|
Systemy postapokaliptyczne Świat po apokalipsie - czyli rozmowy przy Nuka-Coli z atomowym grzybem w tle i zombie charczącym pod butem. |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
09-07-2017, 13:02 | #1 | ||
Reputacja: 1 | Wydzielone z tematu Nowy York w Neuro Cytat:
Drugim źródłem które wymyśliłem jest posterunkowy "Projekt Appleseed" tworzenie sieci małych warsztatów, manufaktur, fabryczek etc. Dostajesz wsparcie posterunku w rozkręceniu (czy najczęściej odbudowaniu) zakładu produkcyjnego w zamian za co musisz odpalać Posterunkowi % z produkcji. Biorąc pod uwagę że zapewniają ci wsparcie techniczne a także wplatają cię w sieć dostawców i odbiorców jest to dobry deal (a nalepka "dostawca posterunku" będąca wyznacznikiem jakości także pozwala na sprzedaż po wyższej cenie). Jest to też kolejna różnica między P a NY, P obawia się że w końcu Moloch go dorwie więc tworzą strukturę która zabezpieczy ludzi także gdy ich nie będzie. NY centralizuje przemysł a terytoria zależne mają ograniczoną produkcje (pomijając spożywkę). Cytat:
Dla mnie Front to sieć baz Molocha z jednej a z drugiej sieć fortów po stronie ludzi między nimi może być i po 100km w linii prostej teranu patrolowanego przez obie strony. Żołnierze próbują przechwycić i zatrzymać wycieczki maszyn Molocha albo dokonują jakiś wypadów (zwiadowczych albo w celu niszczenia infrastruktury). Czasem Molochowi dopieką i się wkurzy i przypuści atak na któryś fortów, albo po prostu znudzi mu się tkwienie w miejscu i postanowi poszerzyć swoje terytorium ale ogólnie to zasada jest trochę live and let live. Ale to pasuje do mojej koncepcji Molocha więc nie zawsze będzie wszystkim odpowiadać.
__________________ A Goddamn Rat Pack! Ostatnio edytowane przez Leminkainen : 20-07-2017 o 15:27. | ||
20-07-2017, 00:36 | #2 | |||
Majster Cziter Reputacja: 1 | Cytat:
Cytat:
- No i dalej niezbyt wyjaśnia skąd ten Posterunek ma hajs, energię i paliwo na te swoje wieczne wędrówki Nie, żebym wyrzucał czy problem robił, po prostu no "od zawsze" mi się ta dziura logiczna w podręczniku rzucała w oczy. - Ale po prawdzie to chyba już podpada pod gadki o Posterunku a nie NYC Cytat:
- Generalnie mi pasuje wizja z podręcznika, że Front to najczęściej właśnie dość luźno obsadzone przez obie strone linie jedynie patrolowane i dozorowane. A te zasieki i okopy zaczynają się w punktach zapalnych o które walczą obydwie strony. I w takich punktach zapalnych mogą mieć miejsca sceny rodem z wojen światowych. - Ale mimo to i tak uważam, że takiej globalnej w świecie gry organizacji konecnetrującej się na Froncie to brakuje. Coś większego niż jakieś kontyngenty z NYA czy FA, lokalne milicje czy osławiony Posterunek. Te pomniejsze organizacje mogłyby działać lokalnie, właśnie w takim czy innym akurat miejscu a całościwo chociaż nomnialnie i chociać kontrolował/koordynowałby jakiś większy organizm.
