Cytat:
Moja ulubiona rasa... ha! Koboldy. Kobold to po prostu prestiż - kiedy inni Gracze widzą, że grasz koboldem, srają po gaciach ze strachu. Czemu? Bo koboldy to dedekowe cienkie Bolki, jednostrzałowcy, chodzące PDki. Jeśli ktoś wybrał go na postać - to już wiesz, że ma w kieszeni dorosłego czerwonego smoka i premię do ataku +36. Bo ludzie zazwyczaj grają takimi postaciami, żeby przełamać nieistniejący już stereotyp, czyli konstruują ją w oparciu o najsilniejsze buildy(Pun-Pun! Pun-Pun!) - co teraz działa w drugą stronę. Z drugiej strony, koboldy byli stworzeni jako rasa lojalnych, pracowitych niewolników - w gruncie rzeczy każda fizycznie i psychicznie silniejsza istota może narzucić im swoje jarzmo, które z ochotą czy bez poniosą, bo zakodowane mają posłuszeństwo. Na szczęście można założyć, że koboldzie enklawy, które nigdy nie zasmakowały bycia pod władzą jakiejś osoby trzeciej, mają mniej służalcze skłonności, i takimi właśnie koboldami grałem, gram i grać będę. |
Hmmm moja ulubiona rasa... uwielbiam drowy ale bardzo kreci mnie gra demonicznym krasnoludem jak ktos nie wie to nazywaja sie Durzagony jest to duergar z domieszka krwi czartow... |
Gnomy- zdecydowanie moja ulubiona ze wszsytkich ras. Ze względu na to autoironię i skłonność do żartów jaka cechuje tą rasę. Druga ciekawa opcja to gitzerai- mnisi żyjący na Limbo. Slaad- kolejna fajna rasa...Przy czym najciekawszą opcją byłoby przejść cały cykl życiowy. Od osobnika zarażonego jajem do czarnym slaadzie kończąc. Poza tym jest tyle ciekawych ras w D&D. |
Był taki okres, kiedy grywałem tylko i wyłącznie w D&D/FR. Powody takiego stanu rzeczy były różne, w tym przede wszystkim niemożność zorganizowania zabawy w innym systemie. W ciągu dwuletniej znajomości z "Lochami..." odgrywałem przedstawicieli rozmaitych ras i "nacji" (w tym na wskroś sztampowych): ludzi, krasnoludy, elfy, półelfy, wampiry, bariaury oraz epizodycznie blaszanego modrona. Jednak żadna z nich nie wzbudziła we mnie takiej dozy sympatii jak tieflingi. W mej subiektywnej opinii mogę stwierdzić, że na ich przykładzie idzie w genialny sposób pokazać tragizm jednostki w świecie herosów. Już sam ich chaotyczny charakter (którego odgrywanie bardzo przypadło mi do gustu) umożliwia uwypuklenie wewnętrznej walki o określenie formy naszego bohatera - od urodzenia rozpiętego między dobrem a złem, biernością a żądzą działania, zrezygnowaniem i agresją, strachem i pewnością siebie itp. W świecie, w którym panują sztywne szablony cnoty i podłości, diablęta są outsiderami, istotami budzącymi nieufność zawsze i wszędzie. Ba, "mój" tiefling o imieniu Kythylion stał się pewnego rodzaju buntem przeciw schematyczności D&D - bo ni to istota dobra i skłonna do poświęceń, ni podła do samego szpiku kości. Jednocześnie podejmowane przez niego działania w sposób nieubłagany zmuszają go do pogodzenia się ze swoim kontrastowym dziedzictwem. Bo nawet jeśli diablę pogrąży się w swoim jednostronnym wyborze, to i tak ta druga, odtrącona część będzie o sobie bezustannie przypominać... Dlatego też tieflingi jawią mi się jako wielcy zagubieni w świecie niezrozumienia, który jednak ustawicznie napędzają swoją hiperboliczną postawą bądź rozpaczliwą biernością. Poza tym owa rasa wiąże się z Planescapem, jednym z moich najbardziej ukochanych światów RPG ;). |
Ulubiona rasa - sonda. Istnieje już taki temat na forum, ale uważam że przydała by się do niego sonda. Oto ona. /Jeśli temat już istnieje, nie dublujemy go specjalnie. Jeśli uważasz, że powinien mieć sondę, wystarczy zgłosić taką prośbę Obsłudze. Istnienie dwóch takich samych tematów jest niezgodne z Regulaminem. Poprzedni temat o ulubionej klasie, w identycznym wydaniu został skasowany, gdyż nie zawierał nawet sondy. Ten temat zostaje dołączony do istniejącego. Proszę o zapoznanie się z Regulaminem LI i przestrzeganiem go. -M- |
Oczywiście Krasnoludy - od zawsze miałem do nich zamiłowanie. Gdy tylko jest taka możliwość w grze, wcielam się w nie. Oprócz Krasnoludów, uwielbiam też Niziołki i Gnomy. Czyli generalnie rasy "niskie" :). |
A moją z kolei ulubioną rasą jest krasnolud. |
Niedużo opcji w ankiecie, niestety... Wybrałem ludzi, gdyż są najbardziej uniwersalni i elastyczni. Postać człowieka można dopasować pod każdy archetyp i prawie każdą wiarę (a na wiarę i bóstwa kładę duży nacisk w D&D). Ludzie wykształcili wiele państw, kultur i profesji. Potencjalnie nieskończona studnia z pomysłami na postać. Oprócz tego lubię jeszcze bardzo Drowy z Podmroku. Interesująca i wciągająca kultura, zamiłowanie do wojaczki i intryg, interesujący model społeczeństwa i jego efekty. No i te Drowki, mmm :devil: Gdyby Drowy były w ankiecie, zaznaczyłbym właśnie tą opcję. |
jak przedmówca w sumie Człowiek za wszechstronność. Z racji na rosnącą tendencję wizardów na tworzenie "ładnych ras", czyli czegoś przypominającego ludzi, elfy, diabelstwa, czy aasimary, kolejne niby-rasy, które marketingowo są kolorowe, fajne i różnią się posiadaniem kolejnej zbędnej zdolności czaropodobnej. Stąd też z czystego pragnienia oderwania się od nawału nowych łysych czarnoskórych o pomarańczowych oczach z zamiłowaniem do klas jak czarodziej, psion, czy kapłan... wybieram rasy którymi mało kto gra. Gnomy, półorki, czy jakieś brzydactwa wytworzone w oryginalnym stylu.. tak to widzę. Pierw klimat. Najpierw wybór czegoś co jest naprawdę fajne z odgrywaniu. Zwykle ogranicza to postać, ale ja munchkinuję ją potem powergamersko na ile się da ze smakiem. Tyle ;) |
Ja zazwyczaj gram z dodatkiem "Krainy Wschodu" i wtedy używam Vanarów. Ale jak nie gram z dodatkiem to kocham Półorków. Zawsze lubię na sesjach grać takim bez mózgiem albo neandertalczykiem. Przykład: Mistrz Podziemi: Jesteście w celi na statku, czujecie turbulencje i zapach wody. Słyszycie jak ktoś wali dzwonami po kratach. Widzicie jak jakiś koleś was zaczepia, co robicie? Ja: Podchodzę do kraty i wale kolesiowi w twarz, potem skaczę i krzyczę: CZEGO OD NAS CHCESZ!? Dlatego kocham półorków. |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 13:43. |
Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0