Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - ogólnie > Warhammer Fantasy Role Play
Zarejestruj się Użytkownicy

Warhammer Fantasy Role Play Warhammer Fantasy Role Play


Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 05-03-2013, 13:56   #1
 
Thragri's Avatar
 
Reputacja: 1 Thragri jest godny podziwuThragri jest godny podziwuThragri jest godny podziwuThragri jest godny podziwuThragri jest godny podziwuThragri jest godny podziwuThragri jest godny podziwuThragri jest godny podziwuThragri jest godny podziwuThragri jest godny podziwuThragri jest godny podziwu
Broń dla Zabójcy

Witam wszystkich jestem tutaj nowy. Od bardzo dawna ze znajomymi zarywamy nocki żeby pograć w drugą edycje młotka. Jeden z graczy gra Zabójcą (aktualnie Smoków) jest to jedyny bohater, który gra od samego początku, przeszedł dosyć trudną drogę: blizny, obłęd, amputację nogi, hektolitry utraconej krwi, utrata zwierzaka (niedźwiedzia) i runicznego topora wykutego przez jego wuja - jedynego żywego (już martwego) członka rodziny i wiele innych. Chciałem go nagrodzić dwoma bliźniaczymi toporami z gromrilu (miały by ukryte właściwości przy używaniu obu). Wiem, że nie za długo pogra tą postacią (za wyczyny spotka go w końcu długo oczekiwana tragiczna lecz chwalebna śmierć i dowie się o nich cały stary świat) ;D jednak musi w jakiś sposób stracić jedyną broń która mu została i odnaleźć nową. Boję się, że inni gracze mogą mieć za złe, że nic nie dostali, patrząc na to, że w drużynie jest drugi krasnolud. Może ktoś z was ma jakiś pomysł jak rozwiązać ten problem?
 

Ostatnio edytowane przez Thragri : 06-03-2013 o 13:58.
Thragri jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 08-03-2013, 17:31   #2
 
piotrek.ghost's Avatar
 
Reputacja: 1 piotrek.ghost ma w sobie cośpiotrek.ghost ma w sobie cośpiotrek.ghost ma w sobie cośpiotrek.ghost ma w sobie cośpiotrek.ghost ma w sobie cośpiotrek.ghost ma w sobie cośpiotrek.ghost ma w sobie cośpiotrek.ghost ma w sobie cośpiotrek.ghost ma w sobie cośpiotrek.ghost ma w sobie cośpiotrek.ghost ma w sobie coś
Najprościej byłoby nie dawać ja jestem przeciwnikiem potężnego sprzętu w rękach graczy jeśli chodzi o Młotka, bardziej mi to pasuje do DnD
 
piotrek.ghost jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 09-03-2013, 18:36   #3
 
Thragri's Avatar
 
Reputacja: 1 Thragri jest godny podziwuThragri jest godny podziwuThragri jest godny podziwuThragri jest godny podziwuThragri jest godny podziwuThragri jest godny podziwuThragri jest godny podziwuThragri jest godny podziwuThragri jest godny podziwuThragri jest godny podziwuThragri jest godny podziwu
Tzn. nie chce mu jej dać, musi ją w jakiś sposób zdobyć. Nie ma nic za darmo. Chce mu dać szansę zaistnienia, po czym i tak go uśmiercę, a broń przepadnie ;D
 
Thragri jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 10-03-2013, 13:12   #4
 
kymil's Avatar
 
Reputacja: 1 kymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputację
Cytat:
Napisał Thragri Zobacz post
Chciałem go nagrodzić dwoma bliźniaczymi toporami z gromrilu (miały by ukryte właściwości przy używaniu obu). Wiem, że nie za długo pogra tą postacią (za wyczyny spotka go w końcu długo oczekiwana tragiczna lecz chwalebna śmierć i dowie się o nich cały stary świat) ;D jednak musi w jakiś sposób stracić jedyną broń która mu została i odnaleźć nową.
Que? Jak to musi stracić starą broń, żeby zyskać nową. Przecież i tak zaraz zginie. Daj mu drugą i zabij, skoro musisz

