20-10-2007, 20:12 | #11 |
Reputacja: 1 | Nie mówimy o każdej takiej sytyacji, tylko o takiej, w której logicznie i sensownie zgodnie z prawami fizyki możnaby coś takiego wprowadzić. Nie mówię, że w ogóle bez testowania można kolesia chlasnąć. Co to to nie. Wykonać należałoby test przeciwstawny krzepy i zręczności na przykład. Jeśli oba testy wygra osoba chwytająca- sensowne jest automatyczne trafienie. Jeśli wygra jeden test- musi testować trafienie. Jeśli oba przegra- automatyczne oswobodzenie chwytanego. Żeby gracz wiedział że ryzykuje.Ale pomyśl logicznie, czy jeśli trzymałbyś mocnym chwytem czyjąś rękę, to czy głupim sztyletem nie dałbyś rady w nią trafić? I nie każdy nietrafiony cios pozostawia cie w sytuacji, że jesteś łatwiejszy do trafienia. Powiedzmy, że to tylko... "wybitnie nie trafiony cios", na przykład 2 poziomy sukcesu poniżej poziomu trudności. I to wtedy sie tłumaczy utratą równowagi i chwytem przeciwnika. Jest logicznie?
__________________ Chciałeś dać swego Boga innym, choć tego nie chcieli. Żyli w zgodzie, spokoju, swego Boga już mieli... |
20-10-2007, 20:25 | #12 |
Reputacja: 1 | Czyli przyznajesz mi rację, bo o teście przeciwstawnym pisałem już w pierwszym poście, czyli przychylasz się do twierdzenia, iż należy zastosować zasady chwytu z podręcznika głównego. Jak wyjdzie test krzepy to zadaje się automatycznie obrażenia.
__________________ Choć kroczę doliną Śmierci, Zła się nie ulęknę. Ktokolwiek walczy z potworami, powinien uważać, by sam nie stał się potworem. gg 643974 Cedryk vel Dumaeg czasami z dopiskiem 1975 |
20-10-2007, 20:37 | #13 |
Reputacja: 1 | Temat był IMO mało sensowny, a teraz przekształcił się w dyskusje nad dwoma pierwszymi przykładami, przez co staje się jeszcze mniej sensowny. Ale skoro moderacji to nie przeszkadza, to możemy dalej iść w te dywagacje (która i tak każdy MG sam sobie rozważy i nasze tu zarzucanie się argumentami nic nie wnosi do tematu) To ze trzymasz czyjąś rękę NIEWIELE znaczy. Trzymasz jeden punkt odcinka, a pozostałe nadal mogą się poruszać. Jeśli ktoś przechwyci Twoją rękę będziesz się z nim szarpał? Jeśli tak, to współczuję. Ja był przywalił wolną, lub jak sugerował Cedryk sam zastosował chwyt. Jeśli w jednej ręce mój przeciwnik trzyma broń, to siłą rzeczy jest ona bardziej niebezpieczna i na niej koncentruję swoją uwagę. Tak więc chwyt od strony taktycznej niewiele zmienia. Moja pięść jest zablokowana. Ale tak samo, jak dłoń blokującego. Zapominacie, że walka to proces dynamiczny. A takie 'logiczności' są po prostu nieporozumieniem. Albo stosujecie zasady WFRP, albo nie. W drugim przypadku zdajecie się na swój osąd jako MG. I wtedy jeśli ktoś się zna na walce, to jego decyzje mają tendencję do bycia sensownymi, a jeśli nie, to są zazwyczaj bzdurne. Sugeruję, by uznać, że albo mówimy o WFRP (wersja podręcznikowa ze sztywnymi zasadami) albo mówimy o jakiś tam pomysłach do każdego systemu i storytellingowego prowadzenia walki - tylko wtedy to złe podforum, bo to służy dyskusji o WFRP. Przy okazji uświadomiliście mi, dlaczego storytelling jest taki trudny i konfliktogenny. Zakłada dość wysoką wiedzę MG i Graczy o wielu aspektach życia. Kostki sprawiają, że ta wiedza jest niepotrzebna. |
20-10-2007, 20:59 | #14 |
Reputacja: 1 | Grey :wyprzedziłeś mnie trochę, ale i tak napisze co miałem na myśli. Generalnie sprzeczanie sie o mechanikę jest bez sensu gdyż skoro ktoś ściśle trzyma się systemu to nie ma o czym gadać gdyż na stronie...piszę ,że aby wykonać akcję... należy testować... i to wszystko. Natomiast jeżeli ktoś gra w Warhammera (nie mylić z grą w mechanikę WH która swoją drogą jest strasznie kiepska :P )dla przyjemności to takie momenty stara się skrócić(szybki test +szybki opis zajścia :udany test-wbiłeś mu sztylet w dłoń ... itd.). Jeżeli chodzi o czysty storytelling to wygląda to inaczej chodź ja nie jestem za taką formą rozgrywki bo w tym momencie nie ma ramy możliwości mojej postaci i nie wiem czy coś jestem w stanie zrobić, po za tym nie ma wtedy fizycznej możliwości choćby lekkiej modyfikacji planu MG ponieważ nie do końca ma się wtedy panowanie nad fikcyjnym ludkiem. Sama sprawa walki i przykład podany jest dość dziwny jak dla mnie jako teoretyka i praktyka Jeżeli ktoś ma jakikolwiek przedmiot(nóz,kij etc.) nie będzie usiłował chwycić dłoni przeciwnika, a raczej samemu czynil kroki żeby nie dać się chwycić(i to głównie dłoni w której tą broń trzyma, bo ona jest priorytetem).Jak ta walka wyglądałaby mechanicznie? W WH sprawiedliwie nie da się tego wykonać, raczej z góry wygrałby uzbrojony, gdyż jako takiej walki wręcz w tamtych latach nie szkolono(przynajmniej nie walki o takim zastosowaniu). Także jakiemuś modowi temat zalecam zamknąć, gdyż nie prowadzi on do niczego.Taktyka w walce zależy od konkretnej sytuacji, uzbrojenie, liczebności .Nie da się opisać jej ogólnie, tak jak nie da się opisać ulubionej taktyki Pozdro gracza z niedoszłego Wilkołaka i obecnego mistrza gry z Warhammera. Czołem. Modinfo Przeszkadza, przeszkadza moderacji. Miałem zamknąć go wcześniej, ale dałem temu topicowi jeszcze odrobinę czasu. Widać, że niepotrzebnie. pozdrawiam.
__________________ Szukasz świata w którym rzeki w środku miasta mają 1600m szerokości, a ujściu 160 m?Szukasz świata gdzie występują 3 równonoce? Witamy w Starym Świecie :D In GRIND We CRUST ! Ostatnio edytowane przez fleischman : 20-10-2007 o 22:00. |