18-03-2020, 12:38 | #461 |
Reputacja: 1 | Come Together! to the Seton Academy Kolejna produkcja znaleziona na zasadzie "bo wrzucają memy o tym". Slice of life o życiu szkolnym, z tym że mamy tu głównie antropomorfizowane zwierzęta. Standardowo laski są ładne, bo czemu nie Choć jest to typowe "furry" to podejście do tematu jest tak przyjemne, że wogóle mi to nieprzeszkadzało. Fabuła skupia się na młodej wilczycy, która zbiera osoby do swojej sfory. Jest jeszcze człowiek Jin, który ma bardzo dużą wiedzę na temat zwierząt, a wykorzystuje ją do tego by mieć przewagę nad resztą (czemu? tego dowiadujemy się już w pierwszym odcinku). Całe anime jest naszpikowane ciekawostkami na temat zachowań różnych zwierząt co tworzy naprawdę zabawne sytuacje. Jak ktoś ma trochę powyżej przeciętnej wiedzy o zwierzętach to bez problemu wyłapuje te ciekawostki Jest to produkcja z zadziwiającą głębią dotykającą w przyjazny sposób nawet bardzo trudne tematy. To anime ma w sobie "to coś" czego nie czułam od czasów "Konosuby" czy "Amagi Brilliant Park". Spodobało mi się tak bardzo, że czekam z niecierpliwością na kolejne odcinki Ocena 11/10
__________________ "Just remember, there is a thin line between being a hero and being a memory" Gram jako: Irya, Venora, Chris i Lyn Ostatnio edytowane przez Mag : 18-03-2020 o 12:40. |
08-04-2020, 11:02 | #462 |
Reputacja: 1 | Beastars, sezon pierwszy Czyli miłość między wilkiem i królikiem karłowatym, albo Królik! Ja ci pokażę! Oto mamy akademię Cherryton, klasyczny ogólniak. Wszystkie te szalone historie między nastolatkami gwarantowane. Tak, dojrzewanie i wszystko byłoby klasycznie gdyby uczniami akademii nie były antropomorficzne zwierzęta. Główna rola męska? Cóż, albo szary wilk Legosi, albo jeleń Luis. Obaj pracują w kółku teatralnym i o ile Legosi udziela się przy oświetleniu to ten drugi jest gwiazdą kółka i bożyszczem wszystkich dziewcząt w szkole. Legosi, cóż, jest nieśmiały i to cud prawdziwy, że ma kilku dobrych przyjaciół. Głowna rola żeńska? Bezapelacyjnie królica Haru. Najbardziej bojowo nastawione małe zwierzątko na ekranie. Jak widać mięsożercy i roślinożercy żyją ze sobą we względnej zgodzie. Zmienia się to gdy w szkole zaczyna szaleć mięsożerny morderca. Możecie sobie wyobrazić te wszystkie krzywe i podejrzliwe spojrzenia. Ogólnie cała seria kręci się wokół prób zgodnego współżycia mięso- i roślinożerców. Którzy to, choć noszą spodnie i sukienki to mają swoje naturalne instynkty. Tak, nawet Legosi, który podczas przerwy śniadaniowej grzecznie konsumuje kanapki z jajkiem i mleko sojowe. A gdzieś w tle unosi się zwierzęca yakuza uprawiająca czarnorynkowy handel mięsem i krwią zwierząt. Op i end bardzo ciekawe. Zwłaszcza op oryginalny. Grafika i muzyka bez zarzutu. Ocena - 7,5/10 z czego pół punktu za Juno. Czekam na drugi sezon. Cheers
__________________ Myśląc nigdy nie doszedłem do żadnych wniosków. Ale to nie powód by nie myśleć. Zdrajca, obciąć mu jajca! Tchórz, wsadzić mu nóż! Kiep, pałą przez łeb! Hejt? Kijem przez grzbiet. Ostatnio edytowane przez Jaśmin : 09-04-2020 o 12:03. |
19-04-2020, 11:59 | #463 |
