|
Warhammer Fantasy Role Play Warhammer Fantasy Role Play |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
22-11-2011, 22:30 | #1 |
Reputacja: 1 | Róznolevelowe postacie - pytanie Witam Jestem raczej nowy w papierowym RPG i póki co grałem tylko parę sesji, wszystkie w świecie warhammera pierwszej edycji (choć znam nieco mechanikę DnD). Niestety pojawił się pewien problem. Parę osób się wykruszyło i MG przyprowadził osobę z poprzednich sesji, która jest bardzo dobrze rozwinięta. Dla porównania reszta drużyny nie miała jeszcze okazji zmienić profesji. Kiedy zwróciłem na to uwagę GMowi, odpowiedź była taka, iż w świecie Warhammera każdy może zginąć całkiem łatwo, bez względu na to jak dużo doświadczenia postać dostała i jak bardzo jest rozwinięta. A co za tym idzie można sobie mieszać postacie z różnym poziomem rozwinięć bez żadnych problemów. Moje pytanie brzmi: czy robienie sesji z tak różnie rozbudowanymi postaciami jest normalne w świecie warhammera? Albo mówiąc inaczej, czy jest to uważane za normalne i dopuszczalne, czy też GMowie powinni tego unikać? Wiem, iż czegoś takiego nie robi się np. w DnD, ale tam jeśli ma się trzy postacie na lvl 5 i jedna na lvl 10, to różnica jest dużo większa niż (wg. naszego GMa) w przypadku warhammera. |
22-11-2011, 22:56 | #2 |
Reputacja: 1 | Ja tam nie wiem, czy to normalne, czy nie, ale myślę, że mógłbyś poprosić MG, żeby mniej rozwiniętym postaciom dawał więcej Punktów Doświadczenia, albo raczej, aby ten odstający gracz dostawał mniej. W końcu słabsze postacie mierzą się w takiej sytuacji z proporcjonalnie większymi wyzwaniami, a zatem więcej się uczą. W ten sposób wszyscy byliby zadowoleni -- nowy ("starszy") gracz zachowałby swoją postać, a pozostali z biegiem czasu by mu dorównali (oczywiście wtedy straciliby swoją przewagę). |
22-11-2011, 23:31 | #3 |
Reputacja: 1 | Właściwie to nigdy nie kultywowałam czegoś takiego, ale jak tak sobie myślę, to dość genialne. Jasne, zgadzam się z Yzumir, że powinno się dawać więcej/mniej PDków jeśli poziomy postaci są różne, ale sam pomysł by prowadzić postaci o tak odmiennym doświadczeniu, jest super ze względu na realizm. Dlaczego postać która chodzi od 15 lat po lasach, poluje by przeżyć miałaby mieć ten sam poziom co królewski bękart, który jest wychowywany pod skrzydłami troskliwej niańki? Pff. Jak dla mnie tłumaczenie MG jest dość słabe, ale poniekąd zwalam to na pryzmat Twojej subiektywnej oceny. Sama idea natomiast nie wydaje mi się zła. Spróbuj, może wyniknie z tego coś dobrego dla Ciebie.
