|
WIEŚCI Nowinki w dziedzinach fantastyki, science-fiction i wielu innych. Również Ty możesz dodać tutaj jakąś ciekawą informację. |
| Narzędzia artykułu | Wygląd |
Autor artykułu: Campo Viejo 01-09-2012 | |||
| |||
|
#2
Campo Viejo
on
01-09-2012, 23:01
|
Polska premiera 28 grudnia. Niestety dwutygodniowy poślizg. |
#3
Yzurmir
on
02-09-2012, 01:09
|
„The Hobbit: An Unexpected Journey": Akt 1: Hobbici tańczą i piją piwo Pod Zielonym Smokiem. Akt 2: Ujęcia skradzione z nigdy nie wydanego filmu dokumentalnego o widokach Nowej Zelandii. Akt 3: Dziwne dźwięki w Mrocznym Lesie. Sylwetki wielkich pająków migają dramatycznie na krawędzi kręgu światła dawanego przez pochodnie -- przez pół godziny. „The Hobbit: The Desolation of Smaug”: Akt 1: Bohaterowie w więzieniu u leśnych elfów, którzy tańczą i piją wino. Akt 2: Bohaterowie płyną rzeką. Rzeka jest bardzo wartka. W piętnastej minucie sekwencji być może pojawia się rekin ludojad. Akt 3: Majestatyczne ujęcia smoka w CGI. Potem smok w CGI, smok w CGI, smok w CGI, smok w CGI, smok w CGI, a następnie więcej smoka w CGI. „The Hobbit: There and Back Again”: Akt 1: Bitwa Pięciu Armii. Prawdopodobnie za 10 lat od teraz ludzie będą mówić "Och, obejrzę sobie znowu Hobbity, bo chciałbym zobaczyć jeszcze raz tę fantastyczną, wielką bitwę, na którą poszedł cały budżet. Zaraz, no tak, te trzy filmy mają w sumie 7,5 godziny. Lepiej puszczę sobie zamiast tego nowy reboot Zmierzchu". Akt 2: Bitwa się kończy i wszyscy świętują. (Są tańce i trunki.) Akt 3: Bilbo oraz Gandalf wracają do Hobbitonu przez 50 minut. Akt 4: Tak, ten film także nie może się po prostu skończyć. W czwartym akcie Bilbo pisze swoją książkę. Następnie pojawia się Frodo. Następnie Bilbo pisze książkę. Gandalf wraca na chwilę. Bilbo pisze książkę. Bądźcie na premierach! PS. Powstanie też rozszerzona wersja reżyserska. Ma więcej karłów. |
#4
Campo Viejo
on
02-09-2012, 01:23
|
PS2. A na LI może będzie więcej zainteresowania Śródziemiem! Yzurmir ciekawa interpretacja. Może nawet wyszedłby z tych Twoich aktów teatrzyk kukiełkowy |
#5
McHeir
on
02-09-2012, 10:21
|
Wszędzie tylko narzekają... Jak napisano "Zmierzch" dla nastolatek i małej garstki fanatycznych starszych panien, od razu kręcili film. Ja rozumiem, że dla niektórych Harry Potter to szczyt rewelacji i akcja aż spływa z ekranu, podziwiać można szkockie krajobrazy przez jedynie 5 minut w sumie na całą serię (niektórzy powiedzą, że o cztery za dużo).... O matko, gdyby nakręcili Silmarilliona! Ktoś ułoży scenariusz jak powyżej, czy zaśnie w trakcie? Im więcej "epickich" scenerii i do tego "epickiej" muzyki, tym lepiej. A dzieła Tolkiena zasługują na takie pokazanie w szczególności, że reżyser się "sprawdził". |
#6
Yzurmir
on
02-09-2012, 14:13
|
Hobbit to książka, która ma 300 stron. To znaczy, że dostajesz jakieś 100 stron na film, a więc kilkukrotnie mniej od nawet pierwszych części Harry'ego Pottera. I nie zapominaj, że poza epickimi bitwami Peter Jackson nakręcił także we Władcy Pierścieni sceny takie jak ta, w której Legolas zjeżdża po schodach na tarczy. Gdyby Hobbit był pojedynczym filmem, to byłbym podekscytowany. Dwoma -- może bym obejrzał. Trzema? Nie mam takiego zaufania do Jacksona. To jest zwyczajny skok na kasę. PS. Gdyby Władcę Pierścieni podzielono w ten sam sposób (100 stron na jeden film), to miałby on 15 części. |
Ostatnio edytowane przez Yzurmir : 02-09-2012 o 14:16.
|
#7
Campo Viejo
on
02-09-2012, 16:11
|
McHeir, prawda, ale to dwie różne bajki. A dokładniej kreskówka i baśń. Nie da się tego porównywać na równej płaszczyźnie. A Simarillion w swej oryginalnej formie jednak chyba uśpiłby nawet najzagorzalszych fanów. Wiesz Yzurmir, wszystko zależy od tego jaki będzie produkt finalny. Nie jest mądrze krytykować jeszcze zanim sie to obejrzy na własne oczy. Rozumiem, że w głowę można się podrapać i że daje to do myślenia, ale wystawiać oceny za adaptację jest jeszcze za wcześnie, niezależnie od tego, czy reżyser robi to dla zysku, sławy czy dbałości o szczegóły i wszystkie wątki. Z Władcy Pierścienia spokojnie możnaby zrobić drugie tyle filmów niż wyszło, gdyby nie zostały pominięte niektóre wątki a wszystie opowiedziane bardziej dokładnie. Jedynym moim zniechęceniem jest czekanie 18 miesięcy na 3 część, bo nie należę do osób cierpliwych chyba, a przeciez produkcja kręci niemal wszystie wątki równocześnie. Ale to tylko tak na marginesie. Im więcej będzie dobrego kina fantasy, tym lepiej. |
#8
Yzurmir
on
02-09-2012, 16:56
|
Campo, przecież nie mówię, że to będą najgorsze filmy w historii. Ale decyzja, by zrobić z Hobbita trzy filmy, jest podyktowana względami finansowymi, co do tego nie ma wątpliwości. Dopóki się nie okaże, że jakimś cudem to faktycznie cudowne dzieło, nie zamierzam tego oglądać. Przede wszystkim dlatego, że ilość nie równa się jakości. Z waszym podejściem powinniśmy się cieszyć z każdej szmiry, tylko dlatego, że ma smoki. A ja uważam, że fantasy to nie dobre kino. Dobre kino to dobre kino. I wolałbym jeden, ale dopracowany film, od trzech zrobionych dla kasy. Aha, być może z Władcy Pierścieni dałoby się zrobić dłuższy film, ale to nie znaczy, że powinno się. Czasami mniej to lepiej. Zresztą Powrót Króla w edycji rozszerzonej i tak ma ponad cztery godziny. |
#9
Campo Viejo
on
02-09-2012, 19:34
|
Wiesz, myślę, że jeżeli jakość jest na wysokim poziomie, to długość temu nie uwłacza. Prawdziwie epicka opowieść jest ponadczasowa chyba też trochę w tym dosłownym tego słowa znaczeniu. Co kika lat robię sobie maraton LotR i zawsze czuje niedosyt, że to już koniec. Mam też nadzieję, że nie zawiodę się na Hobbicie i że Twoje prognozy się nie sprawdzą. EOT Pzdr. |