Pozostałości po Slannach?
 

Slannowie - nie muszę ich chyba przedstawiać fanom uniwersum Warhammera. Mam jednak pytanie do Was: czy na Waszych sesjach wykorzystywaliście ich "klimat" w przygodach? Czy BG zwiedzali może pozostałości ich bazy ukrytej gdzieś w daleko w górach?

Moim zdaniem ma to ogromny potencjał i zastanawiam się jak ich wykorzystać. Wszak odpowiednio opisane, może spowodować, że Gracze nawet nie zorientują się, że penetrują wrak statku kosmicznego Slanów czy też jakieś ich prastare laboratorium, pełne popękanych probówek i inkubatorów.

Tu na myśli przychodzi mi Thorgal i motywy sf wpisane w przygody tego "Wikinga" :diabol:

Wykorzystałem motyw potężnej magii i technologii jednocześnie w swoich sesjach cały raz.
Graczom się niezbyt podobało.

Warhammer to warhammer. Każdy prowadzi jak uważa za słuszne, ale u mnie nawet magia jest w tym świecie szczątkowa, chyba, że pojawia się aby podkreślić zmienność Tzeentcha. Odkrywanie takich rzeczy to mi bardziej do D&D pasuje.

Chyba sporo tu zależy od tego, jak przedstawi się taką technologię. Myślę, że trzeba ją nader dobrze zakamuflować tak, żeby sami Gracze nie byli tego świadomi.

Drużyna wchodzi idzie korytarzem. Nagle za nimi i przed nimi zamykają się stalowe drzwi. Coś dziwnego się dzieję, jakieś dziwne uczucie. Walka o wyjście z pułapki. Nagle drzwi się otwierają i...

I jest zupełnie inny korytarz.

To była winda, ale BG mogą zaraz prosić czarodzieja o wykrycie iluzji :diabol:

Z przedstawieniem nie ma problemu, zwyczajnie ja i moi gracze uznaliśmy, że to nie pasuje i nie chcemy się bawić w "zjawiska nadprzyrodzone". Grając w dark fantasy pozostaję jednak przy tym dark fantasy.

Dlatego mówię, że to zależy od tego w co kto chce grać. Jeden eksperyment dla znanej już sobie nieźle drużyny można przeprowadzić, wtedy się okazuje.