A jak ma zdobyć drugą broń? Jeśli ma być to potężna i do tego krasnoludzka, to oczywiście przygoda ze "Złem w górach" aż się sama prosi. Niech jakiś czarnotrup splądruje kopalnię krasi, zdobędzie broń, którą teraz dzierży. Drużyna go załatwi i broń wpadnie w łapska gracza.
 
kymil jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 17-03-2013, 23:07   #5
 
Dhratlach's Avatar
 
Reputacja: 1 Dhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputację
Nie rozumiem, skoro gracz cudem wytrwał tak długo, że zaszedł tak daleko po co zakładać opcję że musi zginąć? Jak dla mnie trochę... nieuprzejmie, że się tak wyrażę. Wprowadzenie nowej epickiej przygody po artefakt, która sama w sobie będzie bardziej niż samobójcza i dająca okazję zginąć chwalebną śmiercią, być może nawet oczyszczając zapomniane ruiny krasnoludzkiej twierdzy z plugastwa... ale zakładać, że musi zginąć ot tak po chwili sztucznej chwały?
Niektórzy gracze mają nosa do tego typu zagrywek i nie wiem czy to jest dobry pomysł, no, nie wiem, nie wiem.
Konflikt można rozwiązać bardzo łatwo, krasnoludzkie ruiny dla wielu bohaterów to skarbnica bogactwa, dla czarodziei szansa poznania sekretów karasnoludzkich kowali run, dla uczonych odzyskanie fragmentu historii, dla drugiego krasnoluda zadania przynoszące chlubę i honor...

Niech honor Twój lśni tak mocno jak Twój topór!
 
__________________
Rozmowy przy kawie są mhroczne... dlatego niektórzy rozjaśniają je mlekiem!
Dhratlach jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 18-03-2013, 04:42   #6
 
