Tak się też zastanawiam jak sobie mogły radzić z problemem nekropolii. W większych twierdzach. Miejsca pod ziemią nie jest za dużo. A tu by potrzeba sporej auli... Zatem chyba tylko wierchuszka miała swoje grobowce. A zwykłe fedrujące na przodku szaraczki?
__________________ "Beer is proof that God loves us and wants us to be happy"
Benjamin Franklin
Grzebali każdego w skałach podobno. Ze skały powstałeś, w skale się obrócisz
Pogrzeby krasnoludów to bardzo prywatne okazje, w których zwykle uczestniczy tylko bliska rodzina. Zwykle mają miejsce w głębokich katakumbach, które zbudowali krasnoludy, aby zmarłych można było położyć w skale, w której się narodzili.
Zgodnie z lokalną tradycją w Middenheim, kult Morra poprosił kiedyś – bardzo dyplomatycznie – o pozwolenie na wysłanie przedstawiciela na pogrzeb Krasnoludów, aby upewnić się, że zapewnia on taką samą ochronę przed ryzykiem nieumarłych jak pogrzeb Morrytów. Następnego dnia, jak głosi legenda, do Świątyni Morra dotarło oświadczenie pod przysięgą, podpisane przez każdego krasnoluda w mieście i poświadczone przez trzydziestu najwybitniejszych prawników Middenheim. Stwierdzono w nim bezwzględnie, że praktyki pogrzebowe Krasnoludów nie stanowią zagrożenia dla miasta, nekromantycznego lub innego. Notatka przewodnia podpisana przez siedemnastu przywódców społeczności Krasnoludów zaproponowała wyznaczenie Kapłana Gazula, aby odwiedził Świątynię Morra i szczegółowo omówił sprawę, jeśli ludzie sobie tego życzą. Z przykrością jednak stwierdzili, że nie ma mowy, aby nie-krasnolud uczestniczył w pogrzebie krasnoluda. Wyczuwając, że mogą wywołać poważną burzę dyplomatyczną, jeśli okażą jakiekolwiek oznaki zwątpienia w słowo krasnoludów, naczelni kapłani Morra nie zajmowali się dalej tą sprawą.
__________________ "Lust for Life" Iggy Pop 'S'all good, man Jimmy McGill