|
Systemy postapokaliptyczne Świat po apokalipsie - czyli rozmowy przy Nuka-Coli z atomowym grzybem w tle i zombie charczącym pod butem. |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
27-09-2007, 01:05 | #31 |
Reputacja: 1 | Oj Lhianann, jak już chcesz o takich kalibrach i takich działkach mówić, to polecam dwa: Lahti L39 20mm - Fińska armia powstrzymała tym ArmięCzerwoną, zdaje się, że dalej to produkują. No i oczywiście IWS2000 strzelający 15mm pociskiem brzechwowym zdolnym przebić czołowy pancerz Bradleya i Strykera, jak również górną osłonę turbiny gazowej Abramsa. Tyle względem nowego i starego europejskiego sprzętu. A czemu się go w Shimie nie używa? Bo tak generalnie to się w Ameryce dzieje, a w USA ta broń jest bardzo ograniczona ilościowo. W przeciwieństwie do rodzimych i bardzo powszechnie występujących M82A1 i M2HB. Wystarczy? Odnośnie broni przedstawionej przez nonickname... Pistolet na amunicję .600 nitro to pomyłka, to jest amunicja do polowania na grubego zwierza, podobnie jak .555 Nitro i .700 Magnum. Z tego się strzela z użyciem SZTUCERA, NIE PISTOLETU!!! No chyba że ktoś chce powiedzieć papa swoim barkom. W zasadzie to samo tyczy się amunicji .454, choć nie jest aż taka mocna. Pan David Casull chciał sobie zapolować na bawoły używając broni krótkiej i dlatego coś takiego wymyślił. Jest toto mocne zdecydowanie, ale użycie jest mało opłacalne. Mimo dużej siły nadal pozostaje kwestia ilości amunicji, jej dostępności itd itp... Jak już ktoś chce mieć mocny pistolet, czemu nie skorzysta z TeTetki opisanej w podręczniku głownym? Przeciwpancerna amunicja karabinkowa 7,62x25 (bodaj...) jest chyba wystarczająca...
__________________ Jeśli nie masz co robić, czytaj książkę, nie mój podpis. |
27-09-2007, 19:58 | #32 |
Reputacja: 1 | Zawsze lubiłem rewolwery - klimatyczne i mają całe 6 naboi w bębenku(nie da się niczego porównać do chwili, gdy w środku walki siadasz za stołem i zaczynasz drżącymi rękami ładować po kolei naboje do swojego colta )! Z drugiej strony, naboje ogromnego kalibru, nawet takiego jak .50 AE bądź .50 S&W są rzadzkie nawet dziś - w NS prawie niespotykane(podręcznikowo). Toteż zazwyczaj zostawałem przy broniach, strzelających pocikami mniejszego, ale i tak pokaźnego kalibru - na przykład .44 Magnum, którymi można nakarmić sporo pistoletów dużego kalibru. Poza tym, noszenie największej spluwy na podwórku mnie nie interesowało - jest pewna granica zdrowego rozsądku, to jest bieganie z pistoletem badź rewolwerem ważącym 2-3 kilo, strzelającym .600 albo .700, w spodniach jest niewygodne i dość niepraktyczne. DE zawsze lubiłem, ale to w grach komputerowych. Do moich ulubieńców w NS zaliczają się np. Colt Anaconda, mały i niepozorny, ale poręczny i strzelający potężnymi pociskami Glock 39, Colt King Cobra, Colt Python, czy stare, dobre Magnum .44(Do you feel lucky, punk?). Krótka bron ręczna to moja ulubiona, choc nie pogardzę strzelbami czy pistoletami automatycznymi. Nigdy nie pałałem miłoscią do kałacha, w przeciwieństwie do większości osób wypowiadających się w temacie, i choć doceniam jego niezaprzeczalną niezawodność i siłę ognia, poręczniejsze UZI zazwyczaj zajmuje jego miejsce w moim arsenale.
