rudaad

Taaaak... Jakiś ciekawy punkt programu. Jest może między nami ktoś zainteresowany architekturą podwórkową ?:> Czy też domorosły Maggajwer ? Od siebie daję 3 wsuwki do włosów i skarpetki którymi można wbijać gwoździe

A teraz na serio i konkretnie:

Miejsce imprezy:

" Konwent ma miejsce na terenie opuszczonego poradzieckiego lotniska w Kluczewie (Stargard Szczeciński), gdzie sieć zniszczonych budynków, bunkrów i umocnień jest zreorganizowana tak, aby odwzorować małe miasteczko, gdzieś pośrodku pustkowi. "

Chodzi oczywiście o to, że najprawdopodobniej nie życzymy sobie wszyscy znajdować się tylko i wyłącznie po stronie cywilnej. Z resztą nie wiadomo czy w ogóle zostanie utworzona druga osada. Tak więc należałoby wymyślić coś w czym można było by przeżyć przez czas konwentu. Ja owszem posiadam namiot oficjalnie ośmioosobowy, jednak bez problemu zmieszczę tam i dwa razy tyle, Lhia może potwierdzić, ale chyba fabularnie nie do końca tak powinno to wyglądać. Co prawda jesteśmy jak cyrk, ale oni również mają wspólne pomieszczenia.
Każdy kto będzie jechał z pewnością również zabierze własne składane schronienie, ale fajnie by było ładnie to zorganizować, zaplanować rozstawienie, może jakoś połączyć, przygotować jakieś pomieszczenie wspólne.

W tym temacie czekam na wasze deklaracje dotyczące posiadanego sprzętu, materiałów, które można by było wykorzystać do budowy obozowiska, także jego ogrodzenia (chcecie mieć zawsze niezapowiedzianych gości, albo wieczne warty?) , a przede wszystkim czekam na projekty urządzenia się na Ocie.

Ja prócz wyżej wymienionego namiotu (w temacie Mikonu, można go obejrzeć-są zdjęcia) posiadam sporą ilość różnych folii i to niespecjalnie scinków, a całych arkuszy tylko miejscami pociętych czy przetartych...

A może zamiast takich składanych materiałów wolelibyście coś wspólnie zakupić? Mimo wszystko potrzeba nam projektu, żeby wiedzieć na co się nastawiać... Prosiłabym, żeby każdy się nad tym zastanowił i rzucił jakąś propozycję.

Pozdrawiam
Ruda

 

__________________
"Najbardziej przecież ze wszystkich odznaczyła się ta, co zapragnęła zajrzeć do wnętrza mózgu, do siedliska wolnej myśli i zupełnie je zeżreć. Ta wstąpiła majestatycznie na nogę Winrycha, przemaszerowała po nim, dotarła szczęśliwie aż do głowy i poczęła dobijać się zapamiętale do wnętrza tej czaszki, do tej ostatniej fortecy polskiego powstania."