__________________ MG pomaga chętniej tym Graczom którzy radzą sobie sami Jeśli czytasz jakąś moją sesję i uważasz, że to coś dla Ciebie to daj znać na pw, zobaczymy co da się zrobić | |||
20-07-2017, 08:56 | #3 | |||||
Reputacja: 1 | Cytat:
Obstawiam ze łatwiej o servomotory z maszyn (bo mogą się znajdować na paryferiach) niż o jednostki napędowe, sterujące i akumulatory bo to główny cel ostrzału Cytat:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Alaska...ctwa_naturalne Cytat:
Cytat:
Cytat:
__________________ A Goddamn Rat Pack! | |||||
20-07-2017, 12:01 | #4 | |
Reputacja: 1 | [quote=Pipboy79;729929]. Choć po prawdzie rodzi się pytanie skąd Moloch ma surowce na tych Montanach i Dakotach. Coś tam pewnie z rozbiórki pojazdów i miast ale na specjalnie bogate w surowce tereny to nie wylosował tej swojej lokacji Akurat znajdują się tam bogate złoża węgla. Węgiel to nie tylko Appalachy, po drugie obecnie to właśnie Stany Zjednoczone są bodajże drugim największym na świecie wydobywcą tego surowca. Złoża w Montanie stanowią około 1/4 wszystkim zasobów węgla USA Cytat:
Więc o ile Moloch nie musi martwić się o energię i paliwo, to porblemem mogą być materiały konstrukcyjne, np. stal. Być może Blaszak jest zmuszony do gigantycznego recyklingu wszystkiego, co metalowe, co z drugiej strony hamuje jego rozrost i parcie na południe. Czy wyobrażacie sobie roboty Molocha, wykonane (przynajmniej częściowo) z drewna? P.S. Chyba trochę zeszliśmy z tematem na manowce, miał być Nowy Jork.
__________________ Ten użytkownik też ma swoje za uszami. | |
20-07-2017, 23:26 | #5 | |||
Majster Cziter Reputacja: 1 | Cytat:
- Z węgla można produkować benzynę syntetyczną więc gdy nie brać pod uwagę ludzkiej ekonomii w czasach pokoju możnaby uznać, że jakoś te roboty z tego węgla napędzać pośrednio można nawet bez zasobów ropy. Cytat:
Cytat:
- Pojazdy czy domy z reguły się buduje z tych materiałów jakie są dostępne w danej okolicy. Póki więc byłby metal, nawet z dawnych ludzkich budowli i wraków to raczej ten byłby użyty przez Molocha. - Braki surowcowo materiałowe na terenie zajętym przez Molocha może jednak być jednym z wyjaśnień jego ograniczonych możliwości ofensywnych i oszczędności przy projektowaniu i używaniu robotów co tak bardzo podkreślane jest w podręcznikach. Czyli, że wbrew czarnemu pierowi ludzi maszynki też mają jakieś limity w produkcji i nie mogą wypuszczać bez ograniczeń pancernej dywizji za dywizją. --- - Okey a skoro temat został wydzielony o samym Posterunku to chyba warto coś powiedzieć i o nim. - Mnie jak już mówiłem zastanawiała zawsze ta ich wieczna wędrówka, morze namiotów i masa nowoczesnego sprzętu. Skąd oni to biorą? No część z robotów, część z dawnych czasów, część z jakiś wyszarbowanych miejsc no ale i tak mi się wydaje to wszystko z trudem wystarczające na bieżące potrzeby samego Posterunku. A przecież gdzie nie spojrzeć w jakaś lokację z Podręcznika czy przygodę to jak już nic i nikogo nie ma to są dzielni i sprytni chłopcy z Posterunku. I bazy mają, i przedstawicielstwa, i misje i inne takie. Zawsze miałem wrażenie, że to takie wciskanie trochę na siłę tego Posterunku i często dlatego, że i wśród Graczy i autorów po prostu zwykle uchodzi za "fajny" i dobrze się sprzedaje. - Coś co nie ma w podręcznikach tak dosłownie a co mnie wydaje się oczywiste z tym Posterunkiem to, to, że to jest Służba. Nawet powołanie. Ludzie "z Posterunku" rodzą się w tym Wędrownym Mieście albo dołączają i poświęcają się na walce z tymi robotami. Bo chcą. Nawet jak pojadą gdzieś w jakiś zakątek ZSA no to nadal z jakąś misję. Nie są na wakacjach. Mają swoje rozkazy i cele i hierarchię. Jak każda większa organizacja, choć trochę militarna lub paramilitarna (a jeśli