|
Warhammer Fantasy Role Play Warhammer Fantasy Role Play |
|
| Narzędzia wątku | Wygląd |
24-06-2009, 18:33 | #31 |
Reputacja: 1 | Potężne postacie mają potężnych wrogów, to proste. Jest postać, która jest świetnym wojownikiem? To nagle może się okazać, ze ta reputacja to przekleństwo bo jest wielu dość odważnych lub głupich żeby się z nim zmierzyć i przejąć tytuł. Potężny mag może mieć wrogów wśród kolegów po fachu a ci mogą być dość potężni by się z nim zmierzyć lub podłożyć świnię i oskarżyć o wyznawanie choasu. Sprytny złodziej może się paść ofiarą własnej sławy i okradł tylu bogaczy, ze ci wynajęli zabójcę aby ten rozwiązał sprawę a ponieważ nie żałowali pieniędzy to ten ma duże umiejętności. Dobrym sposobem na pakerów jest ich rozdzielić, paker zazwyczaj jest wyspecjalizowany. Wojownik stał się bohaterem, zaczął bywać w towarzystwie i ponieważ jest cepem dał się łatwo wmanewrować w jakąś intrygę w której jest bezradny bo przywalić nie ma komu. Złodziej zabawiał się u kochanki, został otruty i budzi się w nowej roli gladiatora. Mag mógłby dostać klątwę jąkania się, nic strasznego dla zwykłego człowieka ale czarodziej nie jest w stanie rzucić najprostszego zaklęcia, musi polegać na własnym sprycie. Są to sytuacje, które mogą się skończyć dla bohaterów bardzo źle i mogą zwyczajnie zginąć ale niekoniecznie, jeśli będą dobrze kombinować to może im się udać i przekonają się, że pakowanie w jednym kierunku nie zawsze jest najlepszą opcją. |
24-06-2009, 20:32 | #32 |
Reputacja: 1 | Ciekaw jestem co autor miał na myśli. Czy "w jaki sposób pokonać potężną postać gracza" - nic trudnego, zawsze znajdzie się coś mocniejszego od gracza (czasami w ilości siła, jeśli nie w jakości), czy może "jakie postawić wyzwania przed potężną postacią gracza" - a to już bardziej ciekawe. Na swoim przykładzie mogę powiedzieć że sprawdza się związanie graczy z miejscem - niech w toku przygód uratują miasto, sprowadzą do domostw ofiarowanych przez wdzięczne władze swoje rodziny, niech mag ma stałego dostawcę składników magicznych który w podzięce za uratowanie syna czy córki daje mu rabat, niech wojownicy wyszkolą straż miejską do wysokich standardów, zarekomendują dowódców, niech członkowie drużyny mają w mieście swoją bazę wypadową, interesy, przyjaciół. Powiem tyle - wyzwania same się pojawią, czy to w formie rywalizującego na polu handlu miasta, przejeżdżającego przez miasto szlachcica (czy łowcę czarownic!), kultystów, zazdrosnych rywali i spadkobierców pokonanych przez postacie graczy dawnych wrogów. Osadzajmy graczy w świecie, niech kolejne przygody nie zaczynają się "w próżni", a, tak jak w życiu, akcja i adrenalina będzie cały czas zapewniona.
