Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - ogólnie > Systemy postapokaliptyczne > Zapomniane ruiny
Zarejestruj się Użytkownicy

Zapomniane ruiny Odważysz się tam wejść? Zastanów się czy masz odwagę i czy to ma... sens - czyli archiwum działu.


Zamknięty Temat
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 02-04-2008, 17:16   #11
 
rudaad's Avatar
 
Reputacja: 1 rudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputację
Masz rację, nie było nic takiego zaznaczone w mechanice, ale Shafa - pan org, przecież wie co wolno, a czego nie Z resztą przecież po to jest - by dopowiadać i tłumaczyć.

Dobra, a co zaś się tyczy walki na noże, ja raczej miałam na myśli florencką szkołę walki nożem, a nie uliczną. Miałam nadzieję, że istnieją jeszcze wyjątki które podtrzymują nasze chlubne szkoły walki bronią biała, ale chyba się za mocno rozmarzyłam Koniec offtopu, bo faktycznie można na temat broni i sztuk walki pisać całymi stronicami.

Zaś nie offem, a jak najbardziej związaną z tematem "Postacie" jest kwestia respawnu. Nie musicie tworzyć innych, dodatkowych postaci o które prosiłam - wystarczy wam jedna, bo po 10 h się przecież samorzutnie wskrzesi. Mnie to odrobinę zabija realizm, lecz wiadomo, że "twarde prawo, ale prawo" i dlatego zamykam swój uroczy pyszczek już w tej kwestii.
 
__________________
"Najbardziej przecież ze wszystkich odznaczyła się ta, co zapragnęła zajrzeć do wnętrza mózgu, do siedliska wolnej myśli i zupełnie je zeżreć. Ta wstąpiła majestatycznie na nogę Winrycha, przemaszerowała po nim, dotarła szczęśliwie aż do głowy i poczęła dobijać się zapamiętale do wnętrza tej czaszki, do tej ostatniej fortecy polskiego powstania."
rudaad jest offline  
Stary 02-04-2008, 21:16   #12
 
Shafa's Avatar
 
Reputacja: 1 Shafa nie jest za bardzo znany
Na OT najprawdopodobniej będzie prowadzone ThunderDome. Zasady walki do ustalenia. Można dorabiać do kapslowego budżetu
 
Shafa jest offline  
Stary 02-06-2008, 20:54   #13
Patronaty i PR
 
Redone's Avatar
 
Reputacja: 1 Redone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputację
-imię postaci,
Beatrice
-ksywę,
Zwariowana Berta
-profesję,
Teoretycznie żadna
-proponowaną pozycję w grupie,
Berta jest do niczego, bo jak sie jest do wszystkiego to sie jest do niczego. Coś typu "wynieś, przynieś, pozamiataj". No bo kto by jej powierzył odpowiedzialne zadanie? Słucha swojej siostry Fifki i przeważnie tylko jej.
-jak dołączyła do Trupy,
"To my mamy jakąś Trupę?" Taka byłaby jej pierwsza reakcja. Po chwili namysłu z pełną powagą i teatralnym głosem odrzekłaby: "To nie ja wybrałam trupę, to ona wybrała mnie." Po czym z uśmiechem oddaliłaby sie porozmyślać o istocie rzeczy wszelakich.
-skąd jest,
---Do ustalenia z Rudą ---
-jaka jest jej historia.
Beatrice była zwykłą dziewczyną jakich wiele. Kiedy była mała świat bardzo jej nie doświadczył, ale potem na każdym kroku zaczęła zauważać beznadziejność sytuacji. Zaczęła brać różne prochy i raz dorwała coś takiego, że kompletnie ześwirowała. Ciężko się z nią dogadać, czasem ma jakieś zawieszki kiedy z kimś już rozmawia. Szybko zapomina co przed chwilą miała zrobić. Często można ją znaleźć siedzącą i patrzącą gdzieś w dal, bez konkretnego celu. Ale na szczęście ma jakieś tablety które trochę stawiają ją do pionu i przez parę godzin potrafi wtedy działać całkiem racjonalnie. Ale nikt jej broni do ręki i tak nie da. O tyle dobrze że Berta jest w miarę ładna, bo gdyby była i głupia i brzydka, to miałaby zupełnie przesrane. Na ogół ma tez świadomość tego że brzydka nie jest i lubi flirtować z facetami. Gdyby tylko jeszcze umiała ich sobie dobierać... Inna sprawa, że chodzi dziwnie ubrana. Raz znalazła na swojej drodze jakiegoś trupa rozerwanego przez niewiadome zwierzęta, a przy nim broń i amunicję. I co zrobiła? Przehandlowała to za kolorową chustę. Taka właśnie jest Beatrice.