organizacja skupia się na walce z maszynami no to dla mnie jest tak militarna jak tylko możliwe ). Więc goście z Posterunku mają tą swoją wieczną wojnę z robotami, swoje rozkazy, szefów, misje i cele do wykonania z których muszą się wywiązać. Jak we wojsku. A tymczasem na sesjach czy co, te Pochodzenia z Posterunku jest jednym z najpopularniejszych i co? No żadna wieczna wojna tylko wieczne wakacje. Nagle taki BG z Posterunku robi co chce, łazi gdzie chce, ma wypaśny sprzet, specwiedzę za przynależność do fajnej organizacji itd. No same profity żadnych obowiązków. W ogóle mi się to gryzie z wizją Posterunku przedstawioną w podręcznikach. Dla mnie więc Pochodzenie z Posterunku powinno być traktowane podobnie jak do jakiejś armii czy co. Czyli z misją, rozkazami, celami, terminem na wykonanie zadania, raportami z postępów itd. Taką misję by należało obgadać z MG by mu wpasowała się w jego sesję. No i wtedy fakt, kończy się wolność i swoboda i pewnie spora "fajność" tego Posterunku a zaczyna się no wojna, walka, misje i postapo. Ale mi to akurat pasuje do neuro i postapo i Posterunku. Coś na swobodę jak inni BG z innych Pochodzeń mógłby mieć taki Posterunkowiec co jest jakimś rozbitkiem oddziału/misji i wraca do bazy, wraca po rekonwalescencji na Front albo zwyczajnie z przepustki/urlopu. Inaczej to jakiś dezerter, renegat albo ściemniach. Nie mam pojęcia jakby się miała tyle dekad na Froncie utrzymać jakaś organizacja jakby masowo szkoliła i ekwipowała ze swoich zasobów ludzi po to by oni sobie łazili samopas po ZSA Szkolą i ekwipują po to by mieć pożytek podczas walki za słusznąich zdaniem sprawę a nie by szpanić mundurem, wczepami i sprzętem po barach ZSA. - Kolejnym kuriozum związanym z Posterunkiem jest nieśmiertelny "mundur Posterunku" Co prawda same podręczniki wspominają tych Posterunkowców tak jakby mieli jakieś znaki szczególne i dało się ich rozpoznać na pierwszy rzut oka właśnie po jakimś uniformie czy cóś. Ale niezbyt dla mnie sens ma zakładanie, że jakaś organizacja w postapo, w neuro, jest w stanie jednolicie wyekwipować swój personel. Nawet taka NYA co to ma profity i profil pod tą odbudowę i walkę nie sądze by miała jakiś jednolity sort mundurowy. Jak dla mnie ludzie w ZSA używają z tych mundurów tego co było przed wojną. A było mnóstwo. Nawet regularne siły zbrojne USA miały całe multum różnorodnych mundurów a nie jeden i rozpoznawalny. Do tego te wszystkie policyjne i szeryfowe służby też miały swoje własne. Więc nawet przy dobrej woli i sprzyjających okolicznościach nie sądzę by jakaś organizacja, np. Posterunek, miał jeden rozpoznawalny od razu krój mundurów. Jak już to może jakaś plakietka, naszywka czy coś podobnego i pewnie też robiona ręcznie. Dlatego jak się natykam gdzieś w sesjach na "mundur Posterunku" to mnie to w zależności tak śmieszy/bawi/irytuje. No ale oczywiście to mój punkt widzenia to co tu piszę - Trzecią sprawą jaka mnie zastanawiała to te wędrówki. No nie jest powiedziane jak i gdzie szlaja się to Wędrowne Miasto ale jakoś pewnie wzdłuż Frontu. To daje całkiem spory obszar nie tylko na długość ale i głębokość bo pewnie w zasięgu wzroku/czujników Molocha to z tymi namiotami nie paradują. Ale jednak jest to mimo wszystko duży ale dość ograniczony obszar. Prędzej czy później te pojazdy i namioty musiałby się powtarzać. Te wędrówki na kilka miesięcy, tygodni, no lat okey, mogłoby się udać, że Moloch ich nie namierzył na tyle szybko by ich zniszczyć czy pokiereszować. Ale, że nie rozkminił tego przez jakieś trzy dekady to mnie dziwi. Ma tych zwiadowców, te osuszanie mózgów ludzi z info, ograniczony teren no to jakoś mnie dziwi, że nie namierzył ani razu swojego arcywroga. Albo mu nie zależy na tym bo cośtam albo nie wiem co.
