Ktoś Ragnaaka szarpnął i obudził ze wspaniałego snu w którym śniła mu się Miss Posterunku. Miał się z nią ożenić, ale dostał owe zadanie … otworzył oczy, które pomału przyzwyczajały się do mroku. Zauważył osobnika, który wcześniej się z nim rozprawił jak z jakimś żółtodziobem. Siedział naprzeciwko Ragnaaka, nieco z boku, oparty o resztki fotela -„Hej … zostawiłem parę niespodzianek …nie musisz kłamać. Po prostu powiedz mi prawdę. I tak nikomu bym nie wygadał”
Usłyszał coś czego w życiu by się nie spodziewał. Miał przed sobą kogoś kto wyruszył przed nim w poszukiwaniu "skarbu". Słyszał już o kilku ekspedycjach oraz plotki, że nigdy nikt nie powrócił. Może gdyby miał tą świadomość, że to misji samobójcza to może by … i tak by wyruszył -„Tak (powiedział szeptem jakby od tego zależało jego życie). I mam nadzieję, że nikomu nie wygadasz, że nadal wyznajesz braterstwo broni jeśli chodzi o swoich? Niespodzianki (Ragnaak lekko się uśmiechnął)?Troszkę jaśniej jeśli wolno? No i czy mógłbym dostać swoje wyposażenie i stanąć na warcie. Odciążyłbym was trochę … i jak mam na Ciebie mówić?
Czekał na reakcję … po czym "mimo chodem" dodał - „Nigdy nie próbowałeś wrócić?”
__________________ Miarą sukcesu jest krew : twoja lub wroga !!!
Ostatnio edytowane przez Ragnaak : 21-10-2007 o 13:01.
|