Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > Zakątek LI-teracki > Warsztaty Pisarskie Last Inn
Zarejestruj się Użytkownicy

Warsztaty Pisarskie Last Inn Jeśli chcesz udoskonalić swój warsztat pisarski lub wiesz, że możesz pomóc w tym innym, zapraszamy do naszej forumowej szkoły pisania! Znajdziesz tu ćwiczenia, porady, dyskusje i wiele innych ciekawostek dotyczących języka polskiego.


Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 17-12-2021, 01:29   #11
Hungmung
 
Dust Mephit's Avatar
 
Reputacja: 1 Dust Mephit ma wspaniałą reputacjęDust Mephit ma wspaniałą reputacjęDust Mephit ma wspaniałą reputacjęDust Mephit ma wspaniałą reputacjęDust Mephit ma wspaniałą reputacjęDust Mephit ma wspaniałą reputacjęDust Mephit ma wspaniałą reputacjęDust Mephit ma wspaniałą reputacjęDust Mephit ma wspaniałą reputacjęDust Mephit ma wspaniałą reputacjęDust Mephit ma wspaniałą reputację
Fragment listu z placówki badawczej na Pacyfiku

(...)

Podobno serce wieloludzia jest wielkości samochodu. Uwierzysz? Ciężko było mi do tej pory złapać skalę tych stworzeń, wczoraj jednak zabraliśmy się batyskafem na znacznie większą głębokość. Były tam! Ogromne i majestatyczne. Łza pociekła mi po czułku, kiedy słuchałam jak komunikują się między sobą. To było jak śpiew. Porażające doświadczenie, kiedy drżenie ich potężnych głosów przechodzi przez całe twoje ciało.

Doktor nazywa tą formę komunikacji internetem. Ich skóra wydziela przy tym jakąś zielonkawą substancję, która wchodzi w reakcję z wodą i nabiera struktury. Kiedy ekspedycja pierwszy raz wpłynęła na ten obszar, nie mogli wyjść ze zdziwienia. Myśleli, że to glony. Wciąż badają działanie tej substancji. Mówią, że przypomina trochę sieć neuronową. Być może za parę lat uda im się to na tyle rozgryźć, by wysyłać w nią proste memy. Wyobrażasz sobie? Nawiązać z wieloludźmi bezpośredni kontakt? Dostaję gęsiej łuski na samą myśl.

Co mnie rozbawiło, to to, czym się te giganty żywią. Ze swoimi możliwościami mogłyby spokojnie znajdować się na samym szczycie łańcucha pokarmowego, ale zadowalają się zwykłym planktonem. Na przykład w zeszłym tygodniu, złowiono dla celów badawczych jakiegoś młodego osobnika na kawałek papieru.

(...)




Scott Mutter "Escalator"

 
Dust Mephit jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 09-01-2022, 04:02   #12
Northman
 
Campo Viejo's Avatar
 
Reputacja: 1 Campo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputację
Odyseja

Ze skrzydeł preludium trzeciego aktu
spadłem u brzegu wyschniętych fal
Charon w spienione łby Cerbera
zatapiał dłonie
a łódź na krzywej wydmie prężyła grzbiet

brnąłem przez Styks na piechotę
i stanąłem u stóp ruchomych schodów
do nieba - z muzakiem Led Zeppelina
i do piekła
z solówką Boga gitary

wybrałem Czarodziejską Górę
tam, na ławeczce chmurami z CO2 zatapiany
Settembrini cyrklem rąbek wąsa kręcił

a w oddali
wysokie ściany niebiańskiej bramy spokoju
wiecznego centralnie planowanego

zawróciłem - a tu, Piotr w gajerze
kluczami nowych obostrzeń
ugryzionego jabłka aplikacjami
sprawdza rachunki sumienia paszporty,
cyrografy i certyfikaty

transmigrowałem więc na Ziemię
jako Ja i zostałem
Tobą


Fantastyczny pejzaż, Tolkien, około 1915 roku

 
__________________
"Lust for Life" Iggy Pop
'S'all good, man Jimmy McGill

Ostatnio edytowane przez Campo Viejo : 09-01-2022 o 04:23.
Campo Viejo jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 18-01-2022, 22:47   #13
Hungmung
 
Dust Mephit's Avatar
 
Reputacja: 1 Dust Mephit ma wspaniałą reputacjęDust Mephit ma wspaniałą reputacjęDust Mephit ma wspaniałą reputacjęDust Mephit ma wspaniałą reputacjęDust Mephit ma wspaniałą reputacjęDust Mephit ma wspaniałą reputacjęDust Mephit ma wspaniałą reputacjęDust Mephit ma wspaniałą reputacjęDust Mephit ma wspaniałą reputacjęDust Mephit ma wspaniałą reputacjęDust Mephit ma wspaniałą reputację
^
Świetny wiersz.


