05-03-2013, 13:56 | #1 |
Reputacja: 1 | Broń dla Zabójcy Witam wszystkich jestem tutaj nowy. Od bardzo dawna ze znajomymi zarywamy nocki żeby pograć w drugą edycje młotka. Jeden z graczy gra Zabójcą (aktualnie Smoków) jest to jedyny bohater, który gra od samego początku, przeszedł dosyć trudną drogę: blizny, obłęd, amputację nogi, hektolitry utraconej krwi, utrata zwierzaka (niedźwiedzia) i runicznego topora wykutego przez jego wuja - jedynego żywego (już martwego) członka rodziny i wiele innych. Chciałem go nagrodzić dwoma bliźniaczymi toporami z gromrilu (miały by ukryte właściwości przy używaniu obu). Wiem, że nie za długo pogra tą postacią (za wyczyny spotka go w końcu długo oczekiwana tragiczna lecz chwalebna śmierć i dowie się o nich cały stary świat) ;D jednak musi w jakiś sposób stracić jedyną broń która mu została i odnaleźć nową. Boję się, że inni gracze mogą mieć za złe, że nic nie dostali, patrząc na to, że w drużynie jest drugi krasnolud. Może ktoś z was ma jakiś pomysł jak rozwiązać ten problem? Ostatnio edytowane przez Thragri : 06-03-2013 o 13:58. |
08-03-2013, 17:31 | #2 |
Reputacja: 1 | Najprościej byłoby nie dawać ja jestem przeciwnikiem potężnego sprzętu w rękach graczy jeśli chodzi o Młotka, bardziej mi to pasuje do DnD |
09-03-2013, 18:36 | #3 |
Reputacja: 1 | Tzn. nie chce mu jej dać, musi ją w jakiś sposób zdobyć. Nie ma nic za darmo. Chce mu dać szansę zaistnienia, po czym i tak go uśmiercę, a broń przepadnie ;D |
10-03-2013, 13:12 | #4 | |
Reputacja: 1 | Cytat:
A jak ma zdobyć drugą broń? Jeśli ma być to potężna i do tego krasnoludzka, to oczywiście przygoda ze "Złem w górach" aż się sama prosi. Niech jakiś czarnotrup splądruje kopalnię krasi, zdobędzie broń, którą teraz dzierży. Drużyna go załatwi i broń wpadnie w łapska gracza. | |
17-03-2013, 23:07 | #5 |
Reputacja: 1 | Nie rozumiem, skoro gracz cudem wytrwał tak długo, że zaszedł tak daleko po co zakładać opcję że musi zginąć? Jak dla mnie trochę... nieuprzejmie, że się tak wyrażę. Wprowadzenie nowej epickiej przygody po artefakt, która sama w sobie będzie bardziej niż samobójcza i dająca okazję zginąć chwalebną śmiercią, być może nawet oczyszczając zapomniane ruiny krasnoludzkiej twierdzy z plugastwa... ale zakładać, że musi zginąć ot tak po chwili sztucznej chwały? Niektórzy gracze mają nosa do tego typu zagrywek i nie wiem czy to jest dobry pomysł, no, nie wiem, nie wiem. Konflikt można rozwiązać bardzo łatwo, krasnoludzkie ruiny dla wielu bohaterów to skarbnica bogactwa, dla czarodziei szansa poznania sekretów karasnoludzkich kowali run, dla uczonych odzyskanie fragmentu historii, dla drugiego krasnoluda zadania przynoszące chlubę i honor... Niech honor Twój lśni tak mocno jak Twój topór!