__________________ Life is a bitch. Sometimes I think it even might be a redhead with a bad case of short temper. |
23-11-2011, 15:55 | #4 |
Reputacja: 1 | Rzeczywiście potęga postaci warhammerowych jest zdecydowanie bardziej spłaszczona, niż DDkowych. Tam różnica pomiędzy poziomem 1 i 2 to właściwie kolos, przy Warhammerze postać mająca jedno rozwinięcie, albo nawet po zmianie profesji, wcale nie musi być taka lepsza. Nie podoba mi się jednak tłumaczenie GMa. Przede wszystkim dlatego, że według mnie nie o to chodzi, żeby było łatwo ginąć. Wręcz przeciwnie właściwie. Eyriashka zdecydowanie ma rację, że różnicowanie rozwoju to urealnienie grania, jednak widzę bardzo konkretny problem: przyjemność grania, która niekoniecznie popiera realną sytuację. Otóż jeśli idziemy drużyną, gdzie jakaś osoba jest znacznie lepsza siłowo, to może to trochę zniechęcać innych, jeśli po prostu czują się przy niej nie bohaterami, ale nikim. Niby można próbować prowadzić scenariusz, gdzie ktoś znacząco lepszy jest nauczycielem, zaś reszta uczniami, jednak takie rzeczy należy ustalać przed sesją, czy wszyscy akceptują swoje role. Tymczasem Haji opisuje sytuację, gdzie sobie fajnie grali, robili przygody, ktoś tam odszedł, więc GM wprowadził nowego, znacząco mocniejszego osobnika. Przykro, jednak moje doświadczenie wskazuje, że takie dodawanie bardzo mocnych postaci nieczęsto się udaje. Czy jest jakieś rozsądne rozwiązanie, które zadowoliłoby wszystkich? Rzeczywiście przyznawanie mniejszej ilości PDków, jak wspominali moi przedmówcy, stanowi jakieś rozwiązanie, ale jest także ale. Jeśli gracze dotychczas sobie fajnie grali powoli rozwijając się oraz czując, jak kształtują się ich właśnie postaci, nagły szybki przyrost może nie stanowić tego, co im się podoba podczas grania. Taka awanturnicza szkółka, gdzie goblin jest wielkim wyzwaniem, także posiada swoje fajne strony. Przyśpieszanie natomiast tego naturalnego rozwoju mogłoby się nieco okazać sztuczne. Oczywiście jedynie „mogłoby”, gdyż całkiem możliwe jest także, ze właśnie graczom mającym słabsze postacie, właśnie taki przyśpieszony awans by się bardzo spodobał. Warto po zastanawiać się nad modyfikacją przygód pod dwoma względami: - czynienie centralnymi postaciami osobników słabszych mocniej angażując ich w sesję, co sprawi, że nieco łatwiej przeboleją swoje słabsze postacie oraz będą mieli okazje się wykazać nawet grając tymi słabszymi, - kreacja przygód taka, żeby bardziej liczyła się inwencja gracza, niż jego postać. Tak czy siak, wydaje mi się, że powinniście wspólnie z GMem podyskutować oraz ustalić, co was boli, lub czego byście pragnęli. Takie dyskusje nie są niczym zdrożnym, wręcz przeciwnie. |
23-11-2011, 16:37 | #5 |
Reputacja: 1 | Dziękuję bardzo za odpowiedzi. Wpierw co do większej ilości pdków. Jak Kelly słusznie zauważył, powolne levelowanie nie zawsze jest złe. Ja się wychowałem na komputerowych RPG i takie pracowanie przez całą sesję żeby dostać tą jedną długo wyczekiwaną umiejętność bardzo mi się podoba. Wolałbym nagle nie dostawać 400-500 pdków co sesję. Tym bardziej, że GM zaoferował mi przejęcie czyjejś rozwiniętej postaci, ale tutaj również nie widzę sensu. Co do dyskusji to ona niejako była. Problem w tym, iż jest nas tylko 4ch. GM, ja, znajomy i ta wysoko rozwinięta postać. GM nie widzi problemu i mówi, że podobne rzeczy na jego sesjach się zdarzały (jeden z powodów dla których szukam niezależnych opinii), ta wysokorozwinięta postać siedziała cicho i niestety mój znajomy nie miał opinii w żadnym kierunku. Więc dyskutować więcej nie ma sensu. Tym bardziej, iż jego linia obrony to to, iż w warhammerze to