Pytanko - jak to jest z ożywieńcami? Nekromanta tworzy sobie szkielecik, oddala się na 50 metrów i... szkielecik się rozpada? Żeby zwłoki zachowywały swoją zdolność służenia panu, muszą stać przy nim, jak sobie ów mag śpi? Czy może zrobić sobie armię, zostawić w szopce, pójść spać i wrócić do nich na te 40 metrów i wydawać komendy, bez potrzeby powtórnego wskrzeszania? Bo to dość niejasno napisane w podręcznikach wszystkich. |
Cytat:
|
EDYCJA 1 Po pierwsze trzeba rozpatrzyć sprawę zasięgu. Przeglądając księgę zasad dowiadujemy się: Cytat:
Cytat:
Cytat:
Druga sprawa to kwestia tego co się dzieje jeżeli nie widzimy naszego szkieleta. Zgodnie z tym co piszą to w sumie nic szczególnego. Jeżeli są w zasięgu to nekromanta jest w stanie je kontrolować czyli nadawać im motywację do działania. Jeżeli nie są kontrolowane to cytując bestiariusz: Cytat:
Następna kwestia jest łatwa do rozpatrzenia, czy nekromanta może pójść spać i spodziewać się swojej drużyny szkieletorów? Niestety niekoniecznie, no chyba, że ma jakiś fajny budzik. Wszystkie czary przyzywania ożywieńców są opatrzone takim komentarzem: Cytat:
Warto dodać, że zgodnie z zasadami tej edycji nekromanta może kontrolować tyle ożywieńców ile wynosi jego inteligencja. --------- EDYCJA 2 Druga edycja jest o wiele bardziej dokładna. Cytat:
Niestety podręcznik główny nie mówi wiele więcej o nekromantach, podobnie jak Królestwo magii. Jedynie, że społeczeństwo ich nie lubi i są ogólnie chętnie paleni na stosach. Czyli nasz nekromanta śpioch decydując się na sen niszczy swoich ożywieńców i rano musi ponownie zabierać się za robotę. To samo będzie jeżeli znajdą się oni poza zasięgiem 48 metrów. Jedynym plusem tej edycji jest fakt, że przyzwania nie mają ograniczeń czasowych. Czyli teoretycznie jeżeli nekromanta nie musiałby spać to mógłby mieć swoich martwych ochroniarzy non-stop. Zapewne dlatego tak wielu chce być liczami tak szybko jak to tylko możliwe. Tutaj w przeciwieństwie do starszej edycji nekromanta może kontrolować tyle istot ile wynosi jego siła woli. --------- Także bez względu na edycję nasz nekromanta ma dużo roboty. Oczywiście wszystko można załatwić fabularnie i zgodnie z pomysłem Clutterbane'a dodać naszemu nekromancie jakiś ciekawy przedmiot, który rozszerzy jego umiejętności w tym polu. Trzeba też pamiętać, że w sumie nekromancja jest wiedzą, która wyniszcza człowieka, także brak snu powinien być dla użytkownika czymś normalnym. Chociaż wszystko ma swoje plusy... |
Czyli jest niestety tak jak myślałem. Szczęśliwie są jeszcze rytuały, które można wymyślać do woli, a niektóre są nawet opisane w podręczniku Night Dark Masters. A inne pytanie - w jakiż to sposób nasz nekromanta może zostać liczem? To mi przypomniało stary komiks: Virgin Warrior. Grupa bohaterów jest na cmentarzu, jeden nagle dostrzega licza i krzyczy: "Licz!". Na co drugi: "Jeden, dwa... Ale w sumie po co?" |
Przejrzałem "Night Dark Masters" i jest podany rytuał ożywiający 30 szkieletów na raz*. Szkielety nie muszą być bezpośrednio kontrolowane, nie wliczają się w limit kontroli i nie mają limitów czasowych. Czas trwania to 4 godziny więc w 40 godzinnym czasie pracy jeden nekromanta z MAG 3 może ożywić 300 szkieletów. Wtedy zwykłe nekromantyzne czary ożywienia to takie chwilówki kiedy banda wścibskich poszukiwaczy przygód niezapowiedzianie wpada do twojej mrocznej cytadeli w odwiedziny ;) O zostaniu liczem nic nie ma, więc musisz wymyślić sam. PS. Dla Evil_Maniaka, internetowa okejka za wklejenie Sandro z HoMM, jeżeli dobrze poznaje. *Nazwa "Legion Umarłych" jest znacznym przejaskrawieniem :D |
Również zajrzałem do tego dodatku i znalazłem jeszcze fajny kawałek o kontrolowaniu nieumarłych: Cytat:
Co do samego rytuału "Legion of the Dead" - teoretycznie tak, można zrobić armie w stosunkowo krótkim czasie. Jednakże wiąże się to z potężnym nakładem sił, nie sądzę, aby żaden normalny MG pozwoliłby na taki rytuał więcej niż raz dziennie. Bardzo zaporowym elementem tego rytuału jest składnik "a fragment of Warpstone the size of skull" - przecież kawałki skrystalizowanego chaosu są ogólnie dostępne i nie ma problemu znaleźć takich 10 :) Czyli tak - teoretycznie pewnie, 300 szkieletów / zombie w 40 godzin, matematyka nie kłamie. W praktyce raczej niemożliwe, zbyt duże zapotrzebowanie na składniki i ciała. Ogromne ilości Kamienia Wiedźm, potrzeby byłby też cmentarz czy pobojowisko, i sporo rumu :) Cytat:
--------------- A i zapomniałem o Liczowaniu. Twórcy WFRP nie chcą, aby postacie graczy były tak potężne. Nie ma żadnego wyjaśnienia ze strony twórców. Musiałbyś wymyślić jakiś ciekawy fabularny sposób, aby uzasadnić taką zmianę. W końcu postać jest w stanie lawirować na granicy śmierci i życia, a dodatkowo zyskuje przy tym ogromną moc. Przykładowo możesz spojrzeć na historie najsławniejszych liczów młotka:
Także jakieś sposoby są, ale trzeba się MOCNO postarać, aby dołączyć do tego elitarnego grona nieumarłych nekromantów. |
Jak chce się komuś bawić w zdobywanie świata to te składniki są mało warte. Spaczeń jest jednym z surowców kopalnych, cała technologia skavenów na nim bazuje więc nie może być aż tak strasznie rzadki. Zwyczajnie ludzie go nie wydobywają bo nie mają takiej potrzeby/jest dla nich zabójczy. Więc jak chcesz zawojować stary świat to najpierw znajdź źródło spaczenia (np. Mordheim) i każ swoim przywołanym szkieletom go kopać. Całą resztę zdobędziesz zdobywając kolejne wsie, każ tylko pozostałym przy życiu wieśniakom produkować rum. Jak nekromancie, chcącemu budować umarłą armię brakuje trupów to znaczy, że coś źle robi:lol2: |
Myślę, że taki konglomerat magii, pracujących wieśniaków, destylarni rumu i szkieletów górników zwróciłaby powszechną uwagę arcymagów ze Starego Świata (I feel disturbance in the force...). Ale oczywiście nie o tym jest rozmowa. Tak jak pisałem, teoretycznie da się radę :) Powoli zamienia się to w przepis jak być super nekromantą. Mam nadzieję, że Sigmar nie czyta LI :) |
Cytat:
|
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 17:22. |
Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0