|
Warhammer Fantasy Role Play Warhammer Fantasy Role Play |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
15-12-2007, 19:16 | #21 | |
Czytaj ze zrozumieniem proszę! Ja nie przyczepiłem się twierdzenia. Ja przyczepiłem się słowa "trochę". Cytat:
Tak. I pomyśl co dalej. Oddział zginie. Ktoś przyjdzie dowiedzieć się co się stało. Jak się dowie, to już masz rozwiązanie- przyjdzie większy oddział. Jak się nie dowie, to tak stanie się za następnym razem. W żadnym cywilizowanym państwie nie przeżyje ktoś kto codziennie morduje ludzi. W końcu go dopadną. Raczej prędzej niż później. | ||
15-12-2007, 19:19 | #22 |
Banned Reputacja: 1 | 1. Nie zrozumiałem, przepraszam. 2. Jest ich pełno, zwane są błogosławieństwami, a skutki wychodzą identyczne. W tej sytuacji to synonimy. 3. Wojownik w czerwonym szale wyje jak powalony, a zważ na trzask przebijanej zbroi. Dorzuć do tego fakt, że żołnierze najczęściej dokonują aresztowań w dzień. Wystarczy że jedna baba podniesie jazgot i już się zlatuje większy oddział. Masz rację, w cywilizowanym państwie nie przeżyje nikt, kto codziennie morduje ludzi. Nie w cywilizowanym. Ale w Imperium jest duży rozrzut pomiędzy miastami a wsiami. Na wsi prawie codziennie ktoś ginie, najczęściej zarżnięty przez tą samą osobę. |
15-12-2007, 19:40 | #23 |
Pamiętajmy, że wsie są podstawą gospodarki żywnościowej Imperium. Skoro to państwo trwa już w SŚ ponad dwa i pół tysiąca lat, to jakiś porządek musi tam istnieć. Jaki porządek? Feudalny! Za każdego straconego chłopa mścił się będzie jego pan - szlachcic. W swoim własnym interesie, dlatego tak skutecznie. | |
15-12-2007, 19:46 | #24 |
Banned Reputacja: 1 | Nie tylko wsie. Marienburg (wspominam, ponieważ i on należał nigdyś do Imperium) jest samowystarczalny. Tylko że tych wsi jest multum, i jeżeli w 1 prowincji na wsiach zginie dziennie 5 chłopów, to dla dobra ogółu nie ma to znaczenia. Ma to znaczenie na morale lokalnej ludności, ale w skali regionalnej - nie ma żadnego znaczenia. |
15-12-2007, 21:01 | #25 |
Reputacja: 1 | Marienburg samowystarczalny nie jest, żeby wyżywić tak wielkie miasto potrzebne są stałe dostawy jedzenia. Jeśli jednego dnia zginie 5 osób z wsi, gdzie mieszka kilkanaście rodzin, to jakim cudem nie zostanie to zauważone? Pomijając już fakt śmierci (bo to się zdarza, choćby podczas polowań, bójki między sąsiadami itp.) to sam sposób w jaki ofiara umarła wzbudziłby zainteresowanie. Kultyści są ścigani i taka sprawa rzadko umknęłaby inkwizytorom. A swoją drogą to nie wiem skąd wziął się pogląd, że wyznawcy Khorna są porywczy. W Księdze Zasad pisze jedynie, że raz na jakiś czas ogarnia ich szał i wtedy mordują bez opamiętania. Dla mnie ten opis bardziej wskazuje na nieprzewidywalne ataki szału.