Someirhle's Avatar
 
Reputacja: 1 Someirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputację
To już drugi temat gdzie jest o "dawaniu" przedmiotów, i jak dotychczas nie mogłem się przemóc, by się wypowiedzieć. Ale na dłuższą metę, swędzi mnie to i korci. Niech więc będzie.
Jeśli twoi gracze rzeczywiście sądzą, że coś im dajesz bądź zabierasz, to bez obrazy, ale jesteś złym MG. Tłumaczenie, że gracze przecież wiedzą, że o wszystkim decydujesz, jest bezpodstawne - tak samo oglądając filmy wiemy przecież, że to tylko aktorzy grają swoje role, a jednak... No właśnie.
Nie chcę Cię obrazić, zniechęcić, czy poniżyć - rozumiem, że bywają trudne do prowadzenia grupy, których składu nie chcemy lub nie możemy zmienić, a sam też trochę MGmowałem, kiedyś byłem przyzwoity, teraz jestem do chrzanu. Bywa.
W każdym razie, mamy tu do czynienia ze źle postawionym pytaniem - właściwym jest, jak przywrócić wiarę graczy w prawdziwość świata przedstawionego?
To trudne. Ja spróbowałbym jakoś włączyć kości, tabelki, losowość, może kupiłbym przygodę tylko po to, by przewracać w niej kartki z mądrą miną i udawać, że rzeczywiście trzymam się tego co tam jest napisane. Albo chociaż znalazłbym na necie wizerunek okładki i powiedział, że mam ją w PDFie. Poza tym... Naprawdę nie wiem. Rozumiesz, wiarę trudno zyskać, a łatwo utracić.
Co do toporów i umierania, w kolejności losowej, być może przeplatając te wątki i przemycając treści z heroic fantasy (własnej natury nie oszukam):
1. O umieraniu - jeśli jest to tak doświadczona postać, to może sam gracz czuje, że kolejna przygoda to jak któryś z kolei odcinek "Mody na sukces"? Może wie, jak jego postać powinna umrzeć (lub w inny sposób odejść, choć pewnie nie w tym przypadku), może jakoś to sobie wymarzył? Czasem warto zapytać, dać graczowi do myślenia, a być może i samemu uzyska się cenne informacje (w końcu robota MG to dawać graczom to, czego chcą - choć niekoniecznie czego sobie życzą). Chociaż przy twoich graczach w aktualnym stanie lepiej zarzucić sieć z większą finezją - czyli wywołać temat śmierci i umierania fabularnie, jeśli się da. W każdym razie, jeśli już coś się wyłowi, to zastosować - i nic w tym złego, jeśli gracz będzie wiedział o co cho. Tym lepiej będzie odgrywał. Może będzie przeczuwał własną śmierć, może dowie się że jest śmiertelnie chory, lub przepowiednia wyroczni wyznaczy jakże bliski dzień jego śmierci? Spisze testament? Pojedna się z bogami? Będzie się rzucał w bezsilnej furii? Czy na śmierć ruszy z ponurą rezygnacją? Heroiczną odwagą? A może sfajda się w gacie ze strachu - ale jednak się nie cofnie? Ostatnie słowa? W pewien sposób - wobec innych graczy - stanie się swoistym współ-MG. No, ale to trzeba dobrego gracza. Czy masz takich...?
2. Śmierć a przedmiot - skoro już i tak ma umierać... To może niech to będzie jego ostatnia misja (patrz wyżej przeczucie itp.). Ostatnia sprawa której chce/musi dopilnować. Potrzebuje do tego pomocy reszty drużyny, która z braku lepszych motywów (smutne by to było) może mu pomagać choćby chcąc odziedziczyć po nim ekwipunek. A on musi znaleźć te topory i ubić nimi coś szczególnie paskudnego. Choćby smoka, wrażliwego tylko na tą właśnie broń - dzięki niej kategoria walki spada z "niemożliwa niemożliwość" do "cudem może się uda". Plus daj paskudzie liczne zastępy popleczników, które same w sobie może i nie stanowią wielkiego zagrożenia, ale jeśli skutecznie osłabią Powiernika Toporów, to wszyscy zginą. Klasyczny motyw z anime "idź dalej, ja się tym zajmę" też można dodać - każdy pokaże jaki z niego chojrak.
3. Los toporów - słyszałeś, że kto daje i zabiera ten się w piekle poniewiera? No dobra, ale skoro już... Jeśli korzystać z wariantu z arcywrogiem, to broń może być przydatna tylko przeciw niemu. Ale można też inaczej - powiedzmy, że topory można aktywować tylko trzy razy na trzy coraz potężniejsze poziomy mocy, przy czym magia na najwyższym poziomie jest tak potężna, że wypala użytkownika i ten umiera - czy to po określonym czasie (dodatkowy element strategiczny - finałową walkę gracze muszą zaplanować tak, by była szybka i by wróg nie zdołał zbiec, inaczej wszystko przepadnie), czy też gdy pokona wroga/wygra bitwę. Poza tymi wypadkami może być mniej potężna, a nawet zupełnie zwykła. I teraz: chcą żyć - pozbywają się broni. Chcą umrzeć - też dobrze, zobaczymy co jest warte umierania.
Niemniej jednak, nawet jeśli zechcą się jej pozbyć, to przecież jest to krasnoludzki artefakt. Niech go oddadzą krasnoludom, niech opowiedzą o ostatnim, który nią władał i jego czynach, o tym jak odkupił swe winy (bo o to chyba chodziło w zabójcach różnychtamów?), wszystko z ich pomocą - zyskają jak nic sowitą nagrodę (tu możesz im "dać" co lubią) i sławę oraz wdzięczność (choćby i szorstką) brodaczy.

Prawie zapomniałem o najważniejszym - będzie dużymi literami - NIGDY NIE MOŻNA ZAKŁADAĆ ŚMIERCI POSTACI GRACZA W SCENARIUSZU. I nie, to nie przeczy niczemu co zostało napisane wcześniej. Gracz może założyć, że zginie, albo zrobić coś głupiego lub ryzykownego - ale nie może ginąć, bo tak nam się, jako MG podoba. Zawsze musi być szansa.

...tak samo zresztą nie można zakładać, że postać na pewno przeżyje. Obydwa te założenia są szkodliwe, zabijają bowiem aspekt gry, panowania nad własnym losem, który z drugiej strony patrząc, jest właśnie losem. Oczywiście, niektórym graczom można pozwolić myśleć (a czasem powinno się sprawić, by myśleli), że chcesz ich zabić - niektórzy (ale też nie wszyscy) po prostu lubią na pewnym poziomie świadomości czuć że świat-MG specjalnie na nich dybie i pragnie ich śmierci, a oni się nie dają i czerpią z tego kupę zabawy.
W każdym razie - niepewność (odpowiednio ujęta) to przeważnie najlepsza przyjaciółka MG. No, jedna z listy.