różnicy nie robi. Co do tego jak wygląda kampania. Nasza drużyna pracuje jako najemnicy, większość postaci jest różnego rodzaju postaciami bojowymi. W pierwszej sesji (kiedy jeszcze nasza oryginalna czwórka grała) walki były bardzo trudne i niepewne. Teraz są bardzo łatwe, choć GM twierdzi, iż szczęście po prostu mieliśmy. Co gorsza, ze względu na ostatni scenariusz musieliśmy zostać najęci przez tą najsilniejszą (i najbogatszą) postać... więc ona oczywiście wybiera sobie łupy, między innymi mieczyk który zabija jednym ciosem (nie wiem jaką dokładnie ma zdolność - z opisu działa to nieco jak piła motorowa). Chyba najlepszym rozwiązaniem byłaby zmiana kierunku przygody. Jako że nasze postacie są nastawione na walkę, jesteśmy raczej dobrze zrównoważeni jeśli chodzi współczynniki związane z handlem, kłamaniem itd. Z drugiej strony nie jestem pewien czy dałbym sobie radę w przygodzie kupieckiej czy politycznej, więc wolałbym zachować obecny kierunek kampani. |
23-11-2011, 23:31 | #6 |
Banned Reputacja: 1 | Problemem nie jest to, że w jednej drużynie są postacie na różnych poziomach, ale to jak ta drużyna jest prowadzona. Nie chcąc wnikać w zasadzie w ocenę samego postępowania MG napiszę jak ja takie sytuacje rozwiązuję. Najprostszym i najbardziej naturalnym pomysłem jest zaproponowana przez Kelly'ego modyfikacja scenariuszy która zniweluje różnice w poziomach - np. jakieś śledztwo w mieście, które będzie wymagało umiejętności socjalnych czy umysłowych. Niejako pisanie przygód pod postaci - wiadomo, że postać "słabo rozwinięta" ma jakąś zdolność której nie mają pozostałe; więc czynimy tą cechę główną osią przygody, czy części przygody (przykład: postać potrafi fałszować dokumenty, więc częścią przygody jest wykradzenie, sfałszowanie i podmienienie jakichś dokumentów). Wymaga to pracy MG i może nie spodobać się graczom, którzy byli przyzwyczajeni do innego typu przygód. Podobnie sesja uczeń-mistrz, gdzie postacie mniej rozwinięte uczą się od postaci bardziej rozwiniętej. Również omówiona przez Kelly'ego. Najczęściej jednak stosuję czasowe zrównanie poziomów postaci. Jak to zrobić? Bardzo prosto - postać "bardziej wypasiona" zapada na jakąś tajemniczą chorobę (klątwę?), która powoduje ogólne osłabienie i inne "przyjemności" w typie "utrudnienie wszystkich testów o 30%". Gra toczy się dalej płynnie (postać tylko teoretycznie jest silniejsza), w tym czasie trzeba trochę pokombinować z PD lub przedmiotami i kiedy poziomy postaci się "wyrównają" - znaleźć antidotum. To oczywiście robimy kiedy z jakichś względów zależy nam na połączeniu postaci o różnych poziomach. Bo tak naprawdę - to nie rozumiem postępowania MG. Jeżeli z jakichkolwiek powodów doszło do zmiany składu drużyny to najbardziej naturalne byłoby wyrównanie poziomów PRZED połączeniem drużyny z nowym graczem. Spokojnie przecież można było założyć, że "minęło trochę czasu" i postacie zdążyły się rozwinąć; a potem spotkały kogoś nowego. Lub umówić się z nowym graczem, że jego postać zostanie obcięta (straci jakieś rozwinięcia, atrybuty, etc), aby nie zaburzać średniej drużyny. W przedstawionej sytuacji wygląda to trochę jakby GM prowadził sesję dla swojego wysokopoziomowego kumpla, a pozostali gracze stanowili tło przygody i "przynieś, podaj, pozamiataj". Sporo w tym także winy tego gracza, który powinien (gdyby był dobrym graczem) dążyć do wyrównania poziomów, chociażby przez pozbywanie się "stuffu" na rzecz innych graczy, czy nawet sponsorowanie drużyny. |
24-11-2011, 14:01 | #7 |
