Ludo niedbale machnął ręka i dodał przeciągle
-Dooobraaa! Dosyć tej czczej gadaniny. To domena przekup i innych plotkarek. - znów ten marudny ton –Chociaż nie dziwi mnie że tacy lalusie lubią sobie pogwarzyć zamiast zadziałać i ruszyć rzyć. Ja tam na razie idę do karczmy zabawić się i wyżłopać pare kufli. Ale jeśli znów dadzą mi jakieś kocie szczyny jak w tej spelunie „Pod topielicą” to chyba wykastruję wszystkich po kolei jak leci… Jestem dobrym niziołkiem ale mam słabe nerwy… Po tatusiu… – Ludo przestał bełkotać i spytał kompanów
-To jak? –po czym nie czekając na odpowiedź udał się ku wyjściu. „Mam nadzieje że pójdą. Co prawda są bystrzy jak woda w nocniku, śmierdzą jak jego zawartość ale niestety trzeba im przyznać że mają o te pół metra wzwyż więcej. A jakby co zawsze można zwalić na nich winę lub straż i dać nogę.” –Ludo analizował każdą możliwość i przydatność nowych kolegów z pracy. Rzekł do kapłanów
-Oferta iście kusząca. Bywajcie – i zrobił im dziecinne „papa” na do widzenia
__________________ Logic will get you from A to B. Imagination will take you everywhere - Albert Einstein Problemy z komputerem i Internetem – przepraszam wszystkich. Wkrótce się odezwę. |