lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Wirtualna Tawerna (http://lastinn.info/wirtualna-tawerna/)
-   -   Co nas wkurza w grach komputerowych (http://lastinn.info/wirtualna-tawerna/17757-co-nas-wkurza-w-grach-komputerowych.html)

Leminkainen 21-02-2018 17:01

Co nas wkurza w grach komputerowych
 
Czyli niezawodne przepisy na odebranie jakiejkolwiek radości z gry

Chyba najbardziej przezemnie znienawidzone:

Nieomijalne cutscenki przed ciężką walką (albo po prostu jedną z tych gdzie potrzebujesz chwili na zorientowanie się co się dzieje) oczywiście checkpoint przed cutscenką a gra nie ma żadnej opcji zapisu ręcznego

Więc mamy 2 minuty "budowania osobowości NPCów" po czym 5 sekund akcji i bum headshot bo nie zauważyłeś snajpera albo coś w tym stylu i znowu 2 minuty męczącego dialogu i tym razem 10sekund akcji po czym powrót do dialogu.

hen_cerbin 22-02-2018 00:06

To:


W coraz większej ilości cRPGów rezygnują z sensownej warstwy fabularnej, dobrze napisanych dialogów i jakichkolwiek możliwości wyboru na rzecz "akcji".

I dlatego teraz gram w Torment: Tides od Numenera.

Pipboy79 22-02-2018 00:09

- W "Panzer Corps" jest coś co mnie irytuję mimo, że gierkę samą w sobie bardzo lubię (godny nastepca "Panzer General"). A mianowicie przed atakiem jednostki Gracza pokazuje szacowalny wynik starcia np. 3:4. Czyli szacunkowo nasza jednostka powinna stracić 3 HP a przeciwnika 4. A skala zwykle jest 1-10 HP. I czasem tak jest, czasem jest podobnie ale jednak bardzo często wyniki są kosmiczne. Pamiętam obiecanki w stylu 2:6 a w realiach walki wyszło właściwie na odwrót. W rezultacie bardzo ciężko jest coś zaplanować. Czasem już pierwszy atak "zdejmie" wrogą jednostkę a czasem wytrzymuje ona ileś tam naszych ataków i to przez więcej niż 1 turę. No wkurzające momentami strasznie. I tak np. zdarzało się, że jednego Fw 190 z późnej serii produkcyjnej atakuje 4, 5, 6 alianckich myśliwców po statach niby lepszych zanim go zaciukają bo mu zdejmują po 1 albo 2 HP. Czyli w takim wypadku trzeba na 1 turę całe myśliwskie lotnictwo użyć do zliwkidowania 1 myśliwca do którego przy szacunkach sprzed kulania powinno wystarczyć 1 - 3. No oczywiście gdy te całkiem losowe kulanie wychodzi na moją korzyść to nie narzekam :)

Nami 22-02-2018 00:28

Mnie zawsze wkurzało to, że gdy w Simsach relacja szła mi dobrze, to potrafiło to się schrzanić jednym głupim opowiedzianym "kawałem" :c Bo ktoś ma inne poczucie humoru, to przykre. I cała relacja poooszła.
Albo sobie dobrze bajerujesz, a tutaj 10 kilometrów dalej przechodzi Sims, którego zbajerowało się już jakiś czas temu i nagle zazdrość i nienawiść, lorneta w oczach.
Ach.

Leminkainen 22-02-2018 10:17

prawdopodobieństwo trafienia w cRPG praktycznie wszystko poniżej 99% ma szanse nie większą niż 1 na 10

w wasteland 2 sobie kompletnie odpuściłem próby selektywnego trafienia bo pomimo coś ponad 70% szansy chyba ani razu nie sprzedałem headshota XD

corax 22-02-2018 10:26

1. Kopiuj/wklej mapek
2. Nudne dialogi - jak wspomniał już hen - albo dialogi, które zupełnie nie pasują do podawanych skrótowych opcji (wybierasz jedno i nagle się okazuje, że postać mówi coś zupełnie od czapy)
3. Kompletne niedoróbki jak np. ostatnio wyczekiwana przeze mnie Mass Effect Andromeda. Niby nowy silnik, nowa platforma pituś bajtuś a odpala się grę i dostaje się plaskaczem: grafika, sterowanie postacią jak sprzed dwóch generacji wstecz.
4. Brak dopracowanych testów jakości i ciągle wyskakujące bugi np. przechodzenie przez ściany albo boksowanie się w martwych punktach z przeszkodami.
5. Brak opcji save'ów robionych przez gracza a wtrynione zamiast tego save'y automatyczne z dziwnymi check-pointami. Ugh...

Ardel 22-02-2018 10:31

Brak możliwości zapisu gry w niektórych produkcjach. Jestem w stanie zrozumieć brak zapisu w trakcie walki, ma być trudno i losowo. Ale czasem chce się wrócić do jakiejś dawnej, pięknej lokacji, ale jest tylko pojedynczy autosave... (patrz DMC, Hellblade i inne tego typu).

Autumm 22-02-2018 10:36

A ja nie lubię "zawieszonych" wątków. Zwykle gram w dość sprawdzone produkcje, więc technicznie nie mam uwag, ale niesamowicie wkurza mnie to, że niektóre ciekawe wątki fabularne/NPC/wydarzenia są "ucięte" bo ewidentnie nie starczyło twórcom czasu, żeby je dokończyć, a początek jest piękny... Ostatnio Dragon Age Inkwizycja w tym celowała - np. jest opcja romansu z jedną z NPC'ek, ale nie da się go kontynuować, bo po prostu od pewnego etapu gry zupełnie bez logiki i sensu po prostu nie ma kolejnych linii dialogowych.

