|
Zapomniane ruiny Odważysz się tam wejść? Zastanów się czy masz odwagę i czy to ma... sens - czyli archiwum działu. |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
09-02-2005, 17:47 | #1 |
Reputacja: 1 | Moloch i porwania :] (raczej tylko dla MG) Zapewne każdy MG wie, że Moloch nie zabija (przynajmniej nie zawsze), ale stara się pojmać ludzi z pola bitwy "żywcem". W podręczniku opisane jest pinknie jak można to wykożystać, by pokazać śmierć (lub... przeistoczenie?), albo zwykle szcześliwie zakończone porwanie jednego z graczy przez maszyny... A czy wy, drodzy MG, ukazujecie "chłodne okrucieństwo" maszyn, które porywają ofiary by przeprowadzać eksperymenty na ludziach? Czy podczas walki "na froncie" ,albo gdziekolwiek indziej z "Bestią", któryś z graczy został obezwładniony i porwany? Czy ukazujecie , co się dzieje z ludźmi po porwaniu? Ja osobiście dałem graczom szanse, na uratowanie porwanego toważysza... niestety robot-kidnaper był szybszy i po prostu uciekł fartem... Potem tylko była ładna opowieść o tym co przebłyskami pamięta porwany gracz (odzyskiwanie przytomności, tuby z ciałami, jakieś operacje, potem tylko jakby ocknięcie się podczas rzeźi na innych ludziach... już jako cyborg , i chyba nawet miał okazje w ostatniej chwili zginąć dzięki napotkaniu "starego przyjaciela" ) . nie wiem czy dobrze zrobiłem... ale nie mogłem się powstrzymać przed ukazaniem "straszności" Molocha : |
09-02-2005, 17:52 | #2 |
Reputacja: 1 | Według mnie zrobiłeś dobrze. Urozmaiciłeś śmierć postaci . Na moich sesjach postacie trzymały się dość daleko frontu, więc jedyne okazje na przedstawienie okrucieństwa Molocha to mutanci.
__________________ Smoki są jak autobusy... Czekasz na nie latami, a nagle zjawiają się dwa... -------------------------------------------- Nie martwcie się! Żółw Moryc uratuje was przed zagładą! -------------------------------------------- w00t!! w00t!! |
07-03-2005, 17:04 | #3 |
Reputacja: 1 | Taaak akurat. Trzymasz graczy zdala od frontu. A co było jak z Frączem najechaliśmy na Molocha. Co ?? Fakt że umarliśmy, ale to schodzi na dalszy plan . |
07-03-2005, 19:40 | #4 |
Reputacja: 1 | chodzi tutaj o sławetną akcyję z różową ciężarówką z zamontowanyą wierzyczką snajperską? Słyszałem, że załatwiliście aż 2 wartowników :P [ Dodano: 2005-03-07, 18:44 ] poprawka- nie był on różowy i nie załatwiliście wartowników :P tylko przeżyliście 2 tury... ta?
__________________ "All those moments will be lost... In time... Like tears... In the rain. Time to die." |
07-03-2005, 19:57 | #5 |
Reputacja: 1 | Nom. To była dopiero jatka. Frącz (użytkownik fronczus czy jakoś tak ) był zabójcą maszyn a ja już nie pamiętam kim byłem - nie zapomniane przeżycie |
17-07-2005, 20:56 | #6 |
Reputacja: 1 | Ja osobiście uważam że trzeba to dawkować bo jak zaczniesz za bardzo tego używać to w końcu Cię to wciągnie i bedzie to wyglądać mniejwięcej tak: Gracz===> <===MG
__________________ Nigdy nie ufaj maszynom... Gadanie gadanie a co byśmy zrobili bez tego forum?? |
28-02-2006, 09:10 | #7 |
Reputacja: 1 | Może się mylę ale wydaje mi się że nie do końca o to chodzi. Nikt nie każe się na graczach wyżywać, chodzi tylko o to że jak już któryś musi zginąć (bo wiesz czasem się tak zdarza :P) to żeby to było fajnie opisane. Chodzi tu o klimat Ns a że świat jest straszny, maszyny bezlitosne to i opisówki śmierci powinny odpowiednio wyglądać. Sama jak prowadzę staram się (choć nie zawsze mi to wychodzi :P) żeby było jak najbardziej klimatycznie. Temp gratuluje pomysłu i fajnego oddania klimatu świata. |
14-03-2008, 22:13 | #8 |
Reputacja: 1 | Pomysł z porwaniami przez maszyny daje wiele możliwości fabularnych, na ciekawe przeprowadzenie sesji - w kolorze "Rdzy". Moloch to wszak bezduszna, zimna, wyrachowana maszyna - wymarzony przeciwnik na sesje neuro-horror. Ciekawym pomysłem, może być umieszczenie graczy w miasteczku niedaleko od Frontu. Najęci przez mieszkańców, by chronić wioskę przed atakami, nieważne czego - gangerów, mutasów czy maszyn. I nagle zaczynają znikać mieszkańcy... najpierw jeden... następnej nocy dwóch... cicho i bezszelestnie, żadnych śladów. Co to może być? Mutanci? Bandyci? Nie to Kidnaper - maszynka Molocha, do łapania ludzi żywcem, do wyciągania z ich mózgów informacji lub pozyskiwania biologicznych części zamiennych do maszyn bojowych i obliczeniowych. Pamiętacie Kalkulator z Fallout Tactics? Tam też zbuntowane roboty używały ludzkich mózgów do wykonywania pracy "umysłowej" - że się tak wyrażę. Porwanie postaci gracza przez maszynę, samo w sobie może być ciekawym pomysłem na przygodę. Pościg za porywaczami, byłby swoistym wyścigiem z czasem... maszyny bowiem myślą obliczeniowo, jeśli porwany na nic im się zda - po prostu go zabiją. Dobry gracz, prowadzący postać pojmaną, będzie być może umiał się wczuć w swoją rolę i oddać to co się dzieje w psychice porwanego - świadomość losu gorszego niż śmierć. Bycie do końca, jakikolwiek by on nie był, marionetką w rękach Molocha, sterowaną przez jego programy i obwody. Raz po raz odzyskując na chwilę świadomość, by po otrzymaniu kolejnej porcji medykamentów z automatycznego aparatu iniekcyjnego, znów ją stracić. Straszne...
