Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - ogólnie > Systemy postapokaliptyczne
Zarejestruj się Użytkownicy

Systemy postapokaliptyczne Świat po apokalipsie - czyli rozmowy przy Nuka-Coli z atomowym grzybem w tle i zombie charczącym pod butem.


Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 21-05-2017, 13:50   #1
 
Leminkainen's Avatar
 
Reputacja: 1 Leminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputację
Na ile jesteśmy gotowi?

Dla odmiany temat bardziej na poważnie.

O ile wizja konfliktu nuklearnego czy innej globalnej katastrofy nie wydaje się szczególnie realna (a w każdym razie nie na tyle by musiało nam to spędzać sen z powiek) niemniej jednak wypadki i klęski chodzą po ludzkości więc ciekaw jestem jak jesteśmy przygotowani na takie sytuacje

Jak pomyślę o takim wydarzeniu jak powódź we Wrocławiu z 1997 roku to nawet w dzielnicach niedotkniętych bezpośrednio powodzią były problemy (jak skarżyli się znajomi moich rodziców: "u nas w dzielnicy była tragedia kompletnie nie mieliśmy wody - na długą chwilę zapadła cisza - no wiecie w kranach ani w spłuczce nic nie było")

Z przyczyn klęski żywiołowej możemy być na wiele dni pozbawieni wody i elektryczności, jak sobie z tym poradzimy?

Jak pomyślę o moim mieszkaniu to status mojej gotowości na nieoczekiwane wygląda nie najlepiej.

Co prawda posiadam sporo żywności długotermininowej (głównie makaronów) ale biorąc pod uwagę że mam kuchenkę indukcyjną może być problem. (chyba będę musiał sprawdzić gdzie jest moja kuchenka turystyczna) O ile w moim dzieciństwie paczka świeczek na wypadek braku prądu była niezbędna w szafce (i często się po nie sięgało w latach 90) to dziś świeczki trzyma się raczej jako element do budowania nastroju i nie mam aż tak imponującego zapasu. Zdecydowanie moja kolekcja latarek się zmniejszyła i od dłuższego czasu obiecuję sobie że kupie coś porządnego do samochodu.

Poza komórką nie posiadam odbiornika radiowego na baterie (samochodu nie licząc).

Niestety zdany jestem w pełni na CO więc nie ma kominków, pieców etc

Ale jak się nad tym zastanawiam to chyba jednym z największych problemów jakie widzę w przypadku jakiegoś problemu jest to że rzadko kiedy mam więcej niż pełną zgrzewkę wody w domu (a i to zaraz po zakupach) i zazwyczaj następną kupuję jak pierwsza się skończy.


A jak wy?
 
__________________
A Goddamn Rat Pack!
Leminkainen jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 21-05-2017, 15:31   #2
 
Anonim's Avatar
 
Reputacja: 1 Anonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputację
To zależy od tego co ma się wydarzyć. Jak nie będzie żadnych wrogich żołnierzy, żywych trupów, demonów, czy robotów no to przecież nie ma problemu - zasoby są w sklepach, jak nie ma policji to można iść i sobie zabrać co będzie potrzebne. Broni palnej też jest sporo - ci którzy mają pochowane pod poduszkami granaty, wyrzutnie rakiet i karabiny maszynowe to pewnie ujawnią się w przypadku problemów. A jak się nieujawnią no to można popytać na mieście kto handluje narkotykami - całkiem spora szansa, że diler będzie wiedział kto może mieć arsenał. Co do ognia no to zrobić ognisko nie ma problemu - nie potrzebujesz do tego mieć kominek, a poza tym zniszczenie państwa to dobry moment, żeby przeprowadzić się.

Z wodą może być spory problem - ale wciąż to zależy od tego co właściwie stanie się. Jeżeli można iść po prostu do oligocena no to jest woda.