__________________ "Uproczywe[sic] niestosowanie się do zaleceń Obsługi" Ostatnio edytowane przez K.D. : 27-09-2007 o 20:08. |
28-09-2007, 00:43 | #33 |
Reputacja: 1 | TT? O nie! Ja z tego strzelałem w realu. Straszne przeżycie. Do dziś mam bliznę między kciukiem a palcem wskazującym. Zraniło mnie jak zamek odskoczył i wracał na miejsce. Podobno często się zdarza, bo TT nie ma tam żadnej osłony.
__________________ Arkham Radio |
28-09-2007, 23:14 | #34 | |
Reputacja: 1 | Cytat:
EDIT do poprzedniego mojego posta: Nie wiem jakim cudem nie zauważyłem, że Lhianann już wrzuciła L39 przez co początek mojego posta nie bardzo ma sens... Cóż, trudno, bywa
__________________ Jeśli nie masz co robić, czytaj książkę, nie mój podpis. | |
19-10-2007, 20:05 | #35 | |
Reputacja: 1 | Cytat:
Jak dla mnie, żeby być Shade w świecie Neuroshimy nie trzeba być Hitmanem (jeszcze zależy kto jak to przechodzi ), bo tam i tak nikt nie zwraca uwagi na huk strzału- to zbyt pospolity odgłos na ulicach. Shade to koleś, który po wszystkim znika jak... jak cień no Jeśli chodzi o długość broni- nieważne, nieważne, nieważne. Dla takiego cienia ważniejsza jest jej waga, bo broń można rozmontować (jeśli jest sama broń+ tłumik + jeszcze jakieś tam akcesoria) i wtedy sie zmieści, ale wagi nie zmieni. Desert jest dla mnie idealny, bo nie lubie uczucia słabości- z tą Armatą przy sobie czuję się silny. Bo wiem, że mało kto przeżyje strzał z tego w łeb, albo i nawet nikt tego nie przeżyje. Jeśli celny. Z kolei nie jest to broń, którą musze nosić na plecach ani wozić za sobą na wózku kołowym, bo można ją schować. Owszem, z trudem, ale jednak. Pozdro Stalker
__________________ Chciałeś dać swego Boga innym, choć tego nie chcieli. Żyli w zgodzie, spokoju, swego Boga już mieli... | |
20-10-2007, 19:40 | #36 | |
Reputacja: 1 | Cytat:
Napiszę trochę ogólnie może. Desert z tłumikiem jest bronią poręczną jak 12 kg młot do wyburzania ścian. Ma tak maksymalnie do przodu przesunięty środek ciężkości, że trzeba mieć niesamowitą parę w nadgarstku, żeby utrzymać cel i celnie strzelić. Tak dla mnie, to budowa 15-16 minimum, albo ujemne modyfikatory do strzelania. No ale w sumie jak się chce bardzo, to czemu nie. Da się. Jak ktoś lubi klimat chromu to nawet bardzo fajnie wygląda, jak spod płaszcza wyciągasz taką armatę. Wrażenie niezapomniane dla każdego, kto to widzi, muszę przyznać. Zdravim P.S. Trochę z tematu zjechaliśmy, jak będziemy kontynuować, to może PW?
