|
Zapomniane ruiny Odważysz się tam wejść? Zastanów się czy masz odwagę i czy to ma... sens - czyli archiwum działu. |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
25-02-2008, 17:16 | #1 |
Reputacja: 1 | Wasze stroje na OT Jak wszystkim wiadomo Old Town jest LARPem pięciodniowym, a więc obowiązują na nim stroje trzymające się klimatu imprezy (nie będę złośliwa i nie przypomnę, że postapo ) i należy posiadać ich przynajmniej 2 może 3 komplety. Chyba, że nie przeszkadza wam w środku lipca przez pięć dób chodzić w jednych łachach. Dziś coś mnie wzięło i narysowałam dwa ciekawe projekty dla swojej postaci - Fifki <burza rudych włosów zamiotła podłogę przed waszymi stopami, gdy owa się kłaniała> Jak teatr, to teatr! (niedługo zeskanuję-na razie mam problem ze sprzętem mały, żebyście mogli sobie obejrzeć) Pierwszy to : strój typowy dla roli, którą przypisałam już Fifce, a o której pomówimy w innym temacie, składający się z : zniszczonego, czarnego niewysokiego cylindra, barwnej apaszki na szyję(będącej oczywiście kawałkiem szmaty), czarnego body z krótkim rękawem, szerokiego rozciągniętego kolorowego swetra obciętego do pasa z porozrywanymi rękawami (pod kolor apaszki), czarnych pończoch, pasa ładownic przewieszonego na biodrach oraz kolejnej chusty do przewiązania ręki od łokcia po dłoń i oczywiście nieśmiertelnych glanów 20-stek. Drugi zaś: Czarny zamszowy kapelusz, koszula koronkowa, czarna , obszywana skórą na zamek, frak, bądź marynarka, bez jednego rękawa i przycięta tuż nad pasem, chusta na ręku, czarne biodrówki postrzępione na prawej nogawce, od samego biodra, aż za kolano koloru prawdopodobnie również czarnego, albo jeśli uda mi się znaleźć purpurowego, nad lewym kolanem przewiązana kolejna chusta, do tego pas armii czerwonej i maleńki leninek na klacie(przypinka) Są to dwa dość jaskrawe projekty, ale wydaje mi się iż takie powinny właśnie być. Bądź co bądź mamy być przynajmniej z pozorów trupą teatralna, a więc wyglądajmy jak ona. Nie tylko grajmy w postapo, ale także bawmy się nim... Ogólnie ekipa, w tym temacie nie tylko wystawiamy gotowe projekty, ale także recenzujemy pomysły innych, piszemy wszystko co nam do głowy strzeli w związku z ciuchami, materiałami, ich dostępnością w świecie postapo.. Może jakieś babcine sposoby znacie farbowania, prucia, brudzenia, odbarwiania materiałów? Coś takiego na pewno nam się przyda. Acha, panowie militaryści, jak nie zobaczę choć jednego stroju strikte frakcyjnego u was(erkhm... jednego na głowę oczywiście), to porozdzielam tak zadania, że się nawet nie będziecie mieli kiedy wyspać, a w tym nie chcę usłyszeć, że mundur to też strój... Chyba, że przerobiony na postapo mundur... A teraz zostawiam wam wątek do dyspozycji - twórzcie, kreujcie, projektujcie!!!.. To miejsce jest dla was!
__________________ "Najbardziej przecież ze wszystkich odznaczyła się ta, co zapragnęła zajrzeć do wnętrza mózgu, do siedliska wolnej myśli i zupełnie je zeżreć. Ta wstąpiła majestatycznie na nogę Winrycha, przemaszerowała po nim, dotarła szczęśliwie aż do głowy i poczęła dobijać się zapamiętale do wnętrza tej czaszki, do tej ostatniej fortecy polskiego powstania." |
25-02-2008, 20:39 | #2 |
Reputacja: 1 | <Powiało grozą>... Ekhmm... Strój, a no właśnie ten, tego strój, ale o czym, aaaa no, już przechodzę do sedna sprawy... Jak na razie przyszedł mi do głowy jeden, ale chyba dosyć, wpasowujący się w klimat, mianowicie: -Czarne glany 10-tki, sznurówki w różnych kolorach (zastanawiam się nad zastosowaniem zwykłego sznurka do pakowania paczek), spodnie moro, wybrudzona, czarna koszula (możliwe, że przefarbuje sobie jakiś detergentem, by wyglądała na zdeczko zużytą), na to obwisła, flanelowa koszula, zwieńczeniem będzie kostka i jeśli mi się uda to sobie załatwię nóż przyczepiany do łydki, ale to najmniej pewny element stroju. Nad drugim strojem ciągle się zastanawiam, do lipca mam nadzieję, że coś wykombinuje...