Z Trupą jest bardzo zżyta, każdego na swój sposób lubi. Bo jak mozna się nie lubić kiedy od każdego zależy nasze życie. Szczególnie od ludzi z bronią. Weźmy takiego Mike'a. Fajny facet którego umiejętności strzeleckie nie raz się przydawały, za to najbardziej Beatrice go ceniła. W zespole są też faceci bez broni, bo przecież ginekolog ma ręce potrzebne do czegoś innego. Usta też ma bardzo przydatne. Berta wiedziała że jak będzie potrzebować prochów, to lekarz zawsze pomoże, szczególnie kiedy chodzi o te prochy stawiające do pionu. W grupie są tez fajne dziewczyny., szczególnie utalentowana Vinci. Na ogół mało rozmawiały, ale Berta uwielbiała patrzeć jak Vinci tworzy swoją sztukę.

Beatrice z oczywistych przyczyn wędruje z Fifką najdłużej, razem założyły ten teatrzyk, choć rola Berty ograniczała się na ogół do nieprzeszkadzania. Nie zawsze było wesoło, czasem było pod górkę. Beatrice wiedziała że siostra była gwałcona przez ojczyma, ale nie wiedziała co może z tym zrobić. Kiedy raz przyszedł do jej pokoju... wtedy zaczęła brać narkotyki. Od tego czasu zawsze gdy jest gorzej, bierze więcej. Jak wtedy kiedy stracili kilka osób z Trupy... przez tydzień chodziła jak nieprzytomna, kompletnie przestała kontaktować. Ale w końcu wróciła do jako takiej formy. Teraz czeka ich Old Town. I nie wiadomo czy to dobrze czy źle.

***---***---***
Taką mam koncepcję postaci i bardzo chciałabym nią zagrać Rudzi, zgódź się na posiadanie takiej siostry, plis :]
 
__________________
Courage doesn't always roar. Sometimes courage is the quiet voice at the end of the day saying, "I will try again tomorrow.” - Mary Anne Radmacher

Ostatnio edytowane przez Redone : 25-06-2008 o 21:36.
Redone jest offline  
Stary 07-06-2008, 13:17   #14
 
Durendal's Avatar
 
Reputacja: 1 Durendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputację
Hmm Thunderdome daje spore możliwości w kwestii postaci... Jak byłby widziany zawodowy gladiator? Bo to byłby dla mnie świetny układ z uwagi na to że od niedawna zacząłem bawić się z grupą znajomych w odtwarzanie Rzymskich gladiatorów więc siatką i trójzębem umiem sie posłużyć
 
__________________
Oj Toto to już chyba nie jest Kansas...
"Ideologia zawsze wynika z przyczyn osobistych, ja nie podaję wrogowi ręki chyba, że chcę mu połamać palce"
Durendal jest offline  
Stary 08-06-2008, 12:21   #15
 
Shafa's Avatar
 
Reputacja: 1 Shafa nie jest za bardzo znany
Pamiętaj że TD nie będzie aktywny cały czas tylko wtedy jak będą na niego chętni. Raczej się nie spodziewaj że zarobisz z racji dużej ilości walk. Raczej jeden czy dwa turnieje się odbędą. To tylko 3 dni LARP'a niestety. Co do Sieci i trójzęba to pamiętaj że sieć nie powinna mieć ciężarków a trójząb powinien być w technologi "otuliniakowej". No chyba ze będziesz tylko dla klimatu z tym łaził i nikogo nie tłukł.
 