Elektryczność? Dziesiątki tysięcy lat ludzkość radziła sobie bez elektryczności, więc jej brak to żaden problem.

Radio? A po co ci radio?

A latarki? Też nie bardzo potrzebne. Lepiej na noc zabunkrować się i nie dawać znaku życiu.
 
Anonim jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 21-05-2017, 16:55   #3
Elitarystyczny Nowotwór
 
Zombianna's Avatar
 
Reputacja: 1 Zombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputację
Heh... czy jako społeczeństwo jesteśmy przygotowani na koniec świata?

Odpowiedź brzmi nie, nie jesteśmy.

Pomijając kwestie techniczne i zaopatrzeniowe, cywilizacja nas rozleniwiła. Mało kto wie teraz jak, dla przykładu, rozpalić ogień krzesiwem, albo zbudować szałas. O zdobywaniu pożywienia w terenie nie wspominając... lub o zorganizowaniu sobie bezpiecznego schronienia na zimową noc nie wspominając szerzej. Mówimy tu o długoterminowych problemach, nie przejściowych zdarzeniach losowych.

Mając w pamięci nasze rodzime klęski żywiołowe i rozruchy, oraz to co się działo w Nowym Orleanie parę lat wstecz - z początku prawdopodobnie nastąpiłaby wojna o zapasy. Prawo karne (i w ogóle jakiekolwiek ustalone administracyjnie) ulegnie gwałtownej dewaluacji wobec ludzkiego instynktu przetrwania. Jedzenie, woda, paliwo, leki, broń - pięć czynników na które w pierwszej kolejności się rzucimy.

Dobrą rzeczą do zaopatrzenia się zawczasu będzie... zielnik. Taki najprostszy, najlepiej autorstwa braci zakonnych. Leki się kiedyś skończą, produkcja nowych może być problematyczna, jednak jeśli przetrwają łąki i pola - przynajmniej częściowo możemy się ratować medycyną naturalną.

Brzmi dziwnie, ale własna destylarnia alkoholu będzie czymś przydatnym. Środek do odkażania i czyszczenia, poza tym podstawa pod nalewki/leki, paliwo, konserwant, środek płatniczy - może przybrać wiele form. Wódka zawsze w cenie.

Brak elektryczności to ogromny problem. Nie chodzi o same żarówki, ale chociażby aparaturę podtrzymującą/ratującą życie. Przeżywalność wszelkich wypadków, poważnych zranień etc. spadnie drastycznie. Szpitale są zwykle wyposażone w oddziele generatory i zbiorniki wody, ale to też nie starczy na długo.

Tak myślę że osobiście zebrałabym co najpotrzebniejsze na miesiąc-półtora i zaszyła się gdzieś poza miastem. W tym czasie pierwsza fala zamieszek powinna się już przetoczyć, a potem... to już zależy od kierunku rozwoju sytuacji.

Baterie szybko się skończą, ale od czego są proste ogniwa galwaniczne? Idzie je sklecić dosłownie ze śmieci, a minimalny dopływ prądu zapewnią.

Prócz zapasów jedzenia (przekleństwo lenistwa i cateringów) w domu mam większość potrzebnego szpeju. Latarki na korbkę, kuchenki turystyczne, pół apteki i tak dalej. Najgorzej z jedzeniem, a wiadomo - piramida potrzeb Maslowa nie istnieje sobie, ot tak
 
__________________
Jeśli w sesji strony tematu sesji przybywają w postępie arytmetycznym a strony komentarzy w postępie geometrycznym, prawdopodobieństwo że sesja spadnie z rowerka wynosi ponad 99% - I prawo PBFowania Leminkainena
Zombianna jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 21-05-2017, 17:20   #4
 
Leminkainen's Avatar
 
Reputacja: 1 Leminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputację
Ogólnie to nie chodzi mi nawet o naprawdę wielki kryzys w stylu wojna etc, jestem ciekaw jak każdy z nas poradziłby sobie z 48-72h brakiem prądu i wody


Hej Zombie... ty chyba kojarzysz lepiej medyczne użycie różnych ziółek... napisałabyś coś więcej na ten temat?