__________________ Bo nie wiemy co za tym dniem, Za horyzontem, za dniem... |
25-02-2008, 21:09 | #3 |
Patronaty i PR Reputacja: 1 | Na razie jedyna pewna rzecz u mnie to ta koszulka ciemno zielona co ci się Rudzi podobała. + czarne dżinsy do kolan ścinane samodzielnie, ewentualnie mogę porobić w nich dziury ale mi szkoda bo czasem je noszę Mam też czarną koszulkę z pizzą, ona ma w sobie coś :] Na pewno znajdę coś ciekawego w szafie, swojej, mamy lub babci Mówisz ze mogą być jakieś ciekawe elementy? Mam taki ładny elegancki bordowy szal z frędzlami ze złotymi nitkami, może się nadać jako uzupełnienie stroju (i tak go właściwie nie nosze może w końcu się przyda ) Największy problem będzie z butami, bo nie mam glanów i nie zamierzam ich kupować. Mam czarne adidasy (co prawda z czerwonymi wstawkami ale ciii) i to się ewentualnie nada. Ale nie będę biegać ciągle w pełnym obuwiu, jak dorwę gdzieś tanio czarne japonki czy coś w ten deseń to kupie. Myślałam też żeby się jakoś fajnie czesać, typu dwa kitki, albo coś w takiego. To się jeszcze ustali. A twój strój Rudzi zapowiada się nader... interesująco Ubierz się w to i zrób zdjęcia
__________________ Courage doesn't always roar. Sometimes courage is the quiet voice at the end of the day saying, "I will try again tomorrow.” - Mary Anne Radmacher Ostatnio edytowane przez Redone : 25-02-2008 o 21:11. |
25-02-2008, 21:20 | #4 |
Reputacja: 1 | Rudzi, wiesz, gdy pewien nam znany blond militarysta usłyszał ode mnie, że będzie musiał coś zrobić ze swoim mundurem na OT to prawie zawału dostał...;p Właśnie, co z bronią? Bo jesli weźmiemy na OT z Kubą to wszystko co on chce wsiąść, to będzie potrzeba na to osobny namiot;p;p Mamy już jakoś tą kwestię sprecyzowaną? Bo warto by było wcześniej ustalić, by na miejscu nie okazało się, że na kilkanaście osób mamy dwie sztuki broni długiej, jakieś pmy, jeden, może dwa pistolety i to wszystko... Co do stroju...ja coś wykombinuje, bójcie sie....<Ruda, znasz moje możliwości w kombinatorstwie czegoś z niczego;p;p>
__________________ Whenever I'm alone with you You make me feel like I'm home again Dear diary I'm here to stay |
25-02-2008, 23:43 | #5 |
Reputacja: 1 | Heh... Wszystko mam prócz granatnika, bo ten jest z tektury ; jednak przygrzmocić nim też można: http://photos2.nasza-klasa.pl/dev5/0...0030210328.jpg A na poważnie - kręci mnie charakteryzacja. Przypomina mi się stareńki film "Day after" - tam skóra była fenomenalnie zrobiona. Wszystkie etapy choroby popromiennej: chorobliwa bladość wpadająca w zieleń albo niebieskie żyłki tu i ówdzie. Albo oparzenia, oparzenia zaleczone, oparzenia niezaleczone, paprające się pęcherze z wybroczynami, anomalie skórne.... mniammm... i to przy odrobinie uporu można zrobić farbką zwykłą albo babskimi przyrządami do makijażu. A efekt jest, ręczę, bośmy kiedyś zrobili Wallace'a w ten sposób na żywego trupa i wszystko, co było na ulicy, wiało. |
26-02-2008, 12:00 | #6 |
