Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > Zakątek LI-teracki > Warsztaty Pisarskie Last Inn
Zarejestruj się Użytkownicy

Warsztaty Pisarskie Last Inn Jeśli chcesz udoskonalić swój warsztat pisarski lub wiesz, że możesz pomóc w tym innym, zapraszamy do naszej forumowej szkoły pisania! Znajdziesz tu ćwiczenia, porady, dyskusje i wiele innych ciekawostek dotyczących języka polskiego.


Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 24-03-2011, 11:21   #11
 
Arvelus's Avatar
 
Reputacja: 1 Arvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputację
Zaznaczam, że nie czytałem komentarzy;]

Cytat:
Ciągle patrzył w kierunku wielkich, drewnianych wrót
to "Ciągle" jest niepotrzebne
Nic nie wnosi

W jednym momencie mówisz, że Sairus chciał zakończyć walkę jak najszybciej, a dwa akapity dalej, że zamierza się bawić. Nie zaprzeczaj sam sobie

Cytat:
- Co powiesz na kolejny lot dzisiejszego dnia? - Zapytał, wrednie się uśmiechając. Przechylił się do tyłu i przewrócił na plecy. Przerzucił wroga przez siebie. Mimo, że miał na sobie zbroję płytową, to podniósł się szybko i bez problemów
Jak na mój gust strasznie naciągane. Wystarczyło by aby smok opuścił miecz to przelatując nad nim by zahaczył i prawdopodobnie ranił dosyć głęboko. Przerzucenie nad również byłoby ciężkie. Ponadto wstanie w pełnej płycie bez problemu? Coś mu w tym pomogło? To nie było tak by rycerze po przewróceniu się nie mogli wstać, ale by to zrobić trzeba było przewrócić się na brzuch. Przejść do "czworaka", do klęczek i dopiero się wstawało.
A "bez problemu" brzmi jakby niewiele brakło by zrobił wychwyt z karku

Cytat:
Zbliżył się do mistrza areny, aby ponownie go zaatakować. Jednak najpierw rzucił mu w oczy piasek ukryty w zaciśniętej pięści. Potem wykonał obrót, aby zwiększyć siłę uderzenia wykierowanego w przeciwnika. Sairus nic nie widział przez ten piasek i w żaden sposób nie próbował się bronić Poczuł tylko silny ból w prawym ramieniu. Ostrze uderzyło w jego prawy naramiennik, który pod wpływem siły uderzenia, przestał trzymać się na miejscu i spadł na ziemię. Dało to blondynowi przewagę w walce, którą musiał wykorzystać.
W moim odczuciu brakuje to opisu bezpośredniej reakcji Sairusa na piasek w oczach. Z początku nie wiedziałem czy w ogóle dostał nim po oczach, czy zdążył się odwrócić lub zamknąć oczy. Dwa. Gdybyś nic nie widział i byś miał przed sobą przeciwnika byś zaczął uciekać. Cofać się by nie mógł zaatakować, a nie czekał aż dostaniesz. Trzy. A postaw się w sytuacji Smoka. Twój przeciwnik stoi w miejscu, nie broni się. Jest w pełnej płycie, ale bez hełmu. Na prawdę uderzałbyś w bark?! Cięcie na gardło, skroń, a choćby i pionowo w dół na czerep. Nie bark!

Cytat:
Natychmiast wykonał obrót o sto osiemdziesiąt stopni
Czyli odwrócił się plecami do niego?
Rozumiem, że chodziło o pełny obrót