No dobra, naplotłem banałów, ale może coś z tego komuś się przypadkiem przyda.
 
__________________
Cogito ergo argh...!

Ostatnio edytowane przez Kerm : 18-03-2013 o 15:15.
Someirhle jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 19-03-2013, 01:31   #7
 
Thragri's Avatar
 
Reputacja: 1 Thragri jest godny podziwuThragri jest godny podziwuThragri jest godny podziwuThragri jest godny podziwuThragri jest godny podziwuThragri jest godny podziwuThragri jest godny podziwuThragri jest godny podziwuThragri jest godny podziwuThragri jest godny podziwuThragri jest godny podziwu
Każdą odpowiedź wziąłem sobie do serca, szczególnie tą ostatnią. Co do śmierci zabójcy, znam już tego gracza i wiem, że coś wywinie by ratować d*py swoich kompanów. Zabójca dostaje już małe wskazówki co do skarbu (który bardzo ciężko zdobyć) i dochodzą do niego plotki o krasnoludach chaosu (jakiś czas temu mówili, że ich jeszcze nie spotkali, więc proszę bardzo), o których nawet nie chce powiedzieć reszcie grupy ;D Dzięki wszystkim za wskazówki, wciąż się uczę i będę się starał być lepszym MG. Pozdrawiam.
 

Ostatnio edytowane przez Thragri : 19-03-2013 o 14:30.
Thragri jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 23-09-2016, 19:28   #8
 
Leoncoeur's Avatar
 
Reputacja: 1 Leoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputację
Nie kce mi się mnozyć bytów przez zakładanie nowych tematów, więc tutaj

Najpierw kilka wypowiedzi z jednego z tematów rekrutacji ([WFRP 2ed.] Legenda o Czarnym Nurcie).
Offtop, ale godny, zaden tam spam.

Cytat:
zabójca trolli to nie byle wojownik.

A krasnolud obłożony ciężkim brzemieniem, został wyklęty pośród swojego ludu,jego imię zostało wymazane z kart historii jego rodu ogólnie z całej społeczności.
( do tego weź pod uwagę ze dla krasnoluda z gór Ród/rodzina/przodkowie To Wszystko.)

Inne krasnoludy patrząc na niego pogardliwie jak na krasnoluda bez honoru.
Który ma zdechnąć by chociaż po życiu doznał zaszczytu wstąpienia do sal przodków.

Taki krasnolud najczęściej unika kontaktów z reszta rasy albo ogranicza je do minimum. Jemu wstyd ze okrył się hańba, a oglądanie innych krasnoludów przypomina mu tym co utracił na zawsze.

Ma stawić czoła potężnemu wrogowi uzbrojony jedynie w oręż, by doznać łaski chwalebnej śmierci.
Jeżeli mu się to nie udaje to popada w coraz większa depresje i rozpacz, że bogowie nie chcą okazać mu łaski i "zbawienia".
Ze jego winy są tak wielkie że nawet na to nie zasłużył.
Tną się pokrywając swoje ciało kolejnymi bliznami z bólu jaki to w nich rodzi.
Tak naprawdę im mocniejszy jest zabójca tym bardziej nieobliczalny i oszalały i a punkty obłędu powinno rosnąć lawinowo.Dodając kolejne choroby psychiczne.

Staram ci się zarysować mniej więcej zabójce...

Weż tez pod uwagę psychologie rasy, wstyd u człowieka, a wstyd u krasnoluda i utrata honoru to ogromna przepaść w pojęciu tego słowa.


Wiec "opieka" nad takim krasnoludem to jakbyś chciał go skazać na wieczne cierpienie na ziemi, a jakbyś przypadkowo uratował mu życie to nawet nie chce myśleć co mogło by się wydarzyć.
Podpiąć go pod grupę można ale pod samego zabójce to raczej słabo.

Ogólnie tez grac zabójcą trolli, a odgrywać zabójce to tez dwie różne sprawy.
Dla mnie to jedna z najtrudniejszych postaci jaka można sobie wybrać do odgrywania.
Bo spróbuj ogarnąć co może się dziać w głowie takiej jednostki i wejść w jego skórę i głowę.