Lepiej już, żeby takich "nieskończonych" zadań nie było wcale, niż narobić graczowi smaka i zabrać mu zabawę sprzed nosa ;/

Drugą mega wkurzająca mnie rzeczą (ale to się już zmienia, na szczęście) jest brak konsekwencji w reakcji świata gry na BG - mamy 30 level, zbroję ze smoka i jedziemy na gryfie, a NPCe nadal nas traktują jak wieśniaka z 1 poziomu... albo wykonywane zadania, które niby ratują świat nie mają żadnego, absolutnie żadnego przełożenia na to, co spotykamy w grze.

Ogólnie techniczne sprawy w grach mnie zupełnie nie ruszają, ale właśnie takie fabularne niedoróbki powodują, że wyrzucam daną produkcję do kosza :D

Leminkainen 22-02-2018 11:10

Cytat:

W coraz większej ilości cRPGów rezygnują z sensownej warstwy fabularnej, dobrze napisanych dialogów i jakichkolwiek możliwości wyboru na rzecz "akcji".
Albo masz skróconą opcje wypowiedzi (albo opis) która w pełnej formie brzmi zupełnie inaczej i ma kompletnie inny wydźwięk (zdarzało mi się cofać się do ostatniego punktu zapisu żeby inaczej poprowadzić dialog który okazał się nie taki jak chciałem)

Cytat:

5. Brak opcji save'ów robionych przez gracza a wtrynione zamiast tego save'y automatyczne z dziwnymi check-pointami. Ugh...
Cytat:

Brak możliwości zapisu gry w niektórych produkcjach. Jestem w stanie zrozumieć brak zapisu w trakcie walki, ma być trudno i losowo. Ale czasem chce się wrócić do jakiejś dawnej, pięknej lokacji, ale jest tylko pojedynczy autosave... (patrz DMC, Hellblade i inne tego typu).
System autosave podejrzewam o celowe wydłużanie na siłe rozgrywki

Także to ze żeby pójść inną ścieżką MUSISZ zacząć grę od początku (no chyba że wyłuskasz save i przekopiiujesz do innego folderu)

Klasycznym wkurzającym przykładem chciećpointa jest walka na zasadzie fala za falą za falą i boss, i ten boss zazwyczaj ma jakiś słaby punkt który trzeba dopiero rozpoznać ale żeby to znaleźć każdorazowo musisz się przebić przez parę fal wrogów

Caleb 22-02-2018 11:34

Rozgrywka na szynach. Nadal wolę Dooma z 93'ego, niż przesycony skryptami tytuł AAA. Prowadzenie za rękę jest zwyczajnie nudne, natomiast leniwie próbuje się to zatuszować mało wyszukanym efekciarstwem. Tymczasem im więcej pozostawić graczowi swobody, tym lepiej zadziała jego wyobraźnia, a tym samym odczuje głębszą immersję. Wspomniany Doom był prostą do bólu do produkcją, ale nigdzie nie udawano, iż jest inaczej. Gra miała intuicyjny feeling broni oraz bardzo dobrą dynamikę. Tyle wystarczało, aby gracz się wczuł. Nie trzeba było mu wciskać dziesiątek cutscenek, ani ostrzeżeń typu ,,idziesz w złą stronę". Pomijając już, że wtedy było inne spojrzenie na gry i nikt nawet o tym nie myślał.
Dlatego też stawiam pierwszą część Bioshocka nad trzecią. Oryginał wrzucał człowieka do Rapture, pozostawiając go samemu sobie. Mógł choć trochę pobłądzić i dzięki temu odczuć zagubienie. Infinite jest fajnie opowiedziane, ale w porównaniu z jedynką bardziej przypomina interaktywny film, niż rzecz, w której bierze się aktywny udział.
Skrypty nie są z miejsca grzechem. Można je dobrze wdrożyć jak np. w Half-Life 2. Tam dialogi nie odrywały gracza od klawiatury, a eventy typu zawalenie drogi za bohaterem zdawały się integralną częścią wydarzeń.
Myślę że takie, a nie inne podejście świadczy także o pewnym zaufaniu do gracza. Jedną z zalet Morrowinda była właśnie wolność w odkrywaniu jego świata, także pod kątem fabularnym. Tam każda frakcja miała swoją wizję wydarzeń i dopiero wnikliwa lektura dialogów oraz ksiąg pozwalała zrozumieć całość. Dzisiaj produkcja dużego producenta rzuciłaby te odpowiedzi prosto w twarz (jak było w Skyrim).

W japońskich grach przeszkadza mi natomiast przerost formy na treścią. Obecnie gram w trzeciego Golden Sun i czasem aż ciężko strawić ściany tekstu. Nawet kiedy sytuacja jest jasna i trzeba się spieszyć, aby kogoś uratować, to bohaterowie gadają, gadają i gadają... Japończycy taką kanwę ewidentnie lubią. Najdłuższe zakończenia mają zazwyczaj właśnie ich gry (Metal Gear, FF). Mi to osobiście przeszkadza, choć w ramach różnic kulturowych, nie zarzutu samego w sobie.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 23:04.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172