Po uporaniu się z odziałem, ruszyli w kierunku miasta, schronili się w krzakach na południu starając się znaleśc jakieś wyjście z tej sytuacji.
Słysząc rozmowę Jedi z innym członkiem odziału, Will zaczął myślec nad planem. Po chwili zabrał głos. -Obaj macie rację. Powinniśmy wejśc do miasta i jak najszyciej uciec z tej planety. Ale jak mówił Karter w środku sprawy nabiorą zawrotnego tępa. Jak tylko tam wejdziemy powinniśmy się rozdzielic i poszukac jakiegoś schronienia i lądowiska. Myślę, że jeżeli mamy tam wchodzic to powinniśmy wejśc tam wszyscy. Nikt nie powinien zostac sam na tyłach.-popatrzył na resztę-to jak? |