Ja może kiedyś się podejmę na ten czas nie jestem gotów na tak traumatyczne odgrywanie jeszcze tej postaci.
Cytat:
Wszystko co ulatwia przetrwanie w bitwie zabójcy jest haniebne i tak ów nie zyska przychylności Bogów i nie przekroczy Sal Przodków.
Nosząc jakakolwiek ochronę dajesz znak Bogom że lękasz się śmierci i ma dla ciebie ona większa wartość niż odkupienie.

Masz walczyć z najpotężniejszym wrogiem sam nie mając szans na przetrwanie.
Każde ułatwienie sobie walki jest dyshonorem i nawet jak wybijesz armie smoków odkupienia nie uzyskasz.

prócz tego.

Throrin Zabójca - bóg zabójców i pierwszy z ich rodzaju.

I za jego przykładem każdy inny zabójca kroczy.

A krasnoludy tradycji się trzymają jak nikt inny na świecie.
Cytat:
Naprawdę ja nie mam czasu wyciągać dziesiątek tekstów.
I potwierdzać każde moje słowo
Poczytaj o rasie od deski o deski o założeniach, nastawieniu, co ich napędza i co jak i dlaczego się dzieje.
Wtedy wiele zrozumiesz o tej rasie ich spojrzeniu na świat/ kulturę/tradycje jak i tych zabójców.
Poczytaj skąd wzięli się zabójcy jaki jest sens tego i tak dalej.

A nie że jakiś ciołek wrzucił do profesji lekka kurtkę która mechanicznie liczona jest jako pancerz.
Powyższe wypowiedzi są autorstwa Pan Dwarf, który patrząc nie tylko po nicku i aviku, ale po wypowiedziach... zna się świetnie na krasnoludach w WFRP. Mam jednak wrażenie, że mamy tu do czynienia nie jedynie z faktami wynikłymi z wiedzy, ale interpretacją i promocją własnej wizji mająca (owszem) poparcie w źródłach, choćby i beletrystyce związanej z WFRP. Ale nie będącą sztywnym faktem.

Powyższe wywody zahaczały o motyw pancerza dla Zabójcy Trolli, tusze zatem, że ten topic jest więcej niż właściwy.
Ciekawa dyskusja, choć w rekrutacji była offtopem zwieńczona została takim oto wpisem. Rzeczonego wyżej.
Cytat:
Na każdym kroku wychodzi niewiedza na temat rasy a mimo to próbujecie upierać się przy swoim.
Wasza ignorancja zadziwia mnie.
Tyle przydługiego wstepu i zmierzając do meritum nie kieruje tego posta do Pan Dwarf per se. Raczej do wszystkich, co uważają, że przeczytawszy xx dodatków i Czarną biblioteczkę uzurpują sobie prawo do forsowania swych poglądów jako sztywne fakty.


Otóż jedynym myślę (choć głowy na to nie stawiam) niezaprzeczalnym faktem jest to, że zabójca trolli szuka śmierci. Taka jest konstrukcja tyleż profesji, co roli w krasnoludzkiej kulturze. Krasnolud taki dąży do chwalebnej smierci z przeciwnikiem z którym nie ma szans przezyć w boju, bo nie chce już zyć. Widac to po promowanym schemacie rozwoju. Jak juz kurduplowi uda się zahetac trolla, to zawód związany z nie osiągnięciem celu (smierci) każe mu szukać jeszcze groźniejszych przeciwników. Gigantów, smoki, demony...
tyle faktów.
Reszta już jest kwestią interpretacji.

Zabójca Trolli wcale nie musi być pozbawionym honoru typem, który po utracie godności chce odpokutowac to własną śmiercią. Widać to chocby po Ungrimie z Karak Kadrin, który bynajmniej nie utracił honoru i cieszy się szacunkiem. On wszedł na drogę zabójców, bo stracił córkę. Dalej króluje na karaku. Ogarnia. Nie jest punkiem-debilem co lata po górach z gołą klata i toporem. Owszem, szuka śmierci, ale raczej w aspekcie pogardy dla niej i nie przywiązaniu do życia. Szukaniu i zabawie z kostuchą. Coś w stylu: "Chcesz? Bierz mnie, jestem Twój. Wpierw jednak pokaże jak giną khazadzi". Nie cofa się przed wyzwaniami, ale ogarnia karak. Rządzi.
Podejście Ungrima do tematu samo w sobie jest sliskie, bo nacechowane interpretacją faktów i czasem dorabianiem miotły do kija.

