Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-10-2007, 19:28   #1
Daria
Banned
 
Reputacja: 1 Daria nie jest za bardzo znany
[Wampir] Pustynia Betonu



Dom Rady Miasta przy Placu Viktorii w Birmingham, jest bardzo mocno oświetlony w tą chłodną marcową noc. Na środku placu wyrosła dzisiaj jakaś scena. Są występy muzyczne i nie tylko. O północy mają być sztuczne ognie a cała zabawa ma trwać do drugiej. Szczeniaki i tak będą szlajać się po pubach do rana.. Już teraz wszyscy są podpici i rozśpiewani.
Dzisiaj 17 marzec 2007- Dzień św. Patryka. Głupie święto dla młodzieży, kolejna okazja, aby sobie wypić.
Wewnątrz tego przepięknego gmachu, w jednej z licznych komnat, siedziała przy stole samotnie kobieta. Pomieszczenie było obszerne, mogłoby z łatwością zmieścić około dwudziestu osób. Światła, choć nieco przyćmione nie ukrywały drogich, zdobionych dębowych stołów, krzeseł i szaf wypełnionych po brzegi porcelaną oraz starymi księgami. Grube, kosztowne zasłony okalały okna olbrzymich rozmiarów.
Pochylała się nad swoim laptopem. Światło z monitora odbijało się od jej okularów, drobnych i stylowych. Jej ubiór świadczył o tym, że jest kobietą interesów, do tego z dużym gustem i masą pieniędzy. Wyglądała na niewiele ponad dwadzieścia lat, ale czuć było, że jest starsza. Jej kasztanowe loki bardzo zadbane, sprężyste i puszyste sięgały ramion. Makijaż mocno podkreślał usta i oczy, sprawiając, że odrobinę za mały nosek niemal niknął na tle twarzy.
Na monitorze pojawiło się pytanie: „Czy jesteś pewien, że chcesz usunąć wszystkie zaznaczone pliki?” Wcisnęła opcję „TAK” i na monitorze zabłysł przesuwający się w ślimaczym tempie pasek wskazujący procentowe wykonanie zadania.
Zniecierpliwiona wstała od stołu i podeszła do okna. Obserwowała ludzi bawiących się na zewnątrz. Patrzała jak się śmieją i śpiewają, jak się radują. Nienawidziła ich za to. Dzisiaj oni się beztrosko bawią a ktoś inny może skończyć tę noc i swój żywot w mękach. Była zdenerwowana, wszystko szło nie po jej myśli. Gdy zdała sobie sprawę z tego, że obgryza paznokcie natychmiast schowała rękę.
Nagle do drzwi rozległo się pukanie. Szybko zdjęła okulary i schowała je. Jak twierdzi- wygląda w nich zbyt poważnie, poza tym słaby wzrok to słabość, nie wolno okazywać słabości.

- Proszę wejść. Drzwi są otwarte.- powiedziała i zbliżyła się do stołu dzielącego ją od wejścia. Uśmiechnęła się szeroko, serdecznie.
- Cholera, miałam nadzieje, że nikt nie przyjdzie.- pomyślała.
 

Ostatnio edytowane przez Daria : 09-10-2007 o 00:54.
Daria jest offline