__________________ MG pomaga chętniej tym Graczom którzy radzą sobie sami Jeśli czytasz jakąś moją sesję i uważasz, że to coś dla Ciebie to daj znać na pw, zobaczymy co da się zrobić | |||
21-07-2017, 17:04 | #6 | ||||
Reputacja: 1 | Cytat:
Cytat:
Ale tak, Posterunkowiec bez Posterunku to coś dziwnego tak jak w religiach nie da się funkcjonować bez wspólnoty Chyba ludzie za dużo 4 pancernych oglądali gdzie załodze Rudego przez większość czasu udaje się kręcić po tyłach frontu i unikać dowództwa pułku Cytat:
Mnie zawsze za to bawiła liczba pojedyncza cała nadzieja jest w TYM Posterunku który zawsze się przemieszcza żeby Moloch go nie dorwał (a jednocześnie jak zwróciłeś uwagę w każdej prawie przygodzie jest Posterunek, jak przeganiasz krowy w Texasie to też się okaże że gdzieś za kamieniem siedzą spece z posterunku) jak dla mnie 100x sensowniejsza jest większa struktura kilku(nastu?) mobilnych posterunków o sporej autonomii które kontaktują się z głównym (głównie jak odkryją coś co uważają za na tyle ważne że wnosi coś nowego i co należy dać do zbadania głównym myślicielom albo przekazać innym posterunkom z którymi w zasadzie nie ma poziomo kontaktu, chyba że żołnierze podlegający dowództwu różnych okręgów mają bazy w pobliżu i mogą przekazać informacje do swoich zwierzchników) który jest dalej i bezpieczniejszy Cytat:
__________________ A Goddamn Rat Pack! | ||||
21-07-2017, 20:31 | #7 | |||||
Majster Cziter Reputacja: 1 | Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
- A tak bardziej konkretnie to też mnie to zastanawiało. Bo jeśli ten dzielny i genialny Posterunek, tak prowadzi tą wojnę z tego partyzanta a ten Front się toczy tą robocią, pełzającą ofensywą to kto walczy na tym Froncie? No no nie Posterunek, to jest dość mocno pokreślone w podręcznikach Czyli znowu wychodzi brak jakiejś armii czy bo same milicje i kontyngenty to właśnie mnie nie przeokonują, że dałyby zalepić te jakieś 3000 km (pociągłem w GM linię mniej więcej prostą od pacyficznych granic Oregonu, po pionową, wschodnią granice obydwu Dakot czyli pi x oko odpowiednik głównej części Molocha bez enklaw). - A pomysł podziału Posterunku na jakieś tam kolumny i konwoje jest fajny i sensowny. Powstaje taka raczej federacja różnych pomniejszych grup i jest zgodna z filozofią partyzancką bo nawet likwidacja całej kolumny nie oznacza wówczas likwidacji całego Posterunku. No i wtedy może być on pi x oko na Froncie w różnych miejscach. - W ogóle przydałby się jakiś specjalny wydział "zagraniczny" właśnie do obsługi tych wszystkich misji, miejscow i innych taki co właśnie są nimi upstrzone podręczniki i przygody i lokacje bez liku. Ktoś byłby złośliwy mógłby nawet powiedzieć, że dzielnie walczy ten Posterunek z tymi robotami ale jak najdalej o Frontu Bo jakby się tak serio rozpełzli po ZSA a niby ich nie jest dużo i taka elyta to nie wiem ilu ich zotałoby na tym Froncie ale pewnie niewielu Cytat:
__________________ MG pomaga chętniej tym Graczom którzy radzą sobie sami Jeśli czytasz jakąś moją sesję i uważasz, że to coś dla Ciebie to daj znać na pw, zobaczymy co da się zrobić | |||||
24-07-2017, 15:41 | #8 | |
Reputacja: 1 | Cytat:
XXI wieczny odpowiednik sprzedawców cudownego panaceum typu olej z węża
__________________ A Goddamn Rat Pack! | |
26-07-2017, 21:41 | #9 |
Majster Cziter Reputacja: 1 | - No właśnie o tym mniej więcej mówię z tym "mundurem Posterunku"
__________________ MG pomaga chętniej tym Graczom którzy radzą sobie sami Jeśli czytasz jakąś moją sesję i uważasz, że to coś dla Ciebie to daj znać na pw, zobaczymy co da się zrobić |