Cytat:
Nie każ mi dłużej czekać. Jestem już gotowy na śmierć. -Oznajmił, nie chcąc dłużej czekać
Cytat:
Zdecydowanym ruchem wyrwał miecz z ciała i pozwolił upaść bezwładnemu ciału na piach. Zdjął hełm z głowy trupa
Popełniasz bardzo "hollywoodzki" błąd
Tak szybko się nie umiera. Natychmiast zabija uderzenie w głowę. Nawet jak ci skręcą kark jeszcze chwilę żyjesz (choć zupełnie nic nie możesz zrobić). Gdy zabijasz przeciwnika zadaj sobie pytanie "co" go zabija. Kulka między oczy niszczy mózg. Śmierć prawdopodobnie natychmiast. Strzała w piersi to zaczynasz się topić we krwi. Płuca wypełniają się nią, uniemożliwiając oddychanie. Śmierć trwa kilka do kilkunastu minut.
Odcięta ręka nie zabija bezpośrednio. Wykrwawiasz się. Też kilka minut. Przebicie brzucha. Krwotok wewnętrzny, jednak nie musi on zabić. Umiera się kilka minut nawet do kilku tygodni jeśli zostawi się to na głowie zakażeniu.

I na koniec nieco brutalniej. Spróbuj wymyślić coś swojego. Piasek w oczy, darowanie życie, wzgardzenie tym i zdrada prowadząca do śmierci... banał, banał, banał. Ten scenariusz ma taaaką brodę.

Nie naginaj praw fizyki. W pełnej płycie nigdy nie będziesz tak zwinny jak nago. Gdyby mając na sobie 30 kg żelastwa można było normalnie biegać by nie istniało coś takiego lekka jazda, czy ciężkozbrojni, bo wszyscy byliby ciężkozbrojni, choć nie byłoby im wcale ciężko... ale zakręciłem

A teraz łagodniej. Mimo wszystko przyjemnie się czyta.
Kropka:]
 
Arvelus jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 24-03-2011, 23:16   #12
 
echidna's Avatar
 
Reputacja: 1 echidna to imię znane każdemuechidna to imię znane każdemuechidna to imię znane każdemuechidna to imię znane każdemuechidna to imię znane każdemuechidna to imię znane każdemuechidna to imię znane każdemuechidna to imię znane każdemuechidna to imię znane każdemuechidna to imię znane każdemuechidna to imię znane każdemu
Arvelus, wszystkie Twoje uwagi są słuszne, z wyjątkiem jednej - tej odnośnie zbroi.

Zbroja płytowa ma dwa znaczenia. Jak podaje ciocia Wikipedia:
1. Zbroja wykonana z płyt metalowych. Pojawiła się już w starożytnej Grecji w formie, wykonanych z brązu osłon ludzkiego korpusu (czyli zasłaniała wszystko z wyjątkiem głowy i kończyn - taki napierśnik po prostu)
2. PEŁNA zbroja płytowa - ta, którą nosiła ciężka jazda; zasłaniała wszystko i była baaardzo ciężka.

Moim zdaniem w tekście mowa jest raczej o tej pierwszej wersji. No bo, jak słusznie zauważyłeś, pełna zbroja płytowa jest bardzo ciężka. W czymś takim nie da się walczyć na arenie i właśnie dlatego rycerza w niej sadzało się na koniu, on nie miał biegać i walczyć, on miał po prostu trzymać broń, machać nią.
 
__________________
W każdej kobiecie drzemie wiedźma, trzeba ją tylko w sobie odkryć.
echidna jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 24-03-2011, 23:28   #13
 
Arsene's Avatar
 
Reputacja: 1 Arsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwu
Cytat:
Napisał echidna Zobacz post
Arvelus, wszystkie Twoje uwagi są słuszne, z wyjątkiem jednej - tej odnośnie zbroi.

Zbroja płytowa ma dwa znaczenia. Jak podaje ciocia Wikipedia:
1. Zbroja wykonana z płyt metalowych. Pojawiła się już w starożytnej Grecji w formie, wykonanych z brązu osłon ludzkiego korpusu (czyli zasłaniała wszystko z wyjątkiem głowy i kończyn - taki napierśnik po prostu)
2. PEŁNA zbroja płytowa - ta, którą nosiła ciężka jazda; zasłaniała wszystko i była baaardzo ciężka.

