23-01-2005, 14:55 | #1 |
Punkty przeznaczenia PP W warhammerzejast bardzo mało informacji o "Punktach przeznaczenia" (aż za mało) pewnego razu na sesji pojawiło się pytanie się pytanie "w jakich przypadkach można zużyć PP?", otóż w podręczniku nie ma nic napisane o [glow=red:f2ec9bb481]spaleniu na stosie[/glow:f2ec9bb481], powieszeniu, lub [shadow=blue:f2ec9bb481]zamarźnięciu[/shadow:f2ec9bb481] Co myślicie o interwencji jakiegoś bóstwa w Starym świecie? | |
23-01-2005, 15:00 | #2 |
Reputacja: 1 | Interwencja bóstwa to trochę za dużo jak na wydanie 1 PP. Stos? Pomyśl - nagle ktoś z tłumu krzyczy 'E, przecież to nie ten czarował! To ten drugi, pod drzewem!' i nagle tłum się zwraca w kierunku jakiegoś rzezimieszka, który miał pechać się przyglądać tej ceremonii . Powieszenie? Boże, nic prostszego - lina pęka, a przy okazji robi się zamieszanie, bo ktoś coś ukradł, i ludzie zaczynają gonić złodzieja. Zamarźnięcie? Znalezienie opuszczonej jaskini z zapalonym ogniskiem, bo traper właśnie poszedł szukać zwierzyny. Pomysłów są tysiące.. |
23-01-2005, 22:43 | #3 |
Reputacja: 1 | Ja jako MG. Zawsze podchodziłem w ten sposób, sam kontrolowałem, pp graczy i wydawałem je w odpowiednim momencie. Ale nigdy nie pozwalałem uniknąć dzięki nim naprawdę trudnych-śmiertelnych sytuacji, np. walka z wielkim demonem, poderżnięcie komuś gardła itp. zawsze kończyło się śmiercią gracza |
23-01-2005, 23:13 | #4 |
Reputacja: 1 | No widzisz, a PP są po to, żeby uratować nawet z najgorszej opresji. Jeśli sytuacja jest SERIO super beznadziejna (spadasz nagi na dół z czubka płaskiej jak ściana góry, pod tobą napewno jest kolczasta skała itp) no to wtedy trzeba jakoś ograniczyć efekty tej mocy, ale na litość boską dać graczowi przeżyć! Po to to jest. Poderżnięcie gardła to przykładowa sytuacja, gdzie PP powinien działać z pełną mocą, czyli np. nóż się wyślizgnął i niedoszły zabójca upadł przy okazji itp. A podczas walki z demonem WIĘKSZYM - no cóż, może uratować od jednego jego ciosu, napewno nie uchroni przed samą walką itp. PP jest po to, żeby działał. |
26-01-2005, 12:32 | #5 | |
Reputacja: 1 | Cytat:
Cytowana sytuacja (o ile nie jest spowodowana głpotą gracza - wtedy PP nie działają ): demon zdał cios BG - ten stracił przytomność, demon pomyślał, że już go zabił lub, że nie ma sensu go dobijać bo i tak się wykrwawi i oddalił się. Teraz wystarczy podrzucić kogoś kto zajmie się BG i po sprawie.
__________________ "A flame which never dies, but brightens with the passing of time." | |
26-01-2005, 16:06 | #6 |
Reputacja: 1 | Dobra, gracz walczy z wcieleniami pięciu bogów naraz. Są duzi i są źli, że ich znieważył. Zanim gracz zdążył się ruszyć, to oczywiście już ginie. Ale nie! Gracz używa PP i nagle pięciu bogów pudłuje w gracza, zapominając o nim i/lub myśląc, że tak właściwie to pora już się zbierać. Przeżył. O to chodziło, nie? PS: Lubię prowokować : ) |
26-01-2005, 22:01 | #7 |
Reputacja: 1 | Znieważył bogów bez posiadania odp 'mocy' (czyt. statów, skillów, czarów) lub pleców to jego sprawa -> głupota -> PP nie działają. Nie może dochodzić do sytuacji gdzie gracz myśli: "rzucę się z 124 metrów, mam PP to nic mi się nie stanie", wtedy IMHO nic mu nie pomoże. Jak nie rozumie to uścinąć mu dłoń i podziękować. Łatiwej się prowadzi mniejszej ilości osób .
