|
Warhammer Fantasy Role Play Warhammer Fantasy Role Play |
|
| Narzędzia wątku | Wygląd |
23-05-2007, 22:02 | #31 | ||
Reputacja: 1 | Cytat:
Cytat:
__________________ Poznaj mroczne tajemnice czterdziestego millenium | ||
23-05-2007, 22:09 | #32 |
Reputacja: 1 | Wiem, że granie gościom przyśrubowanym do miecza i do ruszciki jest fajne a ja grałam kupcem i było fajnie wiem, że to profesje są nie grywane są klimatyce. Kiedy moje postać zginie ma zamiar zagrać żebrakiem.
__________________ "Jestem tu, jestem tam, jestem wszędzie. Cień nie nigdy nie umiera, ale odchodzi w zapomnienie. Hattori Hanzo" |
23-05-2007, 23:20 | #33 |
Reputacja: 1 | Czemu są nie grywalne? Ja swego czasu grałem "karczmarzem"(kucharzem) niziołkiem, oskarzonym niesłusznie o otrucie kogoś wysoko postawionego. Biedak miał kiedyś świetnie prosperującą karczmę, w której sam gotował. Pewnego dnia przyszła ta osoba, a komuś się nie spodobałą wiec ją otruł. Za co postać została osądzona i uciakła z prowincji. Włuczył się biedak po świecie aż trafił na ekipę innych graczy. Nożem potrafił nieźle operować więc jakoś przeżył, garczek to niezły hełm jak coś pod niego założyć. W dodatku jak się kumplą z ekipy dobrze ugotuje to będą cię osłaniać jak nikogo innego. Do tego prezencja, rozrywkowość i humor, daje znakomite efekty. Zapomniał bym o pomysłowości. Która nieraz była głupotą - celowo. Wszystko da się pogodzić. Miałem swego czasu serie niziołkowych postaci.
__________________ "Życie zaczyna się po śmierci" "Vivant omnes virgines Faciles, formosae" |
24-05-2007, 09:26 | #34 |
Reputacja: 1 | Ja teraz gram sierżantem, ale niestety tylko profesją, fabularnie dopiero się na niego szkolę Dlatego nie mam żadnej władzy ani posłuchu wśród żołnierzy. Jednak staram się nie rzucać na wszystko z mieczem. Mój kolega (Leśny duch) ma 78 US, i zanim nasz MG cokolwiek powie, on mówi: atakuję. Dla mnie to nudne, ponieważ on zabiera dla siebie wszystkie łupy, i przez niego cała gra jest nudna. W związku z tym zdażyło mi się () "przypadkowo" przeciąć mu cięciwę w dwóch miejscach. I co? Dostałem łupy Każda profesja dostosowana jest do innej gry. Karmacz musi gotować, a kupiec negocjować, to jest prawo SŚ. Co kto lubi, jeżeli nie jest się za specjalnie tytanem intelektu, to się gra Berserkerem z Norski, a jeżeli się jest, to się gra Uczonym. A Jeżeli się jest przeciętniakiem, to czymkolwiek można. Ja raczej nie wyróżniam się specjalną pomysłowością w rozmowie, dlatego kiedy przychodzi nam walczyć np. w rezydencji i dwadzieścia goblinów zamyka się w pokoju z łukami, to po prostu biorę drzwi na plecy i wbijam do środka. I dlatego jestem dość przydatny Mamy jeszcze drugiego wojownika w drużynie, który ma topór i kuszę, oraz tego kumpla co ma 78 US. Stają za mną i walą strzałami, a nasz Sigmaryta młotkiem i błogosławieństwem taranuje goby z boku. One są zajęte miotaniem w moje drzwi strzał Myślenie pozostawiam reszcie. Btw. jak moja postać kiedykolwiek zginie, to zostaję śmieciarzem, ponieważ wtedy mogę zacząć od początku i nauczyć się grać od tej drugiej strony. |