Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - ogólnie > Systemy postapokaliptyczne > Zapomniane ruiny
Zarejestruj się Użytkownicy

Zapomniane ruiny Odważysz się tam wejść? Zastanów się czy masz odwagę i czy to ma... sens - czyli archiwum działu.


Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 28-11-2012, 22:52   #1
 
Nasty's Avatar
 
Reputacja: 1 Nasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnie
Ja mam taką pałę że jak walę to... .Zaprezentuj się!

Zaprezentuj się!

Ja mam taką pałę że jak wale to zabijam jednym ciosem.
No a ja to mam pochwę na duży kaliber.
Haaaaaaaa! Ja to mam owłosienie i skórę ....

Tak na serio. Zaprezentuj swoją ulubioną, najlepszą, lub najgorszą postać jaką grałeś - grasz. Dotyczy sesji postapokaliptycznych ! 8)
 
Nasty jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 16-03-2013, 23:15   #2
 
Szarlej's Avatar
 
Reputacja: 1 Szarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputację
Będzie mała reklama sesji i postaci A co!

Moją ulubioną i najlepszą postacią jest... W sumie ta postać miała wiele imion, najczęściej na sesji shimy (bo w tym systemie jej używam) inni poznają ją jako Michaela Morgana.
Zaczął w sumie jako postać mego brata na sesji na żywo. Wtedy sanitariusz wojskowy i fan survivalu. Zapadł wszystkim w pamięć jako idealny człowiek z NTZI. Przedstawiał się tylko jako Bob, nie przyznawał się skąd czego się nauczył (pamiętam gdy jeden z graczy spytał skąd Bob tak dobrze szyje ludzi, usłyszał, że zawsze miał zacięcie krawieckie) i co raz rzucał (bo u nas w [wstaw region z shimy pasujący do danego powiedzonka] to...). W kontynuacji miałem go powiązać z pewną grupą dezerterów. Nie wyszło, przestaliśmy grać na żywo.

Przyszła kolej na sesję przez GG z Blackerem i Fabianem. Potrzebowałem NPCa a Bob świetnie się do tego nadawał. Zmieniłem koncept, nie był już survivalowcem a skrzyżowaniem cwaniaka i wojskowego z lekkimi zdolnościami w kierunku medycyny. Sesja była, fajnie wyszła i przyszła kolej na rozgrywkę przez forum. W "Śpiącej Pani Major" była to ta sama postać co i w poprzedniej rozgrywce i pełniła rolę narratora oraz przewodnika graczy. Przynajmniej taki był zamysł. Zamiast tego był stałym NPCem w drużynie. Tutaj zacząłem zmieniać na skutek wydarzeń jego psychikę. Z człowieka, który stara się nie mieszać w rozgrywki grubych ryb tylko przeżyć stawał się człowiekiem który coś chce zmienić. Cóż... Gdyby udało nam się skończyć sesję najprawdopodobniej by zginął próbując ratować jednego z BG.

Najlepiej jednak się rozwinął już jako moja postać w "Duchach Przeszłości" Lecha. W sesji było dużo osób nie kojarzących systemu i grających hibernatusów. Wspólnie uznaliśmy, że Morgan (tak już się przedstawiał w Major) będzie świetnym przewodnikiem, sam w końcu jest mrożonką a jak na standardy najemników w shimy dość moralny. I mam z tego kupę zabawy. Mike podchodzi do życia z pozoru cynicznie i z dystansu, w ten sam sposób staram się nim pokazywać świat. Jednocześnie stara się dbać o ludzi, szczególnie o innych hibernatusów niezależnie od swojej sympatii i antypatii. Po pewnym wydarzeniu przestał podchodzić do misji jaką im zlecono jako do zła koniecznego (wcześniej wykonywał ją tylko by zapewnić sobie i innym bezpieczeństwo) teraz powoli staje się ona dla niego ważniejsza niż podopieczni. I w tej sesji dojrzał do tego by spróbować chociaż trochę zmienić świat. Jak wyjdzie? Czas pokaże. Dużo zależy nie tylko od Lecha i moich decyzji a i od innych postaci, które swoim zachowaniem nie raz zmieniły decyzje Michaela.

A jaka jest jego historia? Bardzo prosta. Przed wojną był babiarzem, który marzył o studiowaniu. Uległ jednak ojcu, wojskowemu i sam się zaciągnął. Po skończonym kontrakcie ale przed pójściem na studia wybuchła wojna a on się zamroził. Przebudziła go grupa dezerterów, którzy nauczyli go życia po 2020 a potem próbował odnaleźć się w tym świecie żyjąc z swoich umiejętności medycznych i walki.

W wolnej chwili opiszę jeszcze dwie postacie, którymi fajnie mi się grało.
 