Moim zdaniem w tekście mowa jest raczej o tej pierwszej wersji. No bo, jak słusznie zauważyłeś, pełna zbroja płytowa jest bardzo ciężka. W czymś takim nie da się walczyć na arenie i właśnie dlatego rycerza w niej sadzało się na koniu, on nie miał biegać i walczyć, on miał po prostu trzymać broń, machać nią.
Tak podaje ciocia Wiki. Niestety tam każdy inteligent może wejść coś napisać. Napierśnik to napierśnik, a zbroja płytowa to zbroja płytowa. Przynajmniej ja tak to widzę. Kiedyś na wiki było napisane, że z łuku można salwować na 2-3 kilometry ....
 
__________________
Także tego
Arsene jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 25-03-2011, 18:28   #14
 
Saverock's Avatar
 
Reputacja: 1 Saverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemu
Miła niespodzianka, ktoś jeszcze się tutaj odezwał

Jestem bardzo wdzięczny za dotychczasowe rady i na pewno będę z nich korzystał. Gdyby nie to, że aktualnie mam mało czasu, to od razu wziąłbym się za poprawienie tekstu, ale niestety w najbliższym czasie tego nie zrobię.
 
Saverock jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 26-03-2011, 15:29   #15
 
Arvelus's Avatar
 
Reputacja: 1 Arvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputację
Cytat:
Zbroja płytowa ma dwa znaczenia. Jak podaje ciocia Wikipedia:
1. Zbroja wykonana z płyt metalowych. Pojawiła się już w starożytnej Grecji w formie, wykonanych z brązu osłon ludzkiego korpusu (czyli zasłaniała wszystko z wyjątkiem głowy i kończyn - taki napierśnik po prostu)
2. PEŁNA zbroja płytowa - ta, którą nosiła ciężka jazda; zasłaniała wszystko i była baaardzo ciężka
Ta "lekka" zbroja płytowa rzeczywiście nie jest taka straszna by nie móc w niej wstać, ale jednak to jest koło 30-40kg stali. Zwykła fizyka nie pozwala wstać "bez problemu". Trzeba na to poświęcić trochę czasu.
 
Arvelus jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 16-04-2011, 14:43   #16
 
Saverock's Avatar
 
Reputacja: 1 Saverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemu
Tutaj mam kolejny fragment książki Sairus wraz z pomocą mężczyzny z areny(Brorina), uciekł z Rediont, czyli miasta w którym był niewolnikiem. W lesie poza miastem spotkał Dairynę. Wampirzycę, której miał pomóc w zamian, za to, że uciekł z niewoli dzięki jej przyjacielowi, którym był Brorin. Cała trójka udała się do karczmy. W końcu Sairus zdenerwował się na Dairynę i wybiegł z karczmy. Tamta wybiegła po chwili za nim, a co było dalej, jest opisane tutaj. Nie jest to całe starcie z wilkołakiem. Je zamieszczę jeśli ktoś będzie chciał doczytać trochę więcej Tutaj też proszę o porady. Ale porady co do pisania, a nie robienia akapitów. Pisałem to z pomocą znajomej, jakbyśmy pisali po prostu sesję. Starałem się korzystać z waszych rad Literówki pewnie będą, mimo, że przeszukałem tekst. Mam nadzieję, że ten fragment się spodoba. Zapraszam do czytania. (Akapity tylko przy dialogach, bo nie chciało mi się ich robić więcej :P)

-----------------------------------------------------------------------------------------


Brorin zaskoczony podszedł od razu do okna, patrząc na odbiegającą dziewczynę. Wiedział, że powinien ją gonić, ale w jego wieku mogło to nie być zbyt mądre, bo pewnie i tak by jej nie złapał. Jednak nie zamierzał zostawić jej samej i właśnie dlatego zabrał miecz, a potem wybiegł normalnym sposobem z karczmy, aby ją gonić. Miał do niej dużą stratę, ale może mu się to uda. W tym czasie Sairus też biegł. Sam nie wiedział, gdzie. Nawet go to nie obchodziło. W tym miejscu i tak nie miał szans na przeżycie. A już tym bardziej bez żadnej broni, którą mógłby bronić się przed dzikimi zwierzętami. Nagle usłyszał wycie wilka. A raczej miał nadzieję, że to był tylko wilk, bo inaczej, mógłby już nawet się zatrzymać i czekać po prostu na śmierć. Dairyna usłyszała wycie. Zaczęła zastanawiać się nad czymś. A właściwie czuła coś dziwnego. Spojrzała za siebie. Zauważywszy Brorina podbiegła do niego.

