lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Zew Cthulhu (http://lastinn.info/zew-cthulhu/)
-   -   Poczytalność :D (http://lastinn.info/zew-cthulhu/287-poczytalnosc-d.html)

wasiu 24-01-2005 14:47

Poczytalność :D
 
Niedawno przeglądałem sobie strony sklepów internetowych i trafilem na stonke wydawnictwaMAG . Postanowiłem zobaczyć co tam mają do sprzedania z ZC iiii.... [Reg. I.13] !!!

Podstawka za 28zł :!:
Krainy snów 21zł :!:
Maski Narlathotepa 17zł :!:

No jednym słowem bylem jak w raju, ale przejdźmy do rzeczy. Kupiłem sobie (między innymi :D ) kampanię "Maski Nyarlathotepa" -> baardzo mi się podoba, ale jest pewien problem :.
Punkty Poczytalności

Można zauwarzyć, że ta kampania (nawet bez przygod pobocznych) jest straaaasznie PP-żerna a gracze nie lubią jak trzeba zaczac grac nowa postacia... z resztą ja też, bo trza ją wprowadzic w całą intrygę od nowa.

Czy ktoś może mi powiedziec jak uniknąć takiej sytuacji, w której postać kracza pada na ziemię i zaczyna np. żreć kurz ? (wiem, wiem - o to w ZC mniejwiecej chodzi, ale bez przesady :twisted: )

Może jakaś zmiana w mechanice? Sam nie wiem....

Proszę nie używać wulgaryzmów! Pozdrawiam, M.

Qbista 24-01-2005 18:25

Cóż, sądzę, że lepiej zmienić nazwę Tematu na Poczytalność.

Cóż, ja nie mam żadnego złotego sposobu na "utrzymamnie graczy przy rozumie". Zresztą, zdarzyło mi się prowadzić drużynie, w której znadował się psycholog, a gdy po jednego z bohaterów sięgał obłęd, tamten wykradł z psychiatryka kilka psychotropów i... naćpał swojego kompana. Stwierdzili, że używanie psychologii czy psychoanalizy jest zbyt wolne.

No ale mimo wszystko - warto dać graczom możliwość w przerwie pomiędzy zadaniami skorzystać z pomocy "specjalistów". Kilka wizyt u psychologa powinno pomóc ich "zszarganym nerwom". Ingerencja w mechanikę może popsuć cały nastroj gry, a przy zwyczajnych konsultcjach psychologicznych ingerencja nie jest duża.

Templarius 24-01-2005 23:04

Niestety wtedy stajemy przed kolejnym dylematem... czy nie traci klimatu rozgrywka w której gracz rozpierdziela kilkanascie stworków , jest "zszargany" wiec idzie do psychiatry na tydzien albo 2...i po powrocie znow wszystko rozwala? ciekawszym pomysłem jest właśnie zastosowanie...psychotropow! albo innych farmaceutycznych środków , które powoduja skutki uboczne... to może wzbogadzić( jesli nie utrudnić) rozgrywke... pozostaje nam wybór, albo wlasne pomysły ;)

Vengar 25-01-2005 08:26

Mhm... gracze zamiast widziec potwory, to będą widzieć zielone króliki (na psychotropacH) :P

Hammurabi 20-02-2005 22:24

Powołując się na podstawkę. Pewnym rozwiązaniem jest podarowanie kilku punktów poczytalności w formie nagrody, na przykład za dobre odgrywanie postaci. W gruncie rzeczy przyznawanie punktów w ten sposób nie uchroni BG przed jakimś zaburzeniem psychicznym, ale „lepszy rydz niż nic”.

Qbista 22-02-2005 14:04

Cytat:

Napisał Hammurabi
Powołując się na podstawkę. Pewnym rozwiązaniem jest podarowanie kilku punktów poczytalności w formie nagrody, na przykład za dobre odgrywanie postaci. W gruncie rzeczy przyznawanie punktów w ten sposób nie uchroni BG przed jakimś zaburzeniem psychicznym, ale „lepszy ryc niż nic”.

Owszem, tak twierdzi podstawka, ale staram się unikać rozdawania PP jako nagród. Może to doprowadzić graczy do przekonania, że nie muszą się o PP'ki martwić, bo i tak dostaną je pod koniec scenariusza. Czasami oczywiście, w miarę już fantastycznej nagrody, zdarzy mi się sypnąć kilkoma punktami poczytalności, ale w naprawdę skromnych ilościach.

