|
Systemy postapokaliptyczne Świat po apokalipsie - czyli rozmowy przy Nuka-Coli z atomowym grzybem w tle i zombie charczącym pod butem. |
|
| Narzędzia wątku | Wygląd |
26-05-2017, 00:05 | #31 | |||
Reputacja: 1 | Cytat:
Cytat:
Ot trzeba mieć kumpli z mołotowami, broń, lub być Chuckiem. Nie konserwy i latarki Cytat:
Tak jak Leiminkainen słabo założył temat na postapo dział (jak przetrwalibyście 2-3 dni), tak Ty troche odbiegasz w innym kierunku. Żywność, woda, lekarstwa, nawet nie wiem... opał w zimę? Dostawy mediów (w rozumieniu prąd gaz), Internet... te wszystkie braki są problemem (w sensie niewygody) w sytuacji apo, wojny, klęski żywiołowej. Jest jednak podstawowa zasada co już pisałem. Jeżeli zachowane zostaną struktury i możliwości państwa w segmencie logistyki, redystrybucji dóbr itp, to problemu nie ma. Dostawy, ewakuacje itp. Można tylko liczyć straty, a nie martwić się o przetrwanie. To jednak nie dotyczy tematu apokalipsy w rozumieniu tego działu. Jeżeli jest w/w rozkład możliwości zaplecza, powiedzmy wskutek wojny, podboju, okupacji, to faktycznie mamy clue korzeni tego tematu, bo to wtedy faktycznie problem przetrwać w takim np. Berlinie 1945 72h bez zapasów, jak pójście po nie w miasto oznacza mijanie czerwonoarmistów. Ale umówmy się, to też nie jest klimat postapo, tak? Wychodzą 2 opcje. 1. Zostają zachowane pewne struktury, logistyka i nie ma co sie bac, środki do przeżycia zostaa dostarczone, albo ewakuacja. 2. Struktury nawet jak przetrwaja, to choćby chwilowo bedzie out-of-control. Bez szans na zachowanie bezpieczenstwa publicznego i obietnicy odpowiedzialności karnej za jakiekolwiek czyny. A jacy są ludzie wiadomo. Stąd moja propozycja - jak sie mysli o przetrwaniu postapo, to w pierwszej kolejności gnat. Potem ewentualnie konserwy. [ciach!] //Mira: be wycieczek osobistych.
__________________ "Soft kitty, warm kitty, little ball of fur... Happy kitty, creepy kitty, pur, pur, pur." "za (...) działanie na szkodę forum, trzęsienie ziemi, gradobicie i koklusz!" Ostatnio edytowane przez Mira : 27-05-2017 o 11:00. | |||
27-05-2017, 22:27 | #32 | ||||||
Majster Cziter Reputacja: 1 | Cytat:
Cytat:
Cytat:
- Jak uważasz, że to słaby temat to skąd tu taka dyskusja? I załóż własny w takim razie - I Lemi tak dla przykładu zaczął od tych 2 - 3 dni ale zostawił i wręcz w moim odczuciu zaprosił do dyskusji o katastrofach i kryzysach poważniejszego kalibru. Cytat:
- A no czy brak wody i prądu przez tydzień czy miesiąc bo powódź albo tornado czy pożar no jest "niewygodny" no to chyba dość sugestywne. Widząc nagrania z powodzi u nas w 97-dmym czy z huraganu Katarina w USA no mnie osobiście wydaje się jednak to prawdziwą klęską dla ludzi którzy tam mieszkali przed i tuż po. Funkcjonowanie państwa w dystrybucji pomocy czy ewakuacji z obszaru dotkniętego kataklizmem faktycznie ma szansę sprawić, że nie ma miejsca postapo i walka o przetrwanie w dosłownym słowa tego znaczeniu. Ale jednak nie jest to jakiś pikuś co można sobie odbębnić w wolny weekend. Nawet dla państwa to było spore obciążenie. A dla ludzi którzy by się tam znaleźli z taki zasobami jak mielibyśmy teraz no to była pewnie klęska. Cytat:
Cytat:
__________________ MG pomaga chętniej tym Graczom którzy radzą sobie sami Jeśli czytasz jakąś moją sesję i uważasz, że to coś dla Ciebie to daj znać na pw, zobaczymy co da się zrobić | ||||||
28-05-2017, 02:38 | #33 | |||
Reputacja: 1 | Cytat:
Celem tematu jest w zasadzie odpowiedzenie na pytanie co stanie się z przeciętnym zjadaczem chleba kiedy nastąpi " the End of the World as We Know It " jak dla mnie jest to dosyć ciekawe pytanie nad którym większość systemów postapo zręcznie się prześlizguje. Przyjrzyjcie się uważnie Neuro, Fallout, Twillight i inne, akcja zawsze zaczyna się gdy po wydarzeniach które zmieniły świat opadł kurz tym samym stawiając gracza w pozycji "otwierasz oczy i widzisz świat w takiej a takiej formie uwierz w to i nie wnikaj" mnie ciekawi ten etap pomiędzy. Omawianie wielkoskalowego wydarzenia jest oderwane od rzeczywistości i w zasadzie jako że apokalipsy jeszcze raczej nie przeszliśmy trudno mówić o jakichkolwiek doświadczeniach. Dlatego myślę że łatwo sobie wyobrazić postapo jako taki dłuższy wyjazd na camping. Za to omówienie wydarzeń bardziej realnych i bardziej nam bliskich ułatwia zawieszenie niedowierzania i przyjęcie nowej optyki na wydarzenie o o wiele większej skali. Ok zamiana sytuacji kryzysowej w permanentną dodaje parę nowych rzeczy (bandy grasantów chociażby) ale większość omówionych tu problemów zostaje i tylko się pogłębia. A zadane w tytule pytanie: "na ile [my] jesteśmy gotowi?" ułatwia nam spojrzenie nie z perspektywy BG tylko everymana. Upraszczając uważam że ten temat jest dla działu postapo tym czym bezręki i beznogi fantom dla nauki resuscytacji krążeniowo-oddechowej - fizycznie namacalnym modelem na którym można zebrać empiryczne doświadczenie. Więc nawet wizja 48h braku dostaw wody i prądu pozwala nam wyciągnąć wniosek że gdyby problem ten stał się trwały mieszkania powyżej pewnego piętra zostałyby opuszczone. Zresztą sądząc po tym że temat chwycił i posiada sporo długich postów o sporej wartości merytorycznej to uznałbym go za udany. Cytat:
Temat o przygotowaniu do katastrof naturalnych? a teraz pomyśl że chcesz poprowadzić sesję: Postapo - rok pierwszy. Ile widzisz tu pomysłów, i to całkiem realistycznych? Cytat:
__________________ A Goddamn Rat Pack! | |||
28-05-2017, 14:25 | #34 | ||||||||
Reputacja: 1 | Tak. Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Jakbym nie został "zbanowany" to później odniosę się do dalszych wypowiedzi. Z tymi ziołami to pewnie masz rację, ale to zależy od typu apokalipsy czy będzie żywność czy jej nie będzie. Raczej nie jadłbym ziół, bo to jak jedzenie trawy - w ostatecznej ostateczności. | ||||||||