|
Zrujnowana Twierdza Niegdyś wielka i przyciągająca wielu podróżników z czasem została zapomniana i rozszabrowana. Jednak może właśnie wśród tych ruin znajdziesz coś, co cię zainteresuje... (Archiwum wątków.) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
29-08-2011, 17:06 | #11 |
Reputacja: 1 | Gdyby wszyściutko było zgodne z zasadami, to nie byłoby tej długiej na 56 postów dyskusji zaraz obok. Nie wiem, czy twoja interpretacja była prawidłowa. Według mnie obie strony mają trochę racji i wszystko rozbija się o to, jak się patrzy na całą sprawę. Jeśli patrzy się tylko na zdolności czy atuty (czy coś tam), to zapewne ty masz rację. Jeśli patrzy się na definicję wariantów totemów, to rację mają twoi przeciwnicy. (Ja osobiście, muszę przyznać, jestem raczej z nimi, bo uważam, że coś takiego jak "totem to zwierzęcy patron, z którym postać posiada szczególną więź" to jest coś, co jest sednem tego całego wariantu, a nie fabularnym fluffem, który można zignorować albo zmienić. A nie można mieć dwóch patronów tego typu. To tak, jakby wyznawać dwie osobne religie.) Niezależnie jednak od słuszności twojej interpretacji jej "pomysłowość" i kontrowersyjność sprawiają, w mojej ocenie, że jest ona "śliska". Co do drugiej linijki — to bynajmniej cię nie usprawiedliwia, a wręcz przeciwnie. Wygląda to tak: masz pomysł na charyzmatycznego barbarzyńcę; tworzysz charyzmatycznego barbarzyńcę; dajesz mu klasę, która korzysta z charyzmy; następnie decydujesz, że wysoka charyzma go osłabia, więc wymyślasz jakiś trik, który ma poprawić jego sprawność bojową. Dla ciebie to jest uczciwe? Co do "BTW" — nie, nie trzymałeś się. Gdybyś się trzymał, to zaakceptowałbyś fakt, że twoja postać jest wygadana, ale nie tak sprawna. Zgodnie z twoją logiką mógłbym sobie wymyślić postać półboga i ulepszać ją w nieskończoność, bo "trzymałbym się konceptu". EDYCJA Nie zgodziłbym się. Według mnie lepiej jest zagrać nieco słabszą, ale ciekawszą postacią. Mnogość klas prestiżowych itd. sprawia, że build inny od standardowego wciąż może być efektywny. Tak więc według mnie powinieneś pozostać przy wysokiej charyzmie, odrzucić dziwne interpretacje totemów, ulepszyć tego bohatera w jakiś niekontrowersyjny sposób i nie spinać się o wszystko. Być może w ten sposób grałbyś w tamtej sesji w tej chwili, interesującą postacią. Ostatnio edytowane przez Yzurmir : 29-08-2011 o 17:10. |
29-08-2011, 17:14 | #12 | ||||||
Reputacja: 1 | Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Ostatnio edytowane przez ImperatorK : 29-08-2011 o 17:17. | ||||||
29-08-2011, 17:31 | #13 | |||
Reputacja: 1 | Cytat:
Cytat:
Wątpię, aby to się stało. Przeczytałem wszystkie posty tej nerwowej dyskusji i chciałem podejść do tego z innej strony. Problem nie tkwi jednak tak naprawdę w zasadach D&D, ani w odgrywaniu, tylko w twoim podejściu, bo zamiast stworzyć normalną postać, chciałeś zgarnąć wszystko. I nawet nie widzisz, gdzie popełniłeś błąd. Win-Win? Być może. Nie dostałeś się do sesji i spędziłeś całe godziny, żaląc się na Shoutboksie i kłócąc na forum. Wygrana dla ciebie. Ja osobiście kończę tę konwersację; nie ma ona sensu. | |||
29-08-2011, 17:34 | #14 | |
Reputacja: 1 | Cytat:
A moje motywy mają zerowe znaczenie w dyskusji o zasadach. | |
29-08-2011, 17:37 | #15 |
Reputacja: 1 | Fluffem byłoby "więź barbarzyńcy z totemem jest taka a taka", "geneza totemów jest taka a taka". "Totem to zwierzęcy patron" to nie jest w mojej opinii fluff, podobnie jak "czarodziej to osoba potrafiąca czarować" to nie jest fluff. Chciałem tylko to dodać. |
29-08-2011, 17:50 | #16 | |
Reputacja: 1 | Cytat:
Ostatnio edytowane przez ImperatorK : 29-08-2011 o 17:55. | |
29-08-2011, 17:53 | #17 | |||
Reputacja: 1 | Cytat:
Cytat:
No wiesz, jak chcesz grać postacią słabą to nie mów o "optymalizacji". Cytat:
ps. Dzięki tobie chyba niektórzy teraz będą myśleć, że każdy barbarzyńca DnD ma coś wspólnego z jakimiś totemami i lepiej grać wojownikiem. Żarcik. Choć i tak bym wolał wojownika. Bez totemu. ps. "lolz" Ostatnio edytowane przez Anonim : 29-08-2011 o 17:56. | |||
29-08-2011, 17:55 | #18 |