Bo obstawiam wielu wie że wyciąg z kory wierzby to naturalny oryginał aspiryny ale wątpię czy ktokolwiek wie jak by go przygotować


Co do tego jak rozleniwieni jesteśmy... heh w moim pierwszym aucie sam zrobiłem układ hamulcowy, wymieniałem resory i sporo robiłem przy układzie zasilania w obecnym jeszcze nie doszedłem jak tę plastikowa pokrywę na silniku zdjąć żeby stan świec sprawdzić XD

Ponoć nowe rozwiązania w meblach IKEA - https://www.dezeen.com/2017/03/06/ik...quiring-tools/ są podyktowane tym że millenialsi uważali że składanie mebli ikea z użyciem narzędzi jest za skomplikowane
 
__________________
A Goddamn Rat Pack!
Leminkainen jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 21-05-2017, 21:08   #5
 
Ardel's Avatar
 
Reputacja: 1 Ardel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputację
Cytat:
poradziłby sobie z 48-72h brakiem prądu i wody
Zdarzało się (głównie prądu, wody chyba maks 1 dzień) i problemu nie było. A raczej był - nie miałem dostępu do komputera, co nie? No i lodówka się rozmrażała i trzeba było odpalić agregat prądotwórczy, żeby ją zasilić. Ale poważnych problemów nie było - żarcia zawsze jest na kilka dni, wody trochę też, a jak nie, to można odparować taką ze stawu. Albo przefiltrować, problemu nie ma. Ogrzewanie kominkiem i tak głównie. Kuchenka albo ognisko, żeby pogotować. Ale tak to już jest, jak się mieszka na wsi. Prościej nieco.
 
__________________
Prowadzę: ...
Jestem prowadzon: ...

Ardel jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 21-05-2017, 22:30   #6
 
Googolplex's Avatar
 
Reputacja: 1 Googolplex ma wspaniałą reputacjęGoogolplex ma wspaniałą reputacjęGoogolplex ma wspaniałą reputacjęGoogolplex ma wspaniałą reputacjęGoogolplex ma wspaniałą reputacjęGoogolplex ma wspaniałą reputacjęGoogolplex ma wspaniałą reputacjęGoogolplex ma wspaniałą reputacjęGoogolplex ma wspaniałą reputacjęGoogolplex ma wspaniałą reputacjęGoogolplex ma wspaniałą reputację
48-72 godziny, to nie problem przetrwać, nawet nie jedząc i pijąc niewiele. Zimą mógłby być problem, ale też nie aż tak wielki.

Za to na naprawdę duże problemy nie jesteśmy i nigdy nie będziemy przygotowani. I nie dlatego, że nam się nie chce, to po prostu kwestia nakładu pracy względem spodziewanych korzyści. Za mojej pamięci była w Polsce tylko jedna klęska (powódź z 1997) która mnie dotknęła tylko w taki sposób, że się przez wakacje strasznie nudziłem. Więc z mojej perspektywy przygotowywanie się na ewentualne katastrofy nie ma sensu. Co innego gdybyśmy żyli w strefie zagrożonej częstymi katastrofami, wówczas przygotowanie się na taką ewentualność jest rozsądne.

No a teraz jeśli ktoś ma ochotę się podszkolić w przetrwaniu bez niczego, to polecam ten link. Filmiki są bez słów, na zasadzie, "małpa widzi, małpa robi", i choć nie dają szczegółowej wiedzy, ani umiejętności to są pewną wskazówką jak można sobie radzić w dziczy nie mając absolutnie nic prócz własnych rąk.
 