Cytat:

Napisał Templarius
Niestety wtedy stajemy przed kolejnym dylematem... czy nie traci klimatu rozgrywka w której gracz rozpierdziela kilkanascie stworków , jest "zszargany" wiec idzie do psychiatry na tydzien albo 2...i po powrocie znow wszystko rozwala?

Temp, tu się nieco mylisz. Z psychologią nie jest to tak łatwo. Czasami pomoc specjalisty trwa miesiącami, lub lataniem. Jestem przeciwny saytuacją typu "-Wchodzę do psychologa. -Dobrze, to rzuć sobie 1k10, i zobaczmy, ile odzyskasz".

Odzywskiwanie poczytalności przez psychoterapię jkest żmudne i czasochłonne, i dlatego cjest IMHO dobrym rozwiązaniem - gracze nie narzekają, że nie mają szansy się wyleczyć, jak i nie starają się na siłę dojrzeć, czym jest ów tajemniczy punkt w ciemnościach (:wink:)

Hood 01-04-2005 09:18

Owszem czasami pomoc psychologa trwa miesiącami albo latami, ale psychoterapie krtótkoterminowe mają to do siebie, że trwają krótko ;) Poza tym wiele zależy od orientacji psychologa (psychoanalitycy (Freudyści) zazwyczaj preferują terapię maratońską czasowo, podczas, gdy behawioryści (wyznawcy Skinnera) raczej mieszczą się w rzędzie tygodni...).

Z drugiej strony jak by nie było w realu, również nie preferuję modelu rzuć k10 i zobaczymy... lepiej jest zrobić tak, że na początku to pomaga "k10", ale potem jest coraz słabiej i efektywność spada do np.: "k4" - tak metaforycznie rzecz ujmując... Co więcej trzeba pamiętać, że czasem postacie uodparnieją się na bewne oddziaływania (im głębiej popadają w szaleństwo, tym mniejsze wrażenie robią na nich owe okropności).

Myślę, że połączenie wszystkich wspomnianych sposobów moż eprzynieść ciekawy rezultat... Tak PP w nagrodę (1/jakiś długi czas), jak prochy, alkohol, psychiatra itp, ale i pomoc psychologa czy nawet księdza (nie mylić z ostatnim namaszczeniem ;)) Poza tym, fakt odzyskania PP nie znaczy jeszcze ustąpienia wszystkich objawów zaburzeń, i koleś nie będzie rozwalał wszystkiego, bo może np.: bać się huku broni palnej (panicznie) albo konkretnego rodzaju monstrów...

reiziger 17-05-2005 19:10

Zgadzam się z opinią w poście Hooda i jestem jej bardzo bliski.Przedewszystkim umiar w sztywnym trzymaniu się reguł gry, ale nie uważam by dawanie PPeków było czymś złym należy tylko pamiętać iż jest cenną nagroda tylko dla tych nielicznych którzy poprzez swoje sukcesy są w stanie podbudować swoja psychike.
Swoją drogą nie wiem jak u innych MG ale u mnie od czasu do czasu wsród badaczy pojawia się postać, silnego psychicznie aczkolwiek o niezbyt wysokiej inteligencji okultyste samouka(taka wuderwaffen graczy).
Prowadziłem kampanie "Maski....." i jest ona naprawde monumentalna i niebezpieczna, jeśli rozbić ją na 5-6 godzinne sesje to wyjdzie naprawde spora liczba która nawet w postaci nieco łagodniejszych pojedynczych przygód również jest w stanie doprowadzic nierozwaznych badaczy do stanu warzywka.
Proponuje stopniować utraty PP wraz z następującymi etapami tak by te najdotkliwsze spotkały graczy dopiero w czasie finału co sprawi wrażenie narastającego powoli dramatu mającego swoje apogeum a nie krótkie wzloty i upadki(najczęściej tragiczne).

Hood 20-05-2005 14:18

Taaa... Pomyśł fajoski :) I to nie tylko do Cthulu... jakbym Warhammera miał przed oczyma :) Ichnie punkty obłędu też możnaby tak rozdzielać, zamiast przy każdorazowym spotkaniu potwora rzucać na OP i jak nie wyjdzie to sypać z rękawa k4-pakami obłędniaków ;)

inwyt 11-11-2005 22:28

1111111111111


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 09:45.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172