Reputacja: 1 | Optymalizacja to narzędzie pozwalające grać konceptami, na które mamy ochotę. I przy okazji uczynić je kompetentnymi. I tak, można grać zoptymalizowaną i ciekawą postacią, co przy okazji sprzyja jej "ciekawości", bo bohater ma większą szansę na przetrwanie i pokazanie wszystkich fabularnych i charakternych smaczków. Bo postać zarżniętą siekierą lub zaciągniętą ku wiecznemu poniżeniu i pognębieniu do lochów orków raczej nie rozwinie fabularnych skrzydeł, prawda? Charyzmatyczna postać walcząca jest jak najbardziej możliwa. Umięśniony czarownik również (krasnoludy są w tym świetne, mogą dopakować swój spellcasting budową!). Optymalizacja po prostu to świadomość elementów, które umożliwią nam zagranie wybranym konceptem. Chcę grać kotem. Kot? Pewnie większość z was puknie się w czoło i pomyśli, że przecież kot zginie na miejscu, mam nie wydziwiać, grać czymś sensownym. A ja słysząc "gra kotem" widzę przynajmniej kilka ciekawych konceptów do gry kotem, i sposobów by je mechanicznie umożliwić. I w dodatku być skutecznym i kompetentnym kotem, który orków ugrilluje, a następnie dostojnym krokiem dotupta do tronu byłego wodza, rozwali się na nim dostojnie, machnie ogonem i miauknie władczo, zbierając wokół siebie zielonych niedobitków i zmuszając ich do oddania należnej kociej rasie czci i chwały, zbierając sobie grupkę fanatycznych podnóżków. Serio, da się. anonim w temacie-matce pytał się o balans naszego nieszczęsnego barbarzyńcy z totemami. Wiesz, co ja na ten temat sądzę? Nie ma balansu gry. Jest balans drużyny. W drużynie mnicha, healera i paladyna, ten barbarzyńca prawdopodobnie będzie przepotężny, dużo silniejszy od reszty. W drużynie factotum, warblade i dread necromancera, balans będzie inny; będzie w stanie dotrzymać im kroku w walce, ale poza nią? Prawdopodobnie będzie znacznie mniej przydatny niż pozostali. A w drużynie kompetentnego czarodzieja, kleryka i druida, balans będzie zachwiany. Na jego niekorzyść. Tutaj to jego towarzysze będą znacznie potężniejsi. Balans nie jest czymś uniwersalnym, ani nie jest świętością, której obecność lub brak jest wyznacznikiem tego czy gra jest dobra. Bo nawet jak nie ma balansu, ale wszyscy w drużynie dobrze się bawią, to co w tym złego? MG po prostu rzuci silniejszych przeciwników, trudniejsze wyzwania, i tyle.
__________________ A true gamer should do his best to create the most powerful character possible! And to that end you need to find the most gamebreaking combination of skills, feats, weapons and armors! All of that for the ultimate purpose of making you character stronger and stronger! That's the true essence of the RPG games! |
29-08-2011, 18:00 | #19 | ||
Reputacja: 1 | Cytat:
A żadna z tych osób nie podała sensownego argumentu. Cytat:
| ||
29-08-2011, 18:39 | #20 |
Reputacja: 1 | A ja mam takie dwa offtopowe (choć może nie do końca) pytania: - dlaczego podobne zażarte dyskusje, czy wręcz kłótnie nie toczą się przy tworzeniu postaci i graniu w inne systemy tylko zawsze w D&D? Znam wiele osób dla których takie właśnie podejście do systemu, zasad i sztuczek jakie można wykorzystać (zgodnie z zasadami, czy z ich lekkim nagięciem) przy tworzeniu postaci bardzo zniechęca do gry w D&D. A co by o tym systemie nie mówić ma on wielki potencjał i kilka naprawdę ciekawych światów, jednak wiele osób wręcz odrzuca takie mechaniczne i techniczne podejście. - i drugie pytanie już raczej stricte do autora wątku: Imperatorze co poza zniechęceniem wielu ludzi na forum do siebie osiągnąłeś? Nawet jeżeli racja jest po Twojej stronie i interpretacja zasad jest właśnie taka jak Ty twierdzisz, to jestem pewien, że mało który MG odważy się zaakceptować Twoją postać i przyjąć ją do sesji (a szczególnie w D&D). Czy warto w ten sposób podchodzić do sprawy? Może to kwestia mojego wieku i tego, że wychowałem się na artykułach z pisma "Magia i Miecz", ale jestem zdania, że MG ma zawsze rację (nawet jeżeli się myli) i nie ma co z nim dyskutować. Jeżeli podejście danego MG, mi nie odpowiada to zmieniam MG, lub sam nim zostaje. I koniec dyskusji. |