- A zatem ci, którzy zdecydowali się, chodźcie z nami - rzekł Gronther - A reszta niech nawet nie próbuje sztuczek.
Wydał następnie rozkaz żołnierzom i skierowali się spowrotem do wyjścia. W tym samym momencie Nabnu mówił żołnierzom o czarnoksiężniku. Jednak zanim ktokolwiek zdążył mnichowi odpowiedzieć, pomiędzy tłum przepchnął się zakuty w purpurową zbroję Learross. - Słyszałem, że mówiłeś coś o Krunng'Harze? - zapytał Nabnu. - Powiedział, że ukrywa się podobno w tamtych podziemiach - wyręczył od odpowiedzi mnicha żołnierz, z którym ten przed chwilą rozmawiał. - Świetnie! - krzynknął Gronther, który podążył za rycerzem - Zatem nie traćmy czasu. Ten drań zaraz nam odpowie na nasze pytania. - Każda osoba się przyda, która potrafi walczyć. Choć byłem jego podwładnym, nie mam pojęcia, jakimi sztuczkami może dysponować ten władca - dodał Learross.
Cały orszak ruszył w kierunku wkazanym przez wyznawcę Myrkula. Wraz z nimi było kilkunastu niedawnych żołnierzy czarnoksiężnika, trzymając się raczej z tyłu, ciągle niepewni swojej decyzji.
Wraz z Laerossem i dowódcą Grontharem wszyscy przekroczyli próg ciemności... Zadeklarujcie, kto wchodzi do podziemii, a kto czeka na zewnątrz.
__________________ Bardzo lubię regulamin, a szczególnie punkt 10! |