|
Warhammer Fantasy Role Play Warhammer Fantasy Role Play |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
18-09-2007, 10:23 | #11 | ||
Reputacja: 1 | Cytat:
Cytat:
Chociaż, czasami tęsknię za przygodami, w których znalezienie małej sakiewki złotych koron było ogromnym szczęściem ^^. Mimo wielu wad, lubię Warhammera za świat - Chaos na północy, kultyści w mieście, skaveny w kanałach i zwierzoludki czające się w mrocznych ostępach. I dokąd tu uciec? ; ) | ||
18-09-2007, 12:09 | #12 |
Reputacja: 1 | Mysle ze ta dyskusja pokazuje czym w istocie jest Młotek. Może w nim znaleźć to czego szuka KAŻDY (prawie, bo nie liczę tu tych, co mają fobie wobec fantasy). Można robić sesje i kampanie w stylu D&D, można mroczne i ciężkie, w których postać ledwo wiąże koniec z końcem (ja najcześciej grałem postaciami, dla których wydatek złotej korony to prawie grabież - wolałem spać pd gołym niebem ryzykując nocną ucieczkę przed gobosami, niż przepłacić). To właśnie jest ciekawe i sprawia, że WFRP ma rzesze fanów, że MG może różnie go kształtować. Co prawda myślę, że najwięksi fani to jednak ludzie pragnący dusznej atmosfery, ale spotkałem w zyciu już tylu ludzi, dla których Młotek to radosne siekanie (w WFRP 1), że nie upieram się przy mojej interpretacji jako dark fantasy. Co do elastycznosci. Warhammer jest podatny na zmiany, zbyt wiele widzialem takich zmian, by uwazac inaczej. Wlasciwie co nowa grupa, to nowe napotkane zmiany. Co do potworow - alez to dobrze, ze bestiariusz jest taki maly. Dzieki temu osoba pokroju Wiedzmina ma wiedze specjalistyczna, czyli MG wymysla potwora i skrycie objasnia graczowi na czym slabosci i specyfika bestii polega. Reszta pojecia nie ma, bo w bestiariuszu nie ma. To jak w ZC. Tam gracz nie powinien byl w ogole czytac bestiariusza, a MG nigdy nie powinien byl uzyc nazwy stwora - jedynie opis i jakas robocza nazwa. |
18-09-2007, 19:03 | #13 |
Reputacja: 1 | Myślę, że tak jak inni pisali klimat jest najlepszą częścią tego systemu. Mechanika może nie jest najlepsza. Różnorodność bestii też nie powala (jednak nie znaczy to, że nie można dodać czegoś od siebie). Jednakże klimat jest niepowtarzalny. Dzięki temu, że świat jest tak podobny do naszego Młotek wciąga tak bardzo. Ja osobiście lubię przygody w których moja postać może łatwo zginąć (to daje ten dreszczyk emocji). Lubię przedzierać się przez las, czuć czyjś wzrok na sobie. Lubię tajemnicę i niebezpieczeństwo oraz od czasu do czasu uratować może nie cały świat, ale przynajmniej siebie.