Googolplex jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 21-05-2017, 23:44   #7
Elitarystyczny Nowotwór
 
Zombianna's Avatar
 
Reputacja: 1 Zombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputację
Cytat:
Napisał Leminkainen
Hej Zombie... ty chyba kojarzysz lepiej medyczne użycie różnych ziółek... napisałabyś coś więcej na ten temat?
Coś tam kojarzę, jak na czarownicę przystało Postaram się jakoś wcisnąć w grafik ten temat, myślę że założę w przeciągu tygodnia nowy wątek i będzie się go uzupełniać w miarę okazji, przy wolnej chwili.

Cytat:
Napisał Googolplex;
Za mojej pamięci była w Polsce tylko jedna klęska (powódź z 1997) która mnie dotknęła tylko w taki sposób, że się przez wakacje strasznie nudziłem
Powódź '97 miałam nieprzyjemność oglądać z bardzo bliska. Byłam wtedy piękna i młoda (teraz jestem już tylko piękna), więc ogrom całości tragedii nie za bardzo do mnie docierał, ale kojarzę że utknęliśmy w górach na dwa tygodnie, bo woda pozrywała mosty i nie dało się wyjechać. To co pamiętam do tej pory to... brak wody pitnej. Wszystkie studnie i ujęcia wody pitnej zostały skażone - rzeki niosły ze sobą martwe zwierzęta i ludzi, zapasy dowoziło wojsko. Drugim problemem był właśnie brak leków i wszechobecny brud/szlam, przez które nawet drobne skaleczenia syfiły się niemiłosiernie. Ludzie ratowali się wtedy właśnie domowymi środkami i "chwastami" z pola. Kłopotem było też znalezienie suchego, czystego miejsca na nocleg. Podmyte ściany domów osuwały się... spaliśmy przez parę dni na kupie w jakimś kościele.

Patrząc tylko pod kątem tego jednego zdarzenia - naprawę przydaje się znajomość podstawowych technik udzielania pierwszej pomocy, cień pojęcia o przetrwaniu (nie pijemy brudnej wody, nawet jak nam język ucieka do miejsca, gdzie plecy swą szlachetną nazwę tracą), parę gadżetów mieszczących się w kartonie gdzieś w szafie albo na strychu: koc termiczny, śpiwór etc. Dobrze wyposażona apteczka... i chyba przede wszystkim zdrowy rozsądek. Grunt to nie panikować
 
__________________
Jeśli w sesji strony tematu sesji przybywają w postępie arytmetycznym a strony komentarzy w postępie geometrycznym, prawdopodobieństwo że sesja spadnie z rowerka wynosi ponad 99% - I prawo PBFowania Leminkainena
Zombianna jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 22-05-2017, 17:55   #8
 
