Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-10-2007, 11:06   #6
Mael
 
Reputacja: 1 Mael nie jest za bardzo znanyMael nie jest za bardzo znanyMael nie jest za bardzo znany
Alexander "Colt" Hill

- Może jeden z nas powinien spróbować zajść ich z boku, sir.
-Rzeczywiście może się to udać. Zresztą, jeśli jeszcze chwilę tu poleżymy wojna skończy się bez nas. Ruszaj tylko postaraj się głupio nie zginąć.
Coltowi nie trzeba było tego dwa razy powtarzać. Chwilę rozejrzał się po terenie i wybrawszy najbezpieczniejszą jak mu się wydawało drogę ruszył w drogę. Przeczołganie się przez prawie 250 metrowe pole zajęło mu dobrych kilkanaście minut, które Hillowi wydały się wiecznością. W końcu dotarł do rowu i bez namysłu wskoczył do niego. Jakieś sto metrów naprzeciw siebie widział niemieckich żołnierzy obsługujących MG42. Za nimi na drodze klęczało 5 kolejnych. Colt wystawił głowę ponad linie rowu, by rozejrzeć się po okolicy. Wzdłuż drogi, przy której się znajdował biegły szeregi domów. Na jego wysokości w rzędy zabudowań wrzynała się droga prowadząca na otwarty plac…

Alan Price i Paul Finebaum


Żołnierze mierzyli przez chwilę do siebie niepewni, czy żołnierz przed nimi to Niemiec, czy Amerykanin. Krótka wymiana zdań i już rozpoznali w osobie naprzeciw towarzysza, z którym tyle razem przeszli w czasie szkolenia.
-Merci- rzekł Finebaum do Francuzki. Następnie począł rozglądać się za jakimś wyjściem z tego ogrodu. Jeśli dobrze pamiętał biegnąc pod Kościół mijał ulicę wychodzącą z miasta. Postanowił spróbować…
Spadochroniarze przylegając od ścian budynków przemknęli niepostrzeżenie do ulicy, o której myślał Finebaum. Kiedy wychylili się, by spojrzeć czy jest ona pusta ze zdziwieniem odkryli, że z rowu który znajdował się za prostopadłą do ich pozycji drogą wychyla się amerykański hełm…

Robert Johnson i James „Sharp” Warrington II

Robert z trzaskiem łamanych gałęzi opadł na ziemię. Lądowanie było dość bolesne, lecz nie doznał żadnej kontuzji. Natychmiast podbiegł do niego Sharp i pociągnął za jedno z drzew. Johnson w ostatniej chwili zdołał zabrać swój zasobnik z bronią. Kiedy znaleźli się za drzewem szybko zmontował swojego Garanda M1.
-Cholera…-szepnął spanikowanym głosem Warrington wskazując palcem w stronę gdzie znajdowały się niemieckie pozycje przeciwlotnicze.
Robert Johnson wyjrzał za drzewa i podążył za wskazówkami towarzysza. I jemu nie było do śmiechu, kiedy zauważył 5 Niemców powoli zmierzających w stronę powiewającego spadochronu. Johnson ze zgrozą odkrył, iż tylko on posiadał broń. Widocznie zasobnik Sharpa musiał urwać się w czasie skoku…
 
__________________
Wyjechałem na dłużej! Nie mam dojścia do kompa! Help!
MG niech poprowadzą lub uśmiercą moją postać wg. uznania! Graczy przepraszam i proszę o wyrozumiałość!
Mael jest offline