lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Zew Cthulhu (http://lastinn.info/zew-cthulhu/)
-   -   Lata 20, lata 30 (http://lastinn.info/zew-cthulhu/1985-lata-20-lata-30-a.html)

Yarot 03-10-2006 00:00

Lata 20, lata 30
 
Lata 20, Stany Zjednoczone. Czas prohibicji, nadchodzącego wielkimi krokami Czarnego Czwartku i Wielkiego Krachu. Czas ragtime`u oraz rodzących się nowych idei oraz wynalazków. Jak wy widzicie Amerykę tamtych czasów? Czy jest to pełne blichtru miasto czy błotnista droga do baraków emigrantów? A może to jest zlepek tego wszystkiego?
Pewnie wyobrażeń tamtej Ameryki jest wiele i wiele z nich jest gotowych. Czytać można "Wielkiego Gatsbiego", obejrzeć filmy Chaplina czy wybitne "Grona Gniewu" a skończyć na serialu "Carnivale". Co przemawia do Was bardziej, co jest bliższe Waszym wyobrażeniom?
Chciałbym to wykorzystać do nadchodzącej kampanii, której rekrutacja już "wisi" na afiszu. Chciałbym, by przynajmniej częściowo wizja Stanów (ile by ich nie było w przygodzie) była po części Waszą wizją. A może ktoś znajdzie tu dodatkowe smaczki tamtych lat i z powodzeniem wykorzysta do swoich przygód lub postaci.
[/i]

Arango 03-10-2006 00:53

Dodać trzeba jeszcze narodziny potęgi rodzin mafijnych, współpracy z nimi i udziale w przemycie alkoholu wysoko postawionych polityków, Ala Capone, masakry w dniu św Walentego. Ukształtowania się ruchu związkowego, wielkich strajków (jak w San Francisco) przelocie Charlesa Linbergha przez Atlantyk, pięć lat pózniejszemu porwaniu i śmierci jego syna, wzmocnieniu i popularyzacji Ku Klux Klanu.

Jednym słowem temat rzeka i naprawdę nie tak prosto ująć go w jakichś rozsądnych rozmiarów tekście. Chyba słusznie nazywano te lata "szalonymi", to w tych latach powstały liczne nowe tance (min foxtrot i charlton), jazz stał się popularny, żołnierze, którzy powrócili po Wielkiej Wojnie przywiezli do zaściankowego kraju jakim były USA "powiew Europy". Wtedy zresztą tak naprawdę narodziły się nowoczesne Stany Zjednoczone. A że porody są bolesne to i ten okres jest niesamowicie burzliwy i trudny do opisania.

Z jednej strony rozwój przemysłowy i techniczny ( gospodarka amerykańska dostała niesamowitego "kopa" w pozytywnym tego słowa znaczeniu ), z drugiej istna zabawa w "Indian i kowboi" między kawalerią USA a meksykańskimi watażkami, narodziny wielkich fortun i robotników-emigrantów żyjących i pracujących w warunkach nieludzkich. Kraj niesamowitych kontrastów, nie do końca zaleczonych antagonizmów miedzy Północą i Południem, rasizmu posuniętego do absurdu, niesamowitej korupcji, właściwie kraj który dojrzał do rewolucji. I tak bym widział Stany tamtego okresu przynajmniej do roku 1929. Jako człowieka ogarniętego wysoką gorączką i nie do końca wiedzącego co robi i jak ma dalej postępować.

Do propozycji Yarota dorzuciłbym jeszcze " Człowieka z blizną", "Nietykalnych", "Zabić drozda" Harpera Lee,książki o Phillipie Marlowe i "Myszy i Ludzi" Steinbecka ( świetna rola Malkovicha) która zawsze kojarzyła mi się z tamtym okresem. Zresztą pozycji z jakich można zaczerpnąć wiedzy o tych latach jest tak naprawdę bez liku.