Anonim's Avatar
 
Reputacja: 1 Anonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputację
Cytat:
Napisał Leminkainen Zobacz post
Ogólnie to nie chodzi mi nawet o naprawdę wielki kryzys w stylu wojna etc, jestem ciekaw jak każdy z nas poradziłby sobie z 48-72h brakiem prądu i wody
To żart? Brak prądu i wody na 72 godziny to żaden problem. To jak dzień jak co dzień tylko bardziej upierdliwie.
Cytat:
Napisał Zombianna Zobacz post
Pomijając kwestie techniczne i zaopatrzeniowe, cywilizacja nas rozleniwiła. Mało kto wie teraz jak, dla przykładu, rozpalić ogień krzesiwem, albo zbudować szałas. O zdobywaniu pożywienia w terenie nie wspominając... lub o zorganizowaniu sobie bezpiecznego schronienia na zimową noc nie wspominając szerzej. Mówimy tu o długoterminowych problemach, nie przejściowych zdarzeniach losowych.
Rozpalić ogień to nie problem, po prostu to bardzo upierdliwe zajęcie. Umiejętność budowania szałasu jest zbędna, no bo to ma być zapaść cywilizacji, a nie "magicznie znikają wszystkie budynki". Całkiem bezpiecznym schronieniem jest bunkier. Można też sobie przystosować dowolny budynek jako schronienie na zimę - jak ma się możliwość usuwania dymu z ogniska.
Cytat:
Napisał Zombianna Zobacz post
Mając w pamięci nasze rodzime klęski żywiołowe i rozruchy, oraz to co się działo w Nowym Orleanie parę lat wstecz - z początku prawdopodobnie nastąpiłaby wojna o zapasy. Prawo karne (i w ogóle jakiekolwiek ustalone administracyjnie) ulegnie gwałtownej dewaluacji wobec ludzkiego instynktu przetrwania. Jedzenie, woda, paliwo, leki, broń - pięć czynników na które w pierwszej kolejności się rzucimy.
To brzmi amerykańsko. Aj waj to straszne - trzeba będzie walczyć o surowce! No nie, to nie jest straszne. I nawet nie chodzi o ludzki instynkt przetrwania - bez konsekwencji ludzie będą mogli pokazać jak bardzo błędna jest ideologia liberalizmu. Moja wolność kończy się tam gdzie zaczyna się cudza? Błąd. Kończy się tam gdzie mi się podoba, że się kończy. O jedzenie i wodę nie trudno, paliwo nie jest zbyt potrzebne - chyba że nazywasz tak drewno - leki nie są potrzebne, a broń też w sumie bardzo choć zależy od rodzaju apokalipsy. Zaostrzony kij (zwany Włócznią Predatora) i kompletny brak zahamowań jest całkiem potężną bronią.
Cytat:
Napisał Zombianna Zobacz post
Dobrą rzeczą do zaopatrzenia się zawczasu będzie... zielnik. Taki najprostszy, najlepiej autorstwa braci zakonnych. Leki się kiedyś skończą, produkcja nowych może być problematyczna, jednak jeśli przetrwają łąki i pola - przynajmniej częściowo możemy się ratować medycyną naturalną.
Miała być apokalipsa, a nie mały rolnik. Lekarstwa są zbędne. Zioła przydałyby się, ale to trzeba mieć książkę z obrazkami i połazić po lesie. Coś tam się znajdzie. Oprócz kleszcza i watahu wilków.
Cytat:
Napisał Zombianna Zobacz post
Brzmi dziwnie, ale własna destylarnia alkoholu będzie czymś przydatnym. Środek do odkażania i czyszczenia, poza tym podstawa pod nalewki/leki, paliwo, konserwant, środek płatniczy - może przybrać wiele form. Wódka zawsze w cenie.
W świecie apokaliptycznej paranoi niefajnie upić się i wystawić się na atak jakiś demonów. Pędzenie bimbru w innym celu to jakiś dziwaczny pomysł. Zabawnie brzmi chęć sprzedaży go - zabiją cię i zabiorą ci aparaturę, więc nie radzę handlować alkoholem w postapokaliptycznym świecie.
Cytat:
Napisał Zombianna Zobacz post
Brak elektryczności to ogromny problem. Nie chodzi o same żarówki, ale chociażby aparaturę podtrzymującą/ratującą życie. Przeżywalność wszelkich wypadków, poważnych zranień etc. spadnie drastycznie. Szpitale są zwykle wyposażone w oddziele generatory i zbiorniki wody, ale to też nie starczy na długo.
Brak elektryczności to żaden problem dla przetrwania jednostki. Jak chodzi o szpitale to rzeczywiście, ale i tak nie wybieram się. Jeżeli w postapokalipsie potrzebujesz pomocy szpitala wyposażonego w elektryczność to znaczy, że umierasz więc lepiej udać się do kościoła.
Cytat:
Napisał Zombianna Zobacz post
Tak myślę że osobiście zebrałabym co najpotrzebniejsze na miesiąc-półtora i zaszyła się gdzieś poza miastem. W tym czasie pierwsza fala zamieszek powinna się już przetoczyć, a potem... to już zależy od kierunku rozwoju sytuacji.
Haha - tak jak ludzie, którzy uciekali na wschód przed niemieckim wehrmachtem? Wspaniały plan, zawsze udaje się! Przynajmniej jak chce się umrzeć.
Cytat:
Napisał Zombianna Zobacz post
Baterie szybko się skończą, ale od czego są proste ogniwa galwaniczne? Idzie je sklecić dosłownie ze śmieci, a minimalny dopływ prądu zapewnią.
Elektryczność to jakiś fetysz? Po co ci ten minimalny dopływ prądu?
Cytat:
Napisał Leminkainen Zobacz post
Co do tego jak rozleniwieni jesteśmy... heh w moim pierwszym aucie sam zrobiłem układ hamulcowy, wymieniałem resory i sporo robiłem przy układzie zasilania w obecnym jeszcze nie doszedłem jak tę plastikowa pokrywę na silniku zdjąć żeby stan świec sprawdzić XD
W moim samochodzie, gdybym miał doktorat z fizyki kwantowej to też mógłbym coś pogrzebać.
Cytat:
Napisał Zombianna Zobacz post
Patrząc tylko pod kątem tego jednego zdarzenia - naprawę przydaje się znajomość podstawowych technik udzielania pierwszej pomocy, cień pojęcia o przetrwaniu (nie pijemy brudnej wody, nawet jak nam język ucieka do miejsca, gdzie plecy swą szlachetną nazwę tracą), parę gadżetów mieszczących się w kartonie gdzieś w szafie albo na strychu: koc termiczny, śpiwór etc. Dobrze wyposażona apteczka... i chyba przede wszystkim zdrowy rozsądek. Grunt to nie panikować
Medycyna - kolejny fetysz. Woda utleniona, plaster, szmata, kawałek kija, zapalniczka i łyżeczka - to cała apteczka, która przyda się. A najlepszą medycyną jest dbanie o to, żeby nie mieć wypadku. A wypadki chodzą po ludziach.
 