Fakty są takie, że Ungrim jest zabójcą, nie shańbił się, ma śmierć w pogardzie ale nie szuka jejtotalnie na siłę. Faktem jest, że cieszy się szacunkiem i skupia wokół siebie innych zabójców. To wskazuje, że dość dysonujący z prostym i lubianym podejściem do sprawy, tryb Ungrima przyjmuja i inni zabójcy rezydujący z nim w Kadrin. Gdzieś czytaem, że syn Ungrima zdecydował się pójśc drogą ojca. Bo tak. Nie stracił honoru, nie miał powodu, ot uznał to za swe dziedzictwo i zmałpował tatę. Czy tez ślubował że tak uczyni, nie pamiętam.

Pomarańczowy irokez, tatuaże, topór w łapie to jasny obraz kreowany przez twórców. Obraz Gotreka Gurnissona, ale nie wyczerpujący tematu.

Weźmy jako przykład powiedzmy Hakona Gormssona (wymyslony na poczekaniu).
Hakon był bez pamięci zakochany w Astrid, zresztą z wzajemnością. Na potajemnych schadzkach przyrzekali sobie, że będa razem, a krasnoludka wszak miała wiele do powiedzenia przy wyborze męża. A dzień w którym około dwudziestu wiadomych apsztyfikantów zjawi się z podarunkami w halli Orma, jej ojca zbliżał się nieubłaganie. Ba, żeby dwudziestu... Piekno dziewczyny i status rodu pozwalały przypuszczać, że pojawią się krasnoludy spoza Karaz-a-Karak. Konkuretów mogło być i bite pół setki.
Ale oni przysięgali sobie, ona już wybrała.
Orm w przeddzień ceremonii oświadczyn porozmawiał z córką. Miała wybrać Lokiego Thorgrimssona, syna Thorgrima Grudgebearera, aby podnieść prestiż rodu wżenieniem się w rodzinę królewską. Rozmawiali długo, a Astrid mimo litrów wylanych łez zgodziła się w końcu ze zdaniem ojca.

Hakon miał ochotę wyć. był zszokowany i totalnie zaskoczony, gdy Astrid wybrała Lokiego. Zdradzony wręcz, tym bardziej, że nie chciała go widzieć, odmawiała choćby rozmowy. Nie wiedział, że nie chciała tego, bo mogłoby peknąć jej serce na sam jego widok. Na samą bliskośc ukochanego z którym nie było dane spędzić jej życia.
Ból, poczucie zdrady, zawód, oraz kpiny mu nieprzychylnych karmiących się jego klęską tylko wzmocniły jego postanowienie. Nie mógł dalej żyć w Karaz-a-Karak widząc ukochaną u boku królewskiego syna. Nie chciał też żyć.
Wszedł na drogę zabójców i obrał drogę na Karak Kadrin by dołączyć do tych co zechcieli żyć obok Ungrima, króla-zabójcy. Chciał śmierci, ale takiej o której kronikarze będa pisać, a opowieści o niej rozbrzmieją w hallach. O boju z trollem w którym poniesie śmierć, by Astrid usłyszała ją podczas jednej z biesiad. By wiedziała, co wybrał. Że bez niej życie nie ma żadnego sesnu i by przestała o nim myslec jak o żywym.