Reputacja: 1 | " Czarne glany 10-tki, sznurówki w różnych kolorach (zastanawiam się nad zastosowaniem zwykłego sznurka do pakowania paczek), spodnie moro, wybrudzona, czarna koszula (możliwe, że przefarbuje sobie jakiś detergentem, by wyglądała na z deczko zużytą), na to obwisła, flanelowa koszula, zwieńczeniem będzie kostka i jeśli mi się uda to sobie załatwię nóż przyczepiany do łydki, ale to najmniej pewny element stroju." Cóż mogę powiedzieć na taki pomysł?- Brak polotu... Ale Verax zrobiłeś jedną bardzo pozytywną rzecz pisząc ten post, pokazałeś ludziom, że w Zasranych Stanach Zjednoczonych brak jest materiałów, a te które są dostępne są zużyte... Brawo, a teraz uwaga ogólna tworząc stroje proszę się tymi uwarunkowaniami kierować - żadnych mundurków z militaria.pl nie chciałabym oglądać, zwłaszcza śmierdzących jeszcze paczką i lśniących niczym psie jajca. To świat postnuklearny, czyż nie? To teraz do Veraxa-jasne,tak możesz biegać na co dzień i jest to jak najbardziej wskazane, lecz prosiłam jeszcze o jednak strikte frakcyjny strój to jest taki w którym bez problemu, każdy na pierwszy rzut oka powie Ci - "A no tak, to te oszołomy z teatrzyku Fifki..." Także zastanów się proszę jeszcze nad czymś ciekawszym. Acha co do noża-tylko otulinki. (już niedługo ten tajemniczy termin zostanie wyjaśniony w nowym temacie) "Na razie jedyna pewna rzecz u mnie to ta koszulka ciemno zielona co ci się Rudzi podobała. + czarne dżinsy do kolan ścinane samodzielnie, ewentualnie mogę porobić w nich dziury ale mi szkoda bo czasem je noszę Mam też czarną koszulkę z pizzą, ona ma w sobie coś :] Na pewno znajdę coś ciekawego w szafie, swojej, mamy lub babci Mówisz ze mogą być jakieś ciekawe elementy? Mam taki ładny elegancki bordowy szal z frędzlami ze złotymi nitkami, może się nadać jako uzupełnienie stroju (i tak go właściwie nie nosze może w końcu się przyda ) Największy problem będzie z butami, bo nie mam glanów i nie zamierzam ich kupować. Mam czarne adidasy (co prawda z czerwonymi wstawkami ale ciii) i to się ewentualnie nada. Ale nie będę biegać ciągle w pełnym obuwiu, jak dorwę gdzieś tanio czarne japonki czy coś w ten deseń to kupie." Rerdziuś kochana, nikt Ci nie zabroni biegać w japonkach przecież, a co do glanów to przypomnij mi jaki nosisz rozmiar to może któreś swoje Ci podrzucę jak zechcesz-u mnie po szafach walają się glany różnej długości i w różnym stopniu zniszczenia w rozmiarach od 36 do 42 CO zaś do koszulki z pizzą, jasne ja Yarotową także zabieram, a jak mogłabym się bez niej obejść. Następnie do wszystkich, poprzeglądajcie szafy w domach-można tam czasem znaleźć takie cuda o których się nawet wam nie śniło. A ten szal Redzi to bym brała na twoim miejscu, ja będę mieć 2 arafaty, ogromne czarne pareo, w huk apaszek i chust. "Myślałam też żeby się jakoś fajnie czesać, typu dwa kitki, albo coś w takiego. To się jeszcze ustali." Co do uczesania, to jasne Ja też już zbieram na zapas żelu do włosów, żeby sobie z moich piórek na finałową imprezę postawić iroka "A twój strój Rudzi zapowiada się nader... interesująco Ubierz się w to i zrób zdjęcia." Jasne, że kochanie zrobię, ale na razie to co opisałam, jest tylko i wyłącznie w projektach i posiadam około 1/3 materiałów do wykonania ich. Ale myślę, że po maturze ruszę z kopyta ze wszystkimi swoimi projektami. Tu mi się nawija od razu lista atrybutów które będzie posiadać moja postać, a mianowicie będą to: metalowy ręcznie wykonany wachlarz z arkusza blachy 0,5, papieros w długiej szklanej fifce (stąd też imię postaci) postaram się jeszcze o kabaretową laseczkę dla niej. " Rudzi, wiesz, gdy pewien nam znany blond militarysta usłyszał ode mnie, że będzie musiał coś zrobić ze swoim mundurem na OT to prawie zawału dostał...;p Właśnie, co z bronią? Bo jesli weźmiemy na OT z Kubą to wszystko co on chce wsiąść, to będzie potrzeba na to osobny namiot;p;p Mamy już jakoś tą kwestię sprecyzowaną? Bo warto by było wcześniej ustalić, by na miejscu nie okazało się, że na kilkanaście osób mamy dwie sztuki broni długiej, jakieś pmy, jeden, może dwa pistolety i to wszystko... "Co do stroju...ja coś wykombinuje, bójcie sie....<Ruda, znasz moje możliwości w kombinatorstwie czegoś z niczego;p;p>" Pewnie Lhianuś, że znam i czekam z niecierpliwością na przedstawienie projektów, a nuż coś od ciebie skubnę Lobogirl, wszystko nice i słodko niczym w Kubusiu Puchatku wersji Disneyowskiej, ale looknij sobie to samo co napisałam wyżej Veraxowi. P.S. Granatniki ASG są chyba zabronione regulaminem OTu, ale poszukam tego... Zaś na pewno toczy się na ten temat dyskusja w tematch organizacyjnych OTu. "A na poważnie - kręci mnie charakteryzacja. Przypomina mi się stareńki film "Day after" - tam skóra była fenomenalnie zrobiona. Wszystkie etapy choroby popromiennej: chorobliwa bladość wpadająca w zieleń albo niebieskie żyłki tu i ówdzie. Albo oparzenia, oparzenia zaleczone, oparzenia niezaleczone, paprające się pęcherze z wybroczynami, anomalie skórne.... mniammm... i to przy odrobinie uporu można zrobić farbką zwykłą albo babskimi przyrządami do makijażu. A efekt jest, ręczę, bośmy kiedyś zrobili Wallace'a w ten sposób na żywego trupa i wszystko, co było na ulicy, wiało." Brzmi nader smacznie Na szczęści mnie nie trzeba charakteryzować na choroby popromienne, moja skóra sama z siebie wygląda aż nad realistycznie. Ostatnia rzecz, która mi przyszła do głowy (dobra przedostatnia) to kolejny projekt, ale na imprezę pożegnalną - rudy, płomienny irol z moich hairów, butelkowo zielona suknia do ziemi rozcięta i poszarpana wzdłuż prawej nogi aż nieprzyzwoicie po samo biodro, tak samo poszarpana przy rękawach, na to ładownice i jakiś kompletnie nie pasujący do tego wszystkiego szal i glaniory zapastowane w rudy deseń. No i na koniec: KĄCIK DOBRYCH PORAD CIOCI RUDZI: -> Najtaniej można sporządzić swój strój z ciuchów zakupionych w lumpeksach. Nie dość, że nie będzie wam żal ich pociąć, ceny są na każdą kieszeń to jeszcze macie tam ogromną różnorodność przetartych barw i rodzajów materiałów. ->Aby jakikolwiek ciuch nabrał odcieni starości i nie drażnił farbą można go wygotować razem z łupinami cebuli - wszystko będzie lekko brązowawe, bądź żółtawe. Aby otrzymać jeszcze ciekawszy efekt można zawiązać daną rzecz w supeł-otrzymamy wtedy nierównomierne zacieki, coś a'la hippisowskie koszulki.
__________________ "Najbardziej przecież ze wszystkich odznaczyła się ta, co zapragnęła zajrzeć do wnętrza mózgu, do siedliska wolnej myśli i zupełnie je zeżreć. Ta wstąpiła majestatycznie na nogę Winrycha, przemaszerowała po nim, dotarła szczęśliwie aż do głowy i poczęła dobijać się zapamiętale do wnętrza tej czaszki, do tej ostatniej fortecy polskiego powstania." |
26-02-2008, 17:43 | #7 |
Patronaty i PR Reputacja: 1 | <pac> <-- walnięcie się w czoło Że też ja dopiero teraz na to wpadłam! Mam przecież całe mnóstwo (naprawdę, w kilogramach licząc) różnych szmat do palenia po likwidacji jakiejś hurtowni czy coś. W każdym razie są tam naprawdę fajne kawałki materiału czasem. Patrząc tylko z wierzchu do jednego worka już znalazłam dwie fajne szmatki, po prostu uszyję sobie pare rzeczy, mam nawet kilka pomysłów A że krawcowa ze mnie kiepska to naprawdę te rzeczy będą wyglądać jakby przeżyły wojnę No to ja kwestię stroju mam teoretycznie już rozwiązaną :] Rudzi, a te glany jeśli chce Ci się je dla mnie targać to możesz, kwestia tego czy dasz radę z dodatkowym bagażem, bo to nie jest coś co zmieścisz w kosmetyczce :P
__________________ Courage doesn't always roar. Sometimes courage is the quiet voice at the end of the day saying, "I will try again tomorrow.” - Mary Anne Radmacher |
26-02-2008, 21:23 | #8 |
Reputacja: 1 | Redzi, targanie glanów? Hmn... Kicia, a weź mi powiedz od czego ja mam faceta ? (Wallace nie widział ?:>) A jak będzie trzeba to i do kosmetyczki wlezie A Redzia, powiedz mi jeszcze ile konkretnie ty masz tych woreczków z cudami ? Pamiętam, że na zeszłorocznym Ocie była frakcja która się nazywała Łachmaniarze, czy coś w ten deseń- sprzedawali ciuchy z lumpeksu, bo gdzieś właśnie z podobnego powodu je dostali zupełnie za free Jednak nie myślę o kradzieży owej fuchy, a może o obdzieleniu ekipy ?
__________________ "Najbardziej przecież ze wszystkich odznaczyła się ta, co zapragnęła zajrzeć do wnętrza mózgu, do siedliska wolnej myśli i zupełnie je zeżreć. Ta wstąpiła majestatycznie na nogę Winrycha, przemaszerowała po nim, dotarła szczęśliwie aż do głowy i poczęła dobijać się zapamiętale do wnętrza tej czaszki, do tej ostatniej fortecy polskiego powstania." |
26-02-2008, 21:43 | #9 |
Patronaty i PR Reputacja: 1 | Ile tego jest? Duuuuużooooo. Będzie z kilkadziesiąt kilogramów (zajmuje mi to trochę, ciężko do kotłowni się dostać ). Z tym że są wilgotne czyli w nie najlepszym stanie (i o nieciekawym pleśniowym zapachu ), każdą trzeba wyprać zanim się pomyśli o jej użytkowaniu. Ale wiesz, jak chcesz to wpadaj po to kiedy chcesz Spora część jest nawet jeszcze nie ruszana bo nie ma takiego sensu, więc jest w czym wybierać :]
__________________ Courage doesn't always roar. Sometimes courage is the quiet voice at the end of the day saying, "I will try again tomorrow.” - Mary Anne Radmacher |
27-02-2008, 21:57 | #10 |
Reputacja: 1 | Heh ja chciałbym trafić w jakimś lumpeksie biały garnitur odpowiednio go wygnieść i przykurzyć, dobrać do tego kapelusz w takim samym kolorze, koszule z szerokim kołnierzykiem a la disco nie dopięta na klacie, trampki, tygodniowy zarost, ogarek cygara w zębach, wielki klucz francuski na ramieniu i już jest mój wymarzony strój ale raczej małe szanse że uda mi się go załatwić ale postaram się. A na pewno poskładam coś z tego co mam pod ręką to znaczy: mocno znoszone, sprane, oliwkowe bojówki (kieszenie na tyłku już się przecierają), czarne dżinsy w których pracowałem w warsztacie samochodowym, kilka nieźle zeszmaconych koszulek, skatowane desanty (używane jako obuwie bojowe w akcjach osp, jako buty zimowe, na spacer do lasu więc poziom zużycia biorąc pod uwagę moje lenistwo jeśli chodzi o pastowanie jest jak dla mnie zadowalający), fajny, czarny, brezentowy płaszcz przeciwdeszczowy, kompletny mundur wojskowy z czasów PRL (używany, z demobilu) i na wypadek gdyby lato okazało się deszczowe pełny kombinezon typu OP1 ;D Co do broni to jedyne co ewentualnie mógłbym zabrać to bokena. Żadnego ASG nie posiadam ale możliwe że do lipca coś zakupię hyhy
__________________ Oj Toto to już chyba nie jest Kansas... "Ideologia zawsze wynika z przyczyn osobistych, ja nie podaję wrogowi ręki chyba, że chcę mu połamać palce" |