Yarot 03-10-2006 01:22

Tak, zapomniało mi się o mafii oraz bardzo bliskiej komitywie polityki i kryminału. Oczywiście wciąż rozwijające się techniki policyjne, choć zawsze stawiano na "twardość" gliniarzy oraz ich nieprzekupność. Jednak takich było coraz trudniej znaleźć.
Stale pogarszająca się sytuacja społeczna sprzyjała niestety takim sytuacjom. Doprowadzało to do buntów i strajków. Zwykle w przygodach do ZC brakuje takich "socjalnych" rzeczy. Nie widać strajków, brak jest działalności związkowej. Często postacie są już na takim poziomie życia, że nie muszą martwić się o kasę i nie zwracają uwagi na takie sytuacje. A przecież to się może dziać tuż za ich oknami. Mało kto przejmuje się takimi sprawami, w przygodzie szastając pieniędzmi. Dla biednego lub bezrobotnego te kilka dolców to tydzień pracy i życia, dla Badaczy to ledwie drobne w kieszeni.

Arango 03-10-2006 15:59

Dobrze Yarot, ze podniosłeś temat spraw socjalnych, zupełnie pominiętych w ZC, co do tego masz zupełną rację.
Jest to może po części wpływ Lovercrafta, u którego bohaterowie pochodzą co najmniej z klasy średniej, ale myślę, ze jest i inne wytłumaczenie. Bezrobotny, czy np doker pracujący dla kilku dolarów dniówki i mający zazwyczaj na utrzymaniu rodzinę i gromadkę dzieci, raczej nie będzie poświęcał czasu na wertowanie manuskryptów w bibliotece. Emigrant słabo znajacy angielski, nie przeczyta dzieł, czy pamiętników w np XVIII wieczcznej angielszczyznie.
Oczywiście nie można z tego robić reguły, ale w jakiś sposób może w miarę logicznie tłumaczyć tworzenie postaci Badaczy dość dobrze sytuowanych materialnie, czy takiż bohaterów w literaturze "okołocthulhowej".

Yarot 03-10-2006 16:49

Lovecraft pomijał takie tematy i nie uwidzi się u niego spraw dotyczących dokerów czy bohaterów z takich środowisk. Chyba w jednym opowiadaniu wspominał coś o włoskich emigrantach i nie było to przychylne stanowisko. Ale faktem jest, że "zajmowanie się" mitami to kosztowna sprawa wymagająca do tego pewnej wiedzy. I tak przemyca się wiele profesji niekoniecznie profesorskich, które stanowią przeciwwagę dla tychże - wojskowy, prywatny detektyw czy duchowny. Są one tak głęboko wryte w świadomość o tamtych czasach, że zapomina się o dokerach (ale nie jako bezrozumny tłum tudzież lud uciśniony) albo budowlańcach (toż przecież emigrańci wznieśli Empire State Building a zdjęcia z tej budowy są naprawdę zapierające dech w piersiach). Często jest to drugi świat, który Badacze zbywają kasą. Oni istnieją jako dawcy informacji za kasę. Nie znają języka, nie są gotowi na poświęcenia i nie mają interesu w tym, by ganiać za duchami. A najważniejsza rzecz to taka, że nie mają pieniędzy by ruszać po całym globie w tropieniu zła.
Zatem jak bardzo życie codzienne powinno ingerować w życie Badaczy? Czy powinno być bardziej zaznaczone czy tylko wspomniane między jedną gazetą a drugą przy śniadaniowej herbacie.

Arango 03-10-2006 17:29

To w dużym stopniu zależy od MG i scenariusza jaki stworzy. Jeśli akcja będzie dotyczyć tajemniczych morderstw czy zaginięć w porcie np nowojorskim to postać dokera, emigranta, jest jak najbardziej oczywista.
Lubię jeśli gracze podczas sesji nie siedzą "w wieży z kości słoniowej", zresztą pisałem o tym w temacie o WFRP. Przyznam jednak, że dotychczas nie zdecydowałem się prowadzić sesji, gdzie gracze prowadziliby Badaczy wywodzących się z proletariatu. Na pewno byłoby to jakieś nowum, ale przyznam, że chyba nie czułbym się na silach takiej sesji prowadzić.
Widzę tu parę trudności. Sprawa pierwsza, Strażnik Tajemnic musi naprawdę dobrze znać realia dotyczących "warstw niższych" tych lat.
Po drugie również Gracze muszą się w nich niezle orientować inaczej sesja pełna będzie niezamierzonych gagów i gaf.
No i naprawdę czapki z głów przed takim ST, któremu uda się odtworzyć np klimat Chinatown tamtych lat.
Nie chodzi mi o piętrzenie tu trudności, lecz raczej o realne ocenienie możliwości powodzenia takiej sesji.
Reasumując, realia na pewno powinny być uwzględnione bardziej niż sugeruje to podręcznik, ale przestrzegałbym przed przesadą i zbyt entuzjastycznym podejściem do sprawy.

