 (chyba) zdetonowała bombę tak wysoko, że na dziesięć lat radiacja z niej okrążała kulę ziemską. Wzrosło zachorowanie na raka i liczba osób niepoczytalnych, ale to jeszcze nie koniec świata, nie? Jedyne co zmusiłoby ludzkość do pozostania w schronach przez dziesięciolecia to mit. Więc wszystko jest w porządku. Przestań się martwić i pokochaj bombę.

ps. Zresztą rozmowa o warszawskim metrze jest bez sensowna, bo przecież bomba uderzy prosto w centrum Warszawy jak już będą walić w miasta. Druga spadnie na nie-tak-tajne centrum informatyczne, które jest lub nie w Piasecznie, a trzecia na Hutę Warszawa i tym samym dwie końcówki i środek linii metra ulegnie zagładzie. Co do pozostałych stacji to znajdują się w polu rażenia napewno bomby wodorowej, a jakby nawet ktoś tam chciał się ukryć to ściągną tam większe tłumy niż do Vault 12, a wszyscy wiemy jak to się skończyło.