- Ten wschód Słońca trwa zdecydowanie za długo. Czekamy już cały centy-eon, zamiast zrobić następny skok. W tym czasie moglibyśmy obejrzeć setki ciekawszych rzeczy!

Zniecierpliwiony tralfamadorianin wywrócił okiem i skierował palec wskazujący w kierunku tunelu, by ponaglić towarzysza.

- Cierpliwości Xrwiyup. Wiem, że dylatacja bywa uciążliwa, ale to jej ostatni wschód na tej planecie. Spójrz, widziałeś coś takiego?
- Kilka razy. Nie lubię patrzeć na takie rzeczy.
- Pożera. Kawałek po kawałku... Protuberancje zniekształciły prawie całą jej powierzchnię.
- Chodźmy już.
- Jeszcze chwila. Zaraz się zacznie. Niedługo będą dżety.
- Mówiłeś to chyba z pół kalpy temu! Dobra, ale nie za długo. Tylko daj chociaż szybkość na x5*10^6. Ja poszukam następnego celu.

...

?ymśetsej eizdG -
!mełipagezrP ...eeeeiN !aaaaaaaaA -
Wd(d)zz_z- aaAa!a Ks_ss
!Dooośśćć--ććśśoooD!
!rotalublub zcąłW--Włącz bulbulator!
_______!!________
!___________?
.?_______!.
___..___
._.
.
$
#
:O
O_x
:%
()
&
_
-
|
J
u
ż
!

- Zepsułeś czas!
-Już! Już działa. Chyba w osobliwości.
- Coo?! Gkriezzzd, ty matole! Jesteśmy na samym końcu! Skąd masz tą czasoprzestrzeń?
- Zabrałem trochę na drogę. I co teraz?

Xrwiyup rozejrzał się dookoła i do wewnątrz.

- Nie jesteśmy w osobliwości. Czarna dziura zdążyła wyparować.
- No tak, dylatacja.
- Cofaj. Tutaj! - Tralfamadorianin wskazał palcem w jakimś kierunku w czwartym wymiarze.
- Ludzie? To ma być coś ciekawszego? Widziałem już ich w zoo.
- W naturalnym środowisku są ciekawsi.


Men practicing Kendo, Katherine Wolcott

 

Ostatnio edytowane przez Dust Mephit : 18-01-2022 o 23:07.
Dust Mephit jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 07-02-2022, 18:18   #14
 
Chrapek's Avatar
 
Reputacja: 1 Chrapek ma wspaniałą przyszłośćChrapek ma wspaniałą przyszłośćChrapek ma wspaniałą przyszłośćChrapek ma wspaniałą przyszłośćChrapek ma wspaniałą przyszłośćChrapek ma wspaniałą przyszłośćChrapek ma wspaniałą przyszłośćChrapek ma wspaniałą przyszłośćChrapek ma wspaniałą przyszłośćChrapek ma wspaniałą przyszłośćChrapek ma wspaniałą przyszłość
Ooo, propsy dla Hungmunga za wyciągnięcie Warsztatów z grobu! W tak zacnym temacie nie mogłem się powstrzymać i muszę zapostować. Choćby gościnnie .

- Kendo Droga Miecza! - krzyknął w furii Marian, wyciągnął przed siebie bambusowy kij z Castoramy i ruszył, szarżując z pianą na pysku, na oniemiałych ze strachu pracowników MOPSu.
W okularach urzędnika stojącego najbliżej można było zobaczyć odbicie całego jego życia. Wszystkich wzlotów i upadków: pierwszego dnia w szkole, pierwszej miłości, pierwszej urzędowej pieczątki młodszego referenta.
Zanim jednak doszło do malowniczej kaźni aparatu rządowej represji, cofnijmy się w czasie o kilka dni, aby zobaczyć jak doszło do tego pożałowania godnego zdarzenia.

- Marian, kartofle gotowe! - głos małżonki wydarł Mariana z błogiego stanu głębokiej medytacji, w którym pogrążał się, leżąc w trawie pod blokiem. Jego Superego wracało powoli do trzeciej gęstości; a oczom wyłonił się obraz szarego getta budynków socjalnych. Mężczyzna stęknął i namacał ręką butelkę. Była pusta. Marian zaklął i wolnym krokiem podążył w kierunku mieszkania. Pozwolił swojemu umysłowi pogrążyć się w nirwanie, ciało zaś, na autopilocie, samo znalazło drogę do domu. Wchodząc do klatki, rzucił okiem na bawiące się na trawniku szkraby.
- Cholerne bachory - podsumował świat przedstawiony, po czym splunął z niechęcią.