Reputacja: 1 | Eizouken ni wa Te wo Dasu na! Czyli nerdy rządzą albo jak zrobić anime. Przede wszystkim, jak mawiał Fronczewski, trzeba zebrać drużynę. Concept designera, mecha designera, reżysera, animatora, speca od dźwięku, a i menadżer się przyda. Trzy dziewczyny próbują swoich sił tworząc swoje pierwsze anime. To ma być film krótkometrażowy, pięć minut obrazu i dźwięku. I zaczyna się bitwa o fundusze z Systemem, czyli bezlitosną radą uczniowską. A pierwsza wygrana bitwa nie oznacza końca wojny. Nic to, nerdy nie pękają. Asakusa Midori, ksywa "Ranger", spec od wszystkiego, znaczy concept designer, mecha designer i reżyser jest ucieleśnieniem prawdy, że aby mieć dobre pomysły to trzeba mieć wiele pomysłów. Panna Midori jest przy tym artystką zafiksowaną na punkcie swej wolności twórczej i kolejnej prawdy - "Diabeł tkwi w szczegółach!" A jeśli o szczegółach mowa, Midori to najbardziej bojowo nastawiony drobiazg na ekranie. Kanamori Sayaka, ksywa "Rekin", to z kolei ucieleśnienie idei drapieżnego kapitalizmu i naturalny menago ekipy, główny motywator i spec od trzymania deadline. Z powodu wady zgryzu uśmiecha się niemal zawsze wyglądając przy tym jakby chciała rozmówców zjeść z butami. Twardy negocjator i fachura od zastraszania. Mizusaki Tsubame, animator. W przeciwieństwie do koleżanek wydaje się niemal normalna, tak więc nie będę marnować na nią klawiatury. O! Grafika z założenia miała być prosta, dzięki czemu, gdy dziewczyny odlatują w krainy wyobraźni, mamy sympatyczny efekt Piotrusia Pana, Neverending Story, Evangeliona i innych źródeł inspiracji nerdowskiej. W sumie jest to bardzo przyjemna seria, po której zakończeniu będziemy bogatsi o wiedzę na temat tworzenia grafiki rastrowej, ścieżki dźwiękowej, animacji itp. Zaś bohaterki, uwaga, ani przez minutę nie są zakochane w płci brzydkiej czy w sobie nawzajem. Ani jednego wątku miłosnego. Ocena 7,5/10, bo to dobre anime jest. Cheers
__________________ Myśląc nigdy nie doszedłem do żadnych wniosków. Ale to nie powód by nie myśleć. Zdrajca, obciąć mu jajca! Tchórz, wsadzić mu nóż! Kiep, pałą przez łeb! Hejt? Kijem przez grzbiet. Ostatnio edytowane przez Jaśmin : 19-04-2020 o 12:12. |
12-07-2020, 10:07 | #464 |
Reputacja: 1 | Arte Czyli nie ma czegoś takiego jak słaba płeć albo emancypacja po włosku. Mamy tu piętnastoletnią utalentowaną rysowniczkę, która pragnie utrzymywać się z malowania. Problem w tym, że w XVI-to wiecznej Florencji malowanie to męska profesja. I zaczyna się wyścig Arte o uznanie i szacunek w środowisku. Początkowo nikt z mistrzów nie ma zamiaru przyjmować dziewczęcia do swego warsztatu. Mała Arte tak się tym przejmuje, że ma zamiar nawet obciąć sobie piersi (!). Na szczęście znajduje się pewien młody, acz zgorzkniały mistrz, który przygarnia Arte do swego domostwa. Ambitne dziewczę zaczyna okres terminowania, a że jest zarówno ambitna jaki i utalentowana to nie mamy wątpliwości, że da radę. Jak to bywa w takich seriach, po drodze, bohaterka, będzie musiała pokonać mnóstwo przeciwności. Ale, jak to mówią, chcieć znaczy móc. Da radę? Jasne, że tak. Żeby wszystko było jasne. Akcji w tej serii nie uświadczysz. Kolejne odcinki mijają zgodnie z okruchowo życiową konwencją. I jest spokojnie i miło i sympatycznie. Blond heroina potrafi przekonać do siebie każdego. Mnie też. Grafika całkiem sympatyczna, muzyka, e tam, tylko w op i end, dość miłych zresztą. Arte, gambare! I zapraszam wszystkich, którzy mają ochotę na spokojnie spędzony na oglądaniu czas. Ocena, 7,5/10 bo jest miło i sympatycznie. Oglądać proszę. Cheers