Adr 26-09-2007 12:10

Złote lata dwudzieste

Minęło już trochę czasu od dyskusji moich przedmówców na ten ciekawy (dla fanów ZC) temat. Z chęcią zobaczyłbym więcej sesji z tego okresu na forum, dlatego dorzucam moje zdanie i garść nowych informacji. Niektóre tematy tylko sygnalizuje, ale jeśli będzie potrzeba rozwinąć temat, to może powstanie jakiś osobny art.

Arango ma rację lata 20-te to okres niezwykłego rozwoju amerykańskiej gospodarki, ale lepiej pasuje tu określenie "boom" gospodarczy. Jest wiele przyczyn rozwoju gospodarki, ale nie chcę przynudzać i powiem tylko o najważniejszych.

Duże znaczenie miały: rewolucja techniczna, zmiany w organizacji i zarządzaniu produkcją, zmiany struktur w całej gospodarce (monopolizacja).
Postępująca Elektryfikacja miała wpływ na niemal każdą dziedzinę życia, szczególnie na te związane z produkcją. Rozwój przemysłu samochodowego napędzał wiele innych gałęzi przemysłu (np. przemysł paliwowy, chemiczny i gumowy). Budownictwo nowych dróg i remont starych napędzał budownictwo. Zmieniał się wygląd miast, które musiały sie przystosować do nowego ruchu ulicznego. Upowszechnienie się samochodu i co za tym idzie większa mobilność zaważyło na powstawaniu podmiejskich osiedli i dzielnic oddalonych od centrum miast (sub urbanizacja).

Aparat urzędniczy musiał zacząć kontaktować się z szybko rozbudowanym środowiskiem biznesowym. Dotyczyło to głównie przemysłowców i ludzi z szeroko pojętej branży usługowej, a w mniejszym stopniu rolników. Rolnictwo w latach 20-tych przeżywało kryzys.

Ważną cechą tego okresu jest to, że wszystkie dziedziny życia są powiązane ze sobą i oddziaływały na siebie wzajemnie.
Oto krótki przykład. Upowszechnienie się taśmy produkcyjnej przyspieszyło proces produkcji. Dzięki czemu wydajność pracy zwiększała się, przy jednoczesnym zmniejszeniu czasu pracy. Co wpływało na zwiększenie czasu wolnego. Co pociągało za sobą poszukiwanie coraz nowych rozrywek i wspomagało turystykę. itd. Przykłady takich ciągów zależności można mnożyć.

Sprawy tzw. "socjalne"
Co do bezrobotnych (o których wspomina Yarot) to nie było ich tak wielu. "Od 1922 bezrobocie (...) na niskim poziomie 4% z ogólnej liczby 40-43 mln zatrudnionych." Masowe bezrobocie pojawia się dopiero w czasie 'wielkiego kryzysu'. To samo dotyczy emigrantów z Europy, których napływ zahamowało ustawodawstwo (tzw. system kwot). Charakterystyczna jest także stabilizacja na rynku pracy spowodowana zmianami w polityce imigracyjnej. Jednak w Stanach trwa emigracja wewnętrzna, zwykle z rolniczego Południa do miast Północy (w latach 20-tych ok. 6 mln osób). Lata 20-te to dynamiczny rozwój nowej klasy średniej tzw. "białych kołnierzyków" - czyli menadżerów, sprzedawców i pracowników biurowych.

