|
Warhammer Fantasy Role Play Warhammer Fantasy Role Play |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
05-01-2016, 10:51 | #51 |
Reputacja: 1 | Furia Ulryka - temat dyżurny RPG XXI wieku. Wolałem już, jak ludzie dniami i nocami wojowali na forach o "storytelling kontra mechanika" czy "WFRP kontra D&D". Poprzednie dekady polskiego RPG miały ciekawsze zagadnienia do dyskusji, ale też i więcej osób wtedy czytało ze zrozumieniem... |
05-01-2016, 11:48 | #52 | ||
Reputacja: 1 | Wordingowo, jeśli chcecie trzymać się RAW - to tylko gracz ma prawo do furii Ulryka. Mistrz gry steruje NPC (non player character)Wordingowo Mistrz Gry to również nie gracz - str. bodajże 9ta. Tu prawdopodobnie chodziło twórcom gry o wyróżnienie bohaterów jako zdolnych do unikalnych zachowań czy akcji - stąd Ppki, szczęście czy łaska bogów i chyba taka była interpretacja twórców gry zapytanych o to na jakimś forum. Osobiście lubię interpretację, że wszyscy mają prawa do furii. Nawet mizerny goblin powinien mieć szanse dziabnąć super-uber herosa. Takie rozwiązanie funkcjonowało w I ed i nikt jakoś nie narzekał. Cytat:
Cytat:
Jeszcze a propos cienkiego wordingu. Jakby się przyczepić, monstery nie mogą robić praktycznie żadnej akcji jesli przyszłoby do walki. W opisie każdej akcji jest że podejmuje je character, podczas gdy na początku rozdziału podręcznik wyraźnie rozróżnia player characters, non player characters od monsters..... Dobrze, że jest obszerny rozdział o MG a na stronie 191 jest bardzo fajna złota zasada, aby traktować zasady jako wskazówki i grać po prostu fair. Ostatnio edytowane przez Asmodian : 05-01-2016 o 15:38. | ||
05-01-2016, 16:26 | #53 |
Reputacja: 1 | A u mnie zarówno gracz jak i NPC ma prawo do furii. A jak komuś to przeszkadza...no to trudno. W końcu i nawet tępy gobas może mieć szczęście jakieś, a przy okazji gra nabiera rumieńców delikatnych dzięki temu.
__________________ Dzięki za 7 lat wspólnej zabawy:-) |
03-05-2016, 00:24 | #54 |
Banned Reputacja: 1 | Taka mała dygresja, abstrahując od zastosowania tej zasady wobec ataków dystansowych czy nie. W moim skromny zdaniu popartym przeszło 13 letnim doświadczeniem grania w Młotka pierwszej edycji i zaznajomieniu się z drugą, uważam, że Furia Ulryka to taki boost dla słabeuszy vel popierdółek. Popatrzcie na to tak: prawdziwy koks pierwszoedycyjny jak trzaśnie na odlew, to na bank wylatujesz z ciżem, bywa i z spodzien. Prawdziwemu bohaterowi, z krwi i kości nie trzeba doładowań jego ciosu, bo radzi sobie bez tego. Koks hodowany na pierwszej edycji jest lepszy od killero-popierdółki z drugiej Dziękuje, dobranoc! |
03-05-2016, 12:00 | #55 |
Reputacja: 1 | W pozostałych systemów z krytykami to one pełnią taką rolę... w DnD można zrobić nawet build, który będzie wykorzystywał ten boost.
__________________ Szukam tajemnic i sekretów. |
03-05-2016, 13:42 | #56 | |
Konto usunięte Reputacja: 1 | Cytat:
Gdybym chciał zagrać poszukiwaczem przygód na drodze do chwały to sięgnąłbym po jakąś edycję D&D, która robi to o wiele lepiej od Warhammera
__________________ [URL="www.lastinn.info/sesje-rpg-dnd/18553-pfrpg-legacy-of-fire-i.html"][B]Legacy of Fire:[/B][/URL] 26.10.2019 Ostatnio edytowane przez Warlock : 03-05-2016 o 15:01. | |
03-05-2016, 14:48 | #57 |
Reputacja: 1 | A ja bardziej systemy, w których szansa na krytyka jest jednak jakoś tam modyfikowana przez umiejętności postaci np. Kryształy Czasu czy Eartdawn.
__________________ Szukam tajemnic i sekretów. |
03-05-2016, 15:00 | #58 |
Konto usunięte Reputacja: 1 | Nie wiem co ma wspólnego szansa na krytyka z byciem herosem
__________________ [URL="www.lastinn.info/sesje-rpg-dnd/18553-pfrpg-legacy-of-fire-i.html"][B]Legacy of Fire:[/B][/URL] 26.10.2019 |
03-05-2016, 15:18 | #59 |
Banned Reputacja: 1 | Źle mnie zrozumiałeś Warlocku Rozróżniam koksa z Warhammera od herosa z D&D. W pierwszym wypadku pniesz się do góry, uskuteczniasz power gaming, który wbrew pozorom nie jest zły i przy zgranej drużynie wychodzą ciekawe rzeczy. Taki BG jest silną postacią, która raz - nie jest głupia, dwa - poradzi sobie z każdym przeciwnikiem, nawet z masową drobnicą. W dedekach jest również rozwój, ale to rozwój herosa, który ma być niemal półbogiem stąpającym po universum. Jedną łapą obroni miasto itd. D&D nie ma tego smaczku śmiertelności, weryzmu, realizmu i ponurego świata mrocznych przygód Po prostu uważam, że Furia Ulryka to boost bazujący na ślepym trafie. Masz szansę 1:10, że padnie ta magiczna liczba i zaczniesz dorzucać. Z resztą wygląda to trochę komicznie. Początkowa postać np. człowiek o profesji ochotnika, lata z drużyną i wpadają w zasadzkę zielonoskórych. Ork dla początkowej postaci jest ciężkim przeciwnikiem, nie powiesz, że nie (chyba, że 2 edycja, aż jest aż tak adaptowana dla ułomów i paralityków). I nagle przy rzucie na obrażenia, taki ochotnik mający przeciętnej jakości mieczyk trafia orka. Nie jest to z pozoru śmiertelna rana, ale na kości obrażeń wyleciała 10. I gracz boostuje. Wypada dajmy na to kolejna 10. Potem juz 1, aby go ostudzić. I nagle takie chuchro z marnym mieczem, ledwo zadając cięcie orkowi z Warhammera (a tym bliżej do skrzyżowania Burneiki z Urukami), zadaje mu kosmiczne obrażenia - tak od czapki. Ork rozpada się na kawałki! System taki realistyczny. Nie zrozum mnie źle, wiem, że zależy do tylko od MG, ale sama podstawa tej zasady to furtka do takich patologii. Coś jak socjalizm - hołdujmy nieprzystosowanym i słabym jednostką, równając szansę silnych z tymi słabymi. |
03-05-2016, 15:26 | #60 |
Reputacja: 1 | Niby nic... ale bycie położonym jednym ciosem byłe chłopa (jak w WFRP 2 podpadną rzuty to zada i ponad 20 dmg co może starczyć nawet na demona) z panteonu raczej wyklucza.
__________________ Szukam tajemnic i sekretów. |