__________________ Myśląc nigdy nie doszedłem do żadnych wniosków. Ale to nie powód by nie myśleć. Zdrajca, obciąć mu jajca! Tchórz, wsadzić mu nóż! Kiep, pałą przez łeb! Hejt? Kijem przez grzbiet. Ostatnio edytowane przez Jaśmin : 12-07-2020 o 10:10. |
06-08-2020, 10:32 | #465 |
Reputacja: 1 | Violet Evergarden Gaiden: Eien to Jidou Shuki Ningyou. Czyli Violet raz jeszcze albo każda księżniczka potrzebuje rycerza. Violet dostaje nietypowe zlecenie. Ma udać się do szkoły dla dziewcząt z internatem i towarzyszyć pannie Isabel York, udzielając jej korepetycji z etykiety, tańca i nie tylko. Należy tu dodać, że panna York darzy swoją guwernantkę antypatią i niechęcią bez wyraźnej przyczyny. Tak zaczyna się wędrówka do serca panny York. To pierwsza połowa filmu. Zaś bohaterką drugiej jest mała siostrzyczka Izabeli, która to odkrywa w sobie zamiłowanie do pracy listonosza. Jak mówią doświadczeni listonosze z Leiden: "Każdy list zasługuje na dostarczenie". Grafika znów piękna, nic dziwnego bo rysownicy i animatorzy ci sami. Śliczne pisarki w ślicznych kreacjach, rozumiecie. Ogólnie, tempo akcji spokojne jak w każdym okruchu życia. Polecam serial i film każdemu kto lubi spokojne historie. Ocena, 7,5/10 - polecam. Cheers
__________________ Myśląc nigdy nie doszedłem do żadnych wniosków. Ale to nie powód by nie myśleć. Zdrajca, obciąć mu jajca! Tchórz, wsadzić mu nóż! Kiep, pałą przez łeb! Hejt? Kijem przez grzbiet. |
20-09-2020, 23:26 | #466 | |
Reputacja: 1 | O, też ostatnio oglądałem z żoną Violet Evergarden (jest na Netflixie) i gorąco polecam jak ktoś ma ochotę na bardziej psychologiczne anime. Jest też bardzo dobrze zrobione wizualnie i muzycznie. Cytat:
Ostatnio edytowane przez Lord Melkor : 20-09-2020 o 23:32. | |
23-09-2020, 19:02 | #467 | |
Reputacja: 1 | Cytat:
| |
10-11-2020, 08:47 | #468 |
Reputacja: 1 | Yesterday wo Utatte Czyli zaśpiewaj dla mnie albo kwadrat miłosny, bo trójkąt jest passe. W sumie mam mieszane uczucia. Z jednej strony okruchy życia to jest to co lubię. Z drugiej wykonanie...ale nie wyprzedzajmy faktów. Czwórka protagonistów - Rikuo, Haru, Shinako i ten drugi boyfriend z agrafką w uchu, którego nie pamiętam. Cała seria kręci się wokół ich relacji. Rikuo kocha Shinako (chyba), boyfriend też (na pewno), a dziewczyny dzielą się na zadeklarowane (Haru) i wahające się (Shinako). Wokół kwadracika kręci się kilkoro postaci drugoplanowych, nie powiem, całkiem konkretnych, choć niektórzy (Kinoshita...) o nie zrealizowanym potencjale. No i końcówka jak w pysk strzelił, w ciągu niespełna jednego odcinka wszystkie wahania i rozterki bohaterów idą precz. I wszyscy są szczęśliwi, nie wiem czemu. Grafika przyjemna. A muzyka, nie wiem, mnie słoń na ucho nadepnął. W każdym razie mamy historię miłosną o niezrealizowanym potencjale. Podsumowując 7/10, z czego pół punktu za kruka. Można obejrzeć, ale żeby zafundować sobie drugi seans, nie dla mnie. Cheers
