Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - ogólnie > Systemy postapokaliptyczne
Zarejestruj się Użytkownicy

Systemy postapokaliptyczne Świat po apokalipsie - czyli rozmowy przy Nuka-Coli z atomowym grzybem w tle i zombie charczącym pod butem.


Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 17-06-2008, 19:04   #1
 
Umbrean's Avatar
 
Reputacja: 1 Umbrean nie jest za bardzo znanyUmbrean nie jest za bardzo znanyUmbrean nie jest za bardzo znanyUmbrean nie jest za bardzo znanyUmbrean nie jest za bardzo znanyUmbrean nie jest za bardzo znany
Rycerze bez miecza - Jak przetrwać nie walcząc?

Słuchajcie ludziska! Nie samą spluwą człowiek walczy, no i miecza tu nie mam na myśli. Ej koleś! Tak do ciebie mówię, pięści też odpadają.
Do czego zmierzam. Czy wiecie że postacie bez konkretnych zdolności bojowych są w stanie dłużej pożyć od tych bojowych? Wiem, jest trochę więcej kombinowania niż zazwyczaj, ale na pewno się opłaca. Choćby i dlatego aby raz zagrać inaczej.
Teraz macie okazje żeby pokazać na co stać wasze przepromieniowane mózgi! Dajcie w tym temacie kilaka koncepcji opisów postaci nie-bojowych, które dadzą sobie rade przetrwać w brutalnym świecie. Może to zachęci do robienia bardziej ciekawych drużyn do sesji NS i Fallouta.

Idąc prostym przykładem przedstawiam wam Ed'a
Więc Ed, ten nie pozorny kordupel z osiołkiem to istny kiler! 168 wzrostu, z wagą 42 kg. Ubrany w bardzo modne wdzianko twórcy: "Co popadnie".
Bardzo gadatliwy. No zapytajcie osiołka, potwierdzi to! No dobra. Żaden człowiek tego nie potwierdzi...
Ed jest postacią opartą na Sprycie i Percepcji w heroicznych wymiarach. Sprawdza się w głównie w chemii i zastawianiu pułapek (tzn. zatrutych pułapkach). Ed'a nikt nie zna i w zasadzie nikt nie dotyka, jest niemal zaliczany do szczurów. Pochodzi z missispi i jest nieco uodporniony na chemię.
Znając mroczną tajemnicę Ed'a pewnie zeszlibyście mu z drogi. Ale spotykając go na pustyni jest zwyczajnym nie wartym zabiegu szaraczkiem.
Wady:
-Kompletna nie bojowość (siły tyle aby być w stanie zastawić pułapkę)
-Niski udźwig (już wiecie po co mu zwierzak, na biedę można go też zjeść )
-Charakteru to on też nie ma, czyli robi w gacie na widok wszystkiego co większe od niego (czyli prawie na widok wszystkiego. Kiedyś się zsikał na widok Osła w nocy :P )

Zalety
-Ogromny udźwig (mam tu na myśli osła)
-Przy połączeniu chemii i pułapek można ubić niemal wszystko, nie stawiając się osobiście do walki. Pułapki nie wytwarzają ciepła i rzadko mogą być rozpoznane jako zagrożenie przez maszyny.
-Na percepcji i sprycie opierają się wszystkie umiejętności niezbędne do zdobywania żywności i samodzielnego wytwarzania sprzętu.
-Jest po prostu najlepszy

A teraz czekam na wasze pomysły
 
__________________
Bądź Aniołem dla innych, a oni będą nimi dla ciebie.

Weteran MG Neuroshimy/Fallouta służy radą, GG :5387875
Umbrean jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 18-06-2008, 11:46   #2
 
nonickname's Avatar
 
Reputacja: 1 nonickname ma wspaniałą reputacjęnonickname ma wspaniałą reputacjęnonickname ma wspaniałą reputacjęnonickname ma wspaniałą reputacjęnonickname ma wspaniałą reputacjęnonickname ma wspaniałą reputacjęnonickname ma wspaniałą reputacjęnonickname ma wspaniałą reputacjęnonickname ma wspaniałą reputacjęnonickname ma wspaniałą reputacjęnonickname ma wspaniałą reputację
Oczywistym pomysłem wydaje się być mistrz sztuk walki ze szkoły Północna Corrida/Defenz. Czyli sztuka walki oparta na unikach pozwalających spieprzać przez parę minut przed długimi seriami z karabinów maszynowych.

