Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-10-2007, 23:04   #112
Antea
 
Reputacja: 1 Antea nie jest za bardzo znany
Słowa Johanna docierały do Baldwiny jakieś takie przytłumione, jakby siedziała w długim tunelu. Coraz trudniej było jej je rozróżnić. Zerknęła na mężczyznę, myśląc, że w jego twarzy znajdzie jakąś wskazówkę, która pomoże jej zrozumieć to dziwne zjawisko. Zerknęła, a po chwili mocno tego pożałowała. Karczma zaczęła wirować jak oszalała. Próbowała powiedzieć towarzyszom, że źle się czuje i poprosić, by ktoś odprowadził ją do pokoju, ale jedyne co wydostało się z jej ust, to niezrozumiałe sylaby przemieszane z coraz głośniejszą czkawką. Uznała, że chwilowo najrozsądniejszym rozwiązaniem jest chwycenie obiema rękami wielkiego kufla stojącego przed nią i wpatrywanie się z wielkim skupieniem w pianę powoli spływającą po szkle i łączącą się z resztkami złocistego płynu.
Zaraz… - olśniła ją nagła myśl, o ile myśl przedzierającą się z wielkim trudem do jej świadomości niczym mała mrówka przez stertę puchowych pierzyn, można nazwać nagłą. – Piwo…to moje piwo?...wypiłam cały kufel piwa?...Ale ja…Ale…o! pękł bąbelek.
Na twarzy dziewczyny pojawił się głupkowaty uśmiech.
 
Antea jest offline