lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Zapomniane ruiny (http://lastinn.info/zapomniane-ruiny/)
-   -   Chatka Puchatka (http://lastinn.info/zapomniane-ruiny/12989-chatka-puchatka.html)

Mal 08-07-2013 16:31

Chatka Puchatka
 
Dawno już minęła zima. Puchatek spał po bardzo pracowitym dniu...

A gdy wstał, włączył pilotem przeglądarkę poczty internetowej i wnętrze jego przytulnej, choć wilgotnej jaskini wypełniło światło z projektora. Był rok 220 nowej ery - ery zwierząt, którym udało się przetrwać apokalipsę. Ludzkość opuściła tą planetę kilka tysięcy lat temu i udała się w kosmos w poszukiwaniu kolejnej. Ta część ludzi, która pozostała, już dawno wymarła zarażona jakimś nieznanym wirusem. Na zewnątrz upał jak zwykle palił lasy i topił skały. Historia lubi się powtarzać, dlatego tam gdzie niegdyś granice oddzielały od siebie ludzi, teraz oddzielały od siebie gatunki zwierząt.

Tutaj na dole w wielkich szczelinach w ścianach kanionu panowały całkiem przyzwoite warunki dla niedźwiedzi. Z ozdobnych stalaktytów raz po raz kapały krople słonej, oceanicznej wody, co wprawiało Puchatka w błogi, leniwy nastrój. Na dnie kanionu burzyły się fale oceanu, którego poziom stanowczo się podniósł. W gąszczu liści powykręcanych drzew i 10 metrowych grzybów, które wspólnie porastały skaliste ściany, darły się ptaki. "Z tymi to się nigdy nie można dogadać. Za dużo mają do powiedzenia i już od samego rana głowa pęka od tego ich szczebiotu." - pomyślał sobie Puchatek przeskakując klawiszem pilota z maila na mail. Z zaciekawieniem odczytał zawartość listu od Prosiaczka zatytułowanego "Ostatnia szansa". Prosiaczek pisał tak:

Drogi Panie Puchatku.
Po raz ostatni proponuję Panu zgodzić się na kompromis. To na prawdę uczciwa propozycja. Ja i moja rodzina przez cały rok będziemy dla Pana dostarczać miód z Północnej Kanady, a w zamian Pan pozwoli nam zamieszkać w jednej ze swoich jaskiń. Wie Pan, jak nam tutaj na powierzchni ciężko się żyje. Zbiory jabłek i ziemniaków w tym roku mieliśmy marne. Przez te upały moje dzieci i żona śpią w goglach. Niech się Pan nad nami zlituje. To wcale nie jest niedorzeczna propozycja. Nie zaproponowałem Panu ryb, bo wiem że macie ich tam na dole pod dostatkiem. Proponuję Panu miód najlepszej jakości, kanadyjski, nieskażony promieniowaniem i od niezmutowanych pszczół. Daję Panu ostatnią szansę na podjęcie szłusznej decyzji. Proszę się postawić w naszej sytuacji. Niech się Pan nie zachowuje samolubnie. Co by było, jak by wam tam na dole raptem przestała płynąć woda? Jeśli będziemy zmuszeni do drastycznych kroków, to zbudujemy tamę. Świński ród musi przetrwać! Proszę o szybką odpowiedź.

"A to skurwiel" - Pomyślał sobie Puchatek. "Ciekawe... czy te świnie na prawdę byłyby skłonne zrobić coś takiego?" - Mówił do siebie raz po raz zanurzając łapkę w baryłce miodu. "Swoją drogą... kiedyś miodek mojej babci smakował zupełnie inaczej... tak... naturalnie..." - mruczał do siebie idąc do łazienki. W łazience włączył filtr by odsolić oceaniczną wodę i napełnił sobie wannę. Już zanużał prawą nogę w lodowatej wodzie, gdy wtem usłuszał dzwonek do drzwi. Zanim nałożył na siebie szlafrok i doszedł do przedpokoju, drzwi otworzyły się z hukiem same. W drzwiach stanął uzbrojony po zęby kot bojowy. "Kim Pan do cholery jest?" - z oburzeniem zapytał Puchatek. "Bardzo miło mi Pana poznać. Jestem Tygrys. Firma przysłała mnie po zapłatę za czynsz." - powiedział kot bojowy rozchyliwszy płaszcz. W cieniu płaszcza zaiskrzyła mała, idealnie wypolerowana srebrna kula będąca końcówką miotacza jonów. Ale Tygrys nie sięgnął po miotacz, tylko po krótkofalówkę, przez którą nadał komunikat - "Klient jest sam. Poradzę sobie. Wsparcie nie będzie potrzebne." W odpowiedzi usłyszał pojedynczy, wysoki ton.