__________________ Rozmowy przy kawie są mhroczne... dlatego niektórzy rozjaśniają je mlekiem! |
18-03-2013, 04:42 | #6 |
Reputacja: 1 | To już drugi temat gdzie jest o "dawaniu" przedmiotów, i jak dotychczas nie mogłem się przemóc, by się wypowiedzieć. Ale na dłuższą metę, swędzi mnie to i korci. Niech więc będzie. Jeśli twoi gracze rzeczywiście sądzą, że coś im dajesz bądź zabierasz, to bez obrazy, ale jesteś złym MG. Tłumaczenie, że gracze przecież wiedzą, że o wszystkim decydujesz, jest bezpodstawne - tak samo oglądając filmy wiemy przecież, że to tylko aktorzy grają swoje role, a jednak... No właśnie. Nie chcę Cię obrazić, zniechęcić, czy poniżyć - rozumiem, że bywają trudne do prowadzenia grupy, których składu nie chcemy lub nie możemy zmienić, a sam też trochę MGmowałem, kiedyś byłem przyzwoity, teraz jestem do chrzanu. Bywa. W każdym razie, mamy tu do czynienia ze źle postawionym pytaniem - właściwym jest, jak przywrócić wiarę graczy w prawdziwość świata przedstawionego? To trudne. Ja spróbowałbym jakoś włączyć kości, tabelki, losowość, może kupiłbym przygodę tylko po to, by przewracać w niej kartki z mądrą miną i udawać, że rzeczywiście trzymam się tego co tam jest napisane. Albo chociaż znalazłbym na necie wizerunek okładki i powiedział, że mam ją w PDFie. Poza tym... Naprawdę nie wiem. Rozumiesz, wiarę trudno zyskać, a łatwo utracić. Co do toporów i umierania, w kolejności losowej, być może przeplatając te wątki i przemycając treści z heroic fantasy (własnej natury nie oszukam): 1. O umieraniu - jeśli jest to tak doświadczona postać, to może sam gracz czuje, że kolejna przygoda to jak któryś z kolei odcinek "Mody na sukces"? Może wie, jak jego postać powinna umrzeć (lub w inny sposób odejść, choć pewnie nie w tym przypadku), może jakoś to sobie wymarzył? Czasem warto zapytać, dać graczowi do myślenia, a być może i samemu uzyska się cenne informacje (w końcu robota MG to dawać graczom to, czego chcą - choć niekoniecznie czego sobie życzą). Chociaż przy twoich graczach w aktualnym stanie lepiej zarzucić sieć z większą finezją - czyli wywołać temat śmierci i umierania fabularnie, jeśli się da. W każdym razie, jeśli już coś się wyłowi, to zastosować - i nic w tym złego, jeśli gracz będzie wiedział o co cho. Tym lepiej będzie odgrywał. Może będzie przeczuwał własną śmierć, może dowie się że jest śmiertelnie chory, lub przepowiednia wyroczni wyznaczy jakże bliski dzień jego śmierci? Spisze testament? Pojedna się z bogami? Będzie się rzucał w bezsilnej furii? Czy na śmierć ruszy z ponurą rezygnacją? Heroiczną odwagą? A może sfajda się w gacie ze strachu - ale jednak się nie cofnie? Ostatnie słowa? W pewien sposób - wobec innych graczy - stanie się swoistym współ-MG. No, ale to trzeba dobrego gracza. Czy masz takich...? 2. Śmierć a przedmiot - skoro już i tak ma umierać... To może niech to będzie jego ostatnia misja (patrz wyżej przeczucie itp.). Ostatnia sprawa której chce/musi dopilnować. Potrzebuje do tego pomocy reszty drużyny, która z braku lepszych motywów (smutne by to było) może mu pomagać choćby chcąc odziedziczyć po nim ekwipunek. A on musi znaleźć te topory i ubić nimi coś szczególnie paskudnego. Choćby smoka, wrażliwego tylko na tą właśnie broń - dzięki niej kategoria walki spada z "niemożliwa niemożliwość" do "cudem może się uda". Plus daj paskudzie liczne zastępy popleczników, które same w sobie może i nie stanowią wielkiego zagrożenia, ale jeśli skutecznie osłabią Powiernika Toporów, to wszyscy zginą. Klasyczny motyw z anime "idź dalej, ja się tym zajmę" też można dodać - każdy pokaże jaki z niego chojrak. 3. Los toporów - słyszałeś, że kto daje i zabiera ten się w piekle poniewiera? No dobra, ale skoro już... Jeśli korzystać z wariantu z arcywrogiem, to broń może być przydatna tylko przeciw niemu. Ale można też inaczej - powiedzmy, że topory można aktywować tylko trzy razy na trzy coraz potężniejsze poziomy mocy, przy czym magia na najwyższym poziomie jest tak potężna, że wypala użytkownika i ten umiera - czy to po określonym czasie (dodatkowy element strategiczny - finałową walkę gracze muszą zaplanować tak, by była szybka i by wróg nie zdołał zbiec, inaczej wszystko przepadnie), czy też gdy pokona wroga/wygra bitwę. Poza tymi wypadkami może być mniej potężna, a nawet zupełnie zwykła. I teraz: chcą żyć - pozbywają się broni. Chcą umrzeć - też dobrze, zobaczymy co jest warte umierania. Niemniej jednak, nawet jeśli zechcą się jej pozbyć, to przecież jest to krasnoludzki artefakt. Niech go oddadzą krasnoludom, niech opowiedzą o ostatnim, który nią władał i jego czynach, o tym jak odkupił swe winy (bo o to chyba chodziło w zabójcach różnychtamów?), wszystko z ich pomocą - zyskają jak nic sowitą nagrodę (tu możesz im "dać" co lubią) i sławę oraz wdzięczność (choćby i szorstką) brodaczy. Prawie zapomniałem o najważniejszym - będzie dużymi literami - NIGDY NIE MOŻNA ZAKŁADAĆ ŚMIERCI POSTACI GRACZA W SCENARIUSZU. I nie, to nie przeczy niczemu co zostało napisane wcześniej. Gracz może założyć, że zginie, albo zrobić coś głupiego lub ryzykownego - ale nie może ginąć, bo tak nam się, jako MG podoba. Zawsze musi być szansa. ...tak samo zresztą nie można zakładać, że postać na pewno przeżyje. Obydwa te założenia są szkodliwe, zabijają bowiem aspekt gry, panowania nad własnym losem, który z drugiej strony patrząc, jest właśnie losem. Oczywiście, niektórym graczom można pozwolić myśleć (a czasem powinno się sprawić, by myśleli), że chcesz ich zabić - niektórzy (ale też nie wszyscy) po prostu lubią na pewnym poziomie świadomości czuć że świat-MG specjalnie na nich dybie i pragnie ich śmierci, a oni się nie dają i czerpią z tego kupę zabawy. W każdym razie - niepewność (odpowiednio ujęta) to przeważnie najlepsza przyjaciółka MG. No, jedna z listy. No dobra, naplotłem banałów, ale może coś z tego komuś się przypadkiem przyda.
