|
Warhammer Fantasy Role Play Warhammer Fantasy Role Play |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
04-12-2007, 23:56 | #1 |
Reputacja: 1 | Okiem Yarota: Tome of Salvation Wreszcie udało mi się dorwać coś, co każdy kapłan powinien posiadać. Ogromnie byłem ciekaw co też nowy book dla tej profesji przyniesie i na ile zmieni wizję Starego Świata. Otwierając podręcznik miałem obawy. Czy teraz po jego przeczytaniu mam? Chyba troszkę tak. W liczbie stron jest on porównywalny z magią, zatem solidny kawał czytania i oglądania. Oczywiście obrazki są przednie a urzekł mnie od samego początku rysunek krasnoluda siedzącego na tronie i ściskającego Księgę Żalu. Potem miało być to prorocze. Co daje podręcznik? Opis i to dokładny religii w Imperium i okolicach. Poprzedzone jest to długim wstępem samego Hieronimusa z Nuln i jak przystało na tak światłego męża opatrzności można się wiele dowiedzieć o pradziejach religii w Imperium - od Starej Wiary po Sigmara. Potem już można przejść do sedna - opis religii. Dokładnego opisu doczekał się wreszcie Manann - Pan Mórz. Od zakonów w ramach kultu (Synowie Mananna chociażby) po przykazania i opis świątyń. Potem czas na Morra, ale ten nie urzekł mnie swoją głębią. Może dlatego, że zbyt mało miejsca poświęcono Czarnej Straży - mojej ulubionej formacji kapłanów służących przy pogrzebach, pilnujących świątyń i cmentarzy i walczących z nieumarłymi. Opisu doczekała się Myrmidia, Ranald (z notką od wiernego "Lepiej poświęcić Ranaldowi każdą dziesiątą monetę zarobku niż stracić pozostałe dziewięć"), Shallya, Sigmar, Taal i Rhya (teraz już występujące razem pod znakiem jelenich rogów), Ulryk (znów rozgorzała dyskusja o celibacie znana jeszcze w poprzedniej edycji z "Szarej Eminencji") choć po macoszemu potraktowano animozje z kultem Sigmara. I wreszcie Verena jako ostatnia z wielkich zamyka opis religii. Mi to wystarczyło, choć przydało by się więcej spojrzeń od strony prostego człowieka czy punktu widzenia szlachcica na poszczególne religie. Ale nie można mieć wszystkiego. Na szczęście dział poświęcony pomniejszym bóstwom był cudownie bogaty. Tutaj można odszukać gdzie jakieś bóstwo można znaleźć, w jakim mieście i krainie. To wszystko podane razem z przesądami wieśniaków i zabobonami tworzy naprawdę klimat imperialnego zamieszania z bogami. Gdy przeszedłem do kolejnych rozdziałów zrozumiałem, dlaczego na wstępie są tylko takie suche fakty ich dotyczące. Ponieważ potem przechodzi się do różnych aspektów religii. Są zatem fanatyczne odmiany i sekty (Błogosławieni od Morra - polecam ich fanatyzm religijny), kary, umartwiania się i animozje (nadal słabiutko opisany konflikt na linii Sigmar - Ulryk). Bogowie innych ras są wzmiankowani czyli pojawia się o nich ślad. Troszkę źle, że tak zrobiono, ale to znaczy, że pojawią się oni przy opisach poszczególnych ras. Z krasnoludzkich bogów wymieniono najważnieszych - Grungiego, Grimnira i Valayę. Elfy dostały około 10 bóstw a halflingi tradycyjnie swoją Emseraldę. Nie zapomniano o Khainie i wreszcie nie pokazano go jako boga chaosu co było dotychczas powszechne. Generalnie ta część wyszła słabo żeby nie powiedzieć nijak. Mam nadzieję, że to się poprawi w przyszłości solidniejszym opracowaniem przy kolejnym booku. Jedynym plusem rozdziału to "Fałszywe wierzenia" - naprawdę coś przydatnego czyli spojrzenie na kult przez pryzmat osoby nie znającej szczegółów danej religii i patrzącą stereotypami. Polecam. To akurat warto poczytać. Bogowie Chaosu - jedna strona na całą czwórkę. Ech. Cóż zrobić. Oni mieli już swój dodatek Nie mogło zabraknąć spisu świąt w Imperium połączonego z kalendarzem. Dzięki temu wiadomo kiedy można spotkać procesję w mieście i co zdarzy się w Stirlandzie późnym latem. Jak był kalendarz to i musiał być opis przykładowej świątyni, świętego miejsca oraz pielgrzymek do nich. Trzy kolejne rozdziały to przeznaczona dla graczy część dotycząca profesji kapłana - od pomywacza po arcykapłana, oraz świętego wojownika. To wszystko zakończone spisem modlitw dla poszczególnych religii, rytuałów, świętych przedmiotów (relikwii) oraz błogosławieństw. Jest co czytać i jest o czym. Co prawda można więcej i lepiej, ale to chyba można powiedzieć o każdym podręczniku. Dobrze, że usystematyzowano wiedzę, która o religiach w poprzedniej edycji krążyła po sieci w niezliczonych dodatkach. Brak bogów innych ras może świadczyć, że pojawią się przy kolejnym dodatkach im poświęconym. Tak będzie z całą pewnością z bogami Kislevu, gdyż "Lodowa Królowa" już wyszła i jak tylko przez nią przebrnę, to napiszę, co tam można znaleźć. Nie oceniam dodatku. I tak bym go sobie sprawił i żadna recenzja mnie by nie odwiodła od tego. Każdy powinien ocenić to sam. W zasadzie religia z podstawki wystarczy by grać, ale by poszerzyć wiedzę i wprowadzić ciekawy folklor na sesjach - trzeba to mieć. Dla kapłanów pozycja obowiązkowa - to chyba oczywiste.
__________________ ...and the Dead shall walk the Earth once more _. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : ._ |