Puchatek podszedł do kredensu i wyjął z niego cztery malutkie plastikowe pudełeczka zawierające mikroczipy. "Proszę bardzo" - powiedział. "Wedle umowy tu jest zapłata za ten miesiąc i za następny. I przecież płacę regularnie. Na prawdę, proszę następnym razem tak nie brykać. To nie jest wymagane." - dodał patrząc na leżące na podłodze drzwi wejściowe. Kot bojowy schował pudełeczka do wewnętrznej kieszeni płaszcza i grzecznie odparł - "Proszę wybaczyć. To z przyzwyczajenia. Taka praca. Poinformuję przy wyjściu ciecia, to naprawi te drzwi." Jak szybko się zjawił w gawrze Puchatka, tak szybko z niej zniknął. Przez chwilę jeszcze tylko było słychać echo, gdy skakał po schodach na klatce schodowej.

Puchatek zdjął z siebie szlafrok i poszedł się kąpać. Kilka minut później poprzez zamknięte drzwi łazienki usłyszał znajomy głos ciecia. "Panie Puchatek. Jest Pan tam? Przyszedłem naprawić drzwi. Mogę?!" "Tak, tak Panie Królik! Poradzi Pan sobie sam, czy mam wyjść i pomóc?!" Cieciowi trząsły się ręce z nerwów. Po pierwsze z tego powodu, że się przed chwilą spotkał z Tygrysem, który mu KAZAŁ wstawić drzwi, a po drugie dlatego, że to były już trzecie drzwi w tym roku. "Nie, nie trzeba!" - odkrzyknął Królik. "Poradzę sobie!"

Jakieś 15 minut później, gdy Puchatek wyszedł z wanny, te same drzwi wisiały znów na zawiasach, które Królik starannie malował sprayem. "Dobra. Dziękuję. Wracaj już Pan do swoich spraw Panie Królik, do swoich krewnych i znajomych. Strasznie daje Pan sobą pomiatać." - Powiedział z powagą Puchatek. "Łatwo powiedzieć!" - Odparł Królik. - "Jesteście więksi, silniejsi i lepiej przystosowani." "Owszem" - rzekł z powagą Puchatek - "Ale was jest więcej. Wspólnie sobie jakoś poradzicie." "Hehhh. A myśli Pan, że jak nam się udało przetrwać potop? Właście dlatego, że działaliśmy wspólnie jeszcze istniejemy. Ale było ciężko. Poza tym wychodowanie prawdziwej marchwii w dzisiejszych czasach graniczy z códem. Jesteśmy zmęczeni życiem..." - wzdychał Królik pakując swoje narzędzia do reklamówki z przezroczystego aluminium...

Spaiker 08-07-2013 20:00

Zając cieć xD Dawno nie czytałem dobrego remake'u Puchatka, jedynie brakuję mi Kłapouchego. Ale postapokaliptyczny klimat naprawdę ciekawy :)

Mal 08-07-2013 20:33

Nie wiem... może da się zrobić sesję w tym klimacie? Byłoby sporo ról do obsadzenia - jeszcze kłapouchy w roli jakiegoś emeryta, kangurzyca w roli matki w ciąży a za razem nałogowej alkocholiczki, świstak który zszedł do podziemii i zajmuje się nielegalnym handlem bronią... A jako punkt kulminacyjny Krzyś - jedyny człowiek, którego udało się odhibernować. Co wy na to?