__________________ "A flame which never dies, but brightens with the passing of time." |
28-01-2005, 04:29 | #8 |
Reputacja: 1 | Panowie ja miałem taką sytuacje. Sesja Warhammera, jest wzgórze, pod nim tunele, stemple itd. Wszystko stare przegniłe grozi zawaleniem. W tych tunelach mieszkają poczwary które nękają mieszkańców okolicznej wioski. Grupa bohaterów postanawia im pomóc. Większość z nich to krasnoludy. A krasnale jak to krasnale nabrały beczek z prochem ile się dało naznosiły do kopalni i już miały wychodzić i podpalać lont, kiedy wejście się zawaliło (tak przewidywał scenariusz, jedynie człowiek czarodziej został na zewnątrz). Biedni bohaterowie (właściwie to pomagali z czystego serca i dla rozrywki) siedzą w środku z masą prochu i potworami na karku. Po kilku potyczkach (odparli przeciwników ale wiadome było ze nie wyjdą z tego cało a potwory mogą się przekopać na powierzchnie postanawiają wysadzić proch, szlachetny czyn). Jak pomyśleli tak zrobili, wywaliło całe wzgórze. Ludzie uratowani, potwory są martwe, scenariusz zakończony sukcesem. I nagle jeden z graczy kreśli coś na karcie i mówi: - Wydałem mój ostatni PP. No to teraz coś wymyśl. Co myślicie o tej sytuacji ?? Czy pozwolilibyście swojemu graczowi wydać tego PP, czy nie ?? I jak byście to wytłumaczyli czarodziejowi który wiedział ze jest tylko 1 wejście a krasnal wchodził do podziemi ?? Pozdrowienia. Nassair. Rzeczywiście Fistus wymyślone na poczekaniu, powiedział bym nawet wyssane z palca . Mimo całego zakręcenia twój pomysł jest całkowicie do przyjęcia. Jśli gracz chce zginąć śmiercią bohatera, to ja nie odbieram mu tej przyjemniści. Tak się rodzą przecież legendy, przynajmniej w jednej małej wiosce .
__________________ And then... something happened. I let go. Lost in oblivion -- dark and silent, and complete. I found freedom. Losing all hope was freedom. |
28-01-2005, 17:12 | #9 |
Reputacja: 1 | Powiem szczerze, że znam już skądś ten przykład. Po pierwsze - pogratuluj graczowi w moim imieniu . Po drugie, ja bym coś wymyślił, że np. był wybuch itp ale inni go osłonili, a że przy okazji odsłonił się jakiś otwór na górze, to siła wybuchu się rozproszyła w tym miejscu, itp itp i dlatego gracz, co prawda ledwo, ale żyje. Własnie na takie akcje są PPki! Szansa jedna na milion, a jednak się udaje! Widocznie bogowie go jeszcze potrzebują. |
29-01-2005, 17:12 | #10 |
Reputacja: 1 | Jak wywaliło całe wzgórze to raczej nic go nie mogło osłonić. Wyyślone na poczekaniu - podpalili lont(y) i 'podłoga' pod nimi zawaliła się, że krasnolud swoje waży i (jego ekwipunek też) to przebili się przez pare 'pięter', na tyle głęboko, że wybuch ich nie zabił (wzgórze i tak poszło się... wybuchło ) spadli powiedzmy na jakąś ścianę pokrytą mchem (dokładniej to jakimś innym porostem co to może bez światła sobie żyć) lecz nie spadli na powierzchnię płaską, ale na coś bardzo stromego, dopiero po paru metrach dążącego do poziomu (już nie spadają ale się toczą). Po takiej jeździe raczej nikt nie będzie tomny, ale może znaleźli się koło jakiś wykopalisk/kopalni i górnicy (jak krasnolud będzie wśród nich to pomoże swoim zapewne) akurat przypadkiem przebili się do podziemnej groty, w której leżą poturbowani BG. Czysta improwizacja na szybko. To raczej takie na siłe ratowanie, może jakiś BG chciałby aby jego postać zginęła w tak honorowy sposób (szczególnie jak to krasnolud). Zawsze można po tym jak gracze mówią, że podpalają poprowadzić kawałek człowiekowi, który został na zewnątrz i w tym czasie pomyśleć co z tymi w środku zrobić.
__________________ "A flame which never dies, but brightens with the passing of time." |