Anonim jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 22-05-2017, 17:59   #9
 
Leminkainen's Avatar
 
Reputacja: 1 Leminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputację
Cytat:
No i lodówka się rozmrażała i trzeba było odpalić agregat prądotwórczy, żeby ją zasilić.
W mieście raczej mało kto ma agregat w gospodarstwie domowym

Dodatkowo wwiele domów ma kuchenki elektryczne (a w nowym budownictwie coraz częściej nie ma nawet opcji gazu) więc szybkie przertworzenie dużych zapasów i wydłużenie ich żywotności jest problemem

Oczywiście można zrobić wielkiego sąsiedzkiego grilla, to w sumie dobra okazja bo znajomosć sąsiadów i stworzenia jakiejś nici porozumienia i zaufania. I w zasadzie coś o czym warto pomyśleć nawet bez planowania końca świata. (jakby okradali mojego sąsiada który uwielbia w losowych momentach walić wiertarką udarową walić w moją psychikę o 7 rano jak wracam z nocki albo na kwadrans przed ciszą nocną to palcem bym nie kiwnął )

Cytat:
48-72 godziny, to nie problem przetrwać, nawet nie jedząc i pijąc niewiele.
Poprzeczka na poczatek niska, z drugiej strony wyobraź sobie: mieszkasz na 10 piętrze nie ma elektryczności, więc i windy a po wodę do spłuczki musisz zasuwać do beczkowozu pod blokiem z wiadrem w każdej łapie, ile wody uzbierasz zanim beczkowóz odjedzie? ( i czy w mieszkaniu znajdą się dwa wiadra? ale takie porządne nie takie plastikowe od mopa co jak nalejesz powyżej połowy to się ucho urwie )

Ale tak podnosząc poprzeczkę klęski żywiołowe mogą potrwać dłużej, o wiele dłużej. tydzień, dwa... Nawet w przypadku przejścia żywiołu skutki (co omówimy na przykładzie powodzi '97) mogą trwać długo

Cytat:
Coś tam kojarzę, jak na czarownicę przystało Postaram się jakoś wcisnąć w grafik ten temat, myślę że założę w przeciągu tygodnia nowy wątek i będzie się go uzupełniać w miarę okazji, przy wolnej chwili.