Shafa jest offline  
Stary 10-06-2008, 00:26   #16
 
Durendal's Avatar
 
Reputacja: 1 Durendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputację
Hmm... A pasowałby wam tancerz ognia? Bo od jakiegoś czasu bawię się w wywijanie kijkiem i chyba pasowałoby to do profilu frakcji Mam jeszcze ponad miesiąc czasu więc mogę sobie opracować jakiś ładny układzik na swoje możliwości i robić nocne pokazy Wstęp pięć kapsli od łba połowa dla mnie połowa do podziału między członków frakcji
 
__________________
Oj Toto to już chyba nie jest Kansas...
"Ideologia zawsze wynika z przyczyn osobistych, ja nie podaję wrogowi ręki chyba, że chcę mu połamać palce"
Durendal jest offline  
Stary 10-06-2008, 08:30   #17
 
rudaad's Avatar
 
Reputacja: 1 rudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputację
Każdy dokądś biegnie: czasem goni za czymś, czasem przed czymś ucieka, a czasem po prostu tak długo biegł, że już nie wie jak się zatrzymać. Z resztą zatrzymanie się oznacza kulkę w łeb, więc wygodniej jest całe życie ścigać się ze śmiercią. Czy tego chcesz, czy nie ty też biegniesz... Fifka lat 23 należy do tej ostatniej grupy i ciągnie za sobą ludzi, tych którzy chcą tego samego co ona - mieć cel i przeżyć.

264 dni podróży z WTT
10:47


Osiem lat temu uciekła przed codziennością świata owładniętego iluzją miłości w którą uwikłała ją rodzina. Żyła z siostrą, matką, jej kochankami i legendami przeszłości w jednym z ostatnich, a zarazem pierwszych z wielkich miast nowego, lecz nie lepszego świata. Każdy dzień był narkotycznym majakiem przeszłości, której wspomnienie pozostawiła dla nich babka. Mówiły one o realiach sprzed tajemniczej wielkiej wojny, którą ludziom zgotowali ludzie chcący zbudować lepsze jutro. Wiele lat temu walczyli oni o miłość, spokój i normalność, a pozostawili po sobie dla Fifki i jej podobnych tylko pożogę. Owej dostrzec nie chciała jej rodzina i wpajała jej nawet przed dniem urodzenia kłamstwo innego świata. Mówią, że ludzi głupich już nie ma, że wszyscy wymarli, a jednak matka Fifki i Berty, pewnie gdzieś tam dalej żyje i dalej snuje swe narkotyczne sny, wpajając je kolejnemu dziecku, które spłodził jej strach przed spojrzeniem na świat takim jakim naprawdę jest.

Tak wyglądał świat Celine nim z dziecka ból nie przerodził jej w kobietę i nim nie nadała sobie nowego imienia. Wołanie o ratunek, czy pomstę było bezsensowne. Kwiat niewinności odebrany przemocą obudził w niej instynkty samozachowawcze i pokazał pierwszą z wielu dróg jakie później przemierzyła. Dzień po wydarzeniu, które powinno być aktem najgłębszej miłości i wydać na świat jej owoc, a stało się dla zbyt młodej dziewczyny cierpieniem. Zabrała z domu wszystko co mogło prezentować jakąkolwiek wartość i wyruszyła w świat. Wśród tych rzeczy była także młodsza siostra dziewczyny, nie chciała pozostawiać dziecka na pastwę losu, którego smak poznała aż zbyt dobrze.