Pułapki, to tez dobra rzecz. Można zagrać w stylu - "mój dom moja twierdza"
Była przefantastyczna sesja NS którą prowadziłem kilka tygodni temu. Gracze byli szczurami i mieszkali w kanałach. Na powierzchni było małe miasteczko. Powierzchniowcy nie darzyli szczurów sympatią.
W każdym razie pewnego dnia okazało się, że moloch przez kanały wpuścił maszynki na zwiad. Odkryli to gracze, ale nikt z powierzchniowców im nie wierzył. Gracze byli zdesperowani, postanowili przygotować się do głównej ofensywy. Pozastawiali pułapki najróżniejszego rodzaju. Mieli trochę matreiałów wybuchowych. Cała akcja była rozplanowana na kartce, a jej wykonanie przypominało to co mozna było zobaczyć w Obcym 3. A więc odcinanie kolejnych odcinków kanałów poprzez zawalanie przejść lub zalewanie całych odcinków. W finale gracze zostali przyparci do muru przez matkę w wielkim pomieszczeniu. 3 graczy poświęciło swoje zycie, aby 4 mógł zainstalować ładunki na filarach i zdetonować je. Potęzna eksplozja skruszyła filary i całe sklepienie zapadło się, grzebiąc i matkę i ostatniego gracza. 4 kolesi z karabinami by tyle nie zdziałało co ta 4 szczurów. Ale oni pracowali na swoim terenie...
 
__________________
Arkham Radio

Ostatnio edytowane przez Milly : 18-06-2008 o 12:39. Powód: Ortografia!
nonickname jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 12-07-2008, 18:51   #3
 
Szarlej's Avatar
 
Reputacja: 1 Szarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputację
Mi się zdarzyło prowadzić dla dość ciekawej postaci. Jeden z moich graczy podczas tworzenia postaci zrobił kaznodzieja, dał maksymalne statystyki w spryt i charakter i umiejętności typu perswazja. Owszem nosił pistolet, nawet kilka razy strzelił jednak zawsze wpierw negocjował. Właśnie dzięki tym negocjacjom drużyna zawsze wychodziła na swoje (podrasowany sprzęt, więcej amunicji i medykamentów). Gdy przychodziło do walki wysyłał do niej pewnego Teksańczyka. Zapomniałem dodać, że postać miała osiem budowy.
 
__________________
[...]póki pokrętna nowomowa
zakalcem w ustach nie wyrośnie,
dopóki prawdę nazywamy, nieustępliwie ćwicząc wargi,
w mowie Miłosza, w mowie Skargi - przetrwamy [...]
Szarlej jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 30-07-2008, 19:50   #4
 
merill's Avatar
 
Reputacja: 1 merill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputację
Jak przetrwać nie walcząc? Rozumiem, że chodzi Ci o przeżycie na ruinach świata? Myślę, że najprostszą odpowiedzią jest: "bycie przydatnym". Tak mili państwo, wiedza i umiejętności powoli ginące są najlepszą gwarancja przeżycia w nieprzyjaznym świecie, bo w końcu byle debil z shotgunem na motocyklu nie naprawi bojlera, generatora czy destylarni, a odpowiednio wyszkolony monter czy spec potrafi wiele. Zresztą jeśli chodzi o Shimę polecam przyjrzeć się Gildii, tych gościów nikt nie rusza... chyba, że ma nierówno pod sufitem.

Pozdro merill
 
__________________
Czekamy ciebie, ty odwieczny wrogu, morderco krwawy tłumu naszych braci, Czekamy ciebie, nie żeby zapłacić, lecz chlebem witać na rodzinnym progu. Żebyś ty wiedział nienawistny zbawco, jakiej ci śmierci życzymy w podzięce i jak bezsilnie zaciskamy ręce pomocy prosząc, podstępny oprawco. GG:11844451
merill jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 31-07-2008, 01:32   #5
 
Durendal's Avatar
 
Reputacja: 1 Durendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputację
Hmmm a jakoś nikt nie wspomniał tu o chyba najprostszym sposobie w neuro i nie tylko by stać się świętą krową... To bardzo proste wystarczy być lekarzem Nikt przy zdrowych zmysłach nie odstrzeli a nawet nie uderzy lekarza który pomoże kilku napotkanym tubylcom bo reszta go zlinczuje I dodatkowo lekarz w drużynie zapewnia jej stały i nieprzerwany napływ gambli bo może człowiek nie odda ostatnich oszczędności na naprawę bojlera ale na ratowanie własnego tyłka jak najbardziej A jeśli w takiej drużynie znajdzie się jeszcze monter i/lub jakiś spec + ktoś kto umie pomyśleć i zauważyć kiedy opłaca się oddać "bezinteresowną" przysługę to.... Drużyna robi się nie do ruszenia Nawet gildie muszą się wtedy z nimi liczyć
 
