[D&D 5E] Wyspa Grozy: O krok od zguby - Strona 3

Lord Cluttermonkey · 11-12-2016, 01:12

Opis sesji: Jak to ująłem na stronie kampanii: krwawe widowisko o awanturniczych rozbitkach usiłujących przeżyć w Zaginionym Świecie. Gracze wcielają się w piratów z okrytej czarną legendą załogi Królowej Hebanowego Wybrzeża i udają się na nieszczęsną wyprawę po zaginione skarby starożytnego miasta Tlan. Innymi słowy, dedekowa rozróba w tropikach pełnych jaszczuroludzi i dinozaurów. Konwencja: howardowsko-leiberowskie sword & sorcery. Gra toczy się w uniwersum Wilderlands of High Fantasy, jednego z najstarszych (~1976 r.) settingów do D&D. Jest to oczywiście jedyna sesja na LI w tym świecie. Kontynuacja planowana na kwiecień 2017 r.

MG: Clutterbane

Gracze: Hungmung, trmv, Amon, Lord Melkor, Komtur, Asmodian, Krieger, MatrixTheGreat, Fyrskar, Wisienki, BloodyMarry.

Data rozpoczęcia sesji: 12.07.2016.

Link do sesji: tutaj.

Komentarze:

Przede wszystkim: do tej pory nie udało mi się zrekrutować lepszej ekipy graczy - grało się wesoło, kulturalnie i klimatycznie.

Więcej o sesji z mojego punktu widzenia powiem kiedyś w raporcie. Tutaj krótko. Od strony mojego warsztatu sesja była eksperymentem - próbą zgrabnego połączenia:

1. Nacisku na fabułę znanego z gry scenariuszowej, w czym pomagała mi aktualizowana na bieżąco lista wątków i powiązane z nią specyficzne zasady przyznawania punktów doświadczenia przekładające rozwijanie i zamykanie wątków fabularnych nad losową rozróbę w D&D-landzie.

2. Staroszkolnych piaskownic opartych o heksmapy. Punktem wyjścia dla tej kampanii była mapa ze starego modułu Isle of Dread z 1983 r. Sama zawartość modułu (jakieś nudziarskie legowiska potworów, itp.) poszła do kosza. Tak jak w sandboksach, wiele elementów podczas sesji (spotkania losowe z potworami, zdarzenia losowe, reakcja napotkanych NPCs, zawartość heksów) było losowanych z wcześniej przygotowanych tabel.

3. Improwizacji polegającej na zapełnianiu białych plam poprzez pytania i wątpliwości graczy, tak jak ma to miejsce w Mythic GM Emulator czy Gawędziarzu LIcza dzemeuksisa. W ten sposób jako mistrza gry odkrywanie fabuły bawi mnie tak samo jak pozostałych uczestników sesji, bo nie wymyślam wszystkiego przed jak przy pisaniu scenarusza, ani nie jestem przesadnie skupiony na zawartości swych tabelek jak to w sandboksach. Sesja w ten sposób jest bardziej otwarta na graczy - czy to przy scenariuszach czy przy sandboksach jako mistrzowie gry za bardzo dążymy do pokazania graczom za wszelką cenę owoców naszych przygotowań, a za mało wysiłku wkładamy w aktywne słuchanie tych, z którymi przyszło nam grać. A przecież każdy z nas zna przynajmniej jedną sesję położoną przez różnice w postrzeganiu danego scenariusza (np. kiedy logika stojąca za podrzucanymi poszlakami wydaje się dla MG oczywista, a dla graczy zupełnie bez sensu) albo subiektywnej fajności elementów zaproponowanych przez MG (kiedy wymysły mistrza bawią tylko jego samego).

Taka improwizacja pozwoliła mi też zmniejszyć przygotowania do minimum - uczciwie mogę powiedzieć, że nie napracowałem się przed sesją zbyt wiele, a efekt wciąż robi wrażenie tytanicznej pracy.

Na czym polega ta metoda? Zawsze gdy jakiś element mojego świata był wcześniej niesprecyzowany - na małą skalę mogło być to występowanie jakiegoś przedmiotu w otoczeniu graczy (np. "Czy jest w tym pomieszczeniu szafa?"), a na większą nawet relacje między kluczowymi NPCs czy charakterystyczne elementy settingu ("Czy xtabay jest sojusznikiem bokora?") - ustalałem procentowe prawdopodobieństwo "tak" i rzucałem k100. W przypadku dubletów pojawiał się zwrot akcji powiązany z jednym z aktywnych wątków fabularnych (metoda słownikowa fokus - temat - akcja z Mythic GM Emulator czy abstrakty lansowane na Inspiracjach zawsze wydawały mi się nieintuicyjne).

Przykładowo jeden z PCs, Rashad, chciał zbadać magiczny amulet, w którym uwięziona była dusza czarownika. Gracz zadał mi pytanie, czy słyszy jakieś głosy, czy dałoby radę porozmawiać z tym kimś, kto jest w środku talizmanu. Nie miałem ustalonych takich szczegółów, więc uznałem, że prawdopodobieństwo wynosi 35%, rzuciłem k100. Wynik: 44. Postać nie słyszy żadnych głosów, ale pojawia się zwrot akcji - nieoczekiwana pomoc od NPC. Anlaf, druid prześladowany przez tajemniczy Głos w Snach, jeszcze tej samej nocy otrzyma od kontaktującej się z nim istoty propozycję układu, który może uratować całej drużynie życie.

4. Zasad mistrza gry z Dungeon World. Z czego za najważniejsze uważam bycie największym fanem postaci graczy i play to find out what happens, do której podchodzę tak jak to opisałem w powyższych punktach. Uważam, że nad wyraz udało nam się także zobrazować fantastyczny świat (magiczność świata przedstawionego utrzymuje się gdzieś na poziomie Heroes of Might and Magic) i zapełnić życia awanturników przygodami - w świecie gry dopiero minęły intensywne trzy dni!

Więcej podobnych komentarzy "od warsztatu" pojawi się w raporcie z sesji albo dopiero z całej kampanii.