Spaiker 08-07-2013 21:56

Genialne! Pisze sie na to z miejsca. Choć na emeryta pasuję pan Sowa, Kłapouchy to taki ponury człowiek od mokrej roboty (Zaklepuje go sobie :))

Mal 08-07-2013 22:44

Zbieram w takim razie karty postaci do sesji "Inwazja Obcych" [storytelling]. Zastrzegam, że wyżej wymienione postacie są do wzięcia, ale nie chcę żeby je zmieniać. Królik jest cieciem i ma liczną rodzinę. Kubuś Puchatek pracuje w fabryce maszyn elektronicznych i chce zrobić urządzenie do pozyskiwania wolnej energii. Prosiaczek jest rolnikiem i dąży do rewolucji, bo nic mu na polu nie chce rosnąć. Od mokrej roboty jest Tygrys (kiedyś co prawda pracował w policji...). Kłapouchy jest zbyt powolny i się do tego nie nadaje. Szybciej mu do emerytowanego słuchacza jakiegoś religijnego radio. Chyba że ten jego powolny styl to tylko przykrywka, bo w zaciszu domu produkuje jakąś bombę, albo chce klonować ludzi :) Potrzebuję około 10 kart postaci. Będę je zbierał do końca miesiąca. Potem będę wymagał dwóch postów tygodniowo (minimum jednego żeby sesja się nie zatrzymała).

Technologia jest mniej więcej na poziomie naszej dzisiejszej technologii ludzkości, ale trochę inna (nie powtarzają się kropka w kropkę te same wynalazki i prawa fizyki). Nie nastawiajcie się na latanie samolotami, tylko bardziej na pływanie statkami i łodziami podwodnymi. Jedynie sowa potrafi w tej bajce latać. Reszta do uzgodnienia.

Mal 19-07-2013 17:44

Widzicie sami, że zainteresowanie tego typu sesją rpg jest raczej nikłe. W ciągu 10 dni tylko dwie osoby dodały komentarz do tego posta (jedna osoba prywatnie). Do tej pory nie dostałem ani jednej karty postaci. Ale też nie nastawiałem się na zainteresowanie, tylko po prostu tak sobie snułem opowieść o dalszych przygodach Puchatka.

Spaiker 19-07-2013 20:32

Karty postaci bez rekrutki raczej nie zaczną napływać. Wielu nie czyta nic poza działem RPG dlatego mogli tu nie zajrzeć, można zrobić sondę rekrutacyjną.

Lilith 19-07-2013 20:44

Spaiker ma rację. Jako, że dałeś ten temat w mało trafionym dziale, więc nie spodziewaj się, że ktoś to tutaj zauważył. Ten wątek nie posiada znamion oficjalnej rekrutacji. Sądzę, że dobrze byś zrobił, gdybyś poprosił obsługę o przeniesienie wątku do działu rekrutacji. W innym wypadku nie ruszysz z sesją.

Revan 22-07-2013 13:43

Po pierwsze, zły dział...

Zrób rekrute w odpowiednim to wszystko będzie cacy. Wątek moim zdaniem powinien stąd wylecieć... Gdzie jest op? ;D

A po drugie, pomysł fajny. Mal, dogadaj się z obsługą w tej sprawie.

Mal 23-07-2013 13:56

Cytat:

Napisał Mal (Post 444139)
Ale też nie nastawiałem się na zainteresowanie, tylko po prostu tak sobie snułem opowieść o dalszych przygodach Puchatka.

Pozwoliłem sobie zacytować samego siebie, bo wydaje mi się, że wyraziłem się na tyle jasno, żeby nie oberwać po łbie. :wleb: To była tylko taka propozycja głupiego tematu. Szczerze mówiąc nikogo nie namawiam na taką sesję, bo mogłoby się okazać, że nie ma mistrza gry. Niniejszym oznajmiam, że jeśli ktoś wykorzysta mój pomysł, to nie będzie to plagiat.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 18:21.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172