__________________ Czekamy ciebie, ty odwieczny wrogu, morderco krwawy tłumu naszych braci, Czekamy ciebie, nie żeby zapłacić, lecz chlebem witać na rodzinnym progu. Żebyś ty wiedział nienawistny zbawco, jakiej ci śmierci życzymy w podzięce i jak bezsilnie zaciskamy ręce pomocy prosząc, podstępny oprawco. GG:11844451 |
11-05-2008, 20:24 | #9 |
Reputacja: 1 | Zgadzam się tu z moim przed piszącym. Moloch sam z siebie daje strasznie dużo Rtęciowych opcji. Nie dość że gracze mogą sie w natknąć na porywanych przez kidnaperów ludzi, to także być świadkiem drążenia w mózgu przez Mesmera - maszynkę która współpracuje z kidnaperem w "polu" zdobywając na miejscu interesujące dane. Nie ma też jak spotkać na froncie dawno zaginionego przyjaciela - tudzież własną postać która tamże umarła. Wszelako Twórcy gry zapewnili rozrywkę w tym stylu również i południowcom. Teraz zawinienia i przeróbki to nie tylko opcja na froncie i odległej północy. W Neodżungli mamy Smarta, który już szykuje swoje zabaweczki typu Jajo-ul przerabiające ludzi na miłą papkę elektrolitów dla smartoidów- połączeń roślin i robotów. A cholerstwa to nie przypomina żadnej maszyny bo samo z siebie wygląda jak dziwna roślina. To też daje opcje MG, który może zmieniać ludzi w zombi oplecionych pulsującymi ni to gałęziami ni to przewodami. Aczkolwiek to już może bardziej rozmowa na zasadzie - Moloch i jego bękarty czyli co niemiłego graczom zrobić moga.
__________________ Sanguinius, clad me in rightful mind, strengthen me against the desires of flesh. By the Blood am I made... By the Blood am I armoured... By the Blood... I will endure. Ostatnio edytowane przez Nightcrawler : 11-05-2008 o 20:26. |
17-05-2008, 10:56 | #10 |
Reputacja: 1 | "Dawno, dawno temu w odległej galaktyce" - czyli kiedy ostatnio miałem okazję zagrać w realu, nasz MG podczas snu nasłał na nas Igły - malutkie robociki, wstrzykujące truciznę lub środek paraliżujący. Słońce wschodziło a my mogliśmy otworzyć oczy i tylko tyle, bo reszta ciała była sparaliżowana. Na naszych oczach Mesmer wysysał z mózgu informacje, najpierw z naszego NPC-a, potem z kumpla, który miał mniej szczęścia. To wszystko okraszone dobrym podkładem muzycznym i solidnym opisem sprawiało, że przez chwilę człowiek mógł poczuć się jak na sesji Cthullu, a nie Neurozy. Niemniej jednak można ciekawie wykorzystać motyw porwań. Kto jeszcze ma jakieś ciekawe wspomnienia lub doświadczenia z takimi motywami? PS. Night, w jakim podręczniku są opisane te maszyny Smarta?
__________________ Czekamy ciebie, ty odwieczny wrogu, morderco krwawy tłumu naszych braci, Czekamy ciebie, nie żeby zapłacić, lecz chlebem witać na rodzinnym progu. Żebyś ty wiedział nienawistny zbawco, jakiej ci śmierci życzymy w podzięce i jak bezsilnie zaciskamy ręce pomocy prosząc, podstępny oprawco. GG:11844451 |
Narzędzia wątku | |
Wygląd | |
| |