-Wracaj do karczmy. Ja mam złe przeczucie co do pana o miękkim sercu.-Mruknęła dziewczyna i rozejrzała się. Na oślep wybrała kierunek, w który zaczęła biec z jeszcze większą szybkością niż wcześniej.

-Sairus!-Wrzasnęła, a jej głos odbijał się echem po okolicach. Miała nadzieję, że chłopak nie jest na tyle obrażony, aby jej nie odpowiedzieć, albo nie dać znaku życia. Czy Brorin na pewno posłuchał Dairyny, nie można było być tego pewnym, ale mimo wszystko pobiegł w innym kierunku, jakby wracał do karczmy. Mogło być podejrzana to, że biegł chyba najszybciej, jak tylko mógł. Chłopak biegł dalej i po raz kolejny dało się słyszeć wycie wilka. Chwilę po krzyku Dairyny, który doskonale usłyszał. Już miał coś odpowiedzieć, ale niestety jego najgorsze obawy się sprawdziły. Kolejne wycie wilka, który musiał być bardzo blisko, odgłos łamanych gałęzi i w następnej chwili kilka metrów za nim pojawiło się stworzenie podobne do wilka. Czarne, jak noc futro, rozmiar zdecydowanie większy niż zwykły wilk i budowa ciała podobna do ludzkiej. Nie było wątpliwości. To był wilkołak. Chyba najniebezpieczniejsze stworzenie w tym całym zakichanym lesie. I teraz goniło ono Sairusa, który robił wszystko, aby jakoś uciec i gdzieś się ukryć. Dziewczyna pobiegła do lasu. Słyszała wszystkie głosy, więc łatwo mogła dostrzec wilkołaka i Sairusa. Podbiegła do stworzenia i zaczęła kąsać je mocno po szyi. Miała nadzieję, że zatrzyma go jakoś, aby chłopak mógł uciec.

-Uciekaj stąd! Szybko!-Wrzasnęła, nadal walcząc z wilkołakiem. Jej usta i kły były splamione krwią zwierzyny. Odsunęła się od wilkołaka i wyjęła sztylety.

-Teraz moja kolej się tym zająć.-Warknęła, jakby sama do siebie i zaczęła czujnie obserwować swojego "wroga". Kątem oka spojrzała na Sairusa, chcąc aby jak najszybciej uciekł z miejsca walki. Nie chciała aby stało mu się coś złego. Teraz spotkało się dwóch największych wrogów. Wampiry nigdy nie lubiły wilkołaków i to z wzajemnością. Dlatego też walka była wyrównana. Wilk, szarpał się z dziewczyną i w końcu odepchnął ją do tyłu, tak, że zatrzymała się na jakimś drzewie. Cud, że nie straciła przytomności. Jednak była lekko zamroczona. Sai dobrze to widział, bo akurat się odwrócił. Biegł dalej, ale teraz tylko z jednego powodu. Chciał odciągnąć tę bestię od Dairyny. Rzucał w wilkołaka kamieniami, aby go zdenerwować i sprawić, aby go zaczął gonić. Udało mu się to bez problemów, więc musiał naprawdę szybko uciekać. Niestety potknął się o wystający korzeń i w następnej chwili rzuciła się na niego ta bestia. Mógł już tylko zasłaniać się rękoma przed jej pazurami. Dziewczyna bardzo szybko wzięła się w garść. Zaczęła po raz kolejny atakować bestię, odciągając ją od chłopaka.