__________________
Oj Toto to już chyba nie jest Kansas...
"Ideologia zawsze wynika z przyczyn osobistych, ja nie podaję wrogowi ręki chyba, że chcę mu połamać palce"
Durendal jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 31-07-2008, 16:41   #6
 
Snap's Avatar
 
Reputacja: 1 Snap nie jest za bardzo znany
A co powiesz na lekarza, który pomaga naszemu przeciwnikowi?
Czy lekarz nie będzie pierwszym celem? Czy nie porwiemy go, czy nie przystawimy mu lufy do głowy pod groźbą pomocy jednemu z nas?
W świecie postnuklearnym nie ma ludzi bez wrogów. Więc na każdego lekarza, który pomaga rannemu przypada przynajmniej jeden, który ma ochotę mu za to odstrzelić łepetynę.
Każdy kij ma dwa końce i sama etykietka "pana doktora", przynosi tyle korzyści co i powodów do bólu głowy.

Do przeżycia potrzebni są specjaliści, specjaliści od mechaniki, od medycyny od chemii i co równie ważne, od broni. Więc nie wiem na kiego dziada ten temat. Jeśli nie masz znajomego, który potrafi strzelić z każdej broni, to prędzej czy później zmienisz się w krowę, którą co sprytniejsi będą zwyczajnie doić.
 
Snap jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 31-07-2008, 17:46   #7
 
Durendal's Avatar
 
Reputacja: 1 Durendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputację
Jak dla mnie widzę błąd w Twoim rozumowaniu Snap. To jest postapo tutaj lekarzy nie ma na pęczki więc nawet jeśli dany doktor pomaga Twoim wrogom to zamiast go odstrzelić bardziej opłaca się porwać/przekupić/przewerbować. Ze zwłok masz tyle pożytku że nie wyleczą wrogą jeśli zrobisz tak jak mówiłem to wróg nie ma leczenia, Ty za to masz A druga sprawa to taka że jeśli odstrzelisz jedynego lekarza w promieniu setek mil i ten doktorek w dodatku fundnął kilku prominentnym ludziom w okolicy leczenie za darmo to... Nie chciałbym być wtedy w twojej skórze choćbyś był nie wiem jakim twardzielem. Ile czasu trzeba żeby nauczyć człowieka jako takiej obsługi broni? Kilka miesięcy, maks rok, broni wokół jest mnóstwo to samo z ludźmi którzy umieją się nią posługiwać. A ile czasu i nakładów pracy, gambli itd. trzeba żeby wyszkolić lekarza w warunkach w których mało kto umie czytać a książki medyczne to białe kruki? Różnica w wartości i przydatności najemnika i lekarza jest olbrzymia. To samo z chemikami i innymi specami, dlatego do takich ludzi się nie strzela z zasady.

A co do krowy i dojenia jej... To postapo, tu liczy się przeżycie więc co za różnica komu pomagasz dopóki masz zabezpieczoną dupę? A przy odrobinie sprytu (nie siły ognia) to Ty będziesz doił stado krów z karabinami dookoła Ciebie.
 
__________________
Oj Toto to już chyba nie jest Kansas...
"Ideologia zawsze wynika z przyczyn osobistych, ja nie podaję wrogowi ręki chyba, że chcę mu połamać palce"

Ostatnio edytowane przez Durendal : 31-07-2008 o 17:49.
Durendal jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 31-07-2008, 18:54   #8
 
Snap's Avatar
 
Reputacja: 1 Snap nie jest za bardzo znany
Chyba lepiej jeśli posłużę się przykładem.
Stoją na przeciw siebie dwie grupy, strzelają, strzelają, strzelają. W jednej grupie mamy lekarza.
Co robią przeciwnicy. Według Ciebie pomyślą "Cholera, lekarz. Przecież nie możemy go tak po prostu zastrzelić, bo w pobliżu nie ma książek, bo nie będzie miał kto nas wyleczyć, bo n różnych powodów przemawia za tym, że tego jednego człowieka, który sam w sobie jest jedną z najważniejszych części tamtej grupy, za nic nie możemy sprzątnąć."
Jak dla mnie rozumowanie będzie proste. "Kropniesz gościa w fartuchu, znaczy tyle samo co wygraną mamy w kieszeni".
Po co zastanawiać się kto nam potem wlezie na głowę, jakby nie było mamy i tak od groma gangerów, mutków i robotów.