__________________ Jeśli nie masz co robić, czytaj książkę, nie mój podpis. | |
22-10-2007, 18:11 | #37 |
Reputacja: 1 | Eeee tam, jak dla mnie to właśnie po to sątakie tematy, a poza tym to nikt poza nami nic tu nie pisze. No to tak. Nie mówiłem, że ten mój "Shade" ma biegać z tłumikiem na armacie. Bo Deasert bardziej niż PiStolet przypomina właśnie armatę. Do tej jego wielkiej lufy włożyłoby się i wacka, jakby sie postarać. Pisałem wcześniej, że w Neuroshimie raczej mało kto przejmuje się odgłosami wystrzałów w mieście albo gdzie tam, bo to pospolite. Mój koleś zabijał i ulatniał się bez śladu. A zresztą tej armaty używałem częciej przeciw stworom, a bardziej sie do tego nadawała niż kałach. Nie pisałem nigdzie wcześniej, że na moim Deasercie nosiłem tłumik, albo że w ogóle mi to przyszło do głowy. Bo wiem, że to mijałoby sie z celem, jak montowanie celownika na obrzynie albo tłumika na wyrzutni rakiet. Nie po to jest Desercik, żeby sie skradać, ale żeby rozwalić i spływać. Bardzo fajna broń to. A tak nawiasem mówiąc, znasz sie na wielu rzeczach jak widzę. Co powiesz na feudalną Japonię? Bo może niedługo zakładam sesję w L5K. Bardzo fajny system. I zachęcam wszystkich, którzy to czytają, do wypowiadania się w temacie o ulubionych/najprzydatniejszych sztuczkach i umiejętnościach w Neuroshimie. Bo to mój temat EDIT: Aha, co do pierwszego akapitu twojej ostatniej wypowiedzi Cordy, z Deaserta prawie zawsze strzela się dwoma rękami
__________________ Chciałeś dać swego Boga innym, choć tego nie chcieli. Żyli w zgodzie, spokoju, swego Boga już mieli... Ostatnio edytowane przez Stalker : 22-10-2007 o 18:15. Powód: coś jeszcze dopisać |
23-10-2007, 13:05 | #38 |
Reputacja: 1 | Hmmm, jak na razie same wypowiedzi prawie na temat broni palnej, coś tam ktoś o łańcuchach wspomniał. A jakie macie zastosowanie dla słodkiej, moim zdaniem sztuczki jaką jest "Łyżeczka". Jaka broń improwizowana/ręczna jest fajniejsza/ bardziej skuteczna/klimatyczna? I co waszym zdaniem np. warto instalować na pojazdach ? Bo kolejny samochód z zamontowanym M2HB czasem już nudzi...
__________________ Whenever I'm alone with you You make me feel like I'm home again Dear diary I'm here to stay |
23-10-2007, 18:42 | #39 |
Reputacja: 1 | Na motocyklu można na przykład zamontować łańcuch i nim zamiatać wrogów, ale to idea dość ekstremalna Chciałaś łańcuch to masz. A można na przykład zamontować na samochodzie dajmy na to miotacz ognia, bardzo skuteczny, jakby nas chciał ktoś zatrzymywać. A jak sie ma kompana, to nawet można z niego strzelać Albo jak sie ma łeb mocny do eksperymentów, to można zrobić "ognisty rydwan" tyle, że ognisty samochód. Polać lekko czymś palnym i podsmażyć Ale trzeba też mieć mocny wózek, z bardzo twardą karoserją... Coby sie nie usmażyła i wózek nie zrobił bum. No ale takiemu ognistemu niestraszne bandy gangerów na drodze, bo świetnie działa jako taran na ludzi P.S. Wiem, że to nierealne, ale starałem sie być twórczy...
__________________ Chciałeś dać swego Boga innym, choć tego nie chcieli. Żyli w zgodzie, spokoju, swego Boga już mieli... |
23-10-2007, 22:54 | #40 |
Reputacja: 1 | Broń palna przydaje się tylko na molocha :P A tak za dużo żre amunicji. Moją ulubiona bronią są ładunki wybuchowe i spryt Wszystko można tym rozwalić i zajmuje niewiele miejsca w ekwipunku. Szkoda tylko, że NS tak słabo to opisuje Już dziś mamy materiały wybuchowe zdolne usunąć z powierzchni ziemi samochód niecałym kilogramem (tak dokładniej połówką :P), a znawca i spec od materiałów materiałów wybuchowych potrafi zamieścić tak ładunek, że określony kawałeczek tylko eksploduje. No i można w każdej chwili z tego zrobić granat. Wystarczy tylko stara konserwa lub inna puszka, a jak burzący to nawet butelka plastikowa ^_^
__________________ Niewiedza nie zwalnia, polityka brutalnej siły boli. Radzę nie pomagać MG'kom na forum w zdobywaniu graczy. Możecie za to ostrzeżenie dostać! |