13-06-2005, 16:38 | #11 |
Reputacja: 1 | Jestem tutaj nowy. Przez przypadek natrafiłem na to forum i zaciekawił mnie ten temat. Jestem tylko gościem więc nie chce medrkować ale niestety nie zgadzam siez waszymi wizjami świata Zewu Cthulhu. To jest zwykły świat tak więc miasta i wszelie inne llokacje na początku gry takrze zdsają się całkowicie normalne, ich nietypowy klimat grozy i wszystkie makabryczne elemety objawiają sie graczom dopiero w trakcie gry w miare jak odkrywają oni jego mroczne sekrety i zagłębiają sie w szaleństwo mitów !!!! |
05-07-2005, 14:08 | #12 |
Patronaty i PR Reputacja: 1 | Zgadzam się z Posłańcem, ja zawsze gram w zwykłych miastach, które można zobaczyć na mapie. Często akcja dzieje się w USA, bo jakoś lubimy te klimaty. A najfajniejsze jest właśnie to wprowadzanie do tajemniczości i czegoś nieznanego, nowego... groźnego. A jak już gramy to albo współczesność albo 1920.
__________________ Courage doesn't always roar. Sometimes courage is the quiet voice at the end of the day saying, "I will try again tomorrow.” - Mary Anne Radmacher |
06-07-2005, 21:16 | #13 |
Reputacja: 1 | Tja, choć polecam też temat GROZA w RPG A co smaczku wynikającego z faktu, że miasta w których dzieje się akcja przygody to nasze miasta, ze znanych nam map to faktycznie trafne spostrzeżenie... Wybrażacie sobie gonitwę po Krakowie w poszkiwaniu starego przedwiecznego? To poważnie mołoby być niezwykle ciekawe... Posłańcu a kto mówi, że jest to świat niezwykły? Albo że jest zwykły? Taki zwyczajny to nie jest, bo Cthulu raczej nie istnieje w realu... A poza tym, gdzie widzisz w naszych postach niezwykłość? KKK, mgły Londynu, Kompania Wschodnio-Indyjska czy Dziki Zachód są raczej tak samo pospolite jak cała reszta autentycznej historii tego świata... W tym również to, o czym Ty mówisz... A jak zauważyłeś klimat tegoż systemu bierze się z mistrzostwa Lovecrafta w budowaniu nastroju oraz tym ulotnym elemencie itologii arabskiej, który wprowadził do swej twórczości... Zatem cechy świata są tu raczej drugoplanowe, a najważniejsze są "obłędne" przeżycia bohaterów graczy |
17-07-2005, 16:35 | #14 |
Reputacja: 1 | Heh. Ostatnio zauważyłem u mnie coś ciekawego. Ostatnio moje sesje w ZC stały się nienaturalnie... śmieszne. Powoli mroczne klimaty, które niezbyt pasowały mojej drużynie, ustąpłiły miejsca klimatom rodem z "Od zmierzchu do świtu". Na sesjach coraz bardziej wydarzenia kontrastują z zachowaniem graczy, których nawet podczas bardzo groźnych sytuacji humor nie opuszcza. Podobnie z miastami - nieprzytomni narkomani opierający się o mur zamieniają się w dziko śpiewających pijaków, którzy sami nie wiedzą, co ze sobą zrobić. Muszę przyznać, że taka wizja świata nie jest wcale taka zła. Naprawdę dobrze prowadzi mi się w takiej lekkiej atmosferze, a "lekkość" zachownaia graczy podczas uciekania samochodem przed hordą goniących ich potworów wręcz dodaje grze smaku...
__________________ MG, P+, G++, SG++, SS, SD++, K, p, Z, S---, H, D+, K, f-, h, w-, cp--, sf+, L+, NS+++, SC -, Kon+, D++, Gaz+, T+, SU?; ZC, WoD, SW, GS |
19-07-2005, 09:14 | #15 |
Reputacja: 1 | Może i ciekawe, ale czy z czasem nie zacznie to trącić taką przeprowadzką klimatyczną jak ze "SZCZĘK" do Emmanuelle? Ja wiem, że pewna odmiana jest wręcz konieczna, ale czy robienie z Cthulu Latającego Cyrku Monty Pythona sprawdzi się na dłuższą metę? Tak się zastanawiam, bo wśród naszej drużyny DnD'kowej obserwuję podobne zachowania... Więc może faktycznie, lepiej byłoby przesiąść się na coś innego? TOONZ może? |
21-07-2005, 00:54 | #16 | |
Reputacja: 1 | Cytat:
Czasami rzeczywiście graczy nie sposób powstrzymać. Dlatego podany przykład Toona jest odpowiedni. Pogramy sobie jedną sesję w Toona i od razu przechodzi. Choć ostanio coraz częściej raczej Paranoja jest grana.
__________________ ...and the Dead shall walk the Earth once more _. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : ._ | |
21-07-2005, 16:51 | #17 |
Reputacja: 1 | Nom :] Co by to było, gdyby raz na jakiś czas ktoś nie wyskoczył do wielkiego Cthulu ze strzelbą na słonie?! Albo nie zrobił sobie żyrandola z policjanta, który właśnie przyszedł sprawdzić co to za latające talerze z zepsutą zupą ryżową płoną wewnątrz opuszczonego domu.... Takie sesyji mają klimat, problem w tym, że czasem zachowania tego typu wchodzą za bardzo w krew niektórym i potem na normalnych sesjach też tak się robi, przez co klimat pryska jak bańka mydlana.... |
22-07-2005, 00:23 | #18 | |
Reputacja: 1 | Cytat:
__________________ ...and the Dead shall walk the Earth once more _. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : ._ | |
25-07-2005, 02:27 | #19 |
Reputacja: 1 | Właśnie, tylko, żeby takie stwierdzenia nie padały w świecie, gdzi eszczytem techniki jest wrzątek... Albo, żeby z czasem faktycznie stawały się rutynowymi zwrotami Bo u mnie zaraz pojawiłyby się albo kolejne próby pójścia za ciosem, albo narzekanie, że ooo takie granie.... Lub wreszcie, że "dziwny ten druid"... Mam nadzieję, że moja wypowiedź jest czytelna, pomimo wszystkich skrótów myślowych... :/ |
18-09-2005, 10:41 | #20 |
Reputacja: 1 | U mnie "Zew..." to codzienność, ale codzienność, w którą wkrada się nienazwane. Badacze zaczynają najpierw to przeczuwać a potem już czuć. I nikt im nie może pomóc, bowiem to oni to widzą i doświadczają. Oczywiście, w końcu stanie się tak, że i inni uwierzą, ale wtedy będzie za późno. Normalna sprawa, w którą mniej lub bardziej wplatują się Badacze z czasem ukazuje drugie dno. To, co początkowo było oczywiste, takie już nie jest a wątpliwości nachodzą coraz większymi falami. Luźno powiązane wątki, dziesiątki tropów oraz śladów - to codzienność Badacza. Musi on z tego wszystkiego coś wyciągnąć dla siebie i dla innych, a wtedy ukaże mu się jedna, przerażająca całość. Tak chcę prowadzić też "Niemy Krzyk", który rozwija się i coraz bardziej rozrasta. To takie Kingowe prowadzenie, które jak najbardziej mi odpowiada. Jendym słowem klasyczne: "Długo, długo nic, a potem jak nie przyp...li"
__________________ ...and the Dead shall walk the Earth once more _. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : ._ |