__________________ Myśląc nigdy nie doszedłem do żadnych wniosków. Ale to nie powód by nie myśleć. Zdrajca, obciąć mu jajca! Tchórz, wsadzić mu nóż! Kiep, pałą przez łeb! Hejt? Kijem przez grzbiet. |
29-12-2020, 08:31 | #469 |
Reputacja: 1 | Asagao to Kase - san Czyli prosta opowieść o kwiatach, albo proste jest piękne. Dwie młode dziewczyny powoli kończą liceum i wybierają się na studia. Yamada, milutka ogrodniczka i Kase, chłopczyca i gwiazda licealnego sportu. Czyli tak, seme i uke i tak, to jest yuri. Historia, jako się rzekło, jest prosta. Dziewczyny spędzają ze sobą czas i nader często się rumienią. Tak, nawet Kase. Jest troszkę pocałunków, a nawet obowiązkowa wizyta w publicznej łaźni. Przy okazji, w tym filmie dziewczyny są dziewczęce. Czyli żadnych balonów, ani płaskich równin. Pomiędzy, czyli tak jak lubię. Akcji praktycznie nie uświadczysz. Jest miło, spokojnie i uroczo. I tak, to są okruchy życia i romans. Grafika jest piękna. Sami zobaczcie. Muzyka, tak, tak, słoń, ucho, wiadomo o co chodzi z Jaśminem. Podsumowując, mamy uroczy romans, szukanie własnego ja i zmartwień związanych z przyszłością. Ostro przed siebie dziewczyny! Ocena 8/10, czyli gorąco polecam i pewnie jeszcze kiedyś wrócę. Cheers
__________________ Myśląc nigdy nie doszedłem do żadnych wniosków. Ale to nie powód by nie myśleć. Zdrajca, obciąć mu jajca! Tchórz, wsadzić mu nóż! Kiep, pałą przez łeb! Hejt? Kijem przez grzbiet. |
24-01-2021, 06:26 | #470 |
Reputacja: 1 | Adachi to Shimamura Czyli kolejny szkolny romans albo schemat na schemacie i schematem pogania. Mamy tu klasyczny romans yuri w produkcji przeznaczonej dla Pryszczatków. Tak, yuri. Tak, dziewczyny uczą się w pierwszej licealnej. I tak, jest dużo rumieńców i trzymania się za rączki. Ogólnie seria ma 12 - ście odcinków i zaprawdę powiadam wam, nie sugerujcie się pierwszym odcinkiem. Shimamura to, w tej odsłonie, łobuzica, a Adachi chłodna tsundere. Ale już od drugiego odcinka mamy zwrot. Dziewczyny zaczynają regularnie uczęszczać do klasy choć wcześniej omijały szkolny przybytek szerokim łukiem. A gdy Shimamura przestaje farbować włosy obie są już tak grzeczne, że boją się wyrazić swe uczucia. Przynajmniej Adachi bo jej przyjaciółka to najniższa percepcja w Nipponie. Panna tsundere przez trzy czwarte seri rumieni się, miesza i jąka, a Shima - chan nadal traktuje ją jak młodsza siostrę. Znajdzie się parę ciekawszych scenek (tak się powinno grać na konsoli w multiplayera!), ale to bardzo grzeczne yuri. Damn, muszę obejrzeć jakieś ecchi. Grafika jest...cóż...milutka. Muzyka? Mnie stado słoni stratowało ucho. Ocena? 7/10 bo było całkiem sympatycznie. Ale żeby wrócić? Co to to nie. Cheers
__________________ Myśląc nigdy nie doszedłem do żadnych wniosków. Ale to nie powód by nie myśleć. Zdrajca, obciąć mu jajca! Tchórz, wsadzić mu nóż! Kiep, pałą przez łeb! Hejt? Kijem przez grzbiet. |
| |