Luc, muszą jakoś zarabiać. Kiedyś mnie to bardziej denerwowało. Są plotki, że pójdą w całkowity reset skali modeli, aby były mniejsze, więc wtedy raczej nowa gra niż 9 edycja. Ten „Warhammer - Stary Świat” ma mieć timeline z początkiem 23 wieku K.I.

Tyriona niby mam z proxy Lyriora Uthralle, kiedy miałbym go w Dragon Princes wsadzić, ale za drogi jest, wolę tam Arcymaga mieć :-)

no ten Lyrior z hełm całkiem podobny do Tyriona, niczem brat.
Ja wszystko miałem w metalu (poza (w)łucznikami), a Tyrion był o tyle zabawny że głowę miał cięższą niż resztę ciała ... ;)


no przejście w mniejszą skalę (w typie Epica) byłby w ich stylu :) wszystko w pizdu, i od nowa zbieractwo ;)
Czemu nie grasz/cie w 8 edycję ? przecie wszystko do tego jest - ja bym nawet rozmyślał nad ewentualnym cofnięciem się do najlepszej edycji pod kątem zasad. Na pewno fora wfb-owe mają takie tematy.

i żeby nie było tylko offtopicznie - grał ktoś tak solidniej w tą nową 4 edycję WFRP ?

Tzn. ja tylko w 8 ed. gram, ale kiedy chciałem odpocząć od krasnoludów i wziąć się za wysokie elfy, to figurki AoS były nieporównywalnie lepsze, fajniejsze, stąd projekt konwersji.

WFRP 4ed przymierzam się od kilku lat aby zacząć prowadzić na forum. Mam sporo materiałów, ale czasu zabrakło już dawno i nie prędko to się zmieni. Przy stole nie grałem, trochę tylko przez internet, żadnych zastrzeżeń nie miałem, ale za krótko, aby wyrobić sobie złe zdanie. Zresztą… generalnie gry od C7 biorę w ciemno, jeśli już chcę w nie grać i póki co nie widziałem większej potrzeby tworzenia zasad domowych, wystarczy że nie wszystko się pamięta, aby używać jak powinno. A przez internet to i adoptować trzeba niektóre rzeczy ciut inaczej dla płynności rozgrywki. Świat jest świetnie przedstawiony, a rozwiązania mechaniczne są dobre, a przynajmniej nie nic większego nie utkwiło w pamięci, aby narzekać.

Grałam krótko, ale przeczytałam podręcznik i jest to z pewnością najlepsza dostępna wersja warhammera fantasy w k100.

"Czwórka" na tę chwilę przypomina mi, pośród pozostałych edycji, największego lekkoducha w ekipie.
Prowadzi się przyjemnie, Gracze wydają się zadowoleni, mechanizmy znacznie dalej stawiają granicę tego, co Graczowi wolno niż to było do we wcześniejszych wersjach.
Mnie osobiście system sprawia na razie dyskomfort, ale może jeszcze "nasiąknę" - podręcznik tak często kładzie nacisk na dowolność doboru zasad, że wpędza mnie w nerwy i zakłopotanie.

"Tu masz zasadę, ale użyj ją wtedy i wtedy, albo kiedy chcesz, albo wcale, bo to Twoja gra w końcu, co nie?"

Jakby odchudzić książkę z tych bzdur wyszłaby połowę krótsza. Bo naleciałości z poprzednich edycji się już z głowy nie pozbędę, więc jak gramy to prowadzę to samo co zawsze, tylko z nowym, elastycznym systemem tworzenia i rozwoju postaci. Ten element chętnie chwalę i widzę w nim znacznie więcej plusów niż minusów.

Jakie różnice między edycjami 1 i 4 z twoich doświadczeń?

Ogromna wolność rozwoju postaci: wyobraź sobie, że możesz, ale nie musisz, rozwinąć się tam, gdzie masz schemat rozwoju. Profesję kończysz jak zrobisz x rozwinięć i zdobędziesz Y umiejetności, a nie wtedy, kiedy wykupisz wszystko.

I może to brzmieć bez sensu z punktu widzenia 1 edycji, ale w nowym systemie to rozwiązanie naprawdę dobrze się broni. Dwóch zrobionych za te same PD aptekarzy może być zupełnie różnymi specjalistami.

Do tego duża zmian porządkowych i elegankie wydanie książki.

Z szoków - nie ma już Punktów Obłędu. Korumpować postać mrocznymi siłami można teraz na inne sposoby.

Na Yt jest świetny kanał W Cieniu Imperium, tam zrobili dość dokładne porównanie.

Właśnie przeglądałem Book of Grudges. Na stronie 14. jest mowa o krasnoludzkich kapłanach różnych bogów, chociaż dalej podają, że są oni raczej opiekunami świątyń niż przekaźnikami boskich energii. Myślę, że to zostawia MG pole do popisu. Użycie słowa „raczej” nie wyklucza bowiem absolutnie takiej możliwości.

A przy okazji ktoś wie, czemu bogiem kowali run w book of grudges jest Morgrim, a nie Thungni?

Moim zdaniem to trochę dziwne zjawisko (z tymi patronami kowali run) - Book of Grudges faktycznie mówi o czczeniu Morgrima, choć nie oni jedni wybrali tego boga na patrona. Z kolei w armybooku do krasi znalazłem jedynie, że Thungni jest odkrywcą run i wielkim przodkiem, ale już nie jest wprost napisane, że patronuje całej gildii.

Może to kwestia polityki? Przodek przodkiem a patrona dobrali dodatkowo? Tylko z jakiego powodu mieliby to robić?