__________________ Cogito ergo argh...! Ostatnio edytowane przez Kerm : 18-03-2013 o 15:15. |
19-03-2013, 01:31 | #7 |
Reputacja: 1 | Każdą odpowiedź wziąłem sobie do serca, szczególnie tą ostatnią. Co do śmierci zabójcy, znam już tego gracza i wiem, że coś wywinie by ratować d*py swoich kompanów. Zabójca dostaje już małe wskazówki co do skarbu (który bardzo ciężko zdobyć) i dochodzą do niego plotki o krasnoludach chaosu (jakiś czas temu mówili, że ich jeszcze nie spotkali, więc proszę bardzo), o których nawet nie chce powiedzieć reszcie grupy ;D Dzięki wszystkim za wskazówki, wciąż się uczę i będę się starał być lepszym MG. Pozdrawiam. Ostatnio edytowane przez Thragri : 19-03-2013 o 14:30. |
23-09-2016, 19:28 | #8 | ||||
Reputacja: 1 | Nie kce mi się mnozyć bytów przez zakładanie nowych tematów, więc tutaj Najpierw kilka wypowiedzi z jednego z tematów rekrutacji ([WFRP 2ed.] Legenda o Czarnym Nurcie). Offtop, ale godny, zaden tam spam. Cytat:
Cytat:
Cytat:
Powyższe wywody zahaczały o motyw pancerza dla Zabójcy Trolli, tusze zatem, że ten topic jest więcej niż właściwy. Ciekawa dyskusja, choć w rekrutacji była offtopem zwieńczona została takim oto wpisem. Rzeczonego wyżej. Cytat:
Otóż jedynym myślę (choć głowy na to nie stawiam) niezaprzeczalnym faktem jest to, że zabójca trolli szuka śmierci. Taka jest konstrukcja tyleż profesji, co roli w krasnoludzkiej kulturze. Krasnolud taki dąży do chwalebnej smierci z przeciwnikiem z którym nie ma szans przezyć w boju, bo nie chce już zyć. Widac to po promowanym schemacie rozwoju. Jak juz kurduplowi uda się zahetac trolla, to zawód związany z nie osiągnięciem celu (smierci) każe mu szukać jeszcze groźniejszych przeciwników. Gigantów, smoki, demony... tyle faktów. Reszta już jest kwestią interpretacji. Zabójca Trolli wcale nie musi być pozbawionym honoru typem, który po utracie godności chce odpokutowac to własną śmiercią. Widać to chocby po Ungrimie z Karak Kadrin, który bynajmniej nie utracił honoru i cieszy się szacunkiem. On wszedł na drogę zabójców, bo stracił córkę. Dalej króluje na karaku. Ogarnia. Nie jest punkiem-debilem co lata po górach z gołą klata i toporem. Owszem, szuka śmierci, ale raczej w aspekcie pogardy dla niej i nie przywiązaniu do życia. Szukaniu i zabawie z kostuchą. Coś w stylu: "Chcesz? Bierz mnie, jestem Twój. Wpierw jednak pokaże jak giną khazadzi". Nie cofa się przed wyzwaniami, ale ogarnia karak. Rządzi. Podejście Ungrima do tematu samo w sobie jest sliskie, bo nacechowane interpretacją faktów i czasem dorabianiem miotły do kija. Fakty są takie, że Ungrim jest zabójcą, nie shańbił się, ma śmierć w pogardzie ale nie szuka jejtotalnie na siłę. Faktem jest, że cieszy się szacunkiem i skupia wokół siebie innych zabójców. To wskazuje, że dość dysonujący z prostym i lubianym podejściem do sprawy, tryb Ungrima przyjmuja i inni zabójcy rezydujący z nim w Kadrin. Gdzieś czytaem, że syn Ungrima zdecydował się pójśc drogą ojca. Bo tak. Nie stracił honoru, nie miał powodu, ot uznał to za swe dziedzictwo i zmałpował tatę. Czy tez ślubował że tak uczyni, nie pamiętam. Pomarańczowy irokez, tatuaże, topór w łapie to jasny obraz kreowany przez twórców. Obraz Gotreka Gurnissona, ale nie wyczerpujący tematu. Weźmy jako przykład powiedzmy Hakona Gormssona (wymyslony na poczekaniu). Przykro mi, jezeli burzę komus wyobrażenia wyryte cięzkim gotykiem w korze mózgowej Pozdrawiam.