Reputacja: 1 | Tak czytam te wasze wypowiedz i samo nasuwa się pytanie : w czym tak naprawdę jest problem..? Według mnie jedna rozwinięta postać w grze w pewien sposób poprawia szansy drużyny na przeżycie, a to bo "skoro jest najsilniejsza to zbiera najlepsze łupy" najprostszą metodą jest się umówić przed misją że wszelkie łupy dzielimy losowo, po zakończeniu akcji, chyba że była to akcja typowo indywidualna to znaczy postać poszla gdzies sama i zdobyla jakis fajny artefakt. Marudzenie na rozwinięcie postaci to raczej efekt zbyt długiego grania na kompie, w normalnym RPG-u to nie statystyka kieruje postacią, one mają tylko pomóc "POMÓC" naparzanki na punktu są na kompie, ale w sesji liczy się inteligencja, bo wiele spraw można załatwić tylko rozmową. Mamy teraz właśnie w drużynie taką jedną osobę, która strasznie narzeka na poziomy reszty, ale w gruncie rzeczy nie robi nic żeby dostać więcej pedeków. co jakaś akcja zamiast strzelać chociażby z łuku z odległości (skoro ma małe umiejętności, trafi tak czy siak) to ucieka za każdym razem, a my musimy sobie sami radzić, sorry ale tak się nie robi. A co do kręcenia sie akcji wokół jednej silnej postaci, myślę że tu bardziej chodzi o charakter gracza, jeśli osoba ma silny charakter to nawet ze słabą postacią będzie się często udzielać i wręcz wymuszać na MG pewne akcje, tu nie ma reguły. Jeśli ktoś gra jak pierdoła, to jest pierdoła i koniec kropka, nawet jak dojdzie na boski poziom, nadal nią pozostanie. |
24-11-2011, 17:07 | #8 |
Reputacja: 1 | Zgadzam się częściowo z opiniami Kelly'ego i Eyriashki. Różnica między rozwiniętymi a początkującymi postaciami w Młotku nie jest taka olbrzymia. A różnice w drużynie przecież są zawsze. Jednemu przy tworzeniu postaci rzuty siadły innemu nie. Więc równanie wszystkich na siłę (150 cm wzrostu, a co wystaje, ucinamy) jest głupie. Wytłumaczenie MG też przyjmuję, szczególnie jeśli zamierza Wam dawać na tyle trudne walki, żeby zgony (albo przynajmniej amputacje) się zdarzały. Skoro wszyscy macie mniej więcej równe szanse na przeżycie walki (i nie jest to ani 0, ani 100%), to czy poziom rozwoju ma duże znaczenie? Przyspieszone rozwijanie może być dobre, ale tylko jeśli Wam to pasuje (tym graczom, których miałoby dotyczyć). Skrajnym przypadkiem jest to, co proponuje Aschaar, czyli (w mojej interpretacji) Wasze postaci zaszywają się na rok w klasztorze w Tybecie i dostają 2000 PD. Tylko wtedy przegapiacie kawałek ich życia. Z resztą ciekawe nie jest bycie przepakiem, a stawanie się nim. Jeszcze w temacie: sądzę, że zróżnicowanie rozwoju jest mniej istotne w sytuacji, gdy postaci są zróżnicowane. Możesz być uczniem czarodzieja, który towarzyszy rycerzowi. Gość walczy jak mało kto, ale to dobrze - będzie Cię osłaniał. A Ty jesteś od tego, żeby mieć łeb. Albo w sytuacji, gdy silniejsza postać jest jakoś ograniczana. Trzymając się przykładu rycerza: nie wszystko mu wypada. Czasem musi pozwolić towarzyszącym mu najemnikom odwalić brudną robotę. Jedna ważna uwaga jest taka: jeżeli ów podpakowany gracz wykorzystuje sytuację, żeby dominować sesje, a co gorsza prowadzi do jeszcze większej dysproporcji (biorąc sobie najlepsze rzeczy), to już się robi nieprzyjemnie. Pogadaj albo z nim na osobności, albo z całą ekipą i powiedz wprost, że nie masz żadnej przyjemności z gry, jeśli równie dobrze możesz po prostu się przyglądać jak tamten gracz sam sobie radzi ze wszystkim. Tylko pamiętaj, że tamten gracz może po prostu bardzo lubić swoją postać i nie chcieć jej zmieniać. Spróbuj znaleźć jakiś kompromis (choćby w powyższych postach) i go zaproponuj. A w ramach testu możecie przeprowadzić walkę Was dwóch kontra on. Jeśli dostaniecie cięgi, to coś na pewno jest nie tak. EDIT: @Lili Ann: trochę racji jest. Pozwolę sobie podkreślić: gra często się kręci wokół ciekawej postaci i nie musi to świadczyć o próbie wrogiej dominacji na sesji. Staraj się dawać MG jakieś fajne punkty zaczepienia na przygody, które były ciekawe i kręciły się wokół Twojej postaci. Kiedyś mimo iepskich statystyk bez problemu zdominowałem kampanię w Neuro, bo moja postać miała wizję, cel. Jak MG szukał pomysłu na przygodę, w którą się władujemy, to proste, że sugerował się moją postacią. Choć fakt faktem, że ona miała niezdrową tendencję do narzucania swojej woli