Inna sprawa, że chciałbym zauważyć jedną istotną sprawę. Ile może zrobić lekarz? Operacja na otwartej klatce piersiowej ze znieczuleniem i monitorowaniem pracy serca raczej odpada. Prawda jest taka, że nauczenie w miarę rozumnego gościa podstawowych zasad medycyny, na których bazuje lekarz to też raczej wysiłek nie dłuższy niż rok, dwa. Inna sprawa jeśli już chcemy bawić się w handel organami w Miami czy inne tym podobne rzeczy, ale wtedy jesteśmy tylko zwykłymi pionkami na usługach jakiegoś nadzianego twardziela i jakbyśmy nie byli sprytni, nie staniemy się szefem, zawsze będziemy tańczyć tak jak nam zagrają. Więc co to za zabawa dla gracza?
 
Snap jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 31-07-2008, 23:42   #9
 
Durendal's Avatar
 
Reputacja: 1 Durendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputację
Każdy miecz ma dwa ostrza- sam mówisz że lekarz niewiele zrobi, na przykład nie postawi do pionu ciężko rannego przeciwnika bo to nie w jego mocy. Jak trafisz wszystkich oprócz niego to on nie sprawi cudu i wszyscy nagle nie wstaną. Nawet jeśli ich opatrzy żeby nie wykitowali to przecież żaden problem potem ich dobić. Więc czemu brać go od razu na cel? Mi na przykład wydaje się bardziej logiczne zdjąć dowódcę, bądź najlepiej uzbrojonego przeciwnika. Lekarz w chwili walki mi całkowicie nie zagraża, jak wygramy to opatrzonych rannych się dobije a konowała można w ostateczności spylić jako wykwalifikowanego niewolnika. Za to jeśli przegramy to zawsze istnieje szansa że doktorek to człowiek z misją i nie dość że nie da nas dobić to jeszcze opatrzy.

A co do Twojego zdania na temat lekarzy... Najważniejszym aspektem lekarza jest nie to że umie pozszywać ranę, nastawić złamanie bo to umie byle sanitariusz. Lekarz ma to do siebie, że wie na przykład że te tabletki zbiją gorączkę a tamte wyleczą sraczkę. Wie jak leczyć grypę a jak syfa, umie odebrać poród i od biedy zrobić skrobankę. Ma zasób wiedzy dotyczący nie tylko operacji na otwartym sercu ale i leczenia wszelkich możliwych chorób i obrażeń. Dlatego według mnie w czapę może dostać tylko wyjątkowo głupi i uparty lekarz.

Co do sprawy z Miami, handlem organami itd. Wspomniałeś o pionkach, jeśli grałeś w szachy to wiesz że dobrze ustawiony pionek może wygrać partię. Zawsze. Grałem i prowadziłem podobne sesje i wiem że kombinowanie i intrygowanie by wygryźć szefa to świetna zabawa dla graczy (oczywiście dla tych którzy nie traktują Neuro czy Falla jako hack&slasha). Ale w sumie co kto lubi i co się komu podoba
 
__________________
Oj Toto to już chyba nie jest Kansas...
"Ideologia zawsze wynika z przyczyn osobistych, ja nie podaję wrogowi ręki chyba, że chcę mu połamać palce"
Durendal jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 01-08-2008, 15:06   #10
 
Fiaile's Avatar
 
Reputacja: 1 Fiaile nie jest za bardzo znanyFiaile nie jest za bardzo znanyFiaile nie jest za bardzo znanyFiaile nie jest za bardzo znanyFiaile nie jest za bardzo znanyFiaile nie jest za bardzo znany
Cytat:
Napisał Durendal Zobacz post
Mi na przykład wydaje się bardziej logiczne zdjąć dowódcę, bądź najlepiej uzbrojonego przeciwnika. Lekarz w chwili walki mi całkowicie nie zagraża, jak wygramy to opatrzonych rannych się dobije a konowała można w ostateczności spylić jako wykwalifikowanego niewolnika. Za to jeśli przegramy to zawsze istnieje szansa że doktorek to człowiek z misją i nie dość że nie da nas dobić to jeszcze opatrzy.
Chyba nie zrozumiałeś, że Snap ma na myśli sytuacje strzelaniny. "Stoją na przeciw siebie dwie grupy, strzelają, strzelają, strzelają." Nie oszukujmy się, w sytuacji rzeczywistego starcia żadna ze stron nie ma (bądź nie powinna mieć) czasu na zastanowienia, czy Beretta zada większe obrażenia od Glock'a czy też do kogo warto strzelać, a kogo lepiej oszczędzić.
Zresztą, czy wyobrażasz sobie grupe Gangerów czy Gas Drinkers w ogniu walki zastanawiającą się nad powyższa kwestią? Nie spodziewałbym się po takowych delikwentach specjalnej bystrości - jeśli dotychczas przeżyli na Pustkowiach z pewnością nie musza sobie zaprzątać tym głowy.
 
Fiaile jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 04:34.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172