__________________ "Soft kitty, warm kitty, little ball of fur... Happy kitty, creepy kitty, pur, pur, pur." "za (...) działanie na szkodę forum, trzęsienie ziemi, gradobicie i koklusz!" Ostatnio edytowane przez Leoncoeur : 23-09-2016 o 19:35. | ||||
23-09-2016, 20:17 | #9 |
Konto usunięte Reputacja: 1 | Żaden z was znawców nie rozumie zawiłości krasnoludzkiego honoru. Zamiast wyśmiewać się z ludzi czytających dodatki i książeczki z czarnej biblioteczki może należałoby się na nie szarpnąć, kupić i przeczytać. Uniknęlibyśmy wielu kwasów i nieporozumień. Nigdzie nie pisze, że zabójca musi być punkiem i kanalią bez honoru. Za takiego uważają go krasnoludy. Przy czym mogą mówić nie masz honoru, jesteś zabójcą, i jednocześnie szanować takiego osobnika. Przykładem sytuacja opisana w "Zabójcy Orków" kiedy Gotrek niszczy rodową tarczę o którą toczył się spór miedzy dwoma klanami. Te przysięgają mu zemstę, nie rzucają się na niego i nie zabijają pospołu chociaż jest przestępcą bo "Gotrek jest potężnym wojownikiem a trwa wojna, więc spór należy odroczyć". Kiedy wojna się skończy mają odbyć się pojedynki między głową każdego klanu a zabójcą. Honorowo mimo, że oficjalnie Gotrek jest bez honoru. Z powodu tego wypominania utraty honoru zabójcy zazwyczaj opuszczają góry i na nizinach reagują morderczym szałem na każdą uwagę jakoby byli bez honoru. Podawanie za przykład zabójcy Ungrima jest grubym nadużyciem. Po śmierci córki przysiągł, że zabije smoka, który ją zabił. Jednak jego poddani zażądali by wywiązał się ze swych obowiązków władcy i nie osierocał twierdzy ruszając na przeciwnika, który go zabije. Związany dwoma przysięgami, których nie mógł wypełnić został tym kim został. Jego niemożliwe do wypełnienia zobowiązanie dziedziczą spadkobiercy. Oficjalnie więc jego zobowiązania zostały odroczone, nie wyrzekł się ich. Został patronem kultu zabójców zaś jego twierdza miejscem ich azylu. Czytajcie i kupujcie te dodatki i książeczki zamiast czerpać wiedzę z forów gier lub plotek. PS I jeszcze jedno. Żadna absolutnie krasnoludka nigdy nie spojrzałaby na zabójcę i o nim nie myślała. To zwyczajnie nie warhammer. Takie ckliwe historyjki można odgrywać ludźmi. I tak, irokez jest obowiązkowy. Na początku taki krasnolud goli głowę i brodę a potem to co mu odrasta formuje w takie coś. Oczywiście wymyślić można wszystko i sobie w to grać, ale nie ze mną nazywając to warhammerem.
__________________ Zawsze zgadzać się z Clutterbane! Ostatnio edytowane przez Ulli : 23-09-2016 o 20:34. |
23-09-2016, 21:14 | #10 | |
Reputacja: 1 | Ja czerpię wiedzę z wyobraźni i nie podobał mi się protekcjonalny ton Pana Dwarfa, który stwierdza że moja postać to nie zabójca trolli bo nie pasuje do jego wizji. Tu przypomnienie postaci: Cytat:
Co do krasnoludzkiego honoru, nie wiem jak to jest dokładnie w drugiej edycji, ale w pierwszej to znalazło się sporo krasnoludzkich kanalii bez honoru (nie mówię tu o zabójcach trolli).
__________________ "Kto się wcześniej z łóżka zbiera, ten wcześnie umiera" - Mag Rincewind W orginale -"Early to rise, early to bed, makes a man healthy, wealthy and dead." Torchbearer dla opornych. Ostatnia edycja 29.05.2017. Ostatnio edytowane przez Komtur : 23-09-2016 o 21:17. | |