Zdobywanie składników do czarów przez Gidlię czarodziejów
 

Pierwsze moje zagadnienie dotyczy ciała i krwi demonów.
Krótko tylko powiem z skąd ten pomysł na temat. Otuż jeden z forumowiczów słusznie zauważył pewne niedopracowanie autorów. Mianowicie - skąd Gildie czarodziejów mają krew demonów? A co z sercem demona? Z tego co mi wiadomo to po zabiciu demona jego ciało ulega dematerializacji i wraca do swojego wymiaru. Pytanie jak z krwią? Czy ona również znika czy też zostaje? Biorąc na logikę, skoro ciało znika to krew chyba też musi. Jest on potrzebny co prawda tylko demonologą, ale jak oni mogą go zdobyć? Czyżby demony same oddawały swoją krew?

Druga sprawa to części ciała smoków. Do wielu naprawdę składników są potrzebne części ciała smoków (język,łuski,skóra,krew). Z tego co wiem to smoków nie ma na pęczki w Starym Świecie, a wręcz przeciwnie jest ich bardzo mało lub są nawet na wyginięciu. Nie łatwo jest też odnaleść siedzibę smoka. Czary magowie rzucać muszą (od tego przecież są) tak, więc gildię oferują im sładniki do czarów. Przypuścmy, że jednego dnia w składniki w całym Imperium zaopatrzy się 50 magów (bezpieczna liczba)...... Czy teraz rozumiecie o co mi chodzi? Wychodzi więc na to, że co kilka dni ginie kilkadziesiąt smoków. Może się myle, lub może są to bezpodstawne założenia, jednak biorąc to zagadnienie na logikę to tak właśnie wychodzi. Do tego trzeba się jeszcze zastantowić kto Gildiom dostarcze te składniki. Zakładam, że są jacyś zabójcy smoków (nie nie chodzi mi o tych krasnoludzkich ;) ) ,którzy zajmują się tym procederem. Jednak nie znalazłem NIC na ich temat. Co wy o tym sądzicie? Czy macie jakieś ciekawe informacje? Może macie swoją własną teorię lub koncepcję? Możesz też jednak czegoś nie doczytałem. Czekam na wasze posty.

Demony w WFRP się nie dematerializują po śmierci, zostają jak padną :P
Z tego co widzę to grasz w WFRP v.1 w v.2 magia jest dużo lepiej rozwiązana i składniki są wymagane tylko do najpotężniejszych czarów, czarów rytualnych.

W 2ed tak jak powiedział mój poprzednik składniki tego typu są wykorzystywane tylko do najpotężniejszych zaklęć, które mogą użyć tylko kilku magów. tak więc smoki mogą się czuć bezpiecznie ;-) Zresztą składniki nie są niezbędne do rzucenia czaru tylko zwiększają poziom mocy maga.

"skąd Gildie czarodziejów mają krew demonów? A co z sercem demona? Z tego co mi wiadomo to po zabiciu demona jego ciało ulega dematerializacji i wraca do swojego wymiaru."

Są sposoby, zeby utrzymać demona w tym świecie, pentagram plus silne zaklęcie. Wówczas do woli można pobierać krew. Z sercem jest większy problem ale przy koncepcji, że można utrzymać ciało demona to też da się zrozumieć. Przede wszystkim trzeba stworzyć warunki w której destabilizacja działać nie będzie. Potężni demonolodzy wysługują się swymi demonicznymi sługami w celu zdobycia składników ;) Kosztem PO oczywiście.


"Druga sprawa to części ciała smoków. Do wielu naprawdę składników są potrzebne części ciała smoków (język,łuski,skóra,krew). Z tego co wiem to smoków nie ma na pęczki w Starym Świecie, a wręcz przeciwnie jest ich bardzo mało lub są nawet na wyginięciu."

Wiesz dinozary już właściwie wygineły a wciąż możesz odnaleźć ich skłądniki. Smoków było kiedyś znacznie więcej i były też zapasy tych skłądników. Mozna założyć, że większość z nich jest przetrzymywana obok złota i klejnotów w skarbcach państw - jako pokrycie ich pieniądza. Tak to normalnie działa. Oczywiście składniki co jakiś czas wypuszczane są do obiegu, ale można śmiało założyć, że ich wartość stale wzrasta. To jest w sumie dobre ograniczenie dla magów, aby nie szastali czarami na prawo i lewo, przynajmniej niektórymi ;)

Jak już moim poprzednicy stwierdzili do rzucania czarów nie potrzeba składników magicznych ułatwiają one ale czarodziej potrafi zebrać potrzebną moc i z wiatru magii którym włada owszem może to trwać dłużej i trudniej się rzuca ale też nie trzeba rzucać najpotężniejszych. Składniki wymagane są tylko w rytuałach a je rzuca się już rzadko.
Podejrzewam iż większość magów używa tylko najprostszych składników a to w celu ograniczenia kostek którymi rzucają i zmniejszenia ryzyka wystąpienia przekleństwa.

Z tego co wiem, to smoki nie posiadają na ciele jednej wielkiej łuski, ale dajmy na to... tysiące. Tak więc jeden zabity przez kogoś (być może przypadkiem, być może z rozmysłem - nie zagłębiał bym się w to dalej) smok zaopatrzył by magów imperium na kilka, może kilkanaście lat. Dlaczego? Przy większości bardzo potężnych zaklęć jest dopisek, że nie uzasadnione użycie jest bardzo źle widziane w kolegium. W kolegiach krótko trzymają podkomendnych. Mówimy tutaj raczej o Kolegium Płomienia (nie słyszałem, żeby w innych kolegiach smoczych składników używano...), to znaczy o Kolegium, w którym dyscyplina jest największa z racji tendencji czaromiotów tego wiatru magii do nieprzewidzianych zachowań.