__________________ Jeśli masz zamiar wznieść miecz, upewnij się, że czynisz to w słusznej sprawie. Armia Republiki Rzymskiej |
15-12-2007, 21:22 | #26 |
Banned Reputacja: 1 | Marienburg leży nad ogromnym morzem do którego ma praktycznie nieograniczony dostęp, a wielka flota łodzi rybackich załatwia resztę. Zapewniam Cię, że jest samowystarczalny. Źle mnie zrozumiałeś. Jeżeli jednego dnia zginie 5 osób w całej prowincji na wsiach, to nie jest to tragedia. Fakt, inkwizycja może to załatwić, ale częściej zajmują się całymi kultami lub dają sobie spokój. Gdybyś miał okazję przeczytać Księgę Spaczenia, to polecam rozdział o Khornitach. Tam wyraźnie jest napisane, że są porywczy. To da się też wydedukować. Jeżeli często ma napady szału, to znaczy że jest impulsywny, porywczy. |
06-01-2008, 19:33 | #27 |
Reputacja: 1 | Mi się tam wszyscy podobają... Ale pierwsi są: 1 = Tzeentch; 2 = morr; 3 = Slaaneshow; Ostatnio edytowane przez Wrota demonów : 06-01-2008 o 19:33. Powód: błąd? |
07-01-2008, 16:35 | #28 |
Moderator Reputacja: 1 | Jeśli chcemy dokonywać zawartego w tytule porównania to nie można patrzeć przez ludzi pryzmat, a jako elf i w dodatku mag. Wtedy zrozumiemy że wszyscy bogowie są wyobrażeniem pragnień, wiary itp. powstałych z wiatrów magii. Wiatry magii pochodzą jakby nie powiedzieć z chaosu. Wszyscy bogowie pochodzą od chaosu. Widzicie do jakich dziwnych i o zgrozo prawdziwych wniosków można dojść? Mam dwa ulubione bóstwa. Pierwsze to Sigmar, człowiek który wywalczył sobie tron w panteonie. Bóg który spaja imperium. Gdzie by nie spojrzeć Sigmar jest obecny. Czy to wieśniak nieskutecznie broniący swojego domostwa wyszepcze imię bóstwa czy wojownicy broniący imperium wykrzyczą „Za Sigmara! Za imperium!” Coś co przeciwstawia się wszechobecnej nędzy. Drugim bóstwem jest Tzenth. Magia, korupcja, mutacje. Coś wspaniałego. Bóstwo chaosu z klasą. Po co ma się bawić w brutalność jeśli może nie zabijać, a wykorzystać do swych celów? I wiele możliwości do wykorzystania go na sesji.
__________________ Otium sine litteris mors est et hominis vivi sepultura. |
10-01-2008, 10:08 | #29 |
Banned Reputacja: 1 | Zauważam, jak wiele osób nie zna prawdziwych nazw bogów zarówno Chaosu, jak i Imperium. Np. Johan Waterman - gdybyś zerknął na pierwsze posty w tym temacie dowiedziałbyś się, że jest TZEENTCH, a nie Tzenth. To spora różnica, zwłaszcza że Tzenth nie jest nawet jedną z nazw tego boga, jaką jest np. Tchar. Co do drugiej części Twojego posta całkowicie się zgadzam. Jednak trzeba pamiętać, że Bóg ten jest bardzo kapryśny, i może dać mutację, która zabije wyznawcę. Osobiście wolę wykorzystywać Khorna, ale tylko dla początkujących graczy. Ja klasyfikuję odpowiednich wrogich bogów na poziom rozwinięcia postaci tj. Khorne - początkujące bo wyznawcy dobrze walczą, ale łatwo wkitrać ich w zasadzkę i wyśledzić, bo zostawiają dużo śladów. Nurgle - odrobinę wyższe postacie np. sierżant lub mocno rozwinięty żołnierz, ponieważ w miarę łatwo ich wyśledzić i kiepsko walczą, ale umieją obezwładnić gracza smrodem i dobrze myślą. Slaanesh - profesje 3 poziomu np. mistrz magii, wybraniec boży, ponieważ dosyć trudno wyśledzić ich kryjówki albo choćby wpaść na ich trop. Oprócz tego kiepsko walczą, ale umieją przyzywać całkiem mocne demonetki. Na ogół nie działają w terenie, dlatego walka z zasadzką nie wchodzi w grę. Tzeentch - biorę jego wyznawców najczęściej na najlepsze drużyny (ewentualnie najgorsze, rzadziej) ponieważ ich kulty są bardzo rozległe i często mają liczne alternatywy tzn. zniszczona jedna komórka, inne działają niezależnie. Oprócz tego umieją całkiem dobrze walczyć i władają potężną magią, co stawia ich jako najpotężniejszych przeciwników. |
10-01-2008, 15:42 | #30 |
Moderator Reputacja: 1 | Odnośnie Tzeentcha to wkradła się mnie literówka i nic więcej, a pisanie przez samo „h” to już niestety mój zły nawyk. Co do Twej klasyfikacji ciekawe jednak powiem że dosyć typowe co jednak nie oznacza że złe. Jednak przy odrobinie woli nawet kult Khorna może bawić się w wielkie intrygi działający np. w wojsku. Albo też kultyści Nurgla działający w imperialnych szpitalach. Zresztą właśnie intrygi i nie bezpośrednie starcie mogą stanowić główną silę przeciwników. Co jednak nie zmienia faktu że w „bezpośrednim” starciu wygląda to tak jak przedstawiłeś.
__________________ Otium sine litteris mors est et hominis vivi sepultura. |