Ragnar powoli szedł za towarzyszami ciemnym towarzyszem. Gryzło, go to, że Nari-q poradził sobie dużo lepiej niż on. Postanowił sprawdzić co się w nim zmierzyło. Założył Scouter i zmierzył siły swoich towarzyszy. Gdy wyświetlił się wynik westchnął i znowu schował go do kieszeni. Gdy znowu trafili do punktu wyjścia, usiadl na ziemi i powiedział:
- No to panowie, gdzie idziemy? Za... tym no... K... Kordosem czy za naszym Chanelingiem? Nie pamiętam jego imienia.- Nie czekając na odpowiedź wyjął z kieszeni kurtki żelazna rację żywnościową. Powoli przeżuwał jedzenie odnawiając siły i przysłuchując się swoim towarzyszom
__________________ you will never walk alone |