__________________
[...]póki pokrętna nowomowa
zakalcem w ustach nie wyrośnie,
dopóki prawdę nazywamy, nieustępliwie ćwicząc wargi,
w mowie Miłosza, w mowie Skargi - przetrwamy [...]
Szarlej jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 01-04-2013, 13:42   #3
 
Lechu's Avatar
 
Reputacja: 1 Lechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputację
Idąc za przykładem kolegi wyżej opiszę jedną z moich postaci. Nie jest ona może moim ulubieńcem, ale z pewnością ma swoją historię. Swój klimat.

Gość pochodzi z… i tu zaczynają się schody otóż pytany o pochodzenie zawsze wolał zręcznie zmienić temat bądź wspomnieć, że pochodzi z frontu. Bzdura. Jak każdy miał on swoją rodzinę. Matkę, ojca, rodzeństwo, które wbrew pozorom nie zostało nigdzie zarżnięte, zgwałcone czy też w inny sposób usunięte aby tylko nie dać MG furtki do poruszenia ich kwestii. Nie. On miał rodzinę, miał swoich znajomych i przyjaciół. Znajomi jak to oni byli rozsypani po całych Stanach. Różne profesje, różne krainy i obyczaje. Nie da się ukryć, że gość musiał sporo podróżować.

Patrząc na tego BG z perspektywy czasu mogę śmiało stwierdzić, że był bardzo dynamiczny. Początkowo fanatyczny zabójca maszyn, empiryk. Ktoś kto dla dobra ludzi i ludzkości był gotów poświęcić życie i więcej. I nie chodziło mi tu o ideał. Typa, który nigdy nie strzelał pierwszy, nigdy nie rozkręcał barowych burd. Nie. On był człowiekiem i jak człowiek miał swoje słabości. O ile w świecie Neuroshimy raczej nie ma dużej możliwości mowy o cudzołożeniu to gość lubił sobie powalczyć. Walczył często i z różnymi zagrożeniami. Gangusy, mutki, maszyny… I nie zawsze z walki wychodził obronną ręką. Fedor Hartley, bo tak go nazwałem często chciał wrócić na front gdyż po rozpoczęciu przygód los go od niego odciągnął. Nie muszę wspominać, że im dalej w głąb kraju tym trudniej było wrócić. Tym więcej gangów, mutków, kanibali… O! Przypomniała mi się jedna akcja związana z kanibalami.

Otóż pewnego razu ekipa graczy krążąc gdzieś po Teksasie z grupą uchodźców, których obiecali dostarczyć w bezpieczne miejsce trafiła na pewną farmę. Była tam spora rodzinka. Ojciec, matka, córka i dwóch synów. Jeden z tych synów był wielki niczym stodoła, gdyż liczył na oko z osiem stóp, ale na szczęście był niezbyt rozgarnięty. Ekipa trafiając na farmę mogła wymienić nieco amunicji za żarcie dla nich i uchodźców. Dostali nawet dość sporo wody z studni starego farmera. Wieczorem ekipa BG została zaproszona na kolację i w ogóle zostali dobrze ugoszczeni. Mój BG miał wtedy zajawkę na materiały wybuchowe i pamiętam jak schował kostkę C4 w pluszowym misiu (znalezionym X przygód wcześniej). Tak czy inaczej podczas kolacji jednemu z BG coś nie pasowało w jedzeniu i – jako, że nie był mistrzem dywagacji – wyciągnął obrzyna i zaczął walić. Paru z nas nawet zostało rannych, ale… mój BG miał plan. Zostawiając misia wyczołgał się z domu chowając się za płotem z siatki i autem. Gdy reszta wybiegła zabójca maszyn zdetonował ładunek i w ten sposób kanibale przeszli do historii. W zasadzie nikt by się nie zczaił, że to kanibale, gdyby nie wybuchowość jednego z BG i obrane ze skóry ciała ludzkie w rodzinnej stodole. Na oko tuzin licząc te już rozczłonkowane.

To była jedynie jedna sesja z ogromnej ich ilości. Licząc, że MG za jedną dawał 100PD (skąpy był) a ja grałem tym BG jakieś półtora roku… Na koniec miał 66 punktów cech, 6 sztuczek i jakieś 280 punktów (według początkowego schematu) rozdane na umiejętności. Rzeźnik? Może, ale grając postacią przez taką ilość sesji nie mogło być inaczej. Dodam, że to tych wszystkich przygodach BG nie miał oka (co zaledwie go ubarwiło) i trafił na półkę. Nie dlatego, że był za mocny tylko MG zdecydował się prowadzić nowej drużynie. Ze starej ocalał jeden więc nie wypadało aby taki gość dołączał do świeżych postaci.