Nic tak nie odpręża człowieka, który ciężko przepracował dzień, jak sen sprawiedliwego telewizorem i odrobina chleba naszego powszedniego w płynie. Marian zasiadł przed ekranem i sięgnął ręką po butelkę miejscowej pryty. Trunek był niewiadomego pochodzenia i równie dobrze mógł zostać wypędzony z paliwa rakietowego, ale nie miało to większego znaczenia - ważne, że kopał. Teraz jednak skrzywił się; alkohol smakował jakoś dziwnie. Obraz przed oczami zaczął się rozmywać. Marian przetarł oczy, ale nie przyniosło to żadnego efektu. Z przerażeniem pomyślał, że tym razem miał pecha i w końcu trafił na wódę skażoną metanolem...

... i w tym momencie wlazł do telewizora. Znajdował się w dojo. Wiedział jak się nazywa to miejsce, bo swego czasu naoglądał się filmów z Jackie Chanem. Na środku dojo siedział stary, zaszony kitajec.
- Nareszcie się pojawiłeś, Marianie - kitajec mówił w swoim, niezrozumiałym języku, ale na szczęście w powietrzu rozległ się bezosobowy głos Tomasza Knapika, więc Marian wszystko rozumiał.
- Co? Kim ty jesteś?
- Jestem tym kim jestem - odparł tajemniczo Sensei - Ale nauczę cię starożytnej sztuki kendo, abyś odmienił swoje życie i przyniósł równowagę mocy.
I tak oto, w ciągu jednej pijackiej delirki, Marian posiadł starożytną wiedzę Kendo.

Po umyciu się z kontrolnego rzygnięcia, Wszechstronny Mistrz szybko zbiegł na dół klatki schodowej. Dzieciaki dalej kopały w najlepsze piłkę na trawniku. Spowity oparami alkoholu umysł Mariana zaczął pracować na przyspieszonych obrotach. Po chwili mentacki trans zakończył się równaniem: "Dzieciaki = dopłaty z UE za "rewitalizowanie społeczności". Zatarł ręce. To osiedle potrzebowało swojego dojo.

Marian co prawda gówno się nauczył od chińskiego Senseja pochodzącego z krainy Delirum, ale jednak lata ogrywania Mortal Kombat zrobiły swoje. Jego double kick, połączony z fatality wykonanym na osiedlowym koszu na śmieci przyciągnął dzieciaki do jego dojo.
- Dobrze! - krzyknął Marian, trenując młodych adeptów Kendo - Pamiętajcie o kombosach!
- Tak, Sensei! - krzyknęły szkraby, okładając się wzajemnie kijami.
- Kim jesteś?! - zagaił motywacyjną gadką, którą posłyszał kiedyś w internetach.
- Jestem zwycięzcą! - odpowiedzieli chórem uczniowie.
- Kim jesteś?!
- Jestem zwycięzcą!
- A zawsze i wszędzie?..
- Widzew jebany będzie!
Marian podkręcił z zadowoleniem wąsa, czując, że osiągnął sukces pedagogiczny. Jego satysfakcję przerwało jednak pojawienie się kilku smutnych jegomości, którzy wyglądali, jakby co najmniej od kilku tygodni męczyła ich nieustająca sraczka.
- Czego tutaj? - warknął, instynktownie wyczuwając wroga.
- Marian Dymała? Inspektor Hilary Padlina, Pierwszy Urząd Skarbowy. Słyszeliśmy, że ma pan tutaj nielegalną działalność gospodarczą - urzędnik uśmiechnął się paskudnie, wymachując mu przed nosem legitymacją służbową - Przyszliśmy na kontrolę. Rozumie pan pewnie, że będzie się to wiązało z odebraniem panu zasiłku, renty i deputatu węglowego...
- Zabrać zasiłek?! Mnie?!.. - Marian poczuł, jak krew zaczyna burzyć mu się pod kopułką - Otagai! Bronić dojo! Kendo Droga Miecza!!!

- Uff - stęknął z ulgą klawisz, przesuwając wajchę szubienicy. Ciało Mariana zadyndało na lince, zadrgało, po czym znieruchomiało - Takich co to się dziećmi wysługują, to ja nie lubię.
- No, wyrwałeś chwasta - przytaknął drugi wachman - To co, flaszka po robocie?
- Pewnie. Mam taką z dobrego źródełka - klawisz porozumiewawczo mrugnął okiem - Wpadnij do mnie, Bożenka bigosu nagotowała.
- Wiesz, widziałem taki nowy serial w TV, o karatekach. Akurat będzie do wódeczki...

 
__________________
There was a time when I liked a good riot. Put on some heavy old street clothes that could stand a bit of sidewalk-scraping, infect myself with something good and contageous, then go out and stamp on some cops. It was great, being nine years old.
Chrapek jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 05:22.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172