-Sairus, uciekaj! Natychmiast!-Krzyknęła, wbijając się pazurami w ramiona bestii, a kłami w jej szyję. Zaczęła pić jej krew, chcąc tym samym osłabić wilkołaka. Miała nadzieję, że Sai da radę uciec. Ona mogła sobie poradzić z zwierzyną, ale wątpiła by zrobił to mistrz areny. Jednak skupiła się całkowicie na osłabianiu wroga, czując do niego wielką nienawiść. Może i Sai miał teraz okazję, aby uciec. Jednak na pewno nie było to zbyt łatwe. Doskonale było widać, że koszula na jego przedramionach, była rozdarta na strzępy, a same przedramiona, mocno poranione pazurami. Chyba tylko nimi, ale trudno to było teraz powiedzieć. Chłopak wstał, ale nie miał zamiaru uciekać. Chciał walczyć, aby pomóc dziewczynie. Tylko jak miał to zrobić gołymi rękoma? Na szczęście odpowiedź sama przyszła. Nagle pojawił się Brorin, który rzucił mu miecz i od razu zaatakował bestię. Sairus zrobił to samo i w następnej chwili już trzy osoby atakowały wilkołaka, który nadal się trzymał i starał jakoś walczyć. W końcu odepchnął wszystkich od siebie, ale najgorzej miał się mistrz areny, bo zatrzymał się na jednym z drzew i to jego wilk wybrał za swój cel. Minęły sekundy i kolejny cios mocarną łapę leciał w jego kierunku. Nie mógł już nic zrobić i tylko wyciągnął miecz przed siebie, może tym samym nabije na ostrze przeciwnika. Chociaż po chwili wszystkiego żałował, że to zrobił. Brorin rzucił się, aby mu pomóc i to on przyjął zbliżający się cios, a siła uderzenia, nabiła go dodatkowo na miecza mistrza areny. Teraz wilkołak miał przed sobą dwa posiłki. Oba były tak samo bezbronnej. Starszy powoli konał, a młodszy nie był wstanie wstać. Dziewczyna szybko zareagowała i wzięła oba ostrza spod płaszcza w dłonie. Wbiła je w wilkołaka i odepchnęła całą siłą od mężczyzn. Przyklękła przy Brorinie. Z jej oczu płynęły łzy. Wyciągnęła szybkim ruchem miecz ze starszego mężczyzny.

-Brorin... Błagam, tylko mi nie umieraj.-Wrzasnęła, biorąc go za dłoń. Spojrzała na Sai.

-Wszystko w porządku? Musimy go przenieść do karczmy, zanim bestia znów zaatakuje.-Wyszlochała dziewczyna, starając się opanować. Ostatnio miała z tym coraz większe kłopoty. Obawiała się jednego. Że wilkołak znów zaatakuje. Teraz chyba uśpiła jego czujność na parę chwil, ale musieli działać szybko, i to bardzo. Nagle zza drzewa ktoś strzelił z łuku do bestii. Dairyna spojrzała na postać.

-Thumbor.-Szepnęła. Wzięła na ręce starca.

-Biegnij do karczmy, ja zajmę się wilkołakiem.-Zawarczał chłopak, podchodząc powoli do bestii. Miał przy sobie łuk i miecz jednoręczny. Jego białe niczym śnieg włosy opadały na ramiona. Delikatnie utykał. Widać starał się już przejść przez pułapki do zamku ojca Dairyny, ale skutek był opłakany. A wracając do Brorina.Ten cholerny miecz chyba trafił w najgorsze z możliwych miejsc na jego brzuchu. Niemal zahaczył o żołądek, a Dairyna wyrywając miecz, całkiem nieświadomie, jeszcze bardziej zraniła wnętrze staruszka i tym samym pogorszyła jego stan.

- Nie przejmuj się mną - Zdołał tylko tyle powiedzieć, a potem zamknął oczy. Stracił przytomność, a z każdą kolejną chwilą, jego oznaki życiowe malały. Wilkołak nie był zbyt zachwycony kolejnym przeciwnikiem, ale nie miał zamiaru uciekać. Miał jeszcze siły i wykorzystał je, aby pobiec w kierunku Thumbora. A co z Sairusem? Ranne ręce i chyba nic więcej, ale on już doskonale przeczuwał, że nie działo się z nim nic dobrego.

- On zaraz umrze, a ja nie mogę przeżyć! Muszę zginąć dopóki jest to możliwe! Uciekaj sama! - Krzyknął do dziewczyny, aby dokładnie go zrozumiała i posłuchała. Wstał powoli spod drzewa i skrzywił się trochę z bólu. Miał tylko dwie możliwości do wyboru i wybrał tą lepsza dla innych. Rzucił się w bieg za wilkołakiem.
 