Lata 20-te to oprócz masowej produkcji także narodziny konsumpcyjnego stylu życia. Tu zacytuję fachowca:
"Wizyta w McDonaldzie, nabycie Forda, domku na przedmieściach czy choćby butelki coca-coli z automatu nosiły w sobie znamiona czegoś więcej niż czystego aktu konsumpcyjnego - przez dokonanie zakupu standardowego produktu jednostka dokonywała jakby identyfikacji: potwierdzała swą przynależność do społeczeństwa konsumentów, przyczyniając się jednocześnie do wzrostu gospodarczego kraju" Piotr Skurowski

Producenci szukali zbytu dla swych produktów. Zaczęli korzystać z reklamy w prężnie rozwijających się mediach: wysokonakładowa prasa i radio.

Cytat:

Napisał Arango (Post 32089)
Reasumując, realia na pewno powinny być uwzględnione bardziej niż sugeruje to podręcznik, ale przestrzegałbym przed przesadą i zbyt entuzjastycznym podejściem do sprawy.

Podpisuje się pod tym. Trzeba zachować zdrowy rozsądek i umiejętnie łączyć wiedzę z wyobraźnią. W końcu chodzi o dobrą zabawę, a nie o "lekcję historii" jak zauważył Yarot. Jednak historia i przeszłość stanowi z pewnością ważną i charakterystyczną podbudowę dla klimatu ZC.

Redone 26-09-2007 14:54

Poproszona przez Adra dodam także parę słów od siebie.

Lata 20 zawsze kojarzyły mi się ze śmiesznymi sukienkami i panami w wytwornych frakach. Papieros zawsze w lufce, włosy idealnie ułożone często z jakimś dodatkiem - tak kojarzyły mi się kobiety tamtych czasów. Ale oczywiście tylko te z wyższych sfer. Nigdy jakoś nie skupiałam się na tych osobach niższego stanu a przecież to oni byli siłą napędową Ameryki.

Przyznam, że mam małe pojęcie o tym jak dokładnie wyglądały lata dwudzieste, chociaż byłam świadoma tego co pisaliście wyżej (czegoś nas uczyli na tej historii USA). Szczególnie ciekawy był dla mnie temat mafii więc poprosiłam wykładowe by powiedział na ten temat coś więcej. Opisał na przykład jakie kary lubiła stosować mafia - zależnie od przewinienia coraz bardziej okrutne. To na pewno ciekawy okres warty głębszego zbadania i bardzo lubię prowadzone wtedy sesje. Czasem się zastanawiam nad zachowaniem mojej postaci, czy jest odpowiednie do tamtych realiów, bo nie tylko MG musi się natrudzić przy takiej sesji, wiele zależy także od tego an ile dobrze gracze orientują się w temacie.

Podoba mi się to co napisał Adr o przynależności. Amerykanie zawsze lubili czuć się przynależni, nie ważne do kogo i gdzie. Oni po prostu jakby chcieli zawsze powiedzieć: ja też tak mogę. Jest to ich ważna cecha o której nie można zapominać odgrywając postać (chyba że wyraźnie postać nie należy do tego kanonu).

anapana 13-12-2010 23:44

lata 20 w USA- praca licencjacka
 
Witam!
Czy wiecie może z jakiej literatury najlepiej skorzystać opisując lata dwudzieste w USA? nIC KONKRETNEGO NIE MOGĘ ZNALEŚĆ;(
Praca jest pisana w języku angielskim ale szukam zarówno polskich jak i angielskich zródeł.
z góry bardzo dziękuję za pomoc
pozdrawiam

Aschaar 14-12-2010 00:02

Trochę nie ten temat, ale...

proponuję zacząć od zarysu ogólnego:

po polsku - Bartnicki (i ktoś jeszcze, ale nie pamiętam): Historia Stanów Zjednoczonych Ameryki (PWN ok. roku 1996)

po angielsku - Brogan: Longman History of the United States (Longman, ale roku nie pomne, było kilka edycji) tam każda dekada jest świetnie opisana.

A tak przy okazji - nie dziwię się, ze nie możesz nic "znaleść"... bo się nie da. Można co najwyżej znaleŹć ubolewanie nad tym, że piszący licencjat nie potrafi napisać zdania po polsku.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 12:48.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172