Hakon nigdy nie był specjalnie dobry w machaniu toporem. Owszem jako khazad był w tym dośc biegły, lepszy niz większośc ludzi... ale jak na krasnoluda był w tym więcej niż mizerny. Świetnie za to strzelał z muszkietu, co dodawało smaczku jego postanowieniu. stanąwszy oko w oko z trollem bedzie miał jeden strzał. albo powali nim potwora albo... nie będzie miał czasu na powtórne załadowanie broni. Piekny hazard i motyw odwagi.
Był krasnoludem spokojnym i zrównoważonym. Do Kadrin zmierzał po zejściu z gór przez ziemie Imperium. Jego długie jasne włosy kreowały po gospodach żarty, że oto z gór zstapiła krasnoludzka dziewoja. Kilka razy rzezimieszki w karczmach na głos żartowali, że spróbują z nim, bo nigdy nie mieli krasnoludki. Puszczał to mimo uszu zapatrzony gdzieś w dal nad kuflem piwa. Oni nie byli godni, a istniało wszak ryzyko... Astrid nigdy nie dowiedziałaby się o jego śmierci, gdyby został zahetany siekiera w zapadłej wsi w averlandzie. Lub przez gobliny na szlaku w lesnej zasadzce. Mało epicki bój, bezsensowna śmierc. Głupota.
Gdyby nie pełna płytowa zbroja mająca uchronić go w razie czego od przypadkowej smierci, byłby pewnie brany za struchlałego spokojnego uczonego, niepredkiego do bitki, wyalienowanego, zamyślonego jakby nie przebywał myslami w tym świecie.


* * *

Myslał o Pafnucji coraz częściej i mocniej. Urokliwa halflinżka z Krainy Zgromadzenia, która ocalił podczas swej wedrówki wdarła się w jego mysli jak cięzka konnica Wysokich Hełmów w szeregi goblinów. Czyniła też nie mniejsze spustoszenie.
Strzał rozsadził łeb trolla wręcz pozbawiająco potwora głowy, która prysnęła niczym dojrzały arbuz pod uderzeniem półtoracalowej kuli. Piekielny hazard, jedna kula. Triumf zamiast smierci.
Usmiechnął się smutno.
Szukać kolejnych trolli, a może ruszyć na giganty by Astrid usłyszała opowieśc o smierci z dzikiej i beznadziejnej miłości.
Astrid...
Już prawie nie pamietał po co ruszył z Karaz-a-Karak. Juz rpawie zapomniał to uczucie jakim ją darzył.
Pafnucja zrobiła straszliwe spustoszenie nie tylko w jego głowie. Również w sercu.
Spojrzał na ogromnego trupa i zastanowił się co własciwie tu robi.
I po co?

Nie wrócił do Karak Kadrin by opowiedzieć o swym triumfie, może pomyslą, że zginął i Astrid jednak usłyszy o jego śmierci?
Miał to w dupie.
Zastanawiał się czy w Wilkowyjcach niziołki będa potrzebowały rusznikarza.
Zastanawiał się nad domem jaki chciał wybudowac we wsi.
Zastanawiał się czy serce wyskoczy mu z piersi, gdy Pafnucja błyśnie usmiechem i zarumieni się pokazując tym radość, że wrócił.
Do niej, by spędzić z nia spokojne życie.
Przykro mi, jezeli burzę komus wyobrażenia wyryte cięzkim gotykiem w korze mózgowej
Pozdrawiam.
 
__________________
"Soft kitty, warm kitty, little ball of fur...
Happy kitty, creepy kitty, pur, pur, pur."

"za (...) działanie na szkodę forum, trzęsienie ziemi, gradobicie i koklusz!"

Ostatnio edytowane przez Leoncoeur : 23-09-2016 o 19:35.
Leoncoeur jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 23-09-2016, 20:17   #9
Konto usunięte
 
Ulli's Avatar
 
Reputacja: 1 Ulli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputację
Żaden z was znawców nie rozumie zawiłości krasnoludzkiego honoru. Zamiast wyśmiewać się z ludzi czytających dodatki i książeczki z czarnej biblioteczki może należałoby się na nie szarpnąć, kupić i przeczytać. Uniknęlibyśmy wielu kwasów i nieporozumień. Nigdzie nie pisze, że zabójca musi być punkiem i kanalią bez honoru. Za takiego uważają go krasnoludy. Przy czym mogą mówić nie masz honoru, jesteś zabójcą, i jednocześnie szanować takiego osobnika. Przykładem sytuacja opisana w "Zabójcy Orków" kiedy Gotrek niszczy rodową tarczę o którą toczył się spór miedzy dwoma klanami. Te przysięgają mu zemstę, nie rzucają się na niego i nie zabijają pospołu chociaż jest przestępcą bo "Gotrek jest potężnym wojownikiem a trwa wojna, więc spór należy odroczyć". Kiedy wojna się skończy mają odbyć się pojedynki między głową każdego klanu a zabójcą. Honorowo mimo, że oficjalnie Gotrek jest bez honoru. Z powodu tego wypominania utraty honoru zabójcy zazwyczaj opuszczają góry i na nizinach reagują morderczym szałem na każdą uwagę jakoby byli bez honoru.

