19-08-2015, 23:34 | #1 |
Reputacja: 1 | Elfi Arcymag Co zrobić po osiągnięciu tej profesji? Mój elf poznał cały jeden wiatr magii i zdobył tę profesję to znaczy że mogę się nauczyć kolejnego wiatru?
__________________ Życie jest jak pudełko czekoladek - nigdy nie wiesz, co ci się trafi Forrest Gump Ostatnio edytowane przez Sekal : 20-08-2015 o 10:09. |
20-08-2015, 10:05 | #2 | ||
Reputacja: 1 | Z jakichś dziwnych powodów potraktuje cię poważnie (powergaming w pełnej krasie nie stawia twojego posta w pozytywnym świetle). Teoretycznie patrząc na opis profesji: Cytat:
Cytat:
| ||
20-08-2015, 13:58 | #3 |
Reputacja: 1 | Ale jak zostać w imperium i jednocześnie nauczyć się drugiego wiatru magii?
__________________ Życie jest jak pudełko czekoladek - nigdy nie wiesz, co ci się trafi Forrest Gump |
20-08-2015, 22:53 | #4 |
Reputacja: 1 | Nie jest to wyjaśnione w zasadach gry, zatem pozostaje to jedynie w gestii Twojego MG. Porozmawiaj o tym z nim, z nikim innym. Jeżeli uzna, że jest w stanie wymyślić w jaki sposób wprowadzić to mechanicznie, to czemu nie. A jeżeli uzna, że postać stanie się przez to zbyt potężna, albo chce podążać jedynie za zasadami gry - możesz zawsze poznać magię kapłańską, mroczną magię Chaosu albo też zacząć rozwijać postać w stronę wojownika - wtedy też pozna jakieś nowe zdolności (nie mające nic wspólnego z Wiatrami Magii). |
20-08-2015, 23:09 | #5 |
Reputacja: 1 | Dzięki właśnie takiej oczekiwałem odpowiedzi.
__________________ Życie jest jak pudełko czekoladek - nigdy nie wiesz, co ci się trafi Forrest Gump Ostatnio edytowane przez JANEK123 : 20-08-2015 o 23:11. |
20-08-2015, 23:33 | #6 |
Reputacja: 1 | Aranai`s Magic Overhaul daje elfom możliwość zdobycia drugiego wiatru magii. Polecam. |
20-08-2015, 23:36 | #7 |
Reputacja: 1 | Dziękuje na pewno sprawdze.
__________________ Życie jest jak pudełko czekoladek - nigdy nie wiesz, co ci się trafi Forrest Gump |
22-08-2015, 09:38 | #8 |
Wiedźmołap Reputacja: 1 | Ja to widzę nieco inaczej. Jak już jesteś tym arcymagiem i masz już go skończone, czyli twoją czwartą profesje, to znaczy że "trochę" już tą postacią grasz. W podręczniku widnieje że teraz postać może udać się w rodzinne strony elfów i uczyć się dalej, by poznać tajniki, które twój elf zrozumieć może ale ty jako gracze lepiej żebyś dostępu do nich nie miał. Poza tym taka nauka i podróż nie przewiduje, że weźmiesz ze sobą towarzyszy, których niewątpliwie też masz i nie są to "pierwszoklasowce". Tak naprawdę jest to dobry moment na skończenie gry. Gra nie musi się kończyć śmiercią bohaterów. Tworząc tego elfa miałeś jakiś cel, być może właśnie taki by osiągnąć ten stopień arcymaga, by później być nauczanym przez Wielkich Elfich Magów i w końcu po długim i ciężkim czasie udało się to tobie, możesz wyruszyć na Ulthuan i tym samym zwieńczyć losy swojego elfa. Możecie teraz wspólnie zacząć nową kampanie, nowymi postaciami. Możesz oczywiście jeszcze pograć tą postacią, poczuć jej niewątpliwą potęgę, jeśli Mistrz Gry ma przygotowane godne kampanie i przygody dla takich profesji, ale rozwijanie jej jeszcze bardziej pod względem magicznym wydaje już się przesadzone, gra czegoś takiego nie przewiduje. Oczywiście to wasz młotek i jeśli chcesz to pogadaj z MG czy nie da ci czegoś na wzór podstawy wysokiej magii
__________________ "Inkwizycja tylko wykonuje obowiązki, jakie na nią nałożono. Strach przed nią jest zbyteczny; nienawiść do niej, to herezja." - Gabriel Angelos, Kapitan 3 Kompanii Krwawych Kruków. Ostatnio edytowane przez wysłannik : 22-08-2015 o 09:40. |
23-08-2015, 15:13 | #9 |
Reputacja: 1 | Nie rozumiem tego strachu przed potężnymi postaciami graczy. Nawet w takim świecie jak WFRP który z założenia ma być dark fantasy można poprowadzić pasującą do klimatów sesję dla BG którzy są wyznacznikami umiejętności w swoich klasach na skalę światową. Ot trzeba tylko być elastycznym MG i popisać się większą pomysłowością. Zdarzyło mi się kiedyś prowadzić drużynę od jej pierwszych 100 PD aż po wartości doświadczenia idących w 7-8k tychże punktów. Sesję były z większym rozmachem, zdarzało się iż postacie pokonywali problemy wręcz mimochodem, ale jak się człowiek postarał to nawet milion WW czy 10 Magii było mało Osobiście pozwoliłbym takiemu magowi poznać drugi wiatr magii (nawet ludzcy czarodzieje to potrafią, wzmianka o jednym była w którymś podręczniku co prawda oszalał, ale dał radę:P). Mechanicznie to żaden problem kupuje ścieżkę za 100 PD dowolnej tradycji ale żeby nie było za różowo dałbym jakieś ograniczenie typu dodatkowa kość nie wliczana do poziomu mocy, ale uwzględniana przy Przekleństwie Tzenncha (czy jak się go pisało) kiedy nie rzuca zaklęć ze swojej pierwotnej domeny i po problemie.
__________________ "Za miecz chwytają wyłącznie ludzie zdesperowani, którym nie pozostało nic poza własnym ego" sierżant Sójeczka 9 drużyna Podpalaczy Mostów |
23-08-2015, 20:44 | #10 |
Reputacja: 1 | Moje pierwsze WFRP to rzeczywiście był taki powergaming jak w temacie. Pierwszoedycyjny czarodziej, kowal magii (jakiś taki dodatek znaleźliśmy) i tam inne pierdoły. Jako nastolatek to była fajna gra, stwory które napotykaliśmy poruszały wyobraźnie, problemy były iście heroiczne, magia była wszechobecna i przepotężna. Kolega miał wiedźmina, a jeszcze jeden kupca (oficjalnie to był kupiec). Nadal wspominam mojego Zedicusa, ale rzeczywiście problem jest taki, że on zwyczajnie nie umierał. Ciężko grać realistycznie, kiedy twoja postać jest na tyle mocna, że zwyczajnie nie może umrzeć. Dlatego tak negatywnie odnoszę się do tego tematu i pomysłu high-levelowych postaci. Takie bidulki, które kręcą się koło tej drugiej-trzeciej profesji i nie mogą trafić w tego pieprzonego troglodytę to jednak wywołują więcej emocji :) A co samego drugiego wiatru - o ile elfy mogą władać to przyswojenie sobie tej wiedzy zajmuje setki lat. Nawet jak trafi do wieży Hoetha, to co dalej? MG powie "2000 lat później" i jazda? Mam drugi wiatr, czas zabijać smoki? Jakoś to do mnie nie przemawia. |