__________________ Nic nie zostanie zapomniane, Nic nie zostanie wybaczone. Księga Żalu I,1 |
18-09-2007, 19:17 | #14 |
Reputacja: 1 | Ciekawi mnie jedna rzecz w wielu postach. Duza smiertelnosc. Prawde mowiac, nigdy jej nie zauwazylem. W WFRP jest cos takiego jak Punkt Przeznaczenia, ktory ratuje postac od najgorszej kabaly. I nie ma funkcji punktu super-zywotnosci. Jesli Twoja postac ginie lub traci noge / reke, wydajesz punkt przeznaczenia (jesli jeszcze masz) i MG modyfikuje zdarzenia tak, ze do nieszczescia nie dochodzi. Co wiecej, ma obowiazek uratowac Ci zycie z obecnej kabaly, czyli walka sie juz nie toczy, nie spadasz po raz kolejny z urwiska, wampir nie wysysa z Ciebie zycia etc. Ktos, kto juz troche gral w WFRP wie jak to jest z jego MG i czy mozna sobie pozwolic na szafowaniem zyciem, czy nie i po stracie wszystkich PP juz ma na wzgledzie fakt, ze moze zostac usmiercony. W pewnym sensie jest to madrosc weterana - calkiem zmyslne narzedzie. Mlokos i poczatkujacy awanturnik rzuca sie w wir przygod, ale stary weteran (bez PP) jest juz rozwazniejszy w wybieraniu klopotow. |
19-09-2007, 11:31 | #15 |
Reputacja: 1 | Akurat Punkty Przeznaczenia nie są rzeczą, która podoba mi się w WFRP. Jeśli już gram to nie uznaje PP-ków. PP to zbyt duże ułatwienie, dla graczy. Emocje są mniejsze jeśli gracze posiadają PP, zawsze mogą je wydać i przeżyć. Pamiętajmy, że świat Młotka to świat w którym średnia wieku nie jest najwyższa (głównie chodzi o ludzi). Można zginąć na wojnie nie zależnie czy się jest żołnierzem walczącym na polach bitew czy chłopem, którego nieprzyjaciel zabije tak po prostu przy okazji plądrowania wioski. Życie jest pełne niebezpieczeństw i to jest częścią klimatu Młotka. Jeśli ktoś jest weteranem to oznacza, że w młodości miał szczęście. Dla mnie to szczęście to szczęście w czasie rzucania kostkami. Jeśli ktoś je ma to jego postać zostanie weteranem, jeśli nie - zginie jak wielu przed nią. Uznaję szczęście do kostek, a nie jakieś Punkty Przeznaczenia. Muszą być emocje i strach przed śmiercią.
__________________ Nic nie zostanie zapomniane, Nic nie zostanie wybaczone. Księga Żalu I,1 |
19-09-2007, 11:46 | #16 |
Reputacja: 1 | Jedanak bohaterowie też nie są zwykłymi mieszkańcami świata czymś jednak się od nich różnią i system PP i PS jest moim zdaniem prawie idelny. Ja stosuję lekko zmodyfikowany. Jeśli zabójca poluje na bohatera i dorwie go samego w jakimś zaułku to nie mam mowy o punktach przeznaczenia jest trupem tacy się upewniają czy delikwent został dobrze sprawiony. Ale jeśli zastosuje truciznę którą ma zatruć jedzenie po nie udanych wszystkich rzutach dam mu przeżyć po wydaniu PP. Ale jak wyżej wszystko zależy od sytuacji. Pułpka musi być dobrze przygotwowana i jeśli mimo wielu sygnałów bohater w nią wejdzie to praszczaj ale ginie żadna nagle materializująca się straż czy też mag go nie uratuje chociażby miał nawet 5 PP.
__________________ Choć kroczę doliną Śmierci, Zła się nie ulęknę. Ktokolwiek walczy z potworami, powinien uważać, by sam nie stał się potworem. gg 643974 Cedryk vel Dumaeg czasami z dopiskiem 1975 Ostatnio edytowane przez Cedryk : 19-09-2007 o 22:52. |
19-09-2007, 12:11 | #17 |
Banned Reputacja: 1 | Temat o użyciu PP w wfrp co prawda już był, ale powtórzę się. Sprawa poniekąd jest rozwiązana, gdy gracze nie wiedzą ile tych PP jeszcze posiadają ( o ile jeszcze ). Wtedy wprowadza w to ich działania dużą dozę niepewności. W sesjach przeze mnie prowadzonych sprawdzało się to naprawdę idealnie. Ostatnio edytowane przez Arango : 19-09-2007 o 12:21. |
19-09-2007, 13:22 | #18 | |
Reputacja: 1 | Cytat:
Rozwiazanie Arango jest bardzo dobre, ale w stalej druzynie. Powiem tak. Po roku grania w WFRP i erpegi w ogole trafilem na swoj pierwszy konwent, do przypadkowej druzyny. W efekcie stracilem PPka (bo gracze szukali zwady gdzie mogli, a na mnie sie mscilo, jak na jedynym czlowieku posrod pijanych krasnoludow). W rezultacie zaczalem unikac przypadkowych gier Taki na mnie owa utrata PPka wywarla wplyw. Inaczej - poniewaz bylem juz bardzo zwiazany z postacia, chocby niekontrolowane zblizenie sie do smierci byla dla niej i mnie jako gracza szokiem. Jak ktos mam problemy z PPkami, to szukalbym raczej w jego prowadzeniu, a nie samej zasadzie. Co do nie uznawania PPkow. Tak kiedys robilismy, ze w walce gracz kontra gracz PPki sie nie liczyly. Znow blad. IMO postac przegrana przezywa, ale odpada z kolejnych sesji. Znaczy gdzies tam, w malej chatce otworzyla oczy, lezac w lozku, opatrzona etc. Ale do przygody juz nie wroci, zeby nie doprowadzic do zbednej i krwawej walki w druzynie. Jednak MG moze wykorzystac taka postac jako BG - chocby i msciwego :P PPki to jest owo cos, co definiuje bohatera i sprawia, ze nie jest kolejnym statysta. Moze niczym sie od reszty nie roznic, oprocz owego PPka. Nie wiem z czego to wynika, ale mi nigdy PPki nie przeszkadzaly w tworzeniu przerazajacego, niebezpiecznego swiata, w kotrym gracze nie ryzykuja bez potrzeby. PPki sie szybko koncza, jesli ktos gra inaczej... A zasadzka i wpakowanie sie gracza w nia? Coz, dawno juz stwierdzono, ze inteligencja gracza spada do 40% - kto powiedzial, ze kazdy bohater musi byc mega inteligentny? To pulapka w ktora sam czasem wpadam. Ale uwazam ja za pulapke. Moze wrocmy na tor omawiania WFRP jakim on jest a nie jakim go tworzymy PRZEROBKAMI. Ostatnio edytowane przez Grey : 19-09-2007 o 13:24. | |
19-09-2007, 18:05 | #19 |
Reputacja: 1 | Witaj Grey spotykamy się na innym forum Cóż jako, że to jeden z moich postów opiszę co ja myślę o warze. Jest dla mnie to jeden z ulubionych systemów. Nie ze względu na mechanikę, ilość profesji czy cokolwiek innego co zawiera podręcznik. Mój wybór pada na ten system ze względu na wspaniały i rozbudowany świat (oczywiście nie mówię tutaj o głównym podręczniku, ale o całości na którą składają się zarówno wydane przez maga dodatki jak i dodatki graczy i fanów w różnych gazetach czy necie). I tutaj dochodzimy do sedna. wfrp to nie to co przedstawili jego twórcy, to klasyk rpg, który od początku ewoluował aby stać się wzorem i wyznacznikiem dark fantasy. Każdy może odnosić się do tego w różny sposób, jednak jedno jest pewne, zarówno dodatki jak i w końcu druga edycja tej kultowej gry wskazują, że twórcy zrozumieli, że wfrp bez względu na to jaki miał być w założeniach twórców stał się przez graczy ochrzczony mianem dark. Oczywiście, można z robić z niego heroic czy cokolwiek innego, w końcu systemy rpg to tylko wskazówki dla mg i graczy, które mogą być luźno interpretowane i wcale nie jest powiedziane, że trzeba twardo trzymać się tego co jest napisane w podręczniku. Świat warhammera jest idealny do mrocznego fantasy ze względu na Chaos. Jest to esencja tego systemu i należy o tym pamiętać. Jego bóstwa mają liczną rzeszę wyznawców, którzy zebrani w kulty nie tylko wysławiają ich cześć ale prowadzą niebezpieczną walkę intryg i podstępów aby zyskać jak największą władzę i wpływy. Lasy i rzeki starego świata są niebezpieczne nie tylko ze względu na bandytów czy piratów, ale także na mutanty i zwierzołaki chaosu, które zabiją każdego kogo spotkają na swojej drodze. Co gorsza jego armie atakują Kislev, który stanowi ostatnią zaporę przed zalaniem całego imperium mrocznymi armiami (oczywiście to tyczy się do pierwszej edycji młotka). Najgorsze w tym wszystkim jest to, że wielu ludzi nie zdaje sobie z tego w ogóle sprawy. |
19-09-2007, 21:54 | #20 | ||
Reputacja: 1 | Cytat:
Cytat:
| ||