Podawanie za przykład zabójcy Ungrima jest grubym nadużyciem. Po śmierci córki przysiągł, że zabije smoka, który ją zabił. Jednak jego poddani zażądali by wywiązał się ze swych obowiązków władcy i nie osierocał twierdzy ruszając na przeciwnika, który go zabije. Związany dwoma przysięgami, których nie mógł wypełnić został tym kim został. Jego niemożliwe do wypełnienia zobowiązanie dziedziczą spadkobiercy. Oficjalnie więc jego zobowiązania zostały odroczone, nie wyrzekł się ich. Został patronem kultu zabójców zaś jego twierdza miejscem ich azylu.


Czytajcie i kupujcie te dodatki i książeczki zamiast czerpać wiedzę z forów gier lub plotek.

PS

I jeszcze jedno. Żadna absolutnie krasnoludka nigdy nie spojrzałaby na zabójcę i o nim nie myślała. To zwyczajnie nie warhammer. Takie ckliwe historyjki można odgrywać ludźmi. I tak, irokez jest obowiązkowy. Na początku taki krasnolud goli głowę i brodę a potem to co mu odrasta formuje w takie coś. Oczywiście wymyślić można wszystko i sobie w to grać, ale nie ze mną nazywając to warhammerem.
 
__________________
Zawsze zgadzać się z Clutterbane!

Ostatnio edytowane przez Ulli : 23-09-2016 o 20:34.
Ulli jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 23-09-2016, 21:14   #10
 
Komtur's Avatar
 
Reputacja: 1 Komtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputację
Ja czerpię wiedzę z wyobraźni i nie podobał mi się protekcjonalny ton Pana Dwarfa, który stwierdza że moja postać to nie zabójca trolli bo nie pasuje do jego wizji.

Tu przypomnienie postaci:

Cytat:
Wiadro

Życiorys Wiadra ginie w pomrokach niejasności, gdyż ten krasnolud nic nie pamięta, a do tego stopień jego rozwoju jest na takim poziomie że wszelkie próby wyciągnięcia od niego tych informacji spełzają na niczym. W środowisku krasnoludów krążą pogłoski o szalonym pobratymcu bez brody, który panicznie boi się krasnoludzkich kobiet pochodzących z Karak Azgal (ponoć skradł im coś cennego, złośliwi twierdzą że cnotę). Wielu sądzi że Wiadro jest tym krasnoludem, bo stara się dość często golić brodę, przez co jest traktowany jak wyrzutek przez większość krasnoludów. Ogólnie jego wygląd jest bardzo niechlujny (brudny i cuchnący), a noszone na głowie wiadro jest przyczyną wielu kpin. Wszyscy jednak zdają sobie sprawę że jest to zabójca trolli, gdyż jedne z nielicznych słów jakie wypowiada to “musieć zabić troll”. Ten khazad choć jest szalony to jednak nie brak mu zwierzęcego sprytu i gdy ucieka przed przeważającą liczbą wroga to zazwyczaj mówi że “to nie być troll”. Wiadro które nosi na głowie jest jego hełmem i traktuje go jak cenny amulet. Jak każdy krasnolud lubi złoto i cenne przedmioty, choć czasami nie zdaje sobie sprawy z ich wartości. Wiadro ostatnio przyczepił się do grupy poszukiwaczy przygód, którzy traktują go jak psa-maskotkę.
Edit:
Co do krasnoludzkiego honoru, nie wiem jak to jest dokładnie w drugiej edycji, ale w pierwszej to znalazło się sporo krasnoludzkich kanalii bez honoru (nie mówię tu o zabójcach trolli).
 
__________________
"Kto się wcześniej z łóżka zbiera, ten wcześnie umiera" - Mag Rincewind
W orginale -"Early to rise, early to bed, makes a man healthy, wealthy and dead."

Torchbearer dla opornych. Ostatnia edycja 29.05.2017.

Ostatnio edytowane przez Komtur : 23-09-2016 o 21:17.
Komtur jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 16:30.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172