Janusz Christa nie żyje.
 

Dnia 15 listopada, w wieku 74 lat, zmarł wielki rysownik Janusz Christa (ur. 1934 r.). W pamięci potomnych zapisał się szczególnie jako twórca postaci Kajko i Kokosza, których obrazkowe przygody ukazywały się od 1972 roku w "Świecie Młodych". Dopiero od 1985 roku zostały wydawane w formie książkowej. W 2003 roku wydawnictwo Egmont Polska rozpoczęło reedycję serii.

W maju zeszłego roku Christa został odznaczony medalem Gloria Artis.

Źródło

Pomijając sam fakt śmierci człowieka, to bardzo smutna wiadomość.

Na Kajku i Kokoszu się wychowywałem (kupowało się Świat Młodych dla komiksu głównie) i mam do tych postaci ogromny sentyment.
Kasztelan Mirmił, Wielki Hegemon czy inni, to postaci z lat moich bardzo pierwszych nasto. A jakaś fantastyka bądź co bądź to była (z przymrużeniem oka to pisze oczywiście).

Rzeczywiście Arango, swego czasu miałam w domu całe hałdy "Świata Młodych" i zawsze zaczynałam od komiksu. A Kajko i Kokosz zawsze będą się wiązali z moimi najlepszymi wspomnieniami.

Obok "Tytusa, Romka i Atomka", "Kajko i Kokosz" to sztandarowa pozycja wśród polskiego komiksu a nawet.. moim zdaniem lepsza. Humor tej serii pozostawał daleko w tyle wielu, wielu innych. Wychowałem się na nim więc doceniam i boleję nad tą wielką stratą, ale tak to już jest że ludzie prędzej czy później umierają. W tym przypadku jednak spuścizna jaką po sobie zostawił będzie moim zdaniem żyła jeszcze przez wiele wiele lat :)

Szkoda, że umarł człowiek szczególnie z takim talentem. Trav obyś miał racje ale współczesne pokolenia raczej nie sięgają po te komiksy.

Odszedł wielki człowiek dla polskiego komiksu. Naprawdę wielka szkoda, bo "Kajko i Kokosz" to było naprawdę coś wielkiego. I niech sobie ludzie mówią, że to kalka Asterixa i Obelixa - na zdrowie. Jednak humor i "polskość" była tam niepowtarzalna.
A że był to człowiek o wielkim poczuciu humoru, to mam nadzieję, że na pogrzebie nie zabraknie orchidei. Fani wiedzą dlaczego. Szkoda, że to musiało się sprawdzić...

Oj wiedzą Yarot wiedzą.
A może jednak pomimo tylu lat od kiedy mieli z tymi komiksami styczność jednak pamiętają.

Ja należę do współczesnego pokolenia które sięgnęło po te komiksy (głównie ze względu na zakupione przez mego rodziciela egzemplarze leżące dumnie na półce obok Tytusów). I tak, to wielka strata... A o orchideach nikt chyba nie zapomni.