Ostatnio edytowane przez Saverock : 17-04-2011 o 18:09.
Saverock jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 18-04-2011, 21:00   #17
 
adriannn's Avatar
 
Reputacja: 1 adriannn nie jest za bardzo znany
Twoja "powieść" nie przekracza poziomu powieści fantasy dla starszych dzieci (9-12 lat). Żadnej praktycznie brutalności i płytkie wypowiedzi postaci. Co do błędów nie będę się wypowiadał, powiem tylko że jest dużo literówek.
 
adriannn jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 20-04-2011, 16:21   #18
 
Saverock's Avatar
 
Reputacja: 1 Saverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemu
Wypowiedzi, to może i są płytkie. Ale brutalność. Powiem tak. Już w świecie realnym jest wystarczająco dużo brutalności, aby w książkach nie musieć wstawiać opisów, jak to krew tryskała niczym z fontanny. Takie jest moje zdanie. Poza tym, każdy wie, że jak zostanie ktoś przebity mieczem, to pojawia się krew.
Na tym, czego fragmenty publikowałem, będę już raczej tylko trenował trochę. Zająłem się już czymś innym. Nazwałem to "Upadkiem Bogów". Dopiero zacząłem, więc dużo tego nie mam i do tego jeszcze mało czasu na pisanie, ale dzisiaj zamieszczę taki mini prolog.
 
Saverock jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 20-04-2011, 17:24   #19
 
Imuviel's Avatar
 
Reputacja: 1 Imuviel jest godny podziwuImuviel jest godny podziwuImuviel jest godny podziwuImuviel jest godny podziwuImuviel jest godny podziwuImuviel jest godny podziwuImuviel jest godny podziwuImuviel jest godny podziwuImuviel jest godny podziwuImuviel jest godny podziwuImuviel jest godny podziwu
Saverock, o to moje uwagi co do twojego "Upadku Bogów".

"A lepiej pasuję"

pasuje
, bo czasownik w 3. osobie, nie w pierwszej.

"Trzeba się cofnąć trochę do tyłu." - A można się cofać do przodu?

"Jednak jakiś czas temu. Dokładnie pół roku wstecz," - Po "temu" mógłby być przecinek zamiast kropki, wtedy 'dokładnie pół roku wstecz' byłoby traktowane po prostu jako wtrącenie.

"wyznawcy dwóch wrogich bóstw. Jednak jakiś czas temu. Dokładnie pół roku wstecz, bogowie zaczęli walczyć między sobą, ale bez pomocy wyznawców."
Powtórzenie, można użyć chociażby ładne słówko 'czciciel'

"Był to bóg nocy. Ten najbardziej podstępny ze wszystkich. Zwący się Nox."
Najbardziej podstępnym ze wszystkich był bóg zwący się Nox.

"Wyczekał dla siebie odpowiedni moment, a potem po prostu zaatakował."
Wyczekiwał odpowiedniego momentu? Może to tylko ja, ale "wyczekać" to mało używany i brzydki czasownik :P

"Wyczekał dla siebie odpowiedni moment, a potem po prostu zaatakował. Kłótnie spowodowały, że pozostali bogowie nie dostrzegli, kto ich zaatakował"
Kolejne powtórzenie. Wiem, że tfurcy niełatwo jest zorientować się we własnych błędach, ale po skończeniu, sprawdź sobie tekst, przeczytaj głośno i sam powinieneś usłyszeć co występuje często.

"Skrył się, gdzieś w cieniu i czekał, aż pozostali będą wystarczająco osłabieni.. Ta walka nie była krótka. No i raczej nie mogła się rozstrzygnąć, bo każdy z bogów, był równie potężny."
" Zlecił swoim wyznawcom, stworzenie artefaktu"
Niepotrzebne, moim zdaniem, przecinki.