Możliwe, że za jakiś czas opiszę tutaj swojego ulubieńca, a nawet dwóch. Wesołych Świąt i powodzenia na bezdrożach.
 
Lechu jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 02-04-2013, 01:09   #4
Mii
 
Mii's Avatar
 
Reputacja: 1 Mii ma wspaniałą reputacjęMii ma wspaniałą reputacjęMii ma wspaniałą reputacjęMii ma wspaniałą reputacjęMii ma wspaniałą reputacjęMii ma wspaniałą reputacjęMii ma wspaniałą reputacjęMii ma wspaniałą reputacjęMii ma wspaniałą reputacjęMii ma wspaniałą reputacjęMii ma wspaniałą reputację
Tekst może delikatnie [+16]
Moja ulubiona postać to.. kobieta lekkich obyczajów. Imion oczywiście wiele, mnóstwo kryptonimów. Taka prostytutka, to specyficzny osobnik, ale raczej nie łatwo go prowadzić.

Oczywiście dosyć trudna przeszłość, czasem w grze wychodzi czasem nie. Chociaż zdarzyły się sesje, że zawód to czysty wybór. A nawet zarobkowe hobby. Zawsze staram się taką postać trochę przebarwić - zrobić z niej mocną dziewuchę, którą życie nauczyło kiedy zamknąć oczy i nie zwracać uwagę na to, co i jakiego zapachu trzyma się akurat w ustach.
Czasem interes się kręcił - czasem nie. To zależało od klimatu. Kiedy akcja działa się w mieście, to dziewucha była górą - wszystkich znała, faceci raczej lecieli na jej urok. No i wiedziała doskonale czym i kogo przekupić, żeby osiągnąć cel. Gorzej, gdy trafiła na pustkowie - tam już jej wpływy nie dochodziły, a umiejętności w strzelaniu i dźwiganiu ekwipunku raczej nie posiadała.
Kiedyś prowadziłam też dziewuszkę, którą życie źle potraktowało i w kwestii zawodu nie miała wyboru. To była urokliwa postać i wspominam ją z ogromnym sentymentem, dopiero wchodziła w "czerwony biznes" i z każdym dniem gry, stawała się coraz twardsza. Mimo wszystko często się rozklejała, była raczej życiową ciamajdą i jak ktoś kogoś gdzieś wykorzystywał, to wszyscy ją. Strasznie mną ta postać poruszyła, chociaż grało się naprawdę trudno - wiadomo przecież, że każdy chce wygrywać. Tej się akurat nie udało i zginęła dość banalnie - zeżarta przez psa, którego miała nadzieję oswoić.

To mój ulubiony, dość często przeze mnie wykorzystywany obraz postaci. Dlatego może nie będę wgłębiać się w szczegóły
 

Ostatnio edytowane przez Mii : 02-04-2013 o 01:19.
Mii jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 17-04-2013, 22:25   #5
cb
 
cb's Avatar
 
Reputacja: 1 cb to imię znane każdemucb to imię znane każdemucb to imię znane każdemucb to imię znane każdemucb to imię znane każdemucb to imię znane każdemucb to imię znane każdemucb to imię znane każdemucb to imię znane każdemucb to imię znane każdemucb to imię znane każdemu
hmm..., Moje postaci tyle ich się przez te lata nazbierało. Najróżniejsze rasy, wyznania, płci nawet. Każda inna a wszystkie takie same. Wspólnym spoiwem dla prawie każdej z nich wszystkich nie była profesja, jak u kolegi powyżej a pewna cech charakteru. Paranoja. Stare, cyberpunkowe motto: "To, że masz paranoję nie znaczy, że oni nie chcą Cię dopaść." jest mi bardzo bliskie podczas tworzenia każdej z nich. Stało się ono poniekąd ich credo. Świat jest wrogi i okrutny wiadomo to nie od dziś. Zagrożenie czai się za każdym rogiem, pagórkiem czy ruiną. Jest to spoiwo na tyle silne, że ciężko mi wybrać tę najważniejszą.
Pewnym wyjątkiem był tutaj szarlejowy Morgan,. Cwaniak, lekkoduch troszeczkę tchórzem podszyty aczkolwiek bardzo elokwentny i na swój sposób uroczy. Miałem dla niego nieco inne plany na przyszłość ale życie zweryfikowało sesję. Cieszę się, że trafił w dobre ręce i z zainteresowaniem będę śledził jego rozwój. To właśnie Morgan z Szakalem z Duchów podsunęli mi Ciekawy koncept postaci którą mam nadzieję będę mógł tu opisać. Postać jest już prawie gotowa i czeka tylko na odpowiednią sesję i dobrego MG.
 

Ostatnio edytowane przez cb : 18-04-2013 o 22:29.
cb jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 09:18.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172