Cytat:
Wszystkie studnie i ujęcia wody pitnej zostały skażone - rzeki niosły ze sobą martwe zwierzęta i ludzi, zapasy dowoziło wojsko.
Odkażenie studni i ujęć wody zajeło miesiące, najmniejszy problem był z studniami głębinowymi.

Ardel woda w stawach nie zawsze będzie opcją, w przypadku powodzi woda w stawie będzie wyglądała tak że nie będziesz chciał w niej brodzić w kaloszach po pachy

Cytat:
naprawę przydaje się znajomość podstawowych technik udzielania pierwszej pomocy, cień pojęcia o przetrwaniu
Co się właściwie stało z PO jeśli dobrze pamiętam to w typowy dla nas sposób uznano że program to przeżytek zimnej wojny i przedmiot wywalono jako całość zamiast dostosować do nowych czasów i współczesnych problemów.

OK jako mieszkaniec Wrocławia prawdopodobnie w przypadku konfliktu termonuklearnego najpewniej byłbym za bardzo zajęty spalaniem się i rozwiewaniem na wietrze żeby docenić przydatność informacji o czynnikach rażących bomby atomowej...

I wydaje mi się wątpliwe żeby jeśli kiedykolwiek przyjdzie mi zakładać opatrunek tamujący krwawienie załoga karetki która przyjedzie będzie oceniała czy prawidłowo wykonałem opatrunek kłosowy wstępujący (zresztą nie będę pewnie miał bandaża obszytego nicią na brzegach i będę się musiał zadowolić szerokościami jakie są dostępne na rynku a nie takimi jak pan od PO wymagał na skutek czego cała klasa kupowała 12cm szerokości i kroiła na 8 i 4 żeby mieć coś co nie występowało na rynku ale co przewidywał podręcznik i wymagał nauczyciel)

ech zakładanie słoników, gimby nie zrozumiejo
 
__________________
A Goddamn Rat Pack!
Leminkainen jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 22-05-2017, 20:25   #10
 
Ardel's Avatar
 
Reputacja: 1 Ardel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputację
Słoniki!

Po przeczytaniu tego tematu doszedłem do wniosku, że w przypadku jakiegokolwiek problemu - czy to wojny, czy apokalipsy czy zwykłej awarii prądu jest znacznie łatwiej na wsi.

Co do ziół - należy pamiętać, że zazwyczaj są wolno działające i do pierwszej pomocy się nie nadają. Jest bardzo mało roślin, które mają szybkie działanie, a te są z kolei bardzo niebezpieczne - za duża dawka i się idzie do piachu albo ma się większy problem niż przed "ratunkiem".

Jedynie ziołowe preparaty - tynktury, intrakty alkoholowe i olejowe działają w miarę szybko, stąd i tak trzeba mieć przygotowaną apteczkę.

Ale w przypadku pomocy, gdzie się nam nie spieszy - gorączka, niestrawności, biegunki - tutaj rośliny mają pole do popisu i sprawdzają się nie gorzej niż leki syntetyczne. Działają minimalnie wolniej, ale mają mniej efektów ubocznych. Tutaj się można rozwodzić nad tematem w nieskończoność. Tylko istnieje kolejny problem - wiedza z zakresu ziołolecznictwa to olbrzymia kobyła, której nie da się nauczyć tak na wszelki wypadek. Albo musi to być pasja albo źródło utrzymania.
 
__________________
Prowadzę: ...
Jestem prowadzon: ...

Ardel jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 08:55.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172