__________________ Why Do We Fall? So We Can Rise |
04-07-2009, 00:38 | #33 |
Konto usunięte Reputacja: 1 | Istnieją tysiące sposobów na zabicie/zagrożenie graczom. Moim zdaniem jednym z lepszych a zarazem najprostszym i mniej pospolitym niż potężny potwór czy jakikolwiek przeciwnik jest zwykłe przyjrzenie się karcie postaci twojej "ofiary". O co mi chodzi? Wszystkie profesje mają swoje wady i zalety, np. taki Zabójca Demonów będzie stawiał głównie na walkę wręcz i odporność, ale jako, że jest krasnoludem nie grzeszy zbytnio ogładą czy inteligencją. Wykorzystaj to. Stwórz sytuacje, gdy postać głupia lub naiwna będzie decydować o losie drużyny, a inteligentny dworzanin spędzający większość czasu na prowadzenie interesów z skąpymi kupcami walczył w pierwszej linii. Druga sprawa, nic bardziej nie zagraża postaci gracza jak druga postać gracza. Postaraj się wywołać w drużynie spięcia. Jak można to zrobić? Tu dobrze byłoby by owy głupiec zadecydował o losie drużyny, a raczej wprowadził je w poważne tarapaty. Decyzje. To od nich wiele zależy, to one pobudzają sesje, dają jej prawdziwego kopa emocji. I o to chodzi. Super pomysłem jest postawienie takiej decyzji, która będzie w interesie jednej z postaci gracza, a drugiej nie. Kłótnie masz zapewnioną, która może przerodzić się w coś o wiele groźniejszego. Dla mnie nie ma nic bardziej satysfakcjonującego niż oglądanie jak jak dotąd silna drużyna ukazująca swą słabość gdy przychodzi do podejmowania decyzji. Pamiętaj, że każda postać i drużyna ma swe wady, wykorzystaj je a twoim graczom po prostu opadnie szczena. |
22-09-2009, 12:39 | #34 |
Reputacja: 1 | Wykorzystywanie słabości poszczególnych postaci to dobry pomysł, wywoływanie kłótni między graczami - niekoniecznie. O ile spór ograniczy się do niesnasek między postaciami, wszystko jest w porządku. Ja jednak uczestniczyłem raz w sesji, w której jeden z bohaterów (krasnolud) tak zaczepiał innego (elf), że ten w końcu nie wytrzymał i ubił drania we śnie (jego postać była mniej zaawansowana). Fabularnie było to uzasadnione, a biorąc pod uwagę naturalną animozję obu ras, ta historia nie powinna nikogo dziwić. Problem w tym, że gracz, prowadzący krasnoluda, nie chciał później grać, mimo zapewnień grającego elfem, że to się nie powtórzy. Zastanówcie się więc, czy gracze potrafią całkowicie rozdzielić relacje ich postaci od rzeczywistości, bo możecie się natknąć na przykrą niespodziankę. Co do wyzwań, tych jest pełno. Najłatwiej jest, gdy drużyna jest nastawiona na walkę - nieważne, mieczami czy magią. Bestiariusz oferuje zastępy przeciwników o sile, zagrażającej każdemu koksowi. Jeśli gracze preferują dworskie intrygi - cóż, mogą podpaść któremuś z książąt-elektorów, lub paść ofiarą spisku, w wyniku któremu zainteresują się nimi łowcy czarownic czy Kolegia... możliwości jest dużo, trzeba tylko ustalić, jakiego rodzaju zagrożenie zainteresuje graczy. Z własnych doświadczeń mogę bez wahania polecić wmanewrowanie postaci w wyjęcie spod prawa - kiedy nie można bezpiecznie poruszać się po miastach, ha, kiedy problemem jest wstęp do jakichkolwiek osad, a łowcy nagród zawzięcie tropią bohaterów, pewność siebie graczy wydatnie maleje. Lub inny scenariusz, który można przypisać wredności MG - bohaterowie natykają się na inną grupę poszukiwaczy przygód, bardziej zaawansowaną. W jej skład wchodzi silny mag, który ogłusza wszystkich BG przy użyciu magii. Nieszczęśnicy budzą się przywiązani do drzewa, a ich jedynym dobytkiem od tej chwili pozostaje odzież (bynajmniej nie ochronna). Mój najemnik przeżył to swego czasu, zabawy było co niemiara. |
06-04-2010, 19:39 | #35 |
Reputacja: 1 | Ale po co? Moje zdanie ;) Może nie jestem jakimś super mistrzem gry, ale nie jestem też złym, a tym bardziej wiem coś o samym graniu więc sądzę że dobrze będzie jak się wypowiem. I z punktu widzenia MG i gracza Po co? No właśnie, po co w ogóle zabijać graczy? Jak są na dużym lvl to dobrze, wystaw silniejszych przeciwników, bardziej kultowe zadania niż zwykle. Czy to nie sprawi ci większej frajdy? Chyba fajniej jest rozkminić wielką wyprawę, niż obmyślić śmierć graczy. A zresztą, może już nie zechcą z tobą grać, jak zabijesz im TAKICH bohaterów? A co z moimi uczuciami?! Nie chcesz tracić jakiegoś super bosa, któremu długo wymyślałeś statystyki? Wcale nie musisz! Przecież może jakoś ujść z życiem po ataku bohaterów! Jestem twoim ojcem! Taki mały schemat
Jeśli coś sobie przypomnę to dopiszę Pozdrawiam! |