__________________ Within the spreading darkness we exchanged vows of revolution. Because I must not allow anyone to stand in my way. -DN Dyżurny Purysta Językowy Ostatnio edytowane przez Radagast : 24-11-2011 o 17:14. |
24-11-2011, 17:51 | #9 |
Reputacja: 1 | Dziękuję za odpowiedzi i opinie. Kilka uwag. Radagast: Po części się zgadzam, jednak należy zauważyć, iż dobry system RPG stara się złagodzić różnice między postaciami. One zawsze będą, ale nie do takiego stopnia jak np. strzelec mający więcej punktów życia i wytrzymałości niż zakuty w pancerz i chodzący z tarczą najemnik (a tak dokładnie jest w mojej drużynie, ze względu na różnice w rozbudowaniu postaci). Co do próby my kontra on, to nie robiliśmy tego, ale pewnie ta wyżej rozwinięta postać wygra, przynajmniej z tego co w walce widziałem. Oczywiście jeśli ktoś zacznie rzucać masowo krytyczne porażki albo sukcesy to wszystko może się zdażyć. Lili: tutaj dużo zależy od tego jak MG prowadzi sesję, albo raczej jakiego typu kampanię prowadzicie. Jeśli ma się do czynienia z kampanią handlową czy intrygą polityczną, to tak, statystyki są tylko dodatkiem do odgrywania postaci. Jeśli jednak drużyna czerpie przyjemność z walki i kampania ma ich dużo (czyli mamy do czynienia z bojową kampanią) to statystyki stają się bardzo istotne. W naszym przypadku cztery z pięciu osób mają profesje bojowe i de facto pracujemy jako najemnicy. Dla przykładu ostatni scenariusz rozgrywał się wokół nieumarlaków co nas co noc atakowały, całą chmarą. Nie było tam dużo okazji do wykazywania się gładkim językiem czy znajomością świata. Ashar: Zmiana kierunku kampanii (z bojowej na detektywistyczną na przykład) prawdopodobnie byłaby najprostszym rozwiązaniem. Choć z drugiej strony ciężko wyobrazić mi sobie najemnika, łowcę trolli i nieobeznanego w świecie (elfa) myśliwego jako detektywów. Oczywiście, zawsze mogłaby to być niezła komedia. |
24-11-2011, 19:22 | #10 |
Reputacja: 1 | Jak dla mnie najprostsze rozwiązanie jest takie, żeby gracz z bardziej rozwiniętą postacią albo został przeklęty, żeby jego poziom wyrównał do waszego (jak już dał pomysł Aschaar) albo, jak dla mnie o wiele prościej, żeby tenże gracz po prostu stworzył sobie nową postać i dostał wystarczająco PD, żeby dorównał do was. Jego rozwinięta postać w tym czasie mogłaby wrócić do swojego domu i sprawdzić co i jak, a nowa postać by była jego bratankiem czy kimś takim. Zdaję sobie sprawę z tego, że niektórzy są niesamowicie przywiązani do swoich postaci, ale warto spróbować też coś innego. Po jakimś czasie nowy gracz by zdecydował którą postacią chce grać. Jednak uwaga! Niech to nie będą postacie z identycznymi umiejętnościami i profesjami, bo do tego to już lepiej wykorzystac motyw klątwy. Haji - gdyby problem dotyczył twojej postaci to byś się zgodził na taką zamianę? Twoja potężna postać jedzie do domu, gdy jej bratanek zjawia się przekazać mu wieści w stylu "babcia umiera i jako najstarszy syn jesteś odpowiedzialny za wypełnienie jej ostatniej woli - wujek musi natychmiast wracać do domu, a ja zajmę się jakimikolwiek sprawami się teraz wujek zajmuje tutaj." |