"bogowie byli już zwykłymi śmiertelnikami i nie mogli nic zrobić, aby powstrzymać go przed strąceniem ich do świata śmiertelników. "

"Jego wyznawcy szybko wybili wyznawców dawnych bogów, którzy byli całkowicie bez silni"

bezsilni piszemy łącznie

"Czasem, ktoś się sprzeciwił, ale ginął bardzo szybko, zniechęcając swoją śmiercią, innych do jakiegokolwiek działania. Wśród najróżniejszych istot świata, krążyły plotki, że pozostali bogowie nadal walczą i szukają sposobu na pokonanie tego, który do wszystkiego doprowadził. Szukają odpowiednich osób, które miałyby się zająć. Na każde czasy przypadali jacyś bohaterowie i teraz miało być tak samo. Tylko jak, w tak mrocznych czasach, znaleźć bohaterów lub chociaż jednego, który nie tylko byłby wstanie byłby wstanie zniszczyć mrok"

"świata" jest tutaj nie całkiem potrzebne; niepotrzebny przecinek, a pod koniec coś ci się chyba pomieszało :P

"Szukają odpowiednich osób, które miałyby się zająć."
Czym się zająć?

No i zaraz potem jest powtórzenie "zniszczyć mrok"

"Ale zniszczyć mrok i też oddać władzę pozostałym bogom, aby przywrócili na świecie ład, który został zakłócony przez Noxa."

Aaaaa
masło maślane
Ponad połowa tekstu o tym jaki to Nox jest zły i wszystko zniszczył, że czytelnik nie zdołał chyba zapomnieć co narobił ten czarny charakter Może po paru stronach przydałoby się takie przypomnienie, ale w tym przypadku zdanie jest pokraczne. No i z powtórzeniem!
Nie zaczynamy zdania od "ale", never.

"Niektórzy, wierzą w to nadal, ale z każdym kolejnym dniem, ta wiara jest coraz słabsza i wygasała, jak resztki światła na świecie." Niepotrzebne przecinki.

Zamiast wygasała - gaśnie

Oprócz powyższych błędów:

Tekst jest zbitą kupką, odrobina formatowania (akapity i te takie) nikomu jeszcze nie zaszkodziła. Wzbogacaj swój słownik, nie bój się pisać dłuższych zdań, dorzuć parę epitetów, przenośni. Takie krótkie zdania jak u ciebie nie są złe, ale bardziej kojarzą mi się z wartką akcją gdzie coś się dzieje.
Pisz, pisz, pisz, bo praktyka czyni mistrza i każdy pisarz musi najpierw wypracować sobie warsztat nim stanie się Wielkim Artystą
 
__________________
moja postać =/= ja // Tak, jestem kobietą.

Ostatnio edytowane przez Imuviel : 20-04-2011 o 17:41.
Imuviel jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 20-04-2011, 18:14   #20
 
Saverock's Avatar
 
Reputacja: 1 Saverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemu
Eh... Specjalnie zrobiłem w nowym temacie, aby nie mieszać tekstów z dwóch różnych opowiadań, ale widocznie nie mogłem tego zrobić, bo usunięto. Zaraz wstawię tutaj to wszystko i przy okazji poprawię wytknięte błędy. Wtedy wszyscy będą mogli przeczytać. A co do akapitów, to mi chodzi na razie tylko o samą treść. A tutaj te krótkie zdania były zamierzone. To miało opisać sytuację na świecie i nie chciałem samych bardzo rozbudowanych zdań. A co do interpunkcji - jest to moja Pięta Achillesa Podobnie jest z powtórzeniami. Staram się sobie z tym radzić, ale jak widać, na razie mi to nie wychodzi.

EDIT: Teraz wstawiam ponownie tekst, aby inni mogli go przeczytać.

----------------------------------------------------------------------------------------


Bogowie, wszechpotężne istoty, panowie świata. Wielka Dziesiątka. Tak zazwyczaj się ich określa. A lepiej pasuje, określało. Wielka Dziesiątka nie jest już wcale taka wielka, jak kiedyś. A jak się to stało? Trzeba się trochę cofnąć do niedawnych wydarzeń. Od zawsze wiadomo, że wszyscy bogowie w jakiś sposób ze sobą konkurują. Zwykle te zatargi widać, gdy walczą ze sobą wyznawcy dwóch wrogich bóstw. Jednak jakiś czas temu, dokładnie pół roku wstecz, bogowie zaczęli walczyć między sobą, ale bez pomocy czcicieli. Walczyli ze sobą w najmniej spodziewanym momencie. Jak zawsze, cała Wielka Dziesiątka zebrała się w jednym miejscu, aby porozmawiać o swoich kolejnych osiągnięciach. Oczywiście nie obyło się bez kłótni, ale jeden z nich, postanowił to wykorzystać.

Był to bóg nocy, ten najbardziej podstępny ze wszystkich, zwący się Nox. Dawał każdemu powód do kłótni, a sam nie uczestniczył w żadnej z nich. Wyczekiwał na odpowiedni, dla siebie, moment, a potem po prostu zaatakował. Kłótnie spowodowały, że pozostali bogowie nie dostrzegli, kto dopuścił się tego ataku i zaczęli walczyć między sobą. O to chodziło Noxowi, który miał już przygotowany niemal idealny plan. Skrył się, gdzieś w cieniu i czekał, aż pozostali będą wystarczająco osłabieni.

Ta walka nie była krótka. No i raczej nie mogła się rozstrzygnąć, bo każdy z bogów był równie potężny. Jednak Nox przygotował się na wszystko. Zlecił swoim wyznawcom stworzenie artefaktu, który mógłby pochłonąć moc innych bóstw, jak noc pochłania światło dnia. W pewnym momencie rzucił kryształową kulę między walczących, a sam skrył się w bezpiecznym miejscu. Gdy wrócił, pozostali bogowie byli już zwykłymi ludźmi i nie mogli nic zrobić, aby powstrzymać go przed strąceniem ich do świata śmiertelników. Tak został on jedynym prawdziwym bogiem.

Jego wyznawcy szybko wybili czcicieli dawnych bóstw, którzy byli całkowicie bezsilni. Gdy już nikt nie mógł mu przeszkodzić, na świat zaczął schodzić wieczny mrok, który z każdym kolejnym dniem rozprzestrzeniał się na większych obszarach. Niedobitki wyznawców martwych bóstw, bo tak zaczęto je nazywać, ukrywali się w najróżniejszych miejscach świata, byle tylko nie zostać zgładzonymi. Nieliczni zbierali się w grupy, starając się w ten sposób przeżyć i ujawnić się, gdy nadejdzie odpowiedni moment.

Wierzono, że jeszcze nie wszystko stracone i dawne bóstwa powrócą, i pokonają Noxa. Wierzono tak od około połowy roku, ale przez ten czas nic się nie stało. Mrok pokrył niemal cały świat, jedynym wyznawanym w każdym królestwie bóstwem, stał się Nox. Nie stało się to z woli mieszkańców, ale z przymusu. Śmierć albo wiara w Pana Nocy. Taki wybór miał każdy. Czasem, ktoś się sprzeciwił, ale ginął bardzo szybko, zniechęcając swoją śmiercią innych do jakiegokolwiek działania.

Wśród najróżniejszych istot krążyły plotki, że pozostali bogowie nadal walczą i szukają sposobu na pokonanie tego, który do wszystkiego doprowadził. Szukają odpowiednich osób, które miałyby się tym zająć. Na każde czasy przypadali jacyś bohaterowie i teraz miało być tak samo. Tylko jak, w tak mrocznych czasach, znaleźć bohaterów lub chociaż jednego, który nie tylko byłby wstanie byłby wstanie zniszczyć mrok. Jednak pokonać Noxa i potem oddać władzę pozostałym bogom, aby przywrócili na świecie ład, który został przez niego zakłócony. Niektórzy wierzą w to nadal, ale z każdym kolejnym dniem, ta wiara jest coraz słabsza i gaśnie, jak resztki światła na świecie.
 

Ostatnio edytowane przez Saverock : 20-04-2011 o 18:30. Powód: Wstawienie tekstu i akapity
Saverock jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 05:17.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172