20-02-2012, 11:08 | #1 |
Reputacja: 1 | Granica stanu? Ave! Pewnie każdy z nas zna dobrze scenki z amerykańskich filmów akcji - grupka drobnych przestępców ścigana przez policje i jedyne o czym marzą, to przekroczyć granicę stanu; bo w tym drugim stanie prawo już ich nie dosięgnie. No i właśnie... czy i podobne scenki mogą odbywać się w Imperium. Czy przekroczenie rzeki, naturalnej granicy jakieś prowincji oznacza bezkarność? Wiadomo, że tyczy się to tych drobnych przestępstw i wynika pewnie z różnic prawnych w poszczególnych prowincjach. Co o tym sądzicie. Bo wydaje mi się, że może to być dość ciekawy motyw - np. pościg za podrzegaczem, który śle joby nie na Imperatora, ale jakiegoś lokalnego władykę. A BG muszą go eskortować/ścigać, póki nie przekroczy granicy. Pozdrawam
__________________ Podpis usunięty z uwagi na regulamin forum |
20-02-2012, 11:36 | #2 |
Reputacja: 1 | Moim zdaniem tu trzeba się zwyczajnie odnieść do naszej własnej historii. Nie sądzę, by były tu jakieś prawa ekstradycji i różnych takich, nie bez powodu także przestępcy często uciekają aż do Księstw Granicznych. Jeśli jacyś lokalni władykowie nie darzą się niechęcią lub zwyczajnie wrogością, to nie będzie problemu z łapaniem kogokolwiek. W końcu przestępca. Jeśli zaś wejdzie do tego polityka to będzie przeróżnie. Jak to w życiu. Trzeba też pamiętać, że granice prowincji i lokalnych baronii nie były zbyt dokładnie wytyczane - rzeka, las, jeziorko i inne takie, ale nikt takich granic na dobrą sprawę nie patrolował. No i Imperium to też nie Bretonia. To znacznie bardziej nowoczesne państwo, w miarę spójne. Jeśli jakiś przestępca złamał prawo w jednej prowincji, bardzo wątpliwe, że w innej uznano by go za niewinnego.
__________________ If I can't be my own I'd feel better dead |
20-02-2012, 12:58 | #3 | |
Reputacja: 1 | Cytat:
A i w naszej historii było tak, że wielu złoczyńców uciekało potem na żołd do innego możnego, no i klops Wydaj mi się, że w Imperium jest coś takiego jak prawo federalne i stanowe - że się tak do USA odwołam.
__________________ Podpis usunięty z uwagi na regulamin forum | |
20-02-2012, 13:07 | #4 |
Reputacja: 1 | Tu już wchodzisz na zawiłości prawne i polityczne. Ogólnie jeśli ktoś popełnił przestępstwo (ot, kradzież, morderstwo) to zwyczajny list gończy wystarczy, by łowcy nagród szukali go w całym Imperium. Ale jeśli sprawa jest polityczna i temu komuś uda się dostać pod protekcję innego możnego o podobnej lub wyższej pozycji, to oczywiście sprawa może zacząć wyglądać inaczej. Zwyczajne rzeczy, w WFRP nie będzie się to różnić od tego, jak wyglądało to w naszej historii. A dyskusje o polityce to temat rzeka, wszystko więc zależeć tu będzie od MG, popełnionego przestępstwa oraz stosunków politycznych. Żaden elektor nie będzie sobie tyłka zawracał pospolitym przestępcą, ani nie zaogni stosunków z innym dla jakiegoś kmiotka. Moim zdaniem takie rzeczy mogą rozgrywać się tylko przy przestępstwach "politycznych" wysokiego szczebla, a i tak nie zawsze, bo zawsze można zwrócić się z problemem bezpośrednio do Imperatora, oddać to pod sąd boski lub załatwić w jeszcze inny sposób.
__________________ If I can't be my own I'd feel better dead |
20-02-2012, 13:33 | #5 |
Reputacja: 1 | Ale należy pamiętać również i o tym, że w Warhammerze nie ma takiej ogólnopaństwowej policji do spraw pospolitych kradzieży. Kradzieżami czy zabójstwa zajmują się lokalne struktury milicji. Mamy jeszcze łowców nagród, fakt - ale trzeba ich zachęcić odpowiednią zapłatą
__________________ Podpis usunięty z uwagi na regulamin forum |
20-02-2012, 18:21 | #6 |
Banned Reputacja: 1 | Nie widzę zatem problemu. Zapłacili za "do granicy" to "do granicy", a dalej niech Sigmar rozstrzyga. Jak napisał Sekal - wszystko zależy od MG i tego jak on postrzega tą kwestię. Równie dobrze można się zastanawiać czy straż miejska ściga tylko do murów miasta czy wypuszcza się gdzieś dalej... |