22-03-2008, 14:26 | #1 |
Reputacja: 1 | [Recenzja w pigułce]Appleseed Ex Machina Appleseed Ex Machina - czyli jak (w miarę) dobre uczynić... innym Na plus: Scenerie Zajesuperhiperprzefajne sceny akcji Mimo wszystko całkiem nieźle się ogląda Cyberpunk (no co :P - lubie te klimaty) Na zero: Animacja - jizzas maria ja popieszczę... Bardziej efekciarska animacja komputerowa niż tradycyjne anime. Na początku odrzuca, potem wkurza, później irytuje, a na koniec można się jakoś przyzwyczaić. Na minus: Przewidywalne losy trójkąta Deunan - cyborg Briareos - bioroid Briareos Co domyślniejsi po pierwszych kilkunastu minutach filmu rozpracują większą część intrygi Zajesuperhiperprzedodupy scenki rodzajowe (animacja Deunan pijącej z butelki/odbierającej telefon - porażka) Zakończyła się trzecia wojna światowa (Co? Gdzie? Kiedy? Jak? Dlaczego? - nie wiadomo), a na świecie istnieje oprócz Olimpu 31 zorganizowanych państw, nagle wszystko zostało odbudowane i w nielicznych scenkach poza Olimpem nie zobaczymy ruin z pierwszej części. Fabuła - Tajemnicza organizacja kontroluje umysły cyborgów zmuszając ich do aktów terrorystycznych - kojarzy się to Wam z czymś? No ba! Pierwszy GITS jak w mordę strzelił. Briareos się wkurzył i mu żyłki na czole wyskoczyły... Co? Tak, wiem że to cyborg i to niemożliwe żeby wylazły mu żyłki... a jednak. Czyli: Przyjemna porcja efekciarskiego kina akcji - niewiele ponad to. Marudzą coś tam ostatnio o kulturze masowo-obrazkowej, no to na potwierdzenie pare screenów: Może i macie racje ale to ja mam miniguna (swoją drogą to gun w filmie pojawił się dosłownie znikąd. Nowy stary Briareos Mama! Mama! Ja ciem takiego misiaćka! Świt Żywych Trupów Normanie… |
18-01-2011, 19:21 | #2 |
Reputacja: 1 | Widziałem. Ale to słaby film... Proponuję anime Karas. Jest... barwniejsze... |