Pierwszy rok oswajania się z rzeczywistością był bardziej bolesny, niż dom z obcym mężczyzną udawadniającym swą męskość późnym wieczorem na dziecku, gdy już matka nie była w stanie zaspokoić jego zachcianek. W końcu przestała wierzyć w coś lepszego, niż to, że dla mężczyzny kobieta dziś może być czymś innym, niż tylko ciałem, zwłaszcza jeśli chciała jeść i nakarmić Bertę. Kolejne lata były już dużo lżejsze, zaczęła się nawet uśmiechać do losu i ludzi. Maska, którą wkładała co dnia przyległa do niej, a im dłużej o tym myślała i obserwował to co działo się w okół niej zauważała, że każdy nosi jakąś maskę, czy to lepiej dopasowaną czy to gorzej, ale niezmiennie każdy ją zakładał. Wtedy wpadła na pomysł zebrania ludzi, którzy potrafią je zmieniać zależnie od potrzeby i wykorzystywać to. Tak narodziło się WTT, którego została matroną, choć młody wiek dość zabawnie wyglądał zestawiony z tym określeniem to doskonale oddawał jej sposób kierowania grupą, którą zebrała. Twarda, wyniosła, momentami despotyczna, wymagająca całkowitej wierności i zaangażowania od swoich ludzi, perfekcyjna w każdym calu była równocześnie ich opiekunką, której bez wahania mogli zawierzyć swoje życie i związać z nią swój los, pewni, że będzie on bezpieczny w jej rękach. Poza tym Fifka potrafiła z każdym wszystko załatwić czy to wdziękiem, prośbą, czy to groźbą zawsze było gdzie spać, co zjeść i jak czuć się bezpiecznie. Sama nie migała się nigdy od pracy, a częstokroć z przeświadczeniem, że potrafi sama wszystko lepiej od nas brała się bez niczyjej pomocy i słowa do roboty. Tak też jeździliśmy od miasta do miasta dając popisy naszej wyższości nad motłochem i zyskując sobie poczucie własnej wartości i poważanie w jej oczach.

266 dni podróży z WTT
9:26


Fifka, chyba nigdy nie powiedziała Betty dlaczego uciekły z domu i skąd miały jedzenie w czasie podróży, wątpię by nawet powiedziała jej o tym czym dokładnie zajmuje się Trupa. Chciała ją chronić, to jasne. Pokazywała jej zawsze świat taki jakim był... plus minus rzecz jasna. Broniła jej, ale nie trzymała w szklanej kuli. Sama nigdy po tym pierwszym roku tułaczki nie uwierzyła w miłość, ani jej nie szukała, a pewnie jakby na nią nadepnęła to też by jej nie zauważyła, ale małej Bercie chciała dać jeszcze szansę. Może właśnie dlatego wzięła do grupy tego doktorka - niby ginekologa (Mnie się tam zdaje, że on tak naprawdę to lubił sobie tylko cipki pooglądać zwłaszcza Małej).
Mówcie co chcecie, ale na pewno kocha swoją siostrę jak nikogo innego, mimo, że czasami wygląda to jak miłość do psa.
Ehhh... Ponoć Fifka nigdy nie pocałowała żadnego mężczyzny, mimo, iż wielu z nich już oddawała ciało. Nie chciałam wierzyć z początku, aż sama jej nie zapytałam... a mimo wszystko dalej nie wyobrażam sobie tego... Przecież są rzeczy, których nikt nie musi nas uczyć, żebyśmy robili je instynktownie i wydawało mi się do tej pory, że to jedna z nich.

289 dni podróży z WTT
11:04


Czasami chciałabym być taka jak ona... Taka silna, taka ambitna... Kurwa, czy tylko mi przyszło mierzyć się z rzeczami o których nie mam pojęcia i które mnie przerastają. Trzeba było zostać tam gdzie byłam. W domu każdej prawie chwili mogłam być pewna, a teraz giną 3 osoby z Trupy i ja nie wiem jak dalej żyć, jak ich brak wprowadzić do swojego małego świata. W takich chwilach jak te sypią się wszystkie maski, które człowiek tak długo kolekcjonował... Pieprze...

19:57

Już dobrze. Dzięki Fifka, że jesteś.
Jedni muszą mieć komu opowiedzieć o tym co ich boli, inni wypłakać się na cały głos, inni po cichu przeżyją swoją tragedię urągając tylko pojedynczą łzę, gdy nikt inny nie będzie mógł tego zobaczyć. Fifka, nie płakała nigdy na głos, czasem coś opowiedziała wybrańcom, ale nigdy całej swojej historii. Rozsiewała jej strzępki między różnych ludzi niepozwalając ujawnić się pełnemu obrazowi swojej osoby. Zabawne więc dlaczego ja mam o niej tak dużo do powiedzenia? Zbieram nie tylko maski, ale też opowieści. Chciałabym kiedyś móc zbudować własną ze strzępków tych wcześniej skolekcjonowanych. Na razie fascynuje mnie ona - kobieta, która zaczęła z debetem na koncie, a w tej chwili gdyby tylko chciała mogłaby postawić Taj Mahal swojego ducha bez najmniejszego wysiłku.

295 dni podróży z WTT
23:03


Zapytałam Fifkę dlaczego to robi, dlaczego dalej jest prostytutką i dlaczego jeździ cały czas z miejsca na miejsce? Naiwnie spodziewałam sie wspaniałej, porywającej opowieści o nadziejach, planach, ambicjach... Lecz się nie doczekałam, usłyszałam za to z nad do połowy opróżnionej butelki, że sprawia jej to przyjemność i jest to jedyna dla niej droga by się dowartościować, zaś chwilę później gdy papieros dogasał, że ma jeszcze nas, o których musi się troszczyć, skoro to ona sama sobie nas wzięła. Czasami ma takie zagrywki, lubi grać na ludziach i ich uczuciach. Wiedziała, że jestem nią oczarowana, wiedziała, że chcę usłyszeć cokolwiek poza tym, że lubi być prostytutką i powiedziała akurat to czego się bałam... Zastanawiam się na ile było to zrobione pode mnie, a na ile miało to cokolwiek wspólnego z jej prawdziwymi myślami...

318 dni podróży z WTT
15:41


Uwielbiam, te chwile, gdy wjeżdżamy do nowego miasta, wszystko wydaje się inne, choć dla kogoś kto spędza lata w jednym miejscu podróż do kolejnego tak samo podobnego jak wszystkie inne zdaje się mu nudne i niewarte zachodu. Dla mnie każdy szczegół jest fascynujący, każda opowieść wciągająca, każdy ślad ciekawy. Dziś zamiast upajać się tym widokiem przyglądałam się Fifce. Ona nie patrzyła na miasto jak ja, czy ktokolwiek z nas, ona je badała. Cholera wie co z nią jest nie tak, ale wiedziała do kogo pójść, z kim pogadać, co zrobić, kiedy i jak. Wiadomo wygadana, czasami pyskata, ładna, zwracająca wszędzie gdzie się da na siebie uwagę, ale przecież to z góry nie gwarantuje odpowiednich adresów i kontaktów. Później gdy kurtyna poszła już w górę, a miasto przez parę dni należało do nas zwróciłam uwagę na to co ją tak cieszy w tych wiecznie nowych miejscach - to jakie robi wrażenie. Trudno zauważyć, by była zarozumiała, bądź zapatrzona w siebie, ale cholera jedna, lubi to! Robić zamęt sobą i tym co potrafi. Już nie wiem czy ją dalej podziwiać, czy zapomnieć, że ją znałam. Wiele, wiele lat temu, moja matka mówiła moim braciom, żeby od takich właśnie kobiet trzymali się z daleka. Może warto posłuchać mamy?

323 dni podróży z WTT
6:02


Niedługo minie rok jak Fifka zabrała mnie z miejsca , które nazywałam domem... Jeśli dożyje... Doktorek mówi, że ten postrzał nie wygląda dobrze zwłaszcza, że nie reaguje na leki tak jak powinna, czy to jakaś pieprzona mutacja, czy co... Nie wiem, ale wiem, że miałam kupę szczęścia, że w ogóle wyszłam z tej masakry. Zostało nas niewielu, ale żyjemy i nie cofamy się, ale dzięki Fifce ciągle ciągniemy na przód, a jestem pewna, że będzie nas coraz więcej, bo każdy koniec może być początkiem. Niedługo ponoć mamy dotrzeć do OldTown, tam mam mieć większe szanse...
Zabrakło mi już łez żeby opłakiwać poległych w bezsensownej walce, którą wywołała nie tak jak kiedyś pisałam chęć niesienia lepszego dnia jutrzejszego, ale zwykła chciwość. Fifka jak zwykle nie pokazała ani jednej łzy... Chciała dzielić się z nami siłą, która jej jeszcze pozostała, dlatego chcę, by po mojej śmierci, te zapiski trafiły właśnie do niej.

Celine dla Ciebie, żebyś zawsze miała siłę. Kochałam Cię i World Trade Trupe, choć tu właśnie chciałabym się zatrzymać.


Rudy lok opadł na twarz zakrywając niebiesko-zielono-szare oko z którego spadła łza i potoczyła się po wypudrowanym policzku, aż do szkarłatnych ust, które nigdy nie zaznały prawdziwego pocałunku. Fifka zamknęła zniszczony zeszyt i wrzuciła go do starej niebieskiej walizki, zapaliła papierosa, po czym zarządziła odjazd, bo przedstawienie musi przecież trwać.

 
__________________
"Najbardziej przecież ze wszystkich odznaczyła się ta, co zapragnęła zajrzeć do wnętrza mózgu, do siedliska wolnej myśli i zupełnie je zeżreć. Ta wstąpiła majestatycznie na nogę Winrycha, przemaszerowała po nim, dotarła szczęśliwie aż do głowy i poczęła dobijać się zapamiętale do wnętrza tej czaszki, do tej ostatniej fortecy polskiego powstania."

Ostatnio edytowane przez rudaad : 10-06-2008 o 11:32.
rudaad jest offline  
Stary 16-06-2008, 23:01   #18
 
Durendal's Avatar
 
Reputacja: 1 Durendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputację
Imię: Mike

Profesja: brak

Proponowana pozycja w grupie: Teoretycznie intendent- robi zakupy dla całej frakcji. Ale poza tym szuka kontaktów i reklamuje cały interes. Do tego czasem gdy sytuacja tego wymaga robi za goryla. Ponadto spełnia funkcje gońca, mediatora, budowniczego obozów i głównego marudy. Jak trzeba to umie nawet coś ugotować. Robi to co musi być zrobione i tyle.

Jak dołączył do Trupy: Hmm to wie chyba tylko on i Fifka. I żadne nie zdradza chęci by o tym mówic.

Historia: Taki kawał łgarza, cwaniaka i cynicznego skurwiela lubiącego tani szpan nie mógł urodzić się w miejscu innym niż Vegas. I tak właśnie było, młody Mike’y przyszedł na świat w niewyjaśnionych okolicznościach, z nieznanych rodziców w mieście które pomimo apokalipsy, końca dawnej cywilizacji i innych takich bzdetów tradycyjnie pozostało stolicą hazardu, oszustwa i hedonizmu. Od małego w niezbyt przyjemny sposób przekonywał się że ten kto jest słabszy, mniej wygadany i ma mniejsze znajomości śpi na dworze i chodzi głodny. Bardzo szybko i brutalnie udowodniono mu że kupić można wszystko i wszystkich, to tylko kwestia ceny. W ten sposób wyrósł taki jakim go teraz każdy widzi- wyszczekany i bezwzględny gotów wcisnąć kit nawet głodującemu biedakowi. Dlaczego? „Bo jak ja mu tego kitu nie wcisnę to zrobi to ktoś inny a ja stracę zysk i kiedyś sam zostanę takim głodującym biedakiem” Możecie być pewni, że taka byłaby jego odpowiedź. Tym bardziej dziwny jest fakt, że Mike włóczy się już kilka lat z tym bajzlem na kółkach i przyjmuje polecenia od Fifki. Klnie, marudzi i ciska się ale słucha i co najdziwniejsze nie robi jej w wała. No przynajmniej nie tak żeby jej zaszkodzić. Nie mam pojęcia jak ona to zrobiła ale musiała uratować mu dupę z niesamowitych tarapatów. Ktoś chciał go wbić na pal co najmniej. Cholera wie jak to było bo żadne z nich się nie chwali ale ten scenariusz o którym wam mówiłem to chyba najlepsze co można wymyślić jeśli weźmie się pod uwagę fakt, że Mike całe życie utrzymywał się z przekręcania frajerów. Jak i gdzie? Jeden diabeł chyba wie na pewno, jak go zapytasz opowie ci jeden wielki stek kłamstw. Pewne jest to, że już od dawna tłucze się po świecie i nigdzie nie zagrzewa miejsca, a raczej zagrzewa ale tylko do momentu kiedy robi mu się naprawdę gorąco. Znam tylko kilka faktów z jego życia które usłyszałem gdzieniegdzie od wkurwionych frajerów. W Vegas nie ma się już co pokazywać bo orżnął jednego z lokalnych bossów na niezła górę kapsli i mają tam wyznaczoną nagrodę za jego głowę. Przez jakiś czas sprzedawał „cudowne leki” tu i tam, w paru miejscach słyszałem jak wieśniacy wspominają go z obietnica obtoczenia w smole i pierzu i potraktowania pochodnią. Swego czasu udawał kaznodzieję w jednej takiej dziurze w Tekasie, wiesz odprawiał nabożeństwa, zbierał ofiary, błogosławił ludzi i zwierzęta, zbierał ofiary, doradzał ludziom, zbierał ofiary, namaszczał chorych, zbierał ofiary a jak nazbierał już dużo to zebrał jeszcze raz i zniknął jak flaszka gorzały zostawiona na stoliku w barze kiedy idziesz się odlać. Teraz pod okiem Fifki musiał ostro przyhamować ale jestem pewny, że nadal nie przepuści okazji żeby oskubać kogoś łatwowiernego. Możesz się dziwić czemu nikt go jeszcze nie posłał do piachu ale to nie takie łatwe, skubaniec zawsze miał plan awaryjny i obmyślona drogę ucieczki. No i jako dodatek dobra spluwę, ostry majcher, całkiem dużą wprawę w używaniu ich i zero skrupułów. Z tym zero skrupułów to może trochę przesadziłem, Mike nie zabija bez potrzeby, różne rzeczy o nim słyszałem ale morderca nikt go nie nazywał. Tyle tego co wiem na pewno, do tego dochodzi przepiękna mozaika kłamstw i oszustw które sam o sobie opowiada, zazwyczaj na każdą okazję ma inna legendę i często je zmienia. Czasem dobrotliwy kaznodzieja, czasem lekarz chcący zbawiać pustkowia, kiedy indziej twardziel z którym lepiej nie zadzierać lub tchórzliwy śmieć którego nie opłaca się zabijać, od święta głupkowaty farmer. Zmienia tożsamości co chwile i chyba sam pogubił się w tym do tego stopnia, że nie wie czy pod tym wszystkim jest coś oprócz cwaniactwa i cynizmu. I chyba mu z tym dobrze albo udaje, że tak jest ale tego już nie zgadniesz i nie dopytasz się. Tyle mogę powiedzieć, jak chcesz wiedzieć więcej pytaj innych albo samego Mike’a. A jeśli przypadkiem zaproponuje Ci zakład... Nie przyjmuj, nie masz nawet cienia szansy na wygraną.
 
__________________
Oj Toto to już chyba nie jest Kansas...
"Ideologia zawsze wynika z przyczyn osobistych, ja nie podaję wrogowi ręki chyba, że chcę mu połamać palce"
Durendal jest offline  
Stary 18-06-2008, 21:44   #19
 
Lobogirl's Avatar
 
Reputacja: 1 Lobogirl nie jest za bardzo znany
ksywa: Vinci
profesja: tatuator
pozycja w grupie: wyalienowana raczej, na zasadzie - ochrona za zarobek
dołączenie do Trupy: przypadkowe spotkanie, po którym wspólnie się doszło do wniosku, że baby muszą się trzymać razem
historia: Jest kilka różnych, chyba zmyśla. Raz mówi, że ojciec był pasjonatem sztuki i w ślady za nim szuka ocalałych jej przejawów, co może być prawdą połowiczną, bo wrażliwość estetyczna Vinci jest opaczna: katharsis może wywołać widok ścierwa albo wyjątkowo paskudnej rany, nie zważa wtedy na żadne zagrożenie i kontempluje. W swoich rupieciach ma jednak kilka nędznych grafik, twierdzi, że bezcenne oryginały, podwalina przyszłej kultury, bla bla... Innym razem twierdzi, że żeby nie mieć nikogo bliskiego, trzeba się tylko o to skutecznie postarać, a później całe życie ma się święty spokój. Zarabia na życie sporo, o ile trafi się wariat z ułańską fantazją: "o tu, tu na całym barku serce mi zrób z napisem >mamę kocham tylko< i z taką postacią z kółkiem nad głową, gdzieś ją widziałem na starym obrazku" [poza grą: długopisem żelowym zwykłym robić to będę; maszynka działa, ale to grozi w warunkach OT epidemią prawdziwą]. Niełatwo teraz o ładny drut, o strunach nie wspominając, więc po paru godzinach dłubania rozmowny robi się każdy, toteż Vinci dużo wie.
...że skąd mam te śliczne naboje do tej ślicznej broni? A bo widzisz, trzeba się porządnie rozejrzeć najpierw, czy delikwent podróżuje sam. Minęły dobre czasy, bo teraz się wszyscy bandami szwendają, tchórze. Tusz trzeba rozrobić z tym diabelstwem... NIE DOTYKAJ!!... i po jakimś czasie sam padnie. I wszystko moje. Anatomią się już nie zajmuję, choć miła dziedzina; biorę to, co z wierzchu. Nom, raz się nie rozejrzałam porządnie i przyszli kumple akurat wtedy, gdy się zaczął robić sztywny, stąd ta moja morda. że co? Ach, nie słuchaj mnie, pijana jestem... To gdzie chcesz, skarbie, dziarkę?



 

Ostatnio edytowane przez Lobogirl : 19-06-2008 o 00:36.
Lobogirl jest offline  
Stary 19-06-2008, 08:38   #20
 
nonickname's Avatar
 
Reputacja: 1 nonickname ma wspaniałą reputacjęnonickname ma wspaniałą reputacjęnonickname ma wspaniałą reputacjęnonickname ma wspaniałą reputacjęnonickname ma wspaniałą reputacjęnonickname ma wspaniałą reputacjęnonickname ma wspaniałą reputacjęnonickname ma wspaniałą reputacjęnonickname ma wspaniałą reputacjęnonickname ma wspaniałą reputacjęnonickname ma wspaniałą reputację
Lobogirl, sweet i uroczo. Na pewno sie wydziaram.
Na marginesie 2 pytania(tak wiem, że to mały offtop, ale trzeba jakoś się integrować a mnie w Malborku nie będzie):
1. Nick od Lobo rzeźnika? (vide komiks Lobo)
2. Jak to jest z prawdziwymi dziarami u osób chorych na cukrzycę?

W ten weekend powinienem miec już jakieś zdjęcia swojego doktora. Nadal mam problem z ubiorem i powoli dosztukowuję torbę lekarską.
 
__________________
Arkham Radio